Konkurencja wśród dyskontów spożywczych. 10 wykresów pozwalających zrozumieć sytuację na rynku
Konkurencja na rynku dyskontów spożywczych w Polsce nabiera tempa. Sieci walczą o klientów, maksymalizując przychody i optymalizując zatrudnienie. Przyjrzeliśmy się liczbom, by sprawdzić, kto wygrywa w tej rywalizacji. Oto 10 wykresów, które pomogą zrozumieć aktualną sytuację na rynku.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile wynoszą przychody i zatrudnienie w największych sieciach dyskontowych w Polsce.
- Jak prezentują się podstawowe wskaźniki efektywności przychodów, takie jak przychody w przeliczeniu na jeden sklep, na pracownika, czy zatrudnienie w jednym sklepie.
- Która sieć dyskontów jest najbardziej efektywna pod względem maksymalizacji przychodów.
Biedronka opublikowała wyniki finansowe za 2024 r. Przychody sieci wyniosły 23,6 mld euro, co – licząc po średniorocznym kursie euro z zeszłego roku – po raz pierwszy przekroczyło 100 mld zł. Wzrost w złotych wyniósł 4,1 proc. Spadła jednak sprzedaż porównywalna LFL – o 0,3 proc. r/r. EBITDA sieci wyniosła ponad 1,8 mld euro (7,8 mld zł), a marża EBITDA 7,7 proc. To spadek w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy marża wyniosła 8,5 proc. W 2024 r. spółka wydała na inwestycje 418 mln euro (1,8 mld zł).
Przy tej okazji pokusiliśmy się o zestawienie najważniejszych danych oraz wskaźników i przedstawienie ich w formie 10 wykresów. Pokrótce naświetlają one, jak wygląda konkurencja pomiędzy największymi sieciami w Polsce.
Zacznijmy od uwagi metodologicznej. W zestawieniu uwzględniliśmy pięć sieci: Biedronkę, Lidla, Aldi, Netto, Dino. Nie ma wątpliwości, że pierwsze cztery sieci można sklasyfikować jako dyskonty. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Dino – spółka nazywa swoje sklepy „średniej wielkości supermarketami zlokalizowanymi w pobliżu miejsca zamieszkania klientów”. Jednak ze względu na wiele podobieństw pomiędzy nią a dyskontami, zwłaszcza wielkość sklepu oraz podobny model biznesowy, zdecydowaliśmy się na uwzględnienie jej w zestawieniu.
Tam, gdzie pozwoliła na to dostępność danych, w ramach ciekawostki pokazaliśmy także dane dla Żabki, choć nie jest ona siecią dyskontów, tylko sklepów typu convenience.
Do porównań wykorzystaliśmy najnowsze dostępne dane. W przypadku Biedronki, Dino i Żabki są to dane za 2024 r.. Dla pozostałych sieci są to dane za rok obrotowy 2023/24 lub rok 2023. Dokładne informacje o okresach, których dotyczą dane, znajdują się na wykresach.
1. Pod względem przychodów Biedronka jest niekwestionowanym liderem
2. Biedronka jest także liderem pod względem zatrudnienia
3. W obszarze dyskontów Biedronka posiada największą sieć sklepów, ale w porównaniu z Żabką zostaje mocno w tyle
4. Lidl zdecydowanie wyprzedza jednak Biedronkę, jeśli chodzi o średnie przychody jednego sklepu
5. Podobnie w przypadku średnich przychodów na jednego pracownika
6. Lidl ma też największe zatrudnienie w przeliczeniu na jeden sklep, za nim znajduje się Biedronka
7. Połączmy kropki: model biznesowy Lidla wydaje się najbardziej efektywny pod maksymalizację przychodów
8. Jakie przychody osiąga sklep w trakcie jednego dnia?
9. A jakie w przeliczeniu na 1 m kw. powierzchni?
10. Prowadzenie sieci spożywczej w Polsce może być bardzo dobrym biznesem: takie wnioski można wyciągnąć na podstawie zachowań akcji Dino oraz Jeronimo Martins

Główne wnioski
- Biedronka jest zdecydowanie największą siecią dyskontów w Polsce, z przychodami na poziomie ponad 100 mld zł w 2024 r. Zatrudnia ok. 84 tys. pracowników, co czyni ją największym pracodawcą w Polsce. Posiada ponad 3,7 tys. sklepów, o jedną trzecią więcej niż Dino i czterokrotnie więcej niż Lidl.
- Zdecydowanie najbardziej efektywną siecią pod względem maksymalizacji przychodów jest Lidl – posiada największe przychody w przeliczeniu na jednego pracownika, a także w przeliczeniu na jeden sklep. Wyniosły one ponad 45 mln zł. Przychody Biedronki na jeden sklep wynosiły 27,2 mln zł. Dla porównania, przeciętna Żabka miała 2,4 mln zł przychodów.
- Metr kwadratowy Biedronki generował w 2024 r. roczne przychody na poziomie 38,1 tys. zł. W przypadku Dino było to wyraźnie mniej – 27,6 tys. zł.