Jerozolima w Warszawie. Wyjątkowa wystawa w Muzeum Narodowym
„Drogi do Jerozolimy” to tytuł wystawy, którą można zobaczyć w Muzeum Narodowym w Warszawie. Znajdziemy tutaj odwołania do kultury żydowskiej, chrześcijańskiej i muzułmańskiej w czasach historycznych i obecnych, w tym także – co może wydawać się zaskakujące – do Warszawy. Wystawa potrwa do 20 lipca.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Skąd pomysł na wystawę „Drogi do Jerozolimy”.
- Jakie są główne tematy wystawy.
- Co ma wspólnego Warszawa z Jerozolimą.
Jak mówią kuratorzy wystawy Marcin Romeyko-Hurko i Aleksandra Sulikowska-Bełczowska, „Drogi do Jerozolimy” to próba przedstawienia fenomenu świętego miasta trzech wielkich kultur: żydowskiej, chrześcijańskiej i muzułmańskiej w konkretnej rzeczywistości geograficznej, historycznej i kulturowej. Ponad 220 dzieł sztuki pochodzących z różnych epok przedstawia Jerozolimę jako przestrzeń wyobrażoną, wspominaną w księgach i pieśniach, obrazowaną i fotografowaną, a także postrzeganą jako cel wędrówek pielgrzymów oraz marzenie podróżników. Jest to także opowieść o dawnej wielokulturowej Warszawie oraz samym muzeum, mieszczącym się w Alejach Jerozolimskich.
– Wystawa zawiera przede wszystkim obiekty ze zbiorów własnych Muzeum Narodowego w Warszawie, ale także są tutaj wypożyczenia, które uzupełniają poszczególne elementy. Niesłychaną pracę wykonał tutaj Wojciech Cichecki, który sprawił, że sala wystawowa muzeum została przekształcona w przestrzeń, która ma sugerować coś sakralnego. Scenografia pełni rolę integracyjną dla całego przesłania wystawy i wyraża to, co my chcieliśmy powiedzieć, czyli przedstawić historię o rzeczywistej Jerozolimie – powiedziała Aleksandra Sulikowska-Bełczowska.
Wystawę tworzą bardzo liczne przykłady z rzemiosła artystycznego, dawne atlasy i księgi, pamiątki z podróży oraz zabytki bez wskazanego autorstwa. Są prace takich twórców jak m.in. Jan Ciągliński (olej na płótnie, tektura), Mendel John Diness, Czesław Olszewski czy James Robertson (fotografie), Michael Wolgemut i Albrecht Dürer (drzeworyty), Zygmunt Vogel (prace na papierze), Johann Daniel Herz (miedzioryt, akwaforta) oraz innych. Na wystawie mamy także prace twórców współczesnych: Joanny Rajkowskiej, Katarzyny Kozyry i Chrisa Niedenthala.
Święte miasto trzech religii
Trzy wielkie religie monoteistyczne: judaizm, chrześcijaństwo i islam widzą w Jerozolimie miasto święte. Żydzi modlą się przy Murze Zachodnim (Ścianie Płaczu), jedynym relikcie świątyni pierwotnie wzniesionej przez króla Salomona. Natomiast Chrześcijanie pielgrzymują do miejsc związanych z męką i zmartwychwstaniem Jezusa, które upamiętnia bazylika Grobu Świętego (Zmartwychwstania). Jerozolima miała być też celem nocnej podróży Muhammada – to tam prorok wstąpił do nieba, a w panoramie miasta złotem lśni Kopuła na Skale – jedno z najważniejszych sanktuariów islamu. Zatem każda z religii snuje własną, powszechną wśród wyznawców opowieść o świętym mieście, a wystawa starannie przeplata te różnorodne wątki.
– Mamy tutaj prawdziwe pamiątki z Jerozolimy. Np. obraz przedstawiający całą historię świata – od stworzenia do zakończenia, bo mamy tutaj sąd ostateczny – z pięknym wyobrażeniem Jerozolimy za murami, gdzie w centrum znajduje Bazylika Zmartwychwstania – podkreśla Aleksandra Sulikowska-Bełczowska.

Wystawa pełna światła
W symbolice religijnej światło i ogień oraz związane z nimi symbole i metafory łączą się z obecnością Boga, dobrem, poznaniem i zbawieniem. Ogień wyznaczał sferę sacrum, towarzyszył też składaniu ofiar. W tradycji żydowskiej świeczniki i lampy oliwne stanowiły wyposażenie Namiotu Spotkania, a później – Świątyni Jerozolimskiej. Menora, złoty świecznik świątynny, stał się symbolem judaizmu. Światło odgrywa kluczową rolę w liturgii chrześcijańskiej, zwłaszcza w okresie Paschy, kiedy to wedle prawosławnych wiernych w Grobie Chrystusa ma miejsce Cud Świętego Ognia, a w kościołach rzymskokatolickich uroczyście zapala się świecę paschalną – symbol Zmartwychwstałego. Światło jest wreszcie ważnym motywem w wielu surach Koranu i w pismach muzułmańskich mistyków, a lampy stanowią istotny element kultury arabskiej i życia codziennego na Bliskim Wschodzie. To wszystko sprawia, że światło jest też symbolicznym przewodnikiem po wystawie w Muzeum Narodowym.


Miasto konfliktu
Jak wiadomo, Jerozolima jest miastem naznaczonym głębokimi podziałami. Przez stulecia wstrząsały nią gwałtowne konflikty, a przemoc i wojny wypełniały jej historię i codzienność. W czasach nowożytnych wyobrażenia Europejczyków o Jerozolimie w dużej mierze kształtował epos Torquata Tassa Jerozolima wyzwolona, odwołujący się do dziejów pierwszej wyprawy krzyżowej. W XX i XXI wieku miasto stało się ponownie punktem spornym i terenem walk, w których racje przeciwnych stron wzajemnie się wykluczają. Było i jest miejscem niespokojnym, a jednocześnie symbolem oczekiwania na pokój. Wystawa jest zatem próbą zmierzenia się z problemami współczesnego świata.
– Jest to niełatwa droga zbudowana na bazie obiektów, które znajdują się w kolekcji muzeum od starożytności, od problemu zburzenia świątyni żydowskiej przez wyprawy krzyżowe do najnowszych plakatów, które mówią o konflikcie palestyńsko – izraelskim. Mamy m.in. plakat, na którym widzimy kopułę na skale, czyli sanktuarium muzułmańskie. Na pierwszym planie pojawia się mur i dosyć dwuznaczny napis Heaven, hell of the place, co nie wróży nic dobrego. Autorem plakatu jest artysta izraelski, który tworzy prace, będące głosem sprzeciwu wobec niesprawiedliwości, głosem za pokojem. Więc jeśli wystawa może być głosem w jakiejś sprawie, to takim za pokojem – podkreśla Aleksandra Sulikowska-Bełczowska.

Jerozolima w Warszawie
Wystawa w szczególny sposób podkreśla związki Jerozolimy z Warszawą. Do kataklizmu drugiej wojny światowej stolicę zamieszkiwała bardzo liczna diaspora żydowska. Nazwa jednej z głównych ulic stolicy, Alej Jerozolimskich, stanowi wyjątkowy ślad polsko-żydowskiej przeszłości. Droga ta łączyła niegdyś miasto z XVIII-wieczną osadą handlową Nowa Jerozolima, położoną w okolicy dzisiejszego placu Zawiszy. Dziś przy Alejach Jerozolimskich wznosi się gmach Muzeum Narodowego. Niedaleko, na dzisiejszym placu Trzech Krzyży, w XVIII wieku miał swój początek szlak pątniczy Kalwarii Ujazdowskiej. W pobliskim parku Na Książęcem mieściła się inspirowana tradycjami jerozolimskimi loża masońska, a bliżej skarpy wiślanej wzniesiono pawilon ogrodowy w formie minaretu. W sąsiedztwie MNW znajduje się palma Joanny Rajkowskiej, będąca u swej genezy symbolem pamięci o żydowskiej Warszawie.
– To, co jest specjalne w naszej wystawie w porównaniu z innymi, to miejsce. Jesteśmy w Warszawie przy Alejach Jerozolimskich. Ta perspektywa również tworzy naszą wystawę, więc nie jest to tylko wystawa o Jerozolimie, o obiektach, które ją pokazują, dialogują z jej mitem, ale to także wystawa o Warszawie i to na wielu poziomach. Z jednej strony próbujemy opowiedzieć historię, dlaczego Aleje Jerozolimskie właśnie tak się nazywają. Z drugiej strony pokazujemy obiekt, który jest bardzo ważny dla Warszawy, a mianowicie przedmioty związane z instalacją Joanny Rajkowskiej: „Pozdrowienia z Alei Jerozolimskich”, czyli krótko mówiąc z warszawską palmą. Tu wchodzimy na kolejny poziom tej wystawy, bo mamy wiele dzieł sztuki dawnej, średniowiecznej wśród nowożytnych obiektów. Są sztandary z akcji Joanny Rajkowskiej, które nigdy nie były obecne w muzeum – zaznacza kuratorka wystawy.

Zwiedzanie jerozolimskim szlakiem
Muzeum Narodowe zaprasza do przebycia swoistej drogi do Jerozolimy, wzorem dawnych pielgrzymów i wędrowców. Sale ekspozycji prowadzą na geograficzny wschód. Symboliczne „dróżki” pokierują zwiedzających także do galerii stałych, gdzie znajdują się dzieła sztuki związane z tematyką wystawy, a w Gabinecie Fotografii będzie można zobaczyć dodatkową prezentację dawnych zdjęć Palestyny.
– Przez tę wystawę można przejść na wiele różnych sposobów, ponieważ mamy tu ponad 220 obiektów, w tym wiele z historii sztuki dawnej, które dosyć rzadko są pokazywane na wystawach muzealnych. Sporo jest niewielkich przedmiotów, do których trzeba podejść, przyjrzeć się im, zastanowić się. Tej wystawy nie ogląda się jak czasami wystaw obrazów, które są w jednym charakterze albo tonie emocjonalnym. Tutaj różnorodność materiałów, sensów jest bardzo duża, mimo że wszystkie mówią o Jerozolimie – podsumowuje Aleksandra Sulikowska-Bełczowska.
Wystawę „Drogi do Jerozolimy” można zobaczyć do 20 lipca.

Główne wnioski
- Wystawa pełna symboli. „Drogi do Jerozolimy” ukazują święte miasto nie tylko jako konkretną przestrzeń geograficzną, ale również jako potężny symbol kulturowy i religijny. Przez pryzmat sztuki i historii możemy zobaczyć, że Jerozolima istnieje zarówno w świadomości trzech wielkich religii oraz zbiorowej wyobraźni ludzi jako mit, cel pielgrzymek, miasto pokoju i konfliktu.
- Dialog kultur i religii fundamentem wystawy. Specjalna scenografia oraz dobór obiektów podkreślają sakralny wymiar tej przestrzeni, przy równoczesnym wskazaniu na różnorodność i niejednoznaczność znaczeń przypisywanych Jerozolimie.
- Warszawska perspektywa Jerozolimy. Wystawa przedstawia połączenia Jerozolimy z Warszawą. Przypomina o wielokulturowej przeszłości stolicy Polski, którą kiedyś zamieszkiwali m.in. Żydzi, a także opowiada historię warszawskiej palmy, która stoi przy Alejach Jerozolimskich.

