Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka

Karol Nawrocki ze swoim projektem ustawy łańcuchowej wybiera między złymi rozwiązaniami. O politycznych konsekwencjach przeciągania liny nad łańcuchami

Polityczna awantura o ustawę łańcuchową stawia prawicową opozycję na czele z prezydentem w defensywie. Prezydent Karol Nawrocki wychodzi z własną inicjatywą ustawodawczą, która stawia jego obóz polityczny w trudnej sytuacji.

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę łańcuchową. Weto argumentował nieprzystającymi do rzeczywistości przepisami w sprawie wielkości kojców dla psów. Złożył także własny projekt ustawy. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego prezydent Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę łańcuchową oraz co różni jego propozycję od przegłosowanej przez sejm.
  2. Jaki jest odbiór społeczny decyzji głowy państwa i dlaczego różni się od reakcji na poprzednie weta.
  3. Jakie polityczne dylematy i koszty wizerunkowe stoją przed Prawem i Sprawiedliwością w związku z utrzymaniem spójności z prezydentem.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Wczoraj 2 grudnia, prezydent Karol Nawrocki ogłosił decyzje dotyczące dwóch ustaw przegłosowanych przez sejm. Prezydent postanowił podpisać tzw. ustawę futerkową zakazującą hodowli zwierząt na futra. Jednocześnie Karol Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu tzw. ustawy łańcuchowej. Ustawa o ochronie zwierząt zakazywała trzymania psów na łańcuchach, a także określała wielkości kojców, w których mają przebywać psy.

Kolejne weto prezydenta

We wtorkowym nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych to właśnie na ten ostatni aspekt prezydent zwrócił uwagę.

„Choć intencja ochrony zwierząt jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa. To prawo było oderwane od rzeczywistości. Martwe prawo jest gorsze niż brak prawa” – mówił w nagraniu Nawrocki. Chwilę później zapowiedział złożenie własnego, prezydenckiego projektu również zakazującego łańcuchów dla psów, ale pozbawionego zapisów o regulacji kojców.

Kancelaria Prezydenta w uzasadnieniu weta podkreśliła, że w razie podpisania ustawy przez Karola Nawrockiego zmiany negatywnie wpłynęłyby na inne zwierzęta niż psy. Jak podaje kancelaria, zaproponowane w tej ustawie rozwiązania skutkowałyby pozbawieniem zwierząt domowych innych niż psy dotychczasowej ochrony wnikającej z art. 9 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt. Z tego względu w nowym projekcie czytamy o zakazie trzymania zwierząt na łańcuchu, a nie tylko psów.

W środę rano poznaliśmy treść nowej ustawy. Nie widzimy w niej zapisów regulujących rozmiary kojców. Propozycja prezydencka ogranicza się jedynie do zapewnienia ocieplanej budy dostosowanej do wielkości psa. Prezydencki projekt zobowiązuje również właścicieli do zapewnienia środków ostrożności uniemożliwiających niekontrolowane ucieczki psów. Nie są one jednak precyzyjnie zdefiniowane. W prezydenckiej wersji przepisów brak zdefiniowania wymogów infrastrukturalnych dla właścicieli psów. Z jednej strony zapewnia to właścicielom większą swobodę, ale z drugiej stwarza faktyczne zagrożenie niedostatecznego zapewnienia psom odpowiednich dla nich warunków.

Pierwszy błąd prezydenta?

Choć prezydent zapewnia, że popiera sam zakaz trzymania psów na łańcuchu, to jego decyzja spotkała się z falą krytyki polityków koalicji rządowej. Okazuje się również, że tym razem weto Nawrockiego zostało w sieci przyjęte negatywnie. Jak wynika z analizy Res Futura, 60 proc. komentarzy w sprawie weta było wymierzone w decyzję Karola Nawrockiego. Zaledwie 18 proc. wpisów popierało decyzję prezydenta, nazywając ustawę oderwaną od realiów. Warto zwrócić uwagę na te liczby, ponieważ wcześniejsze weta prezydenta spotykały się z mieszanymi reakcjami internautów (z dominacją pozytywnych). Tym razem jednak weto Karola Nawrockiego „przebiło” istniejące podziały partyjne. Nawrockiemu także – paradoksalnie – nie pomogła decyzja o podpisaniu zakazu hodowli zwierząt na futra, bo pozostawiła rozdźwięk w temacie ochrony zwierząt przez prezydenta.

Weto Karola Nawrockiego wywołało również widoczne konsekwencje polityczne. W środę rano marszałek sejmu Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że sejm spróbuje odrzucić prezydenckie weto. Przypomnijmy – do odrzucenia weta potrzeba 60 proc. głosów posłów obecnych na sali głosowań (w głosowaniu musi uczestniczyć minimum 50 proc. posłów). Przy pełnej frekwencji potrzeba zatem 276 głosów.

Matematyczne szanse odrzucenia weta

Ustawę łańcuchową poparło nieco więcej – bowiem 280 głosów. Wśród głosujących „za” było 49 posłów Prawa i Sprawiedliwości, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wyraźny rozłam w PiS-ie dostrzegł marszałek Czarzasty, który zapowiedział pierwsze głosowanie nad odrzuceniem weta Karola Nawrockiego. Z politycznego punktu widzenia to ciekawa sytuacja – ostatni raz takie głosowanie oglądaliśmy w 2014 r. Wówczas sejm nie zdołał odrzucić weta prezydenta Bronisława Komorowskiego dotyczącego ochrony gruntów rolnych. Z kolei ostatnie skuteczne odrzucenie weta prezydenta liczy już 16 lat. W 2009 r. sejm odrzucił weto prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie posłania sześciolatków do szkół.

Głosowanie nad odrzuceniem prezydenckiego weta będzie kolejnym kłopotem dla Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent związany z obozem Jarosława Kaczyńskiego zawetował ustawę dotyczącą praw zwierząt, których sprawa od lat dzieli posłów PiS-u. W okresie rządów Zjednoczonej Prawicy głosowanie nad tzw. piątką dla zwierząt doprowadziło do zawieszenia 15 posłów PiS-u, którzy głosowali przeciwko prozwierzęcym ustawom. Partii groziły wówczas rządy mniejszościowe i ostatecznie Jarosław Kaczyński przedłożył trwanie partii w niezmienionym kształcie ponad prawa zwierząt.

Według informacji Wirtualnej Polski Prawo i Sprawiedliwość nie ma zamiaru wspierać koalicji w odrzuceniu prezydenckiego weta. Jarosław Kaczyński zarekomendował klubowi, aby poprzeć inicjatywę prezydenta. Politycy PiS-u, którzy głosowali za oryginalną ustawą, niechętnie komentują potencjalną zmianę frontu. Rafał Bochenek, rzecznik PiS-u na portalu X próbował przekierować dyskusję na inny temat:

Przypomnijmy – Bochenek był jednym z 49 posłów PiS-u, którzy poparli ustawę łańcuchową w sejmie.

Posłowie koalicji rządowej zdążyli odnieść się do propozycji prezydenta. Katarzyna Piekarska z klubu Koalicji Obywatelskiej zamieściła na portalu X wpis, który jasno sugeruje sprzeciw wobec projektu Nawrockiego.

Dryfu Prawa i Sprawiedliwości ciąg dalszy

Wydaje się zatem, że w temacie łańcuchów zapanował klincz. Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w sytuacji, w której wybierze między dobrymi stosunkami z prezydentem a zachowaniem wewnętrznej spójności w temacie łańcuchów dla zwierząt. Wygląda na to, że łańcuchy nie są warte rozkręcania sporów z ośrodkiem prezydenckim. Formacja Kaczyńskiego znajduje się w wyraźnej defensywie pod kątem narzucania narracji w bieżącej polityce. PiS traci także w sondażach – w niedawnym sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej PiS do KO tracił już 10 punktów procentowych. Z kolei po prawej stronie stabilizuje się poparcie Konfederacji, a rośnie – głównie kosztem PiS-u – partia Grzegorza Brauna.

W PiS-ie działacze dostrzegli zatem kolejne zagrożenie dla spójności obozu i partia będzie próbować zachować jedność z Karolem Nawrockim. Zarazem jednak PiS poniesie koszty, które można podzielić na trzy elementy.

Pierwszy z nich – Karol Nawrocki umacnia się jako najskuteczniejsza postać na prawicy zdolna do narzucania swojej agendy. Jądro PiS- u na czele z Jarosławem Kaczyńskim nie podejmuje walki z prezydentem, który stabilizuje się na fotelu lidera polskiej prawicy.

Drugi element wiąże się z pozycją PiS- u wobec Konfederacji i Korony. Ugrupowania Bosaka i Mentzena oraz Brauna uzyskują kolejny wygodny argument wskazujący na hipokryzję Prawa i Sprawiedliwości i niezdecydowanie w ramach jednego obozu. Wreszcie jest ostatni, trzeci element kosztów Nowogrodzkiej. Rząd na czele z premierem Tuskiem kanalizuje negatywny odbiór społeczny weta prezydenta właśnie na obozie Prawa i Sprawiedliwości. PiS, który postanowił wybrać jedność z frontem prezydenckim, skazuje się na krytykę społeczną, która – jak wspomniano wyżej – przekracza partyjne podziały wśród Polaków.

Prawo i Sprawiedliwość pozostaje zatem w defensywie. Nie jest jeszcze przesądzone jakie emocje społeczne rozbudzi na tę chwilę najbardziej prawdopodobny przebieg wydarzeń, czyli brak zmian w sytuacji psów na łańcuchach. Na razie to właśnie uwielbiane przez Polaków psy są największym przegranym politycznego klinczu.

Główne wnioski

  1. Propozycja prezydenta, choć utrzymuje zakaz trzymania psów na łańcuchach, rezygnuje z precyzyjnych wymogów dotyczących wielkości kojców na rzecz zapisów o ocieplanych budach. Takie rozwiązanie zapewnia właścicielom większą swobodę, ale jednocześnie rodzi ryzyko braku możliwości egzekwowania standardów ochrony zwierząt.
  2. Weto Karola Nawrockiego wywołało sprzeciw w internecie, przebijający podziały partyjne, przy czym aż 60 proc. komentarzy w sieci miało wydźwięk negatywny. Koalicja rządowa skutecznie wykorzystuje ten mechanizm, kanalizując negatywne emocje wyborców na obóz Prawa i Sprawiedliwości, który zdecydował się stanąć murem za prezydentem.
  3. Decyzja Jarosława Kaczyńskiego o poparciu weta prezydenta, mimo wcześniejszego głosowania „za” ustawą przez część posłów PiS-u, jest dowodem na defensywną strategię partii wobec rosnącej pozycji Nawrockiego jako lidera prawicy.