Karol Nawrocki mebluje Pałac Prezydencki. Sławomir Cenckiewicz będzie szefem BBN
Za nieco ponad miesiąc Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na prezydenta. Prezydent elekt zaczyna już kompletować swój przyszły gabinet i kancelarię. Z punktu widzenia obronności i wojska szczególnie ważne będzie stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jak zapowiedział Karol Nawrocki, tę funkcję obejmie prof. Sławomir Cenckiewicz.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czym zajmuje się Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, którego szefem będzie prof. Sławomir Cenckiewicz.
- Kto razem z nim trafi do "prezydenckiego ministerstwa obrony".
- Dlaczego osoba Sławomira Cenckiewicza może być trudna we współpracy rządu i prezydenta.
Profesor Sławomir Cenckiewicz został wskazany przez Karola Nawrockiego na przyszłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. 54-letni Cenckiewicz jest historykiem z Gdańska, zasiadał m.in. w Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). Dyrektorem IPN był Karol Nawrocki.
Przed Cenckiewiczem stoi duże wyzwanie. Będzie musiał zmierzyć się z szeroko rozumianą materią zapewnienia bezpieczeństwa Polsce – i to nie tylko w ujęciu czysto wojskowym. Zakres zadań BBN, choć nazywanego „prezydenckim MON-em”, jest bardzo szeroki. Wystarczy zresztą to sprawdzić.
Kompetencje Biura opisane są na jego stronie internetowej. Należy do nich między innymi monitorowanie, ocena i opiniowanie bieżącej działalności organów władzy publicznej oraz innych państwowych jednostek organizacyjnych w sferze bezpieczeństwa pozamilitarnego, w tym bezpieczeństwa publicznego i społeczno-gospodarczego, a także formułowanie opinii i wniosków w tym zakresie dla Prezydenta RP.
To o wiele szerszy zakres obowiązków niż bycie szefem Wojskowego Biura Historycznego – organu, określanego niekiedy złośliwie jako „mały IPN”, którym ostatnio kierował Sławomir Cenckiewicz.
Za co odpowiada BBN?
Przyjrzyjmy się materii, z którą będzie musiał się zmierzyć Sławomir Cenckiewicz. Lista zadań Biura jest długa, a wiele z nich ma charakter analityczno-koncepcyjny. Oto najważniejsze:
- Realizowanie zadań powierzonych przez Prezydenta RP w zakresie bezpieczeństwa i obronności, w tym inicjowanie i udział w przygotowaniu koncepcji oraz planów organizacji i funkcjonowania zintegrowanego systemu kierowania bezpieczeństwem narodowym, a także nadzór nad ich realizacją w imieniu Prezydenta RP;
- Monitorowanie i analizowanie kształtowania się strategicznych warunków bezpieczeństwa narodowego (zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych) oraz przygotowywanie ocen i wniosków dla Prezydenta RP;
- Opracowywanie i opiniowanie dokumentów strategicznych (koncepcji, dyrektyw, planów, programów) w zakresie bezpieczeństwa narodowego, w odniesieniu do których kompetencje posiada Prezydent RP, oraz nadzór nad realizacją określonych w nich zadań;
- Monitorowanie, ocenianie i opiniowanie bieżącej działalności Sił Zbrojnych RP, perspektywicznych programów rozwojowych oraz planów operacyjnych ich użycia w ramach zwierzchnictwa Prezydenta RP;
- Współpraca z organami władzy publicznej i organizacjami społecznymi w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego;
- Monitorowanie, ocenianie i opiniowanie działalności organów władzy publicznej i innych państwowych jednostek organizacyjnych w obszarze bezpieczeństwa pozamilitarnego, w tym bezpieczeństwa publicznego i społeczno-gospodarczego, oraz formułowanie opinii i wniosków dla Prezydenta RP;
- Opracowywanie i opiniowanie, z upoważnienia Prezydenta RP, projektów aktów normatywnych i innych aktów prawnych dotyczących bezpieczeństwa narodowego;
- Merytoryczna i organizacyjna obsługa Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Pytanie o kompetencje nowego szefa BBN
Przed Biurem oraz nowym szefem stoi wiele wyzwań. Do najważniejszych należą: stworzenie nowej strategii bezpieczeństwa narodowego, reforma systemu kierowania i dowodzenia armią oraz współpraca z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa w zakresie ochrony infrastruktury krytycznej. BBN pełni również funkcję opiniodawczą w procesach modernizacji sił zbrojnych, które w wojsku przebiegają intensywnie.
To zupełnie inne wyzwania niż dotychczasowe obowiązki związane z „pamięcią narodową” czy zarządzaniem wojskowymi archiwami. W tym kontekście można mieć uzasadnione wątpliwości, czy Cenckiewicz, który dotąd działał na stosunkowo wąskim odcinku administracji państwowej, poradzi sobie z tak szerokim spektrum zagadnień.
Czekają go także liczne wyzwania o charakterze międzynarodowym, gdyż poprzedni szefowie BBN uczestniczyli w wizytach i delegacjach prezydenckich za granicą. W związku z tym nie można nie postawić pytania o kompetencje nowego szefa Biura.
Szykuje się konflikt?
Otwartym pozostaje także, jak ułożą się stosunki nowego szefa BBN z Ministerstwem Obrony Narodowej. Praktyka pokazuje, że bywało w tej materii różnie. Wystarczy sięgnąć do przykładu sprzed kilku lat, gdy szefem MON w rządzie PiS był Antoni Macierewicz.
Wówczas doszło do konfliktu z BBN, ponieważ Macierewicz konsekwentnie próbował "wysadzić z siodła" ówczesnego szefa Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, gen. brygady Jarosława Kraszewskiego. Macierewicz sięgnął wtedy po Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, odbierając gen. Kraszewskiemu poświadczenie bezpieczeństwa, co w praktyce wykluczyło oficera z dalszej służby.
Trudno oczekiwać, by w tej kwestii wiele się zmieniło. Obecna Służba Kontrwywiadu Wojskowego już próbowała odebrać Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił jednak tę decyzję, a sprawa zapewne trafi na wyższy szczebel rozpatrzenia. Szef BBN in spe wielokrotnie konfrontował się z obecnym kierownictwem SKW, zarzucając mu — zwłaszcza gen. Jarosławowi Stróżykowi i jego zastępcy płk. Krzysztofowi Duszy — kontrowersyjną przeszłość w WSI oraz udział w tak zwanym „resecie” z Rosją.
Szef BBN in spe wielokrotnie konfrontował się z obecnym kierownictwem SKW, zarzucając mu kontrowersyjną przeszłość w WSI oraz udział w tak zwanym „resecie” z Rosją.
Nadzorowane przez Władysława Kosiniaka-Kamysza SKW z dużą pewnością będzie miało zatem twardy orzech do zgryzienia. Jako szef BBN będzie musiał mieć poświadczenie bezpieczeństwa, a SKW (a może także ABW) raczej mu tego nie ułatwią. Osoby ze służb specjalnych, z którymi rozmawiamy, zarzekają się, że Sławomir Cenckiewicz "poświadczenia nie dostanie". Współpraca ośrodka prezydenckiego i rządowego raczej nie stanie się przez to łatwiejsza.
Za Cenckiewiczem ciągnie się przeszłość
Sławomir Cenckiewicz może być postrzegany jako postać kontrowersyjna przez część wojska i elektoratu rządowego. Był jednym z orędowników ujawnienia dawnych planów obrony Polski, które – jak twierdził PiS – miały zakładać „oddanie Polski wschodniej potencjalnym najeźdźcom”. Choć było to nieprawdą i manipulacją, informacja ta zaczęła żyć własnym życiem.
Warto pamiętać, że sam Cenckiewicz nie jest wolny od kontrowersji. Kierował pracami Komisji Likwidacyjnej WSI, której członkiem był również Tomasz L., zatrzymany w 2022 r. pod zarzutem szpiegostwa. Do dziś nie jest w pełni wyjaśniona jego rola w powstaniu Raportu z likwidacji WSI, gdzie ujawniono m.in. nazwiska polskich agentów wojskowych służb.
Cenckiewicz był także współautorem decyzji o odtajnieniu tzw. zbioru zastrzeżonego IPN, czyli dokumentów dotyczących „newralgicznych źródeł i aktywów wywiadowczych” (jak określił to były koordynator służb specjalnych Marek Biernacki). Ujawnienie tych materiałów mogło mieć wpływ na bieżącą pracę służb specjalnych.
Kowalski i Bryś zastępcami szefa BBN
Ze względu na brak praktycznego doświadczenia w pracy nad szerokim spektrum bezpieczeństwa narodowego, Cenckiewicz będzie musiał mocno polegać na swoich zastępcach — generałach Andrzeju Kowalskim i Mirosławie Brysiu. O ile wobec pierwszego z nich można żywić ostrożne nadzieje, o tyle gen. Bryś może być problematyczny.
Gen. Andrzej Kowalski, były funkcjonariusz służb specjalnych, zaczynał w Urzędzie Ochrony Państwa, brał udział w likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Był p.o. szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, a przez pięć lat dowodził Służbą Wywiadu Wojskowego (2015–2020). Jest także autorem książek.
Z kolei gen. Mirosław Bryś, za aprobatą Cenckiewicza, likwidował Wojskowe Komendy Uzupełnień i tworzył Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji. Wraz z planami powiększenia armii wiązało się to z obniżeniem wymagań przyjęć do służby. Bryś zyskał przydomek „generał Excel”, symbolizujący jego przywiązanie do „zgodności papierów”, przy czym jakość rekrutowanych żołnierzy była traktowana drugorzędnie.
Główne wnioski
- Powołanie prof. Sławomira Cenckiewicza na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego może zaostrzyć spory między rządem a prezydentem Karolem Nawrockim.
- Przed Cenckiewiczem stoi wiele wyzwań, a objęcie funkcji wymaga posiadania poświadczenia bezpieczeństwa, które może okazać się trudne do uzyskania.
- Nowy szef BBN będzie musiał zmierzyć się z kwestiami „twardego” bezpieczeństwa narodowego, choć Biuro pozostaje przede wszystkim organem doradczym prezydenta.