Koalicja w cieniu prezydenckiego weta. Czy rząd będzie w stanie dalej rządzić?
Prezydent Karol Nawrocki już siedmiokrotnie zawetował ustawy obecnej koalicji rządzącej. Jak rząd Donalda Tuska wyobraża sobie dalsze rządzenie, gdy z otoczenia prezydenta płyną sygnały o wetowaniu kolejnych ustaw? Politycy obozu rządzącego sugerują, że prezydent może w ten sposób próbować po cichu wprowadzać zmiany ustrojowe.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Czego dotyczyły pierwsze weta prezydenta Karola Nawrockiego.
- Jak ruchy prezydenta oceniają politycy koalicji i jakie działania mogą podjąć w kontrze.
- Jaki jest potencjał rządu w starciu wobec prezydenckich wet.
Miniona środa była wyjątkiem od reguły w trudnej kohabitacji prezydenta Karola Nawrockiego i premiera Donalda Tuska. Gdy na teren Polski wleciały rosyjskie drony, obaj współpracowali ze sobą i mówili jednym głosem.
Wcześniej jednak między politykami iskrzyło. Zaledwie w ciągu trzech tygodni prezydent Nawrocki zawetował siedem ustaw przyjętych przez obecną koalicję rządzącą. To więcej ustaw niż po 13 grudnia 2023 r. zawetował poprzedni prezydent. Andrzej Duda przez 10 lat prezydentury sięgał po weto 19 razy, a za obecnych rządów Donalda Tuska wetował sześciokrotnie.
Prezydenckie weta Karola Nawrockiego
Na 38 ustaw, które trafiły do rozpatrzenia przez nowego prezydenta, Karol Nawrocki zawetował ok. 18 proc., czyli prawie co piątą ustawę. Na niektórych z nich szczególnie zależało koalicji, jak choćby na ustawie wiatrakowej, która miała zmniejszyć dopuszczalną odległość wiatraków od zabudowań oraz przedłużyć mrożenie cen energii elektrycznej (obowiązują one do 30 września).
Inne znaczące weto to ustawa o pomocy Ukraińcom. Dotychczasowe zasady obowiązują również do końca września. Tu również prezydent złożył kontrpropozycję. Jego projekt ogranicza świadczenie 800 Plus dla ukraińskich rodziców jedynie do tych, którzy pracują i odprowadzają w Polsce składki. Wprowadza również zakaz propagowania banderyzmu.
Reakcje PiS-u
Z analizy Krzysztofa Figlarza w XYZ wynika, że niektóre prezydenckie weta cieszą się dobrym odbiorem społecznym. Zadowolenia działań prezydenta nie kryją politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– Uważam, że ta kohabitacja jest motywująca dla rządu. Zdecydowaną większość ustaw prezydent podpisał. Tu nie ma blokady. Jest kilka ustaw, które budzą ogromne emocje społeczne i duża część społeczeństwa odzyskuje wiarę, że polityk może ująć się za ich interesem, na przykład w przypadku mieszkańców obszarów wiejskich, którzy nie chcą mieć wiatraków blisko domów – mówi poseł PiS Krzysztof Ciecióra.
– Nie patrzę na perspektywę statystyczną, czy wet będzie więcej czy mniej. Patrzę na to, co jest uchwalane i obecne posiedzenie sejmu jest na to przykładem. Prezydent zgłosił projekt dotyczący osłony energetycznej, który był częścią ustawy wiatrakowej. Jest to blokowane, a równolegle rząd skierował swój projekt ponownie. Pytanie, czy koalicja jest otwarta na ten projekt złożony przez prezydenta – dodaje poseł PiS Włodzimierz Tomaszewski.
Prezydencki projekt podlega dłuższym konsultacjom niż rządowe, dlatego koalicja złożyła własny. Poseł Tomaszewski przyznaje, że w kontekście niższych cen energii elektrycznej liczy także na prezydencki projekt ustawy o Funduszu Rozwoju Technologii Przełomowych.
– Współpraca będzie się ucierać, choć rząd ma inną perspektywę. W przypadku tej koalicji na ogół nie dotrzymywało się tych obietnic, a prezydent chce je spełniać. Mało tego, chce realizować postulaty, których nie chciała realizować koalicja, np. podwyżka kwoty wolnej od podatku. Będą to bardzo konkretne działania – dodaje Włodzimierz Tomaszewski.
Krzysztof Ciecióra, jako były wiceminister rolnictwa, nie kryje zadowolenia z weta do ustawy o środkach ochrony roślin. Po tym wecie o przesunięcie terminu wprowadzenia w Polsce elektronicznej ewidencji zabiegów środkami ochrony roślin zabiegał minister rolnictwa Stefan Krajewski. W odpowiedzi na jego ruch Komisja Europejska poinformowała o propozycji legislacyjnej, która przesuwa ten termin o rok. Unijna dyrektywa nakazuje wprowadzić elektroniczną ewidencję już od początku przyszłego roku. Państwa członkowskie będą w tej sprawie głosować w październiku.
– Bez tego weta nie było to możliwe, ale z wetem się to udało. Interwencja prezydenta w sprawach zasadniczych dla poszczególnych grup społecznych przynosi pozytywny efekt – twierdzi polityk PiS.
"Wojskowy zaciąg z PiS na wojnę z rządem"
Z tym poglądem nie zgadza się Paweł Bliźniuk, poseł Koalicji Obywatelskiej. Weto prezydenta uniemożliwiło wprowadzenie dłuższego vacatio legis. Zawetowana ustawa pozwoliłaby rolnikom mającym najmniejsze gospodarstwa na nieprowadzenie elektronicznej dokumentacji przez kolejne 10 lat.
– Chcieliśmy mniejszych rolników odciążyć od rejestracji pewnych czynności w systemie teleinformatycznym, a decyzja pana prezydenta była inna. Pan prezydent, idąc do dużego pałacu wziął ze sobą wojskowy zaciąg z PiS, by pójść na wojnę z rządem. Ma to prowadzić to paraliżu legislacyjnego, do paraliżu większości parlamentarnej i rządu Donalda Tuska. Liczba wet pokazuje, że działanie pana prezydenta mają charakter czysto polityczny. Jesteśmy na to przygotowani, bo spodziewaliśmy się różnych scenariuszy. Niestety został wdrożony najgorszy, czyli brak szukania współpracy w polityce wewnętrznej i międzynarodowej – mówi Paweł Bliźniuk.
W koalicji słychać niezadowolenie z takich działań prezydenta. Po wecie do ustawy o środkach ochrony roślin Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, mówił o "polityce liberum veto" w wykonaniu prezydenta Nawrockiego.
Weta na niekorzyść prezydenta?
Czy rząd jest w stanie dalej rządzić do wyborów parlamentarnych w 2027 r.? Marek Sawicki, poseł i marszałek senior z PSL-u przekonuje, że tak.
– Nie widzę szczególnego tempa [w wetowaniu – red.]. Mamy sytuację, w której młodzież zatrudniona w kancelarii pana prezydenta jeszcze nie do końca zaczęła pełnić swoje państwowe funkcje i trochę ich to bawi. Stąd te weta. Pan prezydent nie o wszystkim wie i nie na wszystkim musi się znać, ale kancelaria pewne rzeczy musi sprawdzać. Weto do ustawy o pomocy cudzoziemcom z Ukrainy czy do ustawy o energii odnawialnej jest pokazem niekompetencji lub ignorancji. Chyba że jest to tylko PR-owa gra pod dyktando spin-profesora Bielana, by wykorzystywać pana prezydenta i jego kancelarię do promocji PiS-u. Jeżeli takie jest założenie, to jest to delikt konstytucyjny – mówi Marek Sawicki.
Inni politycy koalicji sugerują, że dotkliwe społecznie prezydenckie weta mogą grać na jego niekorzyść.
– Nie sądzę, by prezydent ścigał się z kimkolwiek na weta. Wetuje te ustawy, z którymi się nie zgadza. Mówi, dlaczego wetuje, a po naszej stronie jest praca. Musimy w taki sposób formułować projekty ustaw, by weto prezydenta działało na jego niekorzyść. Jeżeli zawetuje rządową ustawę dotyczącą mrożenia cen energii, która jest procedowana na tym posiedzeniu sejmu, to stworzy problem tysiącom Polek i Polaków, którzy te rachunki płacą. I będzie to problem także w jego elektoracie – ocenia Michał Gramatyka, poseł Polski 2050 i wiceminister cyfryzacji.
– Myślę, że pan prezydent jest namawiany przez swoje otoczenie do wetowania. W dłuższej perspektywie obywatele, którzy czekają na pewne rozwiązania, będą negatywnie oceniać decyzję prezydenta, który blokuje wprowadzenie oczekiwanych zmian. Mam nadzieję, że pan prezydent Karol Nawrocki się zreflektuje i dojdzie do wniosku, że blokowanie ustaw, na które czekają też konkretne grupy obywateli, nie jest dobrą drogą i lepiej jest konstruktywnie wcześniej porozmawiać, niż robić pewien duży problem wielu ludziom – dodaje Patryk Jaskulski, poseł KO.
Obawa przed kolejnymi wetami
Politycy koalicji rządzącej spodziewają się, że prezydent Karol Nawrocki jeszcze nie jeden raz sięgnie po instrument weta. Obóz prezydencki sugeruje możliwość weta podwyżki akcyzy na alkohol. Niechęć wzbudza także wprowadzenie podatku dla gigantów cyfrowych.
– Z jednej strony prezydent mówi, że jest na nie w sprawie podwyżek podatków, ale składa kosztowne projekty związane z podnoszeniem wydatków, nie wskazując źródeł finansowania.
Prezydent może składać projekty, ale nie jest odpowiedzialny za rządzenie państwem polskim. Za to odpowiada większość parlamentarna. Przed nami trudna kohabitacja, ale mam nadzieję, że niektóre decyzje prezydenta nie będą spotykały się z dobrym odbiorem ze strony opinii publicznej – mówi poseł KO Paweł Bliźniuk.
Koalicja spodziewa się weta dla ustaw o związkach partnerskich, o której pełnomocniczka rządu ds. równości Katarzyna Kotula rozmawia obecnie z PSL-em oraz do prób zmian w prawie aborcyjnym. W kampanii wyborczej prezydent Karol Nawrocki mówił, że nie zgodziłby się na powrót do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r., który doprowadził do masowych protestów.
"Paraliż legislacyjny"
Zdaniem posła Pawła Bliźniuka, prezydent Nawrocki próbuje dokonać paraliżu legislacyjnego. Jego zdaniem – biorąc pod uwagę prezydenckie zapowiedzi zmian konstytucyjnych – prezydent może dążyć do odgrywania większej roli w tworzeniu prawa niż parlament.
– Poprzedni prezydenci wetowali ustawy w wyjątkowych sytuacjach. Tutaj mamy siedem wet w ciągu trzech tygodni i zapowiedź kolejnych. Może to być próba odwrócenia logiki ustroju konstytucyjnego: zanim złożysz projekt ustawy w sejmie, musisz przyjść do prezydenta. Dziś wiemy jako posłowie, że uchwalimy ustawy zmieniającą prawo aborcyjne, wprowadzające związki partnerskie, podnoszącą akcyzę na alkohol, wprowadzającą podatek bankowy. To z punktu widzenia społeczeństwa istotne sprawy, a prezydent zapowiedział, że będzie je wetował. Parlament ma mandat społeczny z wyborów powszechnych do tworzenia prawa i kreowania rządu, a prezydent w tym systemie jest bezpiecznikiem na straży konstytucji. Elementy władzy prezydenckiej miały być bezpiecznikiem w sytuacji skrajnie złych rozwiązań łamiących konstytucję. Tutaj mamy wetowane ustawy, co do których weta nie mają logicznego uzasadnienia. Polki i Polacy głosowali na nas, na Koalicję 15 Października, byśmy realizowali konkretne postulaty i mamy blokadę ze strony prezydenta – mówi Paweł Bliźniuk.
Politycy koalicji zdają sobie sprawę, że w obecnym układzie sił niemożliwe będzie odrzucenie prezydenckiego weta. Do tego potrzeba co najmniej trzech piątych głosów w parlamencie, a Koalicja 15 Października ma niewiele ponad połowę głosów w Sejmie.
Jeszcze w sierpniu, podczas posiedzenia Rady Gabinetowej, premier Donald Tusk oznajmił prezydentowi, że rząd znalazł pozaustawowe sposoby, by zintensyfikować działania na rzecz budowy wiatraków. Nie wszystko jednak da się załatwić przy zastosowaniu rządowych rozporządzeń lub uchwał. Od doświadczonego parlamentarzysty PSL-u słyszymy, że wobec trudnej współpracy z prezydentem Karolem Nawrockim, Sejm może przyjmować mniej ustaw.
Zdaniem eksperta
Nieporadność rządu
Rząd miałby szansę [wykorzystać komunikacyjnie prezydenckie weta przeciwko prezydentowi – red.], ale na tym polu jest bardzo nieporadny i sobie nie radzi. Wymagałoby to bardzo umiejętnych działań. Gdyby prezydent zawetował propozycję rządu, należałoby organizować nie jedną konferencję prasową lub jedno wystąpienie rzecznika rządu dla mediów, ale całą serię spotkań z ludźmi. Należałoby pokazać na nich całą złożoność sytuacji: jaka była propozycja, dlaczego prezydent się na to nie godzi, jakie są społeczne konsekwencje weta oraz w jaki sposób są dotkliwe dla obywateli.
Efekt synergii mógłby wystąpić, gdyby rząd był w stanie przekonać ludzi, że te weta są dla obywateli niekorzystne i składają się na sumę niedobrych działań. Wymagałoby to jednak umiejętności informacyjnych oraz działania w sferze publicznej, której ten rząd nie ma.
Ustanowienie jakiś czas temu rzecznika rządu jest krokiem do przodu, ale samo w sobie nie załatwia sprawy. Nie zmieniło to nieporadności sytuacyjnej rządu. On wciąż sobie nie radzi z komunikowaniem opinii publicznej treści, które mógłby wykorzystać politycznie.
Główne wnioski
- Prezydent Karol Nawrocki z prawa weta skorzystał siedmiokrotnie w ciągu trzech pierwszych tygodni prezydentury. Zawetował m.in. ustawy o wiatrakach i mrożeniu cen energii elektrycznej, o pomocy Ukraińcom, o zapasach ropy i gazu, o deregulacji, o środkach ochrony roślin.
- Politycy koalicji twierdzą, że prezydent ma aspiracje wprowadzania zmian ustrojowych. W przypadku kolejnych wet możliwe są próby obchodzenia ich przy pomocy rozporządzeń. Niewykluczone jest również przyjmowanie mniejszej liczby ustaw.
- Politolog prof. Marek Bankowicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że rządowi może być trudno dalej rządzić. Jego zdaniem koalicja jest nieporadna komunikacyjnie i nie potrafi wykorzystać konsekwencji prezydenckich wet przeciwko prezydentowi.