Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Co wydarzy się na Wall Street po wyborach w USA – oto prognozy instytucji

Długi weekend, który dla wielu będzie czasem odpoczynku i zadumy, duzi amerykańscy inwestorzy spędzają w stresie przy komputerach. Od wyniku wyborów prezydenckich zależy bowiem zachowanie kursów wielu kluczowych aktywów giełdowych. 

Zdjęcie urny
Źródło: Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Które aktywa podrożeją, a które stanieją, gdy wygra Donald Trump.
  2. Co się wydarzy na rynkach finansowych, jeśli zwycięży Kamala Harris.
  3. Co zazwyczaj na rynkach finansowych powoduje wygrana kandydata republikanów, a co kandydata demokratów.

Dokonaliśmy przeglądu raportów największych firm inwestycyjnych na temat wyborów prezydenckich w USA i zebraliśmy najważniejsze wnioski. Wydaje się, że to prosta sprawa, rzucić okiem na kilkanaście dokumentów i spisać przemyślenia. Zwykle rzeczywiście nie jest to najtrudniejsze zadanie, ale w tym roku naprawdę trzeba się było przy nim namęczyć. Wszystko przez to, jak wiele rozbieżnych opinii i teorii przedstawili poszczególni stratedzy. 

Analitycy RBC mówią, że jeśli wygra Donald Trump, trzeba będzie kupować amerykańskie akcje. Citi przyznaje, że w razie zwycięstwa kandydata Partii Republikańskiej akcje będą drożeć, ale wtedy trzeba je sprzedać, by skorzystać z wysokich cen. Z drugiej strony kilka firm uważa, że zwycięstwo Kamali Harris będzie dla akcji negatywnym zaskoczeniem, więc wtedy lepiej sprzedawać, bo rynki przestraszą się wyższych podatków dla korporacji. Za to Goldman Sachs twierdzi, że może jednak przeceny nie będzie, bo inwestorzy zadowolą się tym, że udało się uniknąć wojny handlowej, która na pewno by wystąpiła, gdyby wygrał Donald Trump. 

Bądź tu człowieku mądry… Wystarczy przeczytać kilka takich przeczących sobie porad, żeby machnąć ręką i pójść na spacer, bo może na nim się uda wymyślić lepsze teorie niż przedstawione przez gwiazdy z Wall Street. Tak też zrobił autor tekstu, po czym ponownie przysiadł nad raportami i spisał przewidywania strategów, które pojawiają się najczęściej. Okazało się, że pośród masy nic nie wnoszących przemyśleń i rozważań można wyciągnąć konkretne informacje. Oto, co może się wydarzyć z poszczególnymi aktywami: 

Gdy wygra Donald Trump 

Najbardziej oczywistym beneficjentem drugiej kadencji kontrowersyjnego miliardera są spółki z sektora zbrojeniowego, bo Partia Republikańska znana jest z dużych wydatków na obronność. Stratedzy radzą patrzeć na akcje spółek takich jak Lockheed Martin czy RTX, które zaopatrują wojsko amerykańskie w sprzęt wojskowy, oraz Smith & Wesson i Storm Ruger produkujących broń palną. Z uwagi na zapowiedziane zaostrzenie polityki imigracyjnej w obliczu zwycięstwa Donalda Trumpa mogą zyskać akcje operatorów więzień, czyli przede wszystkim Core Civiv i Geo Group. 

Zakup akcji każdej ze wspomnianych firm zaliczany jest do „Trump Trade”, czyli zbioru transakcji wskazywanych przez strategów jako najlepsze w obliczu zwycięstwa 78-latka. W tym kontekście dużo się też mówi o krótkoterminowych obligacjach skarbowych (mają być lepszym wyborem niż długoterminowe, gdy Donald Trump wygra, a Fed utrzyma gołębią politykę pieniężną) i o akcjach spółek z branży kryptowalut, której Donald Trump najpierw stał się sprzymierzeńcem, a potem idolem, gdy obiecał, że uczyni Stany Zjednoczone kryptowalutową stolicą świata. Firmami, na które warto zwracać uwagę, są giełda wirtualnych aktywów Coinbase oraz wydobywcy bitcoina Marathon Digital, Cleanspark i Cipher Mining. 

Kandydat Partii Republikańskiej od lat uznawany jest też za przyjaciela branży surowcowej. Za jego prezydentury dobrze wiodło się spółkom wydobywającym i produkującym ropę, gaz ziemny czy inne paliwa kopalne i tym razem może być podobnie. Warto więc patrzeć na notowania amerykańskich gigantów zaliczanych do grupy potocznie nazywanej „big oil”, czyli m.in. Exxon Mobil, Chevron, Occidental Petroleum i Baker Hughes. 

Trzymając się tematu energetycznego, zwycięstwo Donalda Trumpa zaszkodziłoby kursom spółek z branży OZE oraz producentom samochodów elektrycznych (np. Rivian i Lucid). Republikanin zapowiedział wycofanie lub zmianę zasad obowiązywania Inflation Reduction Act podpisanego przez Joego Bidea w 2022 r., który zapewnia finansowanie rządowe spółkom powiązanym z branżą zielonej energii i ulgi podatkowe ich klientom.  

Nieco mniej konkretnie, ale też pesymistycznie mówi się o spółkach, które generują dużą część przychodów w Chinach. To w związku z obawami o wspomnianą już wojnę handlową, którą mogłyby wywołać zapowiedziane przez Donalda Trumpa cła na produkty z Państwa Środka. Najbardziej negatywny wpływ odwetowych taryf w Chinach na produkty z USA mogłyby odczuć spółki technologiczne (m.in. Nvidia lub Qualcomm) i producenci materiałów (m.in. Celanese). 

Mówiąc o wojnie handlowej, nie można zapomnieć o walutach. Cła na produkty z Chin i innych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych mogą umocnić amerykańskiego dolara, a osłabić chińskiego juana i meksykańskie peso. 

Warto wiedzieć

Wybory są dobre dla giełdy

Jak wynika z danych agencji Bloomberg, od 1960 r. tylko dwa razy S&P500 spadł w roku, w którym odbywały się wybory na prezydenta USA. Było tak w latach 2000 i 2008, nękanych bessą wywołaną kolejno pęknięciem tzw. bańki internetowej i kryzysem na rynku nieruchomości. W 2024 r. główny indeks amerykańskich akcji podskoczył już o 20 proc.

Gdy wygra Harris 

Oczekuje się, że kandydatka Partii Demokratycznej nie tylko utrzyma w mocy Inflation Reduction Act, z którego korzystają spółki z branży OZE, ale dokona reform legislacyjnych mających na celu bezpośrednie wsparcie firm powiązanych z zieloną energią. W związku z tym nie tylko im się upiecze, że Donald Trump nie został prezydentem, ale też dostaną pozytywny impuls, który zostanie uwzględniony w notowaniach. Poza producentami aut elektrycznych wśród potencjalnych beneficjentów wskazuje się operatorów stacji ładowania pojazdów (np. Blink Charging i Beam Global) i producentów paneli słonecznych (np. Enphase Energy i Sunrun. 

Poza branżą OZE na wsparcie rządowe od Kamali Harris może liczyć rynek nieruchomości. Obecna wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych zapowiedziała, że gdy zostanie prezydentką, osoby kupujące pierwszy dom dostaną nawet 25 tys. dolarów dopłaty do kredytu hipotecznego. Na dotacje rządowe mogą też liczyć deweloperzy, którzy budują tzw. inteligentne domy. Stratedzy zwracają uwagę na takie spółki, jak KB Home czy DR Horton. 

Podobnie jak w przypadku Partii Republikańskiej, gdy wygrywa w wyborach prezydenckich kandydat demokratów, to ruchy notowań spółek z pewnych sektorów można z dużą dozą pewności przewidzieć. W przeszłości, gdy wygrywał m.in Joe Biden czy Barrack Obama, rosły kursy firm z branży konopnej, więc warto rzucić okiem na notowania Tilray Brands i Canopy Growth, największych jej przedstawicieli. Nie najlepiej radziły sobie instytucje finansowe i tym razem ma być podobnie, zważając na zapowiedziane przez Kamalę Harris podniesienie limitu rezerw kapitałowych dla banków (tj. Bank of America, JPMorgan Chase czy Goldman Sachs) i dokonanie zmian prawnych mających na celu obniżenie opłat za karty kredytowe, co zaszkodzi pożyczkodawcom (tj. Capital One, American Express). 

Dla rynku obligacji wygrana Kamali Harris byłaby raczej obojętna, czego nie można powiedzieć o rynku walut. Mniejsza niepewność wobec polityki handlowej i imigracyjnej w obliczu przegranej Donalda Trumpa prawdopodobnie osłabi dolara, który jest tradycyjną bezpieczną przystanią dla inwestorów i radzi sobie lepiej, gdy obawiają się zmian prawnych. Jeżeli zwycięstwo Kamali Harris zbiegłoby się z uzyskaniem przez demokratów większości w kongresie, należałoby oczekiwać wzrostu wydatków socjalnych, które również spowodowałyby osłabienie dolara. 

Główne wnioski

  1. Z największą dozą pewności stratedzy z Wall Street wskazują, że w przypadku wygranej Donalda Trumpa zdrożeją akcje spółek w branżach obronnej i surowcowej. Dobrze mogą zachowywać się też akcje spółek kryptowalutowych i dolar.
  2. Negatywnie zwycięstwo 78-latka odczują spółki z branży OZE i producenci dóbr powiązanych z zieloną energią. Spaść mogą też notowania firm uzyskujących dużą część przychodów w Chinach.
  3. Z drugiej strony te same firmy, które ucierpią w przypadku wygranej Donalda Trumpa, zyskają, gdy wygra Kamala Harris, mówią stratedzy. Nieźle mają też radzić sobie na giełdzie deweloperzy.