Legimi negocjuje z wydawcami, szukając wyjścia z kryzysu
Platforma z e-bookami w abonamencie popadła w konflikt z wydawcami, którzy zarzucają jej nieprawidłowości w rozliczeniach. Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi, zdecydował się na rozpoczęcie rozmów z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw (PDW) oraz przedstawicielami branży.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Czy strony konfliktu są skłonne do wypracowania kompromisu.
- Jakie zarzuty wobec Legimi wysunęła Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw, w skład której wchodzą m.in. Prószyński Media, Czarna Owca, Publicat, Wydawnictwo Literackie. Dlaczego dalsza dystrybucja ich e-booków na platformie Legimi wisi na włosku.
- Jakie obecnie stanowisko przyjmuje spółka Legimi i czy ma plan na wyjście z kryzysu.
Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi – platformy udostępniającej e-booki i audiobooki w modelu subskrypcyjnym bez limitu – poinformował, że spółka rozpoczęła rozmowy z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw (PDW).
– Obie strony wyrażają wolę dalszej współpracy. Porozumienie ma szansę dojść do skutku, a jego szczegóły są obecnie dopracowywane – informuje Mikołaj Małaczyński.
Adam Nowicki, prezes PDW, potwierdza przystąpienie do rozmów.
– Rozmawiamy z Legimi, aby wyjaśnić niezgodności i nieporozumienia dotyczące wzajemnych umów. Rozmowy trwają i posuwają się do przodu – informuje prezes PDW.
Jeśli strony osiągną porozumienie, przekażą oficjalny komunikat rynkowi.
Wydawcy zgłaszają szereg zastrzeżeń
Nad Legimi w ostatnich tygodniach zebrały się czarne chmury. PDW zarzuciło spółce nieprawidłowości w rozliczeniach, głównie w zakresie dystrybucji kodów bibliotecznych, które udostępniane są bibliotekom publicznym i zakładowym. Wątpliwości wzbudziło m.in. udostępnianie kodów komercyjnym podmiotom, takim jak banki i operatorzy telekomunikacyjni, co – zdaniem wydawców – otwiera dostęp do dużej bazy książek dla pracowników firm i umożliwia unikanie wypłat tantiem dla autorów i wydawców. „Powstała sytuacja jest wynikiem sporu z dystrybutorem o definicję biblioteki, która wynika również z nowego prawa autorskiego” – tłumaczyło niedawno Legimi w swoich mediach społecznościowych. Nagłośnienie sprawy uruchomiło lawinę – wydawcy zaczęli zawieszać lub wypowiadać współpracę z platformą. PDW zrzesza m.in. wydawnictwa Prószyński Media, Czarna Owca, Publicat, Wydawnictwo Literackie, Nasza Księgarnia.
– Akceptujemy stanowisko wydawców w kwestii bibliotek zakładowych, mimo że różni się od naszego. Proponujemy rozwiązanie sporu poprzez zmianę modelu rozliczeń w tych bibliotekach na proporcjonalny, który odsuwa kwestie sporne na dalszy plan. Decyzję o wyborze kanału i modelu dystrybucji pozostawiamy wydawcom – informuje Mikołaj Małaczyński.
Ujednolicanie warunków współpracy
Lista wydawców zgłaszających zastrzeżenia szybko rosła, a konflikt się zaostrzał. „W nawiązaniu do komunikatu wystosowanego przez Legimi, dotyczącego wyłączenia z bibliotecznej oferty książek dystrybuowanych przez Virtualo, wyrażamy nasz stanowczy sprzeciw wobec działań platformy, zarówno w stosunku do wydawców, jak i spółki Virtualo – dystrybutora reprezentującego wydawnictwa” – oświadczyła Anna Winnicka, prezeska Virtualo.
– W ramach negocjacji z PDW głos zabrali również inni wydawcy, w tym Virtualo z grupy Empik. W ich przypadku realizacja umów została wstrzymana. Mamy tylko nieliczne wypowiedzenia od mniejszych wydawców. Spór dotyczy głównie kanałów dystrybucji do bibliotek zakładowych. Wyjaśniamy wydawcom, że rozliczenia w tych bibliotekach są podobne do zwykłego abonamentu dla większości z nich, z wyjątkiem PDW i kilku innych przypadków, gdzie mamy indywidualnie negocjowane umowy. Obecna sytuacja pokazuje, że konieczne jest ujednolicenie warunków współpracy – mówi Mikołaj Małaczyński.
E-książki w abonamencie a nowe prawo
Sprawa zbiegła się w czasie ze zmianą oferty Legimi. Na platformie pojawił się Katalog Klubowy z tytułami wyłączonymi z modelu subskrypcji bez limitu, za które trzeba dodatkowo zapłacić.
– Przyznaję, że z perspektywy klientów oferta Legimi nieco się pogorszyła, ale zmiana była nieunikniona. Powodem jest nowelizacja ustawy o prawie autorskim z 20 września, która wymusiła proporcjonalny model rozliczeń. Jeśli licencje do utworów tego wymagają, muszą zostać przeniesione do nowego Katalogu Klubowego. Pozwala nam to dodatkowo gromadzić środki na tantiemy dla twórców, np. lektorów audiobooków. Oferta Katalogu Klubowego nadal pozostaje konkurencyjna względem innych platform – twierdzi Mikołaj Małaczyński.
Około 20 proc. pozycji z Legimi zostało przeniesionych poza ofertę subskrypcji bez limitu.
Czy kryzys Legimi pokazuje, że model subskrypcyjny przestaje być atrakcyjny dla rynku?
– Obecna sytuacja to moment przesilenia na rynku e-booków i audiobooków. Niezbędne jest ponowne przeanalizowanie umów z twórcami, aby określić, które utwory mogą być dystrybuowane w naszym modelu subskrypcyjnym – mówi Mikołaj Małaczyński.
Spór drastycznie obniżył cenę akcji
Legimi zapewnia, że obecnie nie odnotowuje masowej utraty klientów.
– Zapowiedzieliśmy, że poinformujemy inwestorów w komunikacie ESPI, jeśli liczba naszych klientów spadnie o 5 proc. Ten poziom nie został osiągnięty, co świadczy o zaufaniu klientów. Liczymy, że w najbliższych tygodniach uda się ustabilizować współpracę z wydawcami i poprawić ofertę dla klientów. Wierzymy, że baza klientów zostanie utrzymana, a z czasem ponownie zacznie rosnąć – zapewnia prezes Legimi.
Szybko zareagowali natomiast inwestorzy – cena akcji spółki spadła o ponad połowę.
– Obecnie dyskutujemy o wzmocnieniu modelu biznesowego Legimi na poziomie fundamentalnym. Musimy dostosować ofertę do nowych realiów prawnych i przekonać do niej wydawców oraz klientów. Jest to trudniejsze, niż zakładaliśmy, i może potrwać dłużej. Jesteśmy pionierami, podobnie jak ponad dekadę temu, gdy wprowadzaliśmy model subskrypcji bez limitu. Chcemy przedstawić branży argumenty dotyczące możliwości nowego modelu biznesowego. Wierzę, że z tego wyjdziemy silniejsi, co ostatecznie przyniesie korzyści również inwestorom – twierdzi Mikołaj Małaczyński.
Audyt w Legimi i postępowanie UOKiK
Legimi zmaga się obecnie także z dużym kryzysem wizerunkowym.
– Zlecamy zewnętrzny audyt, który odpowie na wątpliwości dotyczące działania systemu rozliczeń. Będzie on powtarzany co rok. Planujemy regularną komunikację z wydawcami i autorami. Tylko w ten sposób będziemy w stanie utrzymać długoterminowe, dobre relacje z rynkiem. W ciągu naszej działalności rozliczyliśmy setki milionów złotych na rzecz rynku, przynosząc wydawcom znacznie większe korzyści niż inne platformy – podaje prezes platformy z e-bookami.
Dodaje, że Legimi jest gotowe na współpracę w związku z postępowaniem wyjaśniającym zapowiedzianym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
– Dotychczas nie otrzymaliśmy jednak bezpośrednich informacji od UOKiK – zaznacza Mikołaj Małaczyński.

Główne wnioski
- Nad Legimi w ostatnim czasie zawisły czarne chmury. W kierunku spółki popłynęły zarzuty dotyczące nieprawidłowości w rozliczeniach z wydawcami. Dalsza współpraca stron konfliktu wisi obecnie na włosku.
- Legimi usiadło do rozmów z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw, skupiającą grupę dużych wydawnictw. Jeśli strony dojdą do porozumienia, poinformują o tym w oficjalnym komunikacie.
- „Mamy rozwiązanie tego sporu — jest nim zmiana modelu rozliczeń w tych bibliotekach na proporcjonalny, który odsuwa kwestie sporne na dalszy plan” — deklaruje Mikołaj Małaczyński.