Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Świat

Jak Węgry z outsidera stały się fotowoltaicznym liderem Europy

Węgierska energetyka kojarzy się przede wszystkim z uzależnieniem od dostaw rosyjskiej ropy i gazu. To jednak tylko część prawdy. Okazuje się, że prawie jedna czwarta energii elektrycznej produkowanej nad Balatonem pochodzi ze źródeł solarnych. Węgry wyprzedzają pod tym względem nie tylko Niemcy, ale i wszystkie kraje południowej Europy, stając się unijnym liderem.

„Solarne grzyby”, innowacyjne dzieło sztuki z instalacją fotowoltaiczną w parku w Budapeszcie. (fot. Michael Nguyen/NurPhoto)
„Solarne grzyby”, innowacyjne dzieło sztuki z instalacją fotowoltaiczną w parku w Budapeszcie. (fot. Michael Nguyen/NurPhoto)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ile prądu wyprodukowały w zeszłym roku węgierskie instalacje solarne.
  2. Jak w ciągu ostatnich pięciu lat zmienił się udział energii fotowoltaicznej w miksie energetycznym Węgier.
  3. Jakie nowe cele klimatyczne wyznaczył rząd w Budapeszcie na rok 2030.

W 2024 r. udział energii ze źródeł fotowoltaicznych w miksie energetycznym wszystkich państw Unii Europejskiej przekroczył 11 proc. (rok wcześniej wynosił niespełna 9,3 proc.). Po raz pierwszy w historii był zatem wyższy niż udział prądu wytworzonego z węgla. Udział energii z węgla spadł
z 11,8 proc. w 2023 r. do 9,8 proc. w minionym roku.

Łączna produkcja energii słonecznej w Unii Europejskiej wyniosła 304 TWh – podaje brytyjski think tank Ember, specjalizujący się w analizach energetycznych. Nietrudno zgadnąć, że największy wkład miały Niemcy, których farmy fotowoltaiczne dostarczyły 71 TWh prądu. Jednak jeśli chodzi o udział energetyki solarnej w całkowitej produkcji energii, to wcale nie Niemcy są europejskim liderem. To miano przysługuje Węgrom.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Balaton bardziej słoneczny niż Adriatyk

Bratankowie w 2024 r. uzyskali ze swoich słonecznych instalacji 9,5 TWh prądu. Przy łącznym zużyciu energii nad Balatonem dało to rekordowy udział w miksie energetycznym na europejską skalę – aż 24,9 proc. Węgrzy pobili pod tym względem nie tylko Niemców, ale okazali się także znacznie lepsi od wszystkich śródziemnomorskich krajów Unii Europejskiej, które z powodu położenia geograficznego mają w tej dziedzinie naturalną przewagę.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Eksperci z Ember podkreślają, że jeszcze pięć lat temu Węgry były fotowoltaicznym outsiderem.
W 2019 r. energia słoneczna odpowiadała tam raptem za 4 proc. łącznej produkcji energii elektrycznej. Od tego czasu kraj zrobił ogromny postęp, co było szczególnie widoczne w ostatnich latach.

Od stycznia 2024 r. na Węgrzech funkcjonują programy wspierające rozwój energetyki solarnej.
W ich ramach przeznaczono: 75 mld forintów (ok. 200 mln euro) na montaż nowoczesnych paneli
i systemów magazynowania energii i 62 mld forintów (ok. 164 mln euro) na zwiększenie elastyczności systemów elektroenergetycznych w przedsiębiorstwach.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. W pierwszej połowie 2024 r. – jak informował portal portfolio.hu – węgierskie elektrownie słoneczne wyprodukowały o 49 proc. więcej energii niż rok wcześniej.

Budapeszt podwaja klimatyczny cel

We wrześniu 2024 r. w miejscowości Szihalom firma Solar Markt Group uruchomiła najbardziej wydajną farmę fotowoltaiczną na Węgrzech o mocy 69 MWp. M.in. dzięki niej już w listopadzie Węgry osiągnęły łączną moc solarną przekraczającą 5,5 GW (3,3 GW w przemysłowych elektrowniach i ponad 2,2 GW w domowych systemach solarnych). W efekcie, jeszcze przed końcem 2024 r., węgierski resort energii ogłosił, że kraj osiągnął już cel klimatyczny wyznaczony na 2030 r., czyli 6 GW. Dla porównania: moc zainstalowana fotowoltaiki w Polsce, która jest cztery razy większa od Węgier, na koniec 2024 r. wyniosła 21,2 GW.

Rząd w Budapeszcie wyznaczył już nowy cel – za sześć lat całkowita moc węgierskich siłowni solarnych ma zostać podwojona do 12 GW.

Węgry nie są oczywiście jedynym krajem w UE, który w ostatnich pięciu latach znacząco zwiększył udział energii słonecznej w swoim miksie energetycznym. Analitycy think tanku Ember wskazują także na:

  • Austrię, gdzie udział energii solarnej wzrósł z 2 proc. do prawie 12 proc.,
  • Grecję, gdzie skok wyniósł z 10 proc. do niemal 22 proc.,
  • Polskę, gdzie wzrost był wręcz spektakularny: z zera do 9 proc..

Na drugim biegunie są Czechy, które – według brytyjskich ekspertów – w dużym stopniu zmarnowały ten okres, robiąc jedynie minimalny postęp w rozwoju fotowoltaiki.

Turcja chce być eksporterem prądu

Wśród europejskich państw spoza Wspólnoty na wyróżnienie, zdaniem Ember, zasłużyła przede wszystkim Turcja. W 2024 r. wszystkie tamtejsze odnawialne źródła energii (w tym również solar) odpowiadały za około 45 proc. całej produkcji elektryczności.

Cel wyznaczony przez Ankarę na 2025 r. to niemal 48 proc., a w dłuższej perspektywie rząd planuje aż czterokrotne zwiększenie mocy elektrowni fotowoltaicznych i wiatrowych w ciągu najbliższej dekady.

Atutem Turcji jest bez wątpienia rozwinięty sektor produkcji urządzeń dla OZE – w kraju wytwarzane są panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe oraz komponenty do elektrowni wodnych. Rząd w Ankarze realizuje także dalekosiężny plan: w ciągu trzydziestu lat Turcja ma stać się eksporterem netto energii elektrycznej.

Główne wnioski

  1. W 2024 r. udział energii słonecznej w unijnym miksie energetycznym przekroczył 11 proc.. Po raz pierwszy był wyższy niż udział energii z węgla. Państwem, w którym największa część prądu pochodzi z instalacji solarnych, są Węgry.
  2. Pięć lat temu tylko 4 proc. energii elektrycznej produkowanej na Węgrzech pochodziło ze słońca. W 2024 r. odsetek ten wzrósł do niemal 25 proc.
  3. Pozytywne zmiany w fotowoltaice są widoczne także w innych krajach UE. Eksperci z think tanku Ember wyróżniają tu Austrię, Grecję i Polskę. Wśród państw spoza Wspólnoty szczególnie chwalą Turcję.