Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Krab z dodatkiem kimchi. Umowa między HSW a Hanwhą podpisana

Polskie Kraby będą nieco bardziej egzotyczne. Huta Stalowa Wola podpisała w poniedziałek porozumienie z koreańską firmą Hanwha Aerospace na dostawy komponentów do produkowanych w Stalowej Woli armatohaubic. Do wozów dostarczane będą nowe powerpacki, czyli całe zestawy silnikowe. Kontrakt opiewa na ponad miliard złotych.

Podpisano umowę między Hanwha Aerospace, a a Hutą Stalowa Wola
Umowa między Hutą Stalowa Wola a Hanwhą została podpisana. Fot. Hanwha Aerospace

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Huta Stalowa Wola i Hanwha Aerospace podpisały umowę na dostawy komponentów do armatohaubic Krab.
  2. Koreańczycy dostarczą stronie polskiej powerpacki (silniki z osprzętem).
  3. To kolejna odsłona współpracy Polski i Korei Południowej w ramach kontaktów militarnych obu krajów.

Hanwha Aerospace i Huta Stalowa Wola (HSW) podpisały dzisiaj na terenie Huty umowę na dostawę komponentów podwozi – tak określa się oficjalnie powerpacki – do haubic samobieżnych Krab. Do Polski trafić ma 87 kompletów zespołów napędowych: silników, przekładni i systemów chłodzenia tworzących tzw. powerpack.

W ramach kontraktu, którego wartość szacowana jest na ok. 280 mln dolarów, Hanwha Aerospace dostarczy komponenty do haubic Krab w latach 2026–2028. Umowa obejmuje dostawy zespołów napędowych (powerpacków) do haubic samobieżnych Krab, czyli podstawowego obecnie systemu artyleryjskiego eksploatowanego przez Siły Zbrojne RP.

Umowa to kolejny rozdział w polsko-koreańskiej „przygodzie” z budową Krabów. Kiedy powstawały pierwsze armatohaubice, były oparte na polskim podwoziu UPG-NG. Okazały się problematyczne, ponieważ pękały i w 2014 r. strona polska zamówiła podwozia w Korei. Wybór dostawcy padł na firmę Samsung Techwin. I tak z koreańskiego podwozia, brytyjskiej (później „spolonizowanej”) wieży oraz niemieckiej armaty, którą później również zaczęto produkować w Hucie Stalowa Wola– powstał Krab.

Więcej powerpacków, więcej Krabów

Z czasem, niemiecki zespół napędowy został zamieniony na amerykański, produkowany na licencji w Korei. Nie wiadomo dlaczego (czy oczekiwała tego Agencja Uzbrojenia, czy samo wojsko, czy Koreańczycy), do dostaw dołączył jeszcze pośrednik, czyli Hanwha, który też jest opłacany przez stronę polską. Dlatego umowa na nowe powerpacki zawarta została z Hanwhą. Podwozia, do których kupiliśmy licencję, produkowane są już w Hucie Stalowa Wola.

W grudniu ubiegłego roku podpisana została umowa na dostawę w latach 2027 – 2029 elementów składowych do czterech 155 mm dywizjonowych modułów ogniowych Regina (Dmo Regina). Stronami umowy są Skarb Państwa – Agencja Uzbrojenia oraz Huta Stalowa Wola. Wartość umowy wynosi ponad 8,9 mld zł. Dostawy dotyczą 96 haubic samobieżnych Krab, wraz z wozami dowodzenia i wozami dowódczo-sztabowymi, amunicyjnymi i warsztatami remontu uzbrojenia i elektroniki.

Zamówienie obejmuje również pakiety szkoleniowy i logistyczny. Można zatem założyć, że kolejne powerpacki trafią właśnie do tych wozów.

Powerpack to nowoczesne rozwiązanie, dzięki któremu wymiany i naprawy są o wiele szybsze i sprawniejsze. Wymiana silnika w czołgu T-72 (jeszcze kilka lat temu wciąż były one obecne w niektórych jednostkach liniowych w siłach zbrojnych) zajmowała kilka godzin. W przypadku nowoczesnego zespołu napędowego czas ten można skrócić do nawet jednej godziny.

Kraby przeszły swój chrzest bojowy w Ukrainie. Około 100 wozów przekazaliśmy (sprzedaliśmy i oddaliśmy) broniącym się Ukraińcom, gdzie zbierały bardzo dobre opinie, uchodząc za proste w obsłudze i skuteczne. Pojawiały się informacje o problemach z lufami, jednak dużo zależało od stosowanej do nich amunicji.

Największy odbiorca koreańskiego sprzętu. MON kupował na potęgę

W okresie rządów Mariusza Błaszczaka, polski resort obrony stał się jednym z najlepszych odbiorców koreańskiego sprzętu wojskowego. Z półwyspu kupujemy (bardzo podobne do Krabów) armatohaubice K9, oparte zresztą o to samo podwozie, samoloty FA-50 (kolejne 36 zamówionych maszyn czeka na budowę w wariancie „PL”, czyli z nową elektroniką, uzbrojeniem i systemem do tankowania w powietrzu), wyrzutnie rakiet K239 Chunmoo, a także czołgi K2. Koreańczycy pozostają także w programie Orka, który ma dać polskiej marynarce nowe okręty podwodne.

Kontrakty warte są dziesiątki miliardów dolarów. Część zamówionego sprzętu – tak jak wspomniane FA-50 – zostanie „spolonizowana”. Miejmy nadzieję, że rząd, myśląc o dalszym wzmocnieniu sił zbrojnych, bardziej postawi na HSW, od której zamówić może kolejne Kraby czy moździerze samobieżne Rak, również sprawdzone w wojnie rosyjsko-ukraińskiej.

Główne wnioski

  1. Polsko-koreańska współpraca wojskowa rozwija się, o czym świadczy umowa na powerpacki do armatohaubic Krab.
  2. Z Korei kupujemy dużo nowoczesnego sprzętu wojskowego: czołgi, samoloty, wyrzutnie rakiet i armatohaubice.
  3. Dostawy powerpacków za ponad miliard zł trafią prawdopodobnie do zamówionych pod koniec ubiegłego roku wozów Krab.