Korzystają z kilometrówek, choć mają rządowe samochody. Sejmowe wydatki ministrów
Niektórzy ministrowie-posłowie wyjeździli już ponad 40 tys. zł. Najwięcej z sejmowych pieniędzy na swój transport wydał minister rozwoju.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak finansowany jest osobisty transport ministrów, którzy jednocześnie są posłami.
- Którzy ministrowie wyjeździli najwięcej, a którzy najmniej oraz na co jeszcze wydawali sejmowe pieniądze.
- Co o tym sądzi premier.
Na stronach Sejmu pojawiły się zestawienia wydatków biur poselskich. Ministrowie, będący również posłami, choć mają do dyspozycji służbowe samochody, korzystają również z przywileju zwrotu kosztów użytkowania prywatnych pojazdów.
Każdy poseł ma do dyspozycji 296,8 tys. zł rocznie ryczałtu na prowadzenie biura poselskiego. Uwzględniane są tu m.in. koszty przejazdów posła w związku z wykonywaniem mandatu samochodem prywatnym lub innym oraz koszty przejazdów taksówkami. Ponadto parlamentarzyści mogą bezpłatnie korzystać z publicznego transportu zbiorowego.
W xyz.pl przyjrzeliśmy się wydatkom na transport, których koszty państwo sfinansowało ministrom-posłom. Zawęziliśmy kryterium do posłów, którzy są ministrami konstytucyjnymi. Bez uwzględnienia wiceministrów. Sprawozdania obejmują czas od otwarcia biur poselskich w trwającej kadencji Sejmu (która rozpoczęła się w listopadzie 2023 r.) do końca 2024 r. Stanowiska kierownicze w rządzie łączy 18 posłów i posłanek oraz jeden senator (Adam Bodnar).
Premier z najniższymi kosztami poselskimi
Premier Donald Tusk nie wydał poselskich pieniędzy na przejazdy. Główne wydatki jego biura poselskiego to wypłaty dla pracowników (ok. 92 tys. zł) oraz koszty najmu biura (ok. 26,5 tys.). Do końca zeszłego roku szef rządu nie wydał jednak nawet połowy sumy, którą mógłby wydać na prowadzenie biura poselskiego. Wydał ok. 120,5 tys. zł.

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz również nie wydał sejmowych pieniędzy na transport. Podobnie jak u premiera Tuska, główne wydatki jego biura poselskiego to wypłaty dla pracowników (ok. 156,8 tys. zł) i koszty najmu biura (ok. 19,4 tys. zł). Pracownicy jego biura wydali jednak na podróże służbowe 6,9 tys. zł. W sumie prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego wydał na biuro poselskie więcej niż premier, bo ok. 200 tys. zł.
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski jako jedyny z prezydium rządu poniósł wydatki transportowe. Wydał ok. 2,5 tys. zł na przejazdy samochodem. Najwięcej wydał na wypłaty dla pracowników biura poselskiego (ok. 115 tys. zł). W sumie polityk Nowej Lewicy na prowadzenie biura poselskiego wydał podobną sumę, co drugi z wicepremierów. To ok. 199 tys. zł.
Szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec wyjeździł 34,5 tys. zł poselskiej kilometrówki. Zapłacił również ok. 114 zł na przejazdy taksówkami. Na wynagrodzenia pracowników biura wydał ok. 110 tys. zł, a na wynajem lokalu w Legionowie 61 tys. zł. Polityk KO łącznie wydał ok. 257,7 tys. zł na biuro poselskie.
Na własne podróże sejmowych pieniędzy nie przeznaczył minister finansów Andrzej Domański. Za to pracownicy jego biura wydali na podróże służbowe 1,3 tys. zł. Na liście wydatków biura poselskiego ministra finansów najwyższe sumy widnieją przy wynagrodzeniach dla pracowników, na które poszło ok. 110 tys. zł. Na koszty najmu biura polityk KO przeznaczył ok. 41,5 tys. zł. Drugim co do wielkości wydatkiem jego biura poselskiego są ekspertyzy, opinie i tłumaczenia. Biuro ministra wydało na nie 62,7 tys. zł. Suma wydatków biura wyniosła ok. 247,4 tys. zł.

Leszczyna i Nowacka w czołówce
W czołówce ministrów wydających sejmowe pieniądze na transport jest Izabela Leszczyna. Minister zdrowia wyjeździła ok. 44,3 tys. zł, a pracownicy jej biura poselskiego ok. 2,9 tys. zł. Najwięcej wydała na wypłaty dla pracowników. To ok. 136,8 tys. zł, z czego niewiele ponad połowa (ok. 68,7 tys. zł) to wynagrodzenia pracowników nieetatowych. Łącznie, do końca ubiegłego roku, polityk KO wydała ok. 237 tys. zł na biuro poselskie.

Niewiele mniej na przejazdy wydała jej klubowa koleżanka – Barbara Nowacka. Szefowa resortu edukacji wyjeździła ok. 40,5 tys. zł. Dodatkowo wydała ok. 338 zł na taksówki. Najwięcej – na wynagrodzenia pracowników biura. To ok. 133,9 tys. zł. Łącznie na prowadzenie biura poselskiego Nowacka wydała ok. 272,4 tys. zł.
Podobną skalę wydatków miało biuro poselskie ministra ds. polityki senioralnej. Marzena Okła-Drewnowicz wyjeździła ok. 19 tys. zł. Koszty najmu jej lokali wyniosły ok. 17 tys. zł. Na wynagrodzenia pracowników biura wydała ok. 144 tys. zł. Na ekspertyzy, opinie oraz tłumaczenia wydała ok. 29,5 tys. zł. Podróże służbowe pracowników jej biura kosztowały ok. 2,1 tys. zł. Na liście innych wydatków widać również wynajem samochodu (ok. 12,4 tys. zł) i koszty podróży asystentów społecznych i zleceniobiorców (ok. 1 tys. zł). Łącznie jej biuro wydało ok. 271 tys. zł.
Minister sportu Sławomir Nitras na poselską kilometrówkę wydał ok. 38,1 tys. zł. Na przejazdy taksówkami – ok. 4,2 tys. zł (niewiele ponad połowa tej sumy to koszt carsharingu). Sławomir Nitras jest w czołówce ministrów, którzy najwięcej wydali na pracowników biura poselskiego. Na wypłaty poszło ponad 176 tys. zł (ponad 96 tys. zł to wynagrodzenia pracowników nieetatowych). Koszty wynajmu biura poselskiego ma jednak niższe niż spora część innych ministrów – ok. 21 tys. zł. Łącznie na biuro poselskie wydał prawie 281 tys. zł. To jeden z najwyższych wyników wśród ministrów.
Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak wyjeździł ok. 23 tys. zł, a 1 tys. zł sejmowych pieniędzy wydał na taksówki. Wynagrodzenia pracowników jego biura wyniosły ok. 76 tys. zł. Na najem sześciu lokali na biura poselskie wydał łącznie ok. 46 tys. zł. Ekspertyzy, opinie i tłumaczenia zamówione przez biuro Tomasza Siemoniaka kosztowały 12,3 tys. zł. Na ponad 11,5 tys. zł wyceniono utworzenie oraz obsługę strony internetowej biura poselskiego polityka KO. Łącznie Tomasz Siemoniak wydał na biuro poselskie ok. 195 tys. zł.
Minister ds. europejskich Adam Szłapka wyjeździł ok. 10,5 tys. zł. Podróże służbowe pracowników jego biura poselskiego kosztowały ok. 1,2 tys. zł. Ich wynagrodzenia – ok. 181 tys. zł (prawie jedna trzecia to wynagrodzenia pracowników nieetatowych). Ekspertyzy, opinie i tłumaczenia zamawiane przez biuro poselskie Adama Szłapki kosztowały 16,8 tys. zł. Na korespondencję i ogłoszenia wydano ok. 7,1 tys. zł. Łączne wydatki biura poselskiego lidera Nowoczesnej wyniosły ok. 266 tys. zł.
Minister-senator
W przypadku ministra sprawiedliwości, który nie jest posłem a senatorem, kancelaria Senatu podaje osobno dane za ostatnie 1,5 miesiąca 2023 r. i za cały 2024 r. Jego roczny limit nieznacznie różni się też od limitu ryczałtów na biura poselskie. Na prowadzenie biura senatorskiego może wydać rocznie maksymalnie ok. 278 tys. zł. Adam Bodnar w 2023 r. nie zdążył jako senator wydać pieniędzy na kilometrówki. Wydał ok. 321 zł na taksówki. Na wynagrodzenia pracowników wydał w tym czasie ok. 12 tys. zł. Wydatki biura senatorskiego Adama Bodnara w końcówce 2023 r. wyniosły ok. 18,9 tys. zł.
W 2024 r. wydał ok. 125,6 tys. zł na wypłaty pracowników biura senatorskiego (z czego 50,5 tys. zł to wynagrodzenia pracowników nieetatowych). Na koszty najmu biura – ok. 50 tys. zł, a ponad 20 tys. zł na jego wyposażenie, naprawy i remonty. W kwestii transportu był konsekwentny i nie wydał nic na kilometrówki. Na przejazdy taksówkami – ok. 641 zł. Łącznie w 2024 r. minister sprawiedliwości wydał na biuro senatorskie ok. 214,4 tys. zł.
Trzecia Droga. Paszyk wydaje najwięcej na transport
Ile na biura poselskie wydali ministrowie pozostałych partii koalicyjnych? Minister środowiska i klimatu Paulina Hennig-Kloska wyjeździła ok. 19,9 tys. zł, a na taksówki wydała ok. 531 zł. Na wynagrodzenia pracowników biura poselskiego polityk Polski 2050 wydała ok. 85 tys. zł. Koszty wynajmu lokalu wyniosły ok. 33 tys. zł. Ekspertyzy, opinie i tłumaczenia kosztowały ok. 11,6 tys. zł, a utworzenie oraz obsługa strony internetowej biura poselskiego kosztowały – 13,2 tys. zł. Łącznie na biuro poselskie Paulina Hennig-Kloska wydała ok. 204 tys. zł.
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak wyjeździł ok. 15 tys. zł. Podróże służbowe pracowników biura kosztowały ok. 1,1 tys. zł. Na ich zarobki przeznaczono ok. 113,7 tys. zł. Wynajem biura kosztował ok. 47 tys. zł. Łączne wydatki biura poselskiego ministra z PSL-u wyniosły ok. 221 tys. zł.
Więcej wyjeździł inny polityk PSL – minister rozwoju Krzysztof Paszyk. Z sejmowych pieniędzy wydano na jego podróże samochodem 32,2 tys. zł. Ponadto na liście kosztów biura poselskiego widać wynajem samochodu, który kosztował ok. 50,9 tys. zł. To więcej niż koszty najmu lokalu, które wyniosły ok. 45 tys. zł. Na wynagrodzenia pracowników swojego biura poselskiego minister rozwoju przeznaczył ok. 139 tys. zł. Łącznie Krzysztof Paszyk wydał na biuro poselskie ponad 283 tys. zł. Daje to jeden z najwyższych wyników wśród parlamentarzystów zasiadających w rządzie.

Mniej od kolegów z PSL-u wyjeździł minister rolnictwa Czesław Siekierski. Za jego przejazdy samochodem Kancelaria Sejmu zapłaciła niewiele ponad 4 tys. zł. Wynagrodzenia pracowników biura poselskiego wyniosły ok. 116 tys. zł. Koszty wynajmu lokalu były znacząco mniejsze niż u większości ministrów. Wyniosły ok. 14 tys. zł. Wydatki na inne cele były za to wyższe niż u sporej części pozostałych członków rządu. Korespondencja i ogłoszenia kosztowały ok. 20 tys. zł. Koszt materiałów biurowych, prasy, wydawnictw i środków BHP to prawie 65 tys. zł. Łącznie na prowadzenie biura poselskiego minister rolnictwa wydał ok. 250 tys. zł.
Ministrowie z Lewicy z najwyższymi kilometrówkami
Na przejazdy z poselskiego budżetu ani złotówki nie wydała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Największym kosztem biura poselskiego ministra rodziny, pracy i polityki społecznej były wynagrodzenia pracowników. Wyniosły one ponad 196 tys. zł, co daje najwyższy wynik wśród ministrów. Łącznie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wydała prawie 271 tys. zł z budżetu Kancelarii Sejmu.
Minister ds. równości Katarzyna Kotula wyjeździła 12 tys. zł. Wydała jednak ok. 12,8 tys. zł na wynajem samochodu i ok. 1,3 tys. na podróże asystentów społecznych. Na wynagrodzenia pracowników biura poselskiego posżło ok. 103,4 tys. zł, a na wynajem lokali ok. 40,2 tys. zł. Za ekspertyzy, opinie i tłumaczenia Katarzyna Kotula zapłaciła 17,5 tys. zł. Łącznie wydatki jej biura poselskiego wyniosły prawie 212 tys. zł.
Ostatni polityk Nowej Lewicy zasiadający w rządzie to Marcin Kulasek. W połowie stycznia 2025 r. zastąpił on Dariusza Wieczorka na stanowisku ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Wcześniej jednak pełnił funkcję wiceministra aktywów państwowych i mógł korzystać z ministerialnego samochodu służbowego. Do końca ubiegłego roku wyjeździł prawie 46,5 tys. zł. To najwyższy wynik wśród konstytucyjnych ministrów. Za wynajem biura poselskiego zapłacił ok. 59,4 tys. zł. Na wynagrodzenia dla pracowników przeznaczył prawie 130 tys. zł (z czego ok. 54,6 tys. zł dla pracowników nieetatowych). Łącznie na biuro poselskie wydał ok. 255,8 tys. zł.

Przyjrzyjmy się jeszcze jego poprzednikowi w roli ministra nauki. Dariusz Wieczorek wyjeździł ok. 42 tys. zł. A pracownicy jego biura poselskiego – prawie 18 tys. zł. Na ich wypłaty przeznaczono ok. 102 tys. zł, a na wynajem biura poselskiego wydano prawie 23 tys. zł. Były już minister nauki w kosztach wynajmu pomieszczeń na spotkania z wyborcami deklasuje pozostałych ministrów. Jego biuro wydało na ten cel prawie 66 tys. zł z sejmowych pieniędzy. Łącznie biuro poselskie Dariusza Wieczorka wydało prawie 277 tys. zł.
Poselskie wydatki ministrów na transport i biura
Pytania do premiera. Będzie reakcja?
W piątek premier Donald Tusk został zapytany w Sejmie przez dziennikarzy o kilometrówki poselskie swoich ministrów. Tego dnia "Fakt" opisał transportowe wydatki kilkorga członków rządu, w tym m.in. wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego. Polityk KO wyjeździł niemal 55 tys. zł. Premier przyznał, że mogą tu być nadużycia. Zapowiedział rozmowy z ministrami.
– Nie obejrzałem tych relacji na temat kilometrówek. To choroba systemu. Wszyscy zdają sobie sprawę, że ten przywilej poselski jest czasami nadużywany. Nie wiedziałem, że dotyczy to także ministrów. Sprawdzę to dokładnie. To rzeczywiście zastanawiające – stwierdził premier Donald Tusk.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że ten przywilej poselski jest czasami nadużywany.
Główne wnioski
- Ministrowie mają do dyspozycji służbowe samochody. Ponadto ci, którzy są posłami, mają również do wykorzystania sejmowy ryczałt w wysokości 296,8 tys. zł rocznie. Nieco mniej do wykorzystania mają senatorowie. To ok. 278 tys. zł.
- Z konstytucyjnych ministrów najwięcej wyjeździli minister nauki Marcin Kulasek (w czasie, gdy był wiceministrem aktywów państwowych), minister zdrowia Izabela Leszczyna, były już minister nauki Dariusz Wieczorek oraz minister edukacji Barbara Nowacka. Wszyscy wyjeździli ponad 40 tys. zł. Najwięcej jednak na poselski transport wydał minister rozwoju Krzysztof Paszyk. Wyjeździł 32,2 tys. kilometrówki oraz wynajął samochód za ok. 50,9 tys. zł.
- Premier Donald Tusk wyraził zaskoczenie poselskimi kilometrówkami ministrów. Zapowiedział rozmowy z członkami rządu. Przyznał, że może tu być nadużycia. Sam nie wyjeździł ani złotówki z poselskiego ryczałtu.

