Kontrowersje wokół filmów, pożary w Los Angeles i Donald Trump. Jakie będą tegoroczne Oscary?
W nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego poznamy zwycięzców tegorocznych Oscarów, których – ze względu na kontrowersje wokół filmów z największą liczbą nominacji – trudno jednoznacznie wskazać. Dodatkowo będzie to pierwsza gala po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, w których ponownie wygrał Donald Trump, oraz po tragicznych pożarach w Los Angeles. Jak te wydarzenia wpłyną na przebieg najważniejszej gali filmowej na świecie?


Z tego artykułu dowiesz się…
- Kto jest faworytem do zdobycia Oscarów – zważywszy na kontrowersje wokół filmów z największą liczbą nominacji.
- Jak będzie wyglądać tegoroczna gala – kto ją poprowadzi oraz które gwiazdy pojawią się na scenie.
- Jak polityka Donalda Trumpa oraz pożary w Los Angeles mogą wpłynąć na ceremonię – czy gala będzie miejscem politycznych komentarzy.
Ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się w słynnym Dolby Theatre w Ovation Hollywood. Wydarzenie będzie transmitowane na żywo w ponad 200 krajach na całym świecie. Gospodarzem gali będzie Conan O’Brien, znany z wielu programów telewizyjnych. Będzie to jego debiut w roli prowadzącego i zastąpi Jimmiego Kimmela, który prowadził Oscary w 2023 i 2024 r.
Wśród osób, które pojawią się na scenie i wręczą nagrody, znalazły się największe nazwiska światowego kina, m.in.: Halle Berry, Penélope Cruz, Robert Downey Jr., Elle Fanning, Whoopi Goldberg, Scarlett Johansson, Selena Gomez, Willem Dafoe, Sterling K. Brown, Joe Alwyn, Lily-Rose Depp, Goldie Hawn, Ben Stiller, Connie Nielsen, John Lithgow, Cillian Murphy i Emma Stone.
Kto jest faworytem do Oscara?
Jeszcze kilka tygodni temu po ogłoszeniu nominacji faworytami do zdobycia Oscarów były: „Emilia Pérez” (13 nominacji), „The Brutalist” (10 nominacji) i „Wicked” (10 nominacji). Jednak z biegiem czasu wokół tych tytułów – zwłaszcza „Emilii Pérez” – pojawiło się wiele kontrowersji, które sprawiły, że dziś trudno wskazać zwycięzcę w poszczególnych kategoriach.
– Przez długi czas wydawało się, że głównym zwycięzcą gali będzie „Emilia Pérez”, która zaczynała sezon oscarowy z 13 nominacjami – co jest ogromnym osiągnięciem dla filmu międzynarodowego. Jednak w ciągu kilku tygodni stała się najbardziej znienawidzonym tytułem. Najpierw Meksykanie głośno protestowali, zarzucając filmowi, że francuski reżyser przedstawia ich kraj jako siedlisko zła, korupcji i narkobaronów – mówi Łukasz Muszyński, redaktor naczelny portalu Filmweb.
Dodatkowo skandal wywołała Karla Sofía Gascón, która krytykowała poprzednie gale oscarowe i wypowiadała się niepochlebnie na temat koleżanki z planu – Seleny Gomez.
– Netflix miał przeznaczyć ponad 30 mln dolarów na promocję filmu – czyli więcej, niż kosztowała sama produkcja! Teraz jednak platforma podobno odcięła fundusze na obecność aktorki na gali i przestała promować ją jako swoją kandydatkę – dodaje Łukasz Muszyński.
Negatywne zamieszanie pojawiło się także wokół drugiego kandydata do Oscara, filmu „The Brutalist”, a wszystko przez to, że kolejne media zaczęły rozpisywać się na temat pomocy sztucznej inteligencji w przygotowaniu węgierskiego akcentu Adriena Brody’ego, co spowodowało, że wcześniejsze zachwyty na wyjątkową rolą aktora poszły w niepamięć.
– W tej sytuacji faworytką do zdobycia głównej nagrody jest „Anora”. Świadczy o tym jej zwycięstwo na Gali Gildii Reżyserów oraz Gali Gildii Producentów. Oczywiście mogą pojawić się niespodzianki, ale na ten moment to „Anora” wydaje się liderem wyścigu. Co ciekawe, same filmy nie są w centrum uwagi – bardziej mówi się o kontrowersjach, skandalach i polityce, co sprawia, że zapowiada nam się ciekawa gala – ocenia Łukasz Muszyński.
Oscary w obliczu pożarów i polityki
Tegoroczna gala oscarowa z pewnością będzie wyjątkowa ze względu na wydarzenia, które miały miejsce w Stanach Zjednoczonych. Pierwszym z nich była ogromna tragedia, jaką były pożary w Los Angeles. Płomienie zagrażały kultowym obiektom, takim jak amfiteatr Hollywood Bowl, chiński teatr TCL czy Dolby Theatre, gdzie odbywają się Oscary. Choć te miejsca ocalały, tysiące budynków, w tym posiadłości ludzi ze świata filmu, zostały zniszczone.
W styczniu 2025 r. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wydała oficjalne oświadczenie. Bill Kramer, dyrektor generalny Akademii, oraz prezydent Janet Yang wyrazili głębokie współczucie dla ofiar pożarów i zapowiedzieli wsparcie. Jednym z pomysłów było zaangażowanie gwiazd kina w akcje charytatywne podczas Oscarów, które mogłyby pomóc finansowo poszkodowanym.
– Temat pożarów na pewno pojawi się podczas gali. Były pomysły, aby Oscary przekształcić w zbiórkę charytatywną, podczas której gwiazdy odbierałyby telefony od widzów i zbierały datki. Trudno organizować wielką imprezę pełną blichtru, gdy kilka kilometrów dalej ludzie stracili dobytek całego życia. Hollywood, będące „fabryką snów”, zmieniło się w scenerię rodem z filmu apokaliptycznego, więc na pewno będziemy wracać do tych wydarzeń w przemówieniach na scenie – twierdzi Łukasz Muszyński.
Drugim wydarzeniem szeroko komentowanym na świecie były wybory prezydenckie, zaprzysiężenie Donalda Trumpa oraz pierwsze decyzje jego administracji.
– Hollywood nigdy nie ukrywało swoich lewicowych sympatii. Donald Trump nigdy nie był ulubieńcem świata filmu, co było widać chociażby po ostatniej kampanii prezydenckiej. Wielu topowych aktorów otwarcie popierało Kamalę Harris, a nawet angażowało się w jej kampanię. Myślę, że Trump nie pojawi się w przemówieniach dziękczynnych, ale może być obiektem żartów prowadzących. To wszystko zależy od producentów gali, którzy mogą chcieć utrzymać Oscary w tonie apolitycznym, ale kto wie, wszystko będzie niespodzianką – dodaje Łukasz Muszyński.
Jego zdaniem wspomniane wydarzenia nie powinny wpłynąć na to, że gala będzie skromniejsza, a wręcz przeciwnie. W kontrze choćby do tragedii, jaką były pożary, Hollywood będzie chciało pokazać swoją siłę, więc możemy spodziewać się show na ogromną skalę.
– Najskromniejsza gala odbyła się podczas pandemii i była to najmniej oglądana edycja Oscarów. To nie są Oscary, które lubią widzowie. Gala oscarowa potrzebuje przepychu, błyszczących gwiazd, olśniewających kreacji i medialnego szumu. Hollywood chce pokazać swoją siłę, więc możemy spodziewać się show na ogromną skalę. Oczywiście musi to też przekładać na niespodzianki, atrakcje tak, żeby powstało nam niezapomniane widowisko – ocenia ekspert.
Czy muzyka w kinie łagodzi obyczaje?
Podczas tegorocznej gali oscarowej na scenie wystąpią takie gwiazdy jak Doja Cat, Cynthia Erivo, Ariana Grande, Lisa z Blackpink, Queen Latifah i Raye. Co ciekawe, wśród nich nie ma żadnego artysty nominowanego do Oscara w kategorii Najlepsza piosenka. Możemy spodziewać się imponujących występów, ale ta sytuacja ponownie pokazuje, jak Oscary potrafią zaskakiwać. To prowadzi do ważniejszego pytania: czy Oscar za muzykę filmową rzeczywiście nagradza najlepsze kompozycje?
– W swoim założeniu tak. A czy zawsze zgadzamy się z werdyktem Amerykańskiej Akademii Filmowej? W sztuce nie ma jednoznacznych ocen – mówi dr Joanna Solecka, mająca na koncie współpracę m.in. z Filharmonią Krakowską, Capellą Cracoviensis, Operą Krakowską i Baletem Dworskim Cracovia Danza, a obecnie członkini zespołu muzyki klasycznej Gusto NON Barbaro.
Ekspertka podkreśla ogromną rolę muzyki – zwłaszcza klasycznej – w świecie kina.
– Filmy często wykorzystują utwory już istniejące, dopasowując je do epoki, w której rozgrywa się akcja. Dzieje się tak szczególnie w filmach historycznych i biograficznych, gdzie muzyka buduje autentyczność. W innych przypadkach odniesienia do muzyki klasycznej mają konkretne znaczenie – podkreślają charakter postaci lub nadają głębię emocjonalną scenom. Takie cytaty bywają symbolem, który wynosi widza ponad to, co widzi na ekranie. Jednak świadome odbieranie takich zabiegów zależy od wiedzy muzycznej i erudycji odbiorcy– mówi Joanna Solecka.
Stworzenie muzyki godnej Oscara to sztuka i ogromne wyzwanie. Jak wygląda współpraca kompozytora z reżyserem?
– Zazwyczaj wszystko przebiega dość burzliwie i w pośpiechu. W filmie, jak w życiu, czasu jest zawsze za mało, a wszystko ma być gotowe „na przedwczoraj”. Można powiedzieć, że produkcja filmowa przypomina mrowisko – każdego dnia znoszone są do niego różnego rodzaju elementy, które w finalnym efekcie mają stworzyć jak najlepszy obraz. Jednym z tych elementów jest muzyka, za którą odpowiada kompozytor. Wybierany jest on spośród wielu kandydatów jeszcze na etapie preprodukcji, a decyzję podejmuje zawsze reżyser. To on określa tematykę, koncepcję filmu oraz swoje oczekiwania wobec ścieżki dźwiękowej. Ustala się także budżet, a następnie kompozytor zapoznaje się ze scenariuszem – to kluczowy moment, bo właśnie wtedy pojawiają się pierwsze pomysły – wyjaśnia prof. dr hab. Paweł Solecki z Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie, który wraz z Joanną Solecką tworzy zespół Gusto NON Barbaro.
Kompozytor rozpoczyna pracę i czeka na informację, że film został wstępnie zmontowany. Dopiero wtedy prezentuje swoją muzykę reżyserowi. Jeśli ten jest zadowolony, ścieżka dźwiękowa zostaje zaakceptowana i trafia do filmu.
– Warto pamiętać, że muzyka miała swoje miejsce w kinie od samego początku – w czasach filmów niemych projekcjom towarzyszyła muzyka na żywo, grana przez taperów, specjalnie wyszkolonych pianistów. Muzyka filmowa i opera mają ze sobą wiele wspólnego, ponieważ w obu przypadkach mamy do czynienia z syntezą różnych dziedzin sztuki. To właśnie muzyka w naturalny sposób moduluje nastrój i emocje widza, kreuje krajobrazy i potęguje wrażenia, jakie wywołuje sam obraz – podsumowuje ekspert.
Patrząc na kontrowersje wokół nominowanych filmów, nieoczywiste wybory muzyczne i wydarzenia społeczne, tegoroczna gala zapowiada się jako jedno z najbardziej intrygujących widowisk w historii Oscarów.

Główne wnioski
- Tegoroczna ceremonia odbędzie się w atmosferze licznych nieporozumień związanych z nominowanymi filmami. „Emilia Pérez” i „The Brutalist” straciły status faworytów z powodu medialnego zamieszania, co otworzyło drogę do zwycięstwa dla „Anory”. Oscary stają się coraz bardziej areną nie tylko filmowej rywalizacji, ale także społecznych debat.
- Pożary w Los Angeles i ich wpływ na przemysł filmowy będą istotnym tematem tegorocznych Oscarów. Akademia zapowiedziała działania wspierające ofiary katastrofy, jednak pojawia się pytanie, czy blichtr i wielkie show nie będą kontrastować z niedawną tragedią.
- Pomimo występów gwiazd popu, takich jak Ariana Grande i Lisa z Blackpink, na scenie zabraknie artystów nominowanych w kategorii „Najlepsza piosenka”. To kolejny rok, gdy pojawia się dyskusja, czy Oscary bardziej promują mainstreamową rozrywkę, czy faktycznie doceniają wyjątkowe osiągnięcia muzyczne w filmie.