Sprawdź relację:
Dzieje się!
Świat

Kurs akcji Gazpromu na wyjątkowo niskich poziomach. Zbliża się historyczny moment

Kurs akcji Gazpromu, perły w koronie rosyjskich spółek giełdowych, spadł poniżej 120 rubli. Chociaż zdarzały się momenty, że za jedną akcję płacono mniej w rublach, to sam rubel w przeliczeniu na dolary był wówczas znacznie droższy, można więc uznać, że historycznie kurs Gazpromu jeszcze nie był tak nisko. Równocześnie sama spółka ma już zakładać, że od 1 stycznia 2025 r. utraci resztę wpływów z tranzytu gazu przez Ukrainę. Zakończy to trwający ponad 50 lat okres, gdy gaz z Rosji płynął drogą lądową bezpośrednio do Europy.

Na zdjęciu logo Gazpromu na gazociągu w Rosji, fot.: Andrey Rudakov/Bloomberg via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak bardzo źle historycznie wygląda obecny kurs akcji Gazpromu i jego ogólna sytuacja finansowa.
  2. Dlaczego kurs akcji Gazpromu sam w sobie jest jednym z najważniejszych wskaźników kondycji całej rosyjskiej gospodarki.
  3. Dlaczego problemy Gazpromu w najbliższym czasie mogą się jeszcze pogłębić.

Obecnie za jedną akcję Gazpromu na rosyjskiej giełdzie (MOEX) płaci się mniej niż 120 rubli, gdy jeszcze we wrześniu kurs znajdował się momentami powyżej 140 rubli. Po gwałtownym spadku w maju z poziomu powyżej 160 rubli już się jednak nie podniósł. Od początku roku stracił ok. 25 proc.

Wyprzedaż w 2024 r. dotyczy całej rosyjskiej giełdy

Kurs Gazpromu idzie w dół, gdy szeroka wyprzedaż dotyczy całej rosyjskiej giełdy. Skupiający największe spółki indeks IMOEX od początku roku stracił ok. 20 proc., szczególnie po wprowadzeniu nowych amerykańskich sankcji, wymierzonych także bezpośrednio w MOEX, w połowie 2024 r.

Sam Gazprom stanowi ponad 10 proc. IMOEX-u. Rosyjski państwowy gigant wydobycia gazu, to też w ogóle kluczowa spółka dla całego rosyjskiego ekosystemu gospodarczego. Dodatkowo opodatkowany po inwazji na Ukrainę w 2023 r., Gazprom wpłacił w 2023 r. do państwowego budżetu 28 mld dol., co samo w sobie stanowiło aż 9 proc. rosyjskich budżetowych przychodów.

Rosyjska giełda raczej nie wycenia obecnie scenariusza, że Rosjan po wygranej Donalda Trumpa w wyborach w USA czeka pozytywny dla nich pokojowy scenariusz na Ukrainie, co jest obecnie popularną teorią. Jest wręcz przeciwnie. MOEX traci, gdy cały świat zyskuje. I tak na przykład S&P 500 zyskał ponad 25 proc. od początku roku, STOXX Europe 600 – 5 proc., japoński Nikkei 225 – 15 proc.

Równocześnie trwa wyprzedaż rubla, pogłębiona przez najnowsze sankcje, wymierzone m.in. w bankowy odłam Gazpromu Gazprombank. Rosyjska waluta tylko w listopadzie straciła ponad 10 proc. swojej wartości, od sierpnia – ok. 25 proc., co sprawia, że przecena Gazpromu jeszcze bardziej spektakularnie wygląda w dolarach.

Jeśli ktoś kupił akcję Gazpromu w maju 2008 r. za 360 rubli, gdy Gazprom pod względem wartości giełdowej był jedną z największych spółek na świecie, była to równowartość ok. 15 dolarów za akcję. Obecnie za 360 rubli kupi trzy akcje Gazpromu, a w przeliczeniu będzie to koszt zaledwie trzech dolarów. W tej perspektywie (od 2008 r. i w dolarach) akcje Gazpromu straciły ponad 90 proc. swojej wartości, tylko od początku 2024 r. – ok. 40 proc.

Sam Gazprom nie ma wątpliwości, co spowodowało jego problemy i prognozuje, że w 2025 r. się one pogłębią

Problemy Gazpromu, jak przyznała sama spółka w związku z publikacją wyników za I półrocze 2024 r. wiążą się z zerwaniem większej części biznesowych kontaktów z Gazpromem przez Europę po inwazji Rosji na Ukrainę. Choć Gazprom stara się eksportować gaz w innych kierunkach, udało się mu w ten sposób odzyskać zaledwie 5-10 proc. strat z Europy.

Ze zleconego przez Gazprom w czerwcu 2024 roku raportu wynika, że rosyjski koncern nie będzie w stanie odrobić obecnie ponoszonych strat przez co najmniej 10 lat.

Wciąż jednak, pomimo obowiązujących unijnych sankcji na import gazu z Rosji, kilka unijnych krajów – w tym Austria, Słowacja i Węgry – korzysta z wyjątku i nadal prowadzi biznes z rosyjskimi dostawcami.

W rezultacie w 2023 r. Gazprom dostarczył gazociągami do europejskich odbiorców 28,3 mld m sz. Rok wcześniej to było jednak prawie 69 mld m sz. W szczytowych latach 2018-2019 eksport do Europy, w tym głównie do państw Unii Europejskiej, wynosił ponad 175 mld m sz.

To jednak zbyt mało, by osiągać dobre wyniki finansowe. Jak wynika z danych udostępnianych pod koniec lipca w rosyjskich mediach, straty netto Gazpromu w pierwszej połowie 2024 r. wyniosły 480,64 mld rubli (ok. 5,61 mld dolarów, przeliczenie przy ówczesnym kursie ok. 85,5 rubli za dolara), co jest niemal podwojeniem strat w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. W pierwszej połowie 2023 r. gdy rosyjska spółka przeżywała najgorszy jak do tej pory rok w historii, straty wyniosły 255 mld rubli (ok. 2,98 mld dol. – przeliczenie po tym samym kursie).

Dużej części pozostałych wpływów z Europy – jak zakłada sam Gazprom – może też już nie być w 2025 r. Najnowsza prognoza Gazpromu na 2025 r. zakłada (jak podał Reuters, powołując się na własne źródła), że po 31 grudnia 2024 r. gaz do Europy przez Ukrainę już płynąć nie będzie. Zapowiedziała to już strona ukraińska, chociaż Słowacja ma czynić jeszcze starania, by tak się nie stało.

Reuters zauważa, że będzie to historyczny moment kończący ponad pół wieku, gdy gaz z odkrytych na Syberii złoży trafiał do Europy drogą lądową.

W rezultacie Gazprom prognozuje w 2025 r. spadek eksportu do Europy i Turcji do poziomu nieco poniżej 39 mld m sz. w porównaniu z 49 mld sz. gazu wysłanymi w tym kierunku w 2024 r. Z kolei do Chin, które są obecnie jego głównym odbiorcą, w 2025 r. ma popłynąć 38 mld sz. gazu.