Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport

Klęska legendy z Brazylii. Kibice doczekali się odejścia Ronaldo

Real Valladolid spadł z hukiem z Primera División, zdobywając zaledwie 16 punktów w całym sezonie. Kibice zdegradowanej drużyny jednak uznali, że to szczęście w nieszczęściu, iż Ronaldo Nazário wreszcie opuści ich klub po okresie fatalnych rządów.

Joan Laporta, prezydent FC Barcelony. Fot. Fot. Angel Martinez/Getty Images
Joan Laporta, prezydent FC Barcelony, oraz Ronaldo Nazário , właściciel Realu Valladolid CF, obserwują mecz z trybun podczas spotkania LaLiga Santander pomiędzy Real Valladolid CF a FC Barceloną na Estadio Municipal Jose Zorrilla, 23 maja 2023 r. w Valladolid, Hiszpania. Fot. Angel Martinez/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Za co kibice Realu Valladolid mieli pretensje do Ronaldo Nazário.
  2. W jaki sposób fani dobitnie okazali swoje niezadowolenie.
  3. Jak sportowe sukcesy Ronaldo z czasów kariery piłkarskiej kontrastowały z jego działalnością jako właściciela klubu.

48-letni Ronaldo nabył większościowy pakiet akcji Realu Valladolid siedem lat temu – 51 proc. udziałów za ok. 30 mln euro. Z czasem jego udział wzrósł do 80 proc. Mimo istotnego wpływu na funkcjonowanie klubu, całkowicie zawiódł jako jego właściciel.

Tenis ważniejszy od klubu?

– Kibice od dłuższego czasu zarzucali Brazylijczykowi nieodpowiedzialne zarządzanie i brak zaangażowania. Ich niezadowolenie gwałtownie wzrosło po medialnych doniesieniach, jakoby Ronaldo nie oglądał meczu Valladolid z Getafe, ponieważ… grał wtedy w tenisa. Taka postawa spotkała się z ostrą reakcją fanów – mówi Rodrigo_, redaktor Futbol Iberico.

Tuż przed spotkaniem z Atlético Madryt zorganizowano marsz protestacyjny. Kibice nieśli transparenty z hasłami wzywającymi właściciela do rezygnacji i głośno wyrażali dezaprobatę w przyśpiewkach.

Dla Ronaldo to tylko interes

Ronaldo był także właścicielem Cruzeiro – klubu, w którym zaczynał karierę. Gdy objął nad nim kontrolę, uchronił go przed spadkiem, ale w ubiegłym roku sprzedał większościowy pakiet udziałów.

„Wypełniłem swoją misję. Celem była odbudowa Cruzeiro, a teraz nadszedł czas, by przekazać klub właściwej osobie” – stwierdził były napastnik, niegdyś gwiazda światowego futbolu.

Ronaldo osiągnął wówczas porozumienie z nowym właścicielem – Pedro Lourenço, który kieruje jedną z największych sieci supermarketów w Brazylii, Supermercados BH. Transakcja, której przedmiotem było 90 procent udziałów w klubie, opiewała na 600 milionów reali (110 milionów euro).

Czy Valladolid czeka exodus?

– Po spadku Realu Valladolid z LaLiga można spodziewać się znaczących zmian kadrowych. Wielu graczom wygasają kontrakty, a najlepsi – tacy jak Raúl Moro – wzbudzają zainteresowanie silniejszych klubów. 22-letni Hiszpan, mimo słabego sezonu drużyny, wyróżnił się jako najlepszy strzelec zespołu z czterema golami na koncie. Jego kontrakt obowiązuje do 2028 r., ale zainteresowanie wykazują takie kluby jak Ajax, PSV, Osasuna i Celtic – mówi Rodrigo_.

Rzecz w tym, że Ronaldo zajmował się wieloma sprawami, ale Real Valladolid z pewnością nie znajdował się wysoko na liście jego priorytetów. W grudniu ubiegłego roku ogłosił, że chce zostać prezesem rodzimej federacji.

„Mam sto powodów, jednak najważniejszym jest chęć, by nasz futbol znów był szanowany na świecie” – powiedział król strzelców World Cup 2002.

W Barcelonie był genuszem...

Jako właściciel klubu w Europie zawiódł, natomiast wznosił się na wyżyny, grając w Barcelonie. Po tym jak w PSV w 57 meczach trafił 54 razy, Katalończycy zapłacili za niego 20 milionów dolarów. Mając 20 lat i będąc piłkarzem klubu z Camp Nou, rozegrał sezon życia. Jego bilans w lidze hiszpańskiej mówi wiele: 37 meczów i 34 gole. Jeśli na kimś to jednak nie zrobiło wrażenia, dodajmy, że jego wynik bramkowy dopiero po latach pobił… Leo Messi.

To, jak genialnie potrafił zagrać, można zobaczyć, oglądając jego szalenie efektowną akcję w meczu z Compostelą. Ruszył ze swojej połowy, mijał kolejnych rywali z zadziwiającą łatwością i umieścił piłkę w bramce.

We wszystkich rozgrywkach w barwach Barcelony strzelił 47 goli w 49 meczach. Jego dokonania były na tyle imponujące, że w 1997 r. zdobył Złotą Piłkę, Złotego Buta oraz tytuł Piłkarza Roku FIFA. Chciał jednak zarabiać więcej – na co nie zgodził się ówczesny prezes Barcelony, José Luis Núñez. Ronaldo przeniósł się więc do Interu Mediolan za 30 mln euro.

Po mundialu w Korei i Japonii wrócił do Hiszpanii, zostając napastnikiem Realu Madryt. Należał do nielicznego grona piłkarzy, którzy w trakcie kariery grali zarówno dla Barcelony, jak i Realu. Obok niego w tym zestawieniu są m.in. Luís Figo (okrzyknięty zdrajcą), Ricardo Zamora, Bernd Schuster, Gheorghe Hagi, Julen Lopetegui, Robert Prosinečki, Albert Celades, Samuel Eto’o, Luís Enrique, Alfonso Pérez, Javier Saviola i Michael Laudrup.

Miłe złego początki

Real zapłacił za niego 45 mln euro. W debiucie Ronaldo dwukrotnie trafił do siatki Deportivo Alavés. Jeszcze w tym samym roku sięgnął po drugą w karierze Złotą Piłkę oraz tytuł Piłkarza Roku FIFA. Pierwszy sezon w Madrycie był bardzo udany – zdobył 29 bramek (w lidze i pucharach) i świętował pierwszy w karierze tytuł mistrzowski. W kolejnym sezonie zanotował 30 trafień i otrzymał Trofeo Pichichi dla najlepszego strzelca La Liga, ale drużynowo był to rozczarowujący rok. Co ciekawe – właśnie wtedy, w 1/8 finału Pucharu Króla, Real Madryt został wyeliminowany przez… Real Valladolid.

W kolejnych sezonach jego forma wyraźnie spadała. Liczba zdobywanych bramek malała: najpierw 21, potem 14, aż w końcu tylko jeden gol. W zimowym oknie transferowym AC Milan kupił go za 6 mln euro. Z czasów gry w Madrycie Ronaldo najmilej wspomina mecz z Manchesterem United w Lidze Mistrzów – zdobył wtedy hat-tricka i został nagrodzony owacją na stojąco na Old Trafford.

Jednak nigdy nie dbał o zdrowie ani nie słynął z dyscypliny. Uważano go za hulakę, a jego podatność na kontuzje sprawiła, że nie był w stanie utrzymać się długo na szczycie. „I tak był jedynym z Galaktycznych, za którego Real dostał cokolwiek. Figo odszedł za darmo, Zidane zakończył karierę, a Beckhamowi w czerwcu 2007 r. skończył się kontrakt i wyjechał do LA Galaxy” – pisał dziennikarz sportowy „Gazety Wyborczej” Dariusz Wołowski w książce „Real Madryt. Słynne kluby piłkarskie”.

Udziały w Realu Valladolid Ronaldo sprzedał amerykańskiemu funduszowi inwestycyjnemu Ignite. Na jego czele stoi Gabriel Solares, który zapłacił Brazylijczykowi 50 milionów euro. Grupa Ignite prowadzi inwestycje także w Meksyku, Stanach Zjednoczonych i Hiszpanii.

Manifestacja fanów

Przed meczem z Barceloną kibice Realu Valladolid przygotowali aż 60 tys. wydruków imitujących banknoty o nominale 500 euro z wizerunkiem Ronaldo, by zaprosić lokalną społeczność na protest. Rozdawali je przed wejściem na stadion i rzucili na boisko w 12. minucie spotkania.

„Jeżeli Ronaldo chce mieć pieniądze, to je będzie miał” – komentował jeden z kibiców.

Naraził się lokalnym władzom

Najsłynniejszy właściciel w historii klubu z Estadio José Zorrilla podpadł nie tylko kibicom. Lista jego przewin wobec lokalnych instytucji jest równie długa.

– Do samego Ronaldo negatywnie odniósł się Óscar Puente, który przyznał, że jako burmistrz po raz pierwszy nie dostał biletu do loży VIP. Dodatkowo rada miasta Valladolid miała nie otrzymać rozliczenia z przekazanych 5 milionów euro. Można więc powiedzieć, że spadek z ligi to tylko mały kamyczek do ogródka właściciela – komentuje Rodrigo_.

Jak silna była ta ekipa?

Pytanie, czy patrząc na wartość sportową kadry Realu Valladolid, nie należało się spodziewać problemów. Skład personalnie nie wyglądał na zespół gotowy do walki o utrzymanie, a odpowiedzialność za brak wzmocnień spada ostatecznie na właściciela.

– Wartość piłkarzy Valladolid nie robiła wrażenia – to nie była kadra z najwyższej półki. Oczywiście w piłce wszystko jest możliwe, ale ten zespół oddał ligowy byt niemal bez walki. Częste zmiany trenerów nie sprzyjały stabilizacji. Najlepszym podsumowaniem sezonu jest incydent z meczu przeciwko Getafe: bójka na ławce rezerwowych. Luis Pérez i Juan Miguel Latasa wdali się w gwałtowną sprzeczkę, a pierwszy z nich próbował fizycznie zaatakować kolegę z drużyny – i to wszystko na oczach kibiców, w trakcie meczu zakończonego pogromem zespołu z Puceli – relacjonuje rozmówca XYZ.

Miniwywiad

Ronaldo zawiódł jako właściciel. Kibice Valladolid nie mają wątpliwości

Kibice nie zostawiają suchej nitki na byłym znakomitym napastniku z Brazylii. Słusznie?

Ocena rządów Ronaldo może być tylko jedna: negatywna. Zapewne wszyscy kibice liczyli, że Il Fenomeno będzie tak dobrym prezydentem, jak kiedyś był napastnikiem. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

W jakim momencie przejmował klub?

Brazylijczyk objął władzę, gdy Real Valladolid awansował z Segunda do Primera División. Niedługo potem zapowiadał, że „Los Pucelanos” w ciągu pięciu lat zagrają w europejskich pucharach. Tymczasem od momentu przejęcia klubu w 2018 r. drużyna już po raz trzeci spada do drugiej ligi.

Czy to pokłosie jego działań pozbawionych sensownej, długofalowej strategii?

Od dłuższego czasu widać było brak tej długofalowej strategii. Klub w ciągu sześciu lat prowadziło aż pięciu trenerów – trzech z nich nie miało żadnego doświadczenia w pracy w Primera División. Dyrektorzy sportowi również zmieniali się jak w kalejdoskopie.

A jeśli chodzi o kadrę zawodniczą?

Podpisywano kontrakty z piłkarzami, którzy nie wnosili nic do drużyny, a potem trudno było się ich pozbyć. Ronaldo rzadko bywał na meczach, również w kluczowych momentach. Na domiar złego – bez konsultacji z kibicami – zmienił klubowy herb, co wywołało silny sprzeciw.

Inna rzecz, że Real Valladolid na papierze nie budził respektu rywali już przed startem sezonu...

Rzeczywiście. Od samego początku minionych rozgrywek wielu ekspertów, skądinąd słusznie, wskazywało, że mamy jedną z najsłabszych kadr w całej Primera División. Zdecydowana większość piłkarzy prezentuje poziom drugoligowy. W Primera Division na 99% zostanie Raúl Moro - świetny zawodnik, jeden z niewielu udanych transferów ery Ronaldo. Innych graczy trudno znaleźć, bo np Karl Hein, który rozegrał bardzo dobry sezon, reprezentuje barwy Arsenalu i pewnie bez problemu znajdzie sobie jakiś klub w Anglii lub innej czołowej lidze.

Następcom Ronaldo, po przejęciu sterów w klubie, przyjdzie stawić czoła ogromnemu wyzwaniu?

Nowe władze Realu Valladolid na pewno będą musiały pozbyć się najlepiej zarabiających piłkarzy, którzy nie dają drużynie dużej wartości. Należy natomiast poszukać solidnych wzmocnień, jeżeli planem jest powrót do Primera División.

Główne wnioski

  1. Kibice od dłuższego czasu krytykowali Brazylijczyka za nieodpowiedzialne zarządzanie klubem, zarzucając mu przede wszystkim brak zaangażowania. Niezadowolenie fanów nasiliło się po doniesieniach hiszpańskich mediów, według których Ronaldo nie oglądał meczu Realu Valladolid z Getafe, bo w tym czasie grał w tenisa. Podpisywano kontrakty z zawodnikami, którzy nie wnosili jakości do zespołu, a których później trudno było się pozbyć. Dodatkowo Ronaldo zmienił herb klubu bez konsultacji, podejmując decyzję jednostronnie.
  2. Fani wyrazili swoje rozgoryczenie przed spotkaniem z Atlético Madryt, organizując marsz protestacyjny. Nieśli transparenty wzywające 48-letniego właściciela do rezygnacji i skandowali hasła wyrażające sprzeciw. Przed meczem z Barceloną przygotowali 60 tys. wydruków imitujących banknoty 500 euro z podobizną Ronaldo – rozdawali je przed stadionem i rzucili na murawę w 12. minucie.
  3. Tymczasem jako piłkarz Ronaldo był postacią wybitną. W barwach Barcelony zdobył 47 bramek w 49 meczach, co przyniosło mu Złotą Piłkę, Złotego Buta i tytuł piłkarza roku FIFA w 1997 r. Po powrocie do Hiszpanii, w debiucie w Realu Madryt dwukrotnie trafił do siatki Deportivo Alavés, a w 2002 r. znów odebrał Złotą Piłkę i nagrodę FIFA. W Lidze Mistrzów strzelił hat-tricka przeciwko Manchesterowi United, za co otrzymał owację na stojąco na Old Trafford. Jako właściciel Realu Valladolid doprowadził jednak klub do degradacji.