DR Konga staje się strategicznym graczem. Surowce, migracje i napięcia dyplomatyczne
Kilka dni temu, 5 kwietnia specjalny przedstawiciel prezydenta USA, Massad Boulos, ogłosił, że prowadzi negocjacje z rządem Demokratycznej Republiki Konga w sprawie wydobycia metali ziem rzadkich. Właściwe wykorzystanie zasobów naturalnych tego kraju może zmniejszyć skalę nielegalnej migracji do UE.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakimi zasobami naturalnymi dysponuje DR Konga?
- Jakie może być znaczenie DR Konga dla migracji do UE?
- Jak doszło do skandalu dyplomatycznego między Polską a DR Konga w 2024 r.?
Demokratyczna Republika Konga budzi zainteresowanie amerykańskiej administracji, ponieważ dysponuje dużymi złożami metali ziem rzadkich, potrzebnych do produkcji m.in. samochodów elektrycznych i telefonów komórkowych. Kraj ten posiada jednak też znaczne zasoby ropy naftowej i wody, a jego znaczenie dla kontynentu powoduje, że stał się jednym z beneficjentów włoskiego Planu Mattei. Historia kraju obejmuje krwawe okresy kolonizacji belgijskiej i dyktatury Mobutu Sese Seko. Obecnie kraj dotyka lokalny konflikt z sąsiednią Rwandą, w który w 2024 r. przypadkiem wtrącił się prezydent Polski Andrzej Duda.
Kraj Leopolda i Mobutu
W szóstej klasie szkoły podstawowej otrzymałem trójkę z klasówki z geografii, z której – moim zdaniem – powinienem był dostać czwórkę. Negocjując ocenę z nauczycielką, odniosłem się do mojej odpowiedzi dotyczącej nazwy Kongo, za którą otrzymałem 0 punktów. Napisałem wówczas, że jest to nazwa kraju i rzeki w Afryce. Nauczycielka powiedziała jednak, że chodziło jej o nazwę jeziora. Aktualnie, oprócz rzeki i jeziora, istnieją również dwa państwa o tej nazwie – Kongo ze stolicą w Brazzaville i DR Konga (dawny Zair) ze stolicą w Kinszasie. Pierwsze państwo jest byłą kolonią francuską, a drugie belgijską.
W latach 1885-1908 na terenie dzisiejszej DR Konga istniało tzw. Wolne Państwo Kongo, będące teoretycznie niepodległym krajem, a w praktyce kolonią rządzoną twardą ręką przez króla Belgii Leopolda II. W tym czasie, w wyniku czystek etnicznych dokonywanych przez Belgów oraz wojny z Arabami, zginęło ok. 10 mln Kongijczyków. Następnie, od 1908 r., omawiany teren był już oficjalnie terytorium zamorskim Belgii, a jego rdzenni mieszkańcy byli wysyłani w roli niewolników do Belgii. W 1958 r. w Brukseli miała miejsce szokująca wystawa, w ramach której 598 Kongijczyków zostało umieszczonych w „ludzkim zoo” na terenie miasta.
Po opuszczeniu kolonii przez Belgów w 1960 r. wybuchła seria wojen domowych, w których zginęło ok. 100 tys. osób. Ich ostateczny zwycięzca, Joseph-Désiré Mobutu, stworzył nowe państwo o nazwie Zair, w którym prowadził politykę tzw. autentyczności. Przejawiała się ona zastępowaniem kultury belgijskiej wyobrażeniami nowego przywódcy na temat afrykańskiego dziedzictwa. Nazwę stolicy zmieniono z Leopoldville na Kinszasa, promowano noszenie strojów afrykańskich zamiast garniturów oraz zmianę nazwisk z frankofońskich na etniczne. Sam przywódca w latach 70. zmienił nazwisko na Mobutu Sese Seko. Krytycy jego rządów twierdzą, że polityka autentyczności odwracała uwagę od korupcji i złego zarządzania gospodarką. Działalność opozycyjna była karana więzieniem. Ostatecznie został obalony w 1997 r., a po kilku miesiącach zmarł na emigracji w Maroku. Szacunki dotyczące jego majątku były skrajnie rozbieżne – od 50 mln do nawet 5 mld dolarów.
Po upadku Mobutu kraj zmienił nazwę na DR Konga, a następnie w 1998 r. wybuchła w nim wojna domowa. Po jej zakończeniu wprowadzono rządy demokratyczne trwające do dziś. Jednak, jak w wielu krajach afrykańskich, ograniczeniem dla demokracji i rozwoju państwa jest trybalizm. W DR Konga żyje aż 450 grup etnicznych, co utrudnia skuteczne zarządzanie krajem i wzmacnia tendencje klientelistyczne.
Metale ziem rzadkich, ropa i woda
DR Konga posiada bogate zasoby minerałów ziem rzadkich, które odgrywają kluczową rolę w produkcji m.in. akumulatorów samochodowych, telefonów komórkowych, paneli słonecznych i elektrowni wiatrowych. Na jej terenie występuje 3,5 mln ton metrycznych kobaltu, co stanowi aż 70 proc. światowych zasobów tego surowca. Kraj posiada też znaczące zasoby litu, miedzi, cyny, koltanu, złota i diamentów. Dotychczas głównymi inwestorami zajmującymi się wydobyciem tych metali były firmy japońskie. Agresywne wejście na ten rynek firm z USA może zatem doprowadzić do sporu politycznego między Stanami Zjednoczonymi a Japonią.
DR Konga posiada też inne surowce kluczowe dla rozwoju przemysłu: ropę naftową i wodę. Rezerwy ropy naftowej wynoszą 200 mln baryłek, a roczna produkcja 8 mln baryłek (czyli 7 proc. produkcji światowej). Wydobyciem tego surowca zajmują się m.in. francuski Total, włoska ENI i chiński Wing Wah. Na terenie kraju występuje też 50 proc. odnawialnych zasobów wody w Afryce – 900 km sześc. rocznie. W ramach włoskiego Planu Mattei dla Afryki w DR Konga mają zostać zbudowane studnie i kanały irygacyjne służące rozwojowi rolnictwa. Planowana jest także rozbudowa tamy Wielka Inga na rzece Kongo, będącej jednocześnie elektrownią wodną, oraz zwiększenie jej mocy produkcyjnych z 4 do 8 GW.
Mimo znacznych zasobów surowcowych i dynamicznie rozwijającej się gospodarki, DR Konga pozostaje jednym z najbiedniejszych krajów świata. Od 2002 r. państwo nie doznało recesji i odnotowuje średni roczny wzrost PKB na poziomie 5,94 proc. Jednak PKB per capita kraju wynosi zaledwie 664 dolary (wobec średniej globalnej 10 589 dolarów). Kraj zajmuje też zaledwie 164. miejsce spośród 191 państw sklasyfikowanych w rankingu Human Development Index, który – oprócz PKB per capita – ocenia również poziom edukacji i służby zdrowia. Aż 73,5 proc. spośród 112 mln mieszkańców kraju żyje za mniej niż 2,15 dolara dziennie.
Co prawda liczba obywateli DR Konga próbujących dostać się w sposób nielegalny do UE nie jest znaczna (15 tys. osób w latach 2009-2024), to ma ona pośredni wpływ na presję migracyjną dotyczącą Europy. W ciągu ostatnich 15 lat ok. 2 mln obywateli tego kraju wyemigrowało do innych państw afrykańskich, zwiększając w nich liczbę osób rywalizujących o ograniczone zasoby. Tym samym wpłynęli pośrednio na wzrost migracji do UE obywateli takich państw jak Uganda, Sudan czy Egipt. Amerykańskie i europejskie inwestycje w rozwój DR Konga mogą pomóc w odwróceniu tego trendu – z czasem mieszkańcy sąsiednich państw mogą bowiem emigrować za pracą do DR Konga.
Negatywną stroną rozwoju gospodarczego DR Konga, opartego na intensywnym górnictwie, jest zagrożenie dla bioróżnorodności tego kraju. Na jego terenie występuje aż 450 gatunków ssaków, 1150 gatunków ptaków, 400 gatunków ryb i 15 tys. gatunków roślin.
Hutu, Tutsi i sprawa polska
Tereny przygraniczne DR Konga i Rwandy od początku lat 90. są miejscem rywalizacji między plemionami Hutu i Tutsi, zamieszkującymi terytoria obu państw. W latach 1990-1994 miała miejsce wojna domowa w Rwandzie, podczas której Hutu dokonali ludobójstwa na Tutsi, mordując ponad 500 tys. osób i gwałcąc ponad 250 tys. kobiet z tego plemienia. W odpowiedzi na ludobójstwo bojówki Tutsi, wspierane przez rząd Ugandy, wyparły Hutu poza granicę – do Zairu. Tam schronienia udzielił im Mobutu, jednocześnie wydalając z kraju Tutsi pod groźbą kary śmierci. Wobec tego Rwanda zaczęła wspierać zairską opozycję pod wodzą Josepha Kabili, która w 1997 r. obaliła Mobutu. Jednocześnie, korzystając z sytuacji, rwandyjskie wojsko w latach 1998-2001 okupowało miasto Goma na terenie DR Konga i eksploatowało znajdujące się tam surowce. Po zawarciu porozumienia z Kabilą wojsko Rwandy opuściło ten teren, wcześniej osiedlając na nim lojalną wobec siebie ludność Tutsi. Po 21 latach społeczność ta utworzyła opozycyjny Ruch 23 Marca i rozpoczęła separatystyczne powstanie przeciwko DR Konga. W styczniu 2025 r. rebelianci przejęli kontrolę nad Gomą. Umowa o wydobyciu minerałów zawarta z USA ma być sposobem, w jaki DR Konga próbuje uzyskać amerykańskie wsparcie wojskowe przeciwko separatystom.
W konflikt między DR Konga a Rwandą przypadkowo została wmieszana Polska. W lutym 2024 r. prezydent Andrzej Duda odbył wizytę w Rwandzie, podczas której podpisał dwie umowy gospodarcze dotyczące współpracy w dziedzinie wysokich technologii oraz wspólnych działań w zakresie ochrony środowiska. Kilka miesięcy wcześniej zawarto także porozumienie o współpracy w zakresie przemysłu obronnego. Działania te zostały odebrane przez władze sąsiedniego państwa jako opowiedzenie się Polski po stronie Rwandy w toczącym się konflikcie. W stolicy DR Konga – Kinszasie – miała miejsce antypolska demonstracja, a w kwietniu polski podróżnik odwiedzający ten kraj został aresztowany i skazany na karę śmierci. Wyroku jednak nie wykonano – podróżnika zwolniono z aresztu po rozmowie prezydenta Dudy ze swoim odpowiednikiem z DR Konga, Felixem Tshisekedim.
Relacje gospodarcze Polski z DR Konga są znikome. W 2023 r. polski eksport do tego kraju wyniósł 89,4 mln euro, a import – zaledwie 21 tys. euro. Najbardziej pozytywnym śladem polskiej obecności w tym kraju jest historia inżyniera Cypriana Kosińskiego, który w latach 1968-1989 był dyrektorem fabryki tworzyw sztucznych w Kinszasie. Swoje przeżycia, związane m.in. z kontaktami z Mobutu i uczestnictwem w miejscowych rytuałach plemiennych, opisał w autobiograficznej książce pt. „Afrykański polonez”, wydanej w 2009 r.

Główne wnioski
- DR Konga dysponuje znacznymi zasobami kobaltu, litu, miedzi, cyny, koltanu, złota, diamentów, ropy naftowej i wody.
- Rozwój społeczno-gospodarczy DR Konga może w przyszłości skłonić mieszkańców sąsiednich państw do wyboru tego kraju jako celu migracji, zamiast podejmowania ryzykownej podróży do Europy.
- W 2024 r. podpisanie przez Polskę umów gospodarczych i obronnych z sąsiednią Rwandą doprowadziło do antypolskiej demonstracji w DR Konga oraz do skazania polskiego podróżnika na karę śmierci. Jednak dzięki interwencji prezydenta RP wyroku nie wykonano.