Lux Med wchodzi z impetem w ubezpieczenia. Priorytetem polisy szpitalne, ale na nich nie skończy
Lider prywatnej opieki medycznej sprzeda niedługo milionowe ubezpieczenie, planuje więc wzmożone inwestycje w tym obszarze. Priorytetowo traktuje polisy szpitalne, ale na nich nie poprzestanie – właśnie zyskał możliwość sprzedaży znacznie szerszego zakresu ubezpieczeń oraz oferty reasekuracyjnej.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co dla grupy Lux Med oznacza uzyskanie zgody KNF na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej.
- Dlaczego firma inwestuje w szpitale i jakie ma dalsze plany w tym zakresie.
- Jaka jest dynamika i skala działalności Lux Medu w obszarze szpitalnych polis.
Na polskim rynku ubezpieczeń pojawił się nowy gracz, i to z solidnym zapleczem do ekspansji. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zezwoliła 27 sierpnia prowadzić tego rodzaju działalność spółce Lux Med Ubezpieczenia Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji (TUiR).
Nowy w pewnym sensie, bo lider rynku prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce – będący częścią międzynarodowej grupy Bupa – sprzedawał już polisy szpitalne. Teraz przyspieszy jednak prace na tym polu i zacznie działać na szerszą skalę. Naturalnie nasuwa się porównanie z PZU, który przeszedł odwrotną drogę – ubezpieczeniowy gigant rozbudowuje od lat własną infrastrukturę medyczną.
– Widzę dużą różnicę między nami a PZU. On jest przede wszystkim ubezpieczycielem, który wszedł na fragment rynku opieki medycznej – głównie przychodni – i próbuje to jakoś zintegrować. Natomiast my od zawsze mamy własną sieć, a teraz chcemy tylko wykorzystywać ją w większym stopniu w modelu polis – komentuje Anna Rulkiewicz, prezeska grupy Lux Med.
Ubezpieczenia szpitalne to dopiero początek
Lux Med miał od 2012 r. szwedzką licencję ubezpieczeniową, gdy jego właścicielem był jeszcze fundusz private equity MidEuropa. Przez lata praktyki utwierdził się w przekonaniu, że ubezpieczenia to dobry kierunek rozwoju, więc zamierza przyspieszyć.
– Dużo łatwiej pod względem operacyjnym będzie o to, pracując pod lokalnym nadzorem, poza tym z perspektywy patriotyzmu gospodarczego wolimy płacić podatki w Polsce niż w Szwecji. A jako grupa Lux Med jesteśmy dziś absolutnie gwarantem firmy ubezpieczeniowej ze względu na skalę kapitału własnego i powtarzalnego zysku [w 2024 r. zysk netto wzrósł z 166,5 do 235,5 mln zł – red.] – wyjaśnia Anna Rulkiewicz.

Proces licencyjny trwał dziesięć miesięcy. Kolejne miesiące to czas na rozpoczęcie działalności (ma ruszyć na początku 2026 r.) już jako polska spółka ubezpieczeniowa.
– Naszym flagowym produktem będą ubezpieczenia szpitalne, nie zamierzamy jednak na tym poprzestać. Możemy oferować ubezpieczenia kosztów leczenia w podróży czy inne zdrowotne, a także prowadzić działalność reasekuracyjną [przejmować część ryzyka od innych ubezpieczycieli w zamian za udział w składce – red.] – mówi Anna Rulkiewicz.
Zezwolenie KNF pozwoli spółce Lux Med Ubezpieczenia TUiR oferować polisy z siedmiu grup produktowych (cały dział ubezpieczeń majątkowych jest podzielony na 18 grup). Chodzi m.in. o ubezpieczenia OC w życiu prywatnym, chroniące przed żywiołami i kradzieżą, czy przed konsekwencjami utraty zatrudnienia i niewystarczającego dochodu. KNF zatwierdziła też skład zarządu ubezpieczyciela, na czele ze Sławomirem Łopalewskim – dotychczas dyrektorem zarządzającym Lux Med Ubezpieczenia, a wcześniej m.in. prezesem PKO Ubezpieczenia.
Zdaniem eksperta
Rynek tego potrzebuje
„Zaczynamy cywilizować polski rynek ochrony zdrowia”
Lux Med sądzi, że ubezpieczyciele mogą być zadowoleni z otrzymania przez niego licencji, bo wspólnie budują rynek. Od października 2024 r. ma już silne partnerstwo z Nationale-Nederlanden, a od maja 2025 r. z Allianzem. Nie wyklucza kolejnych.
– Klienci ubezpieczycieli będą przecież korzystać z naszych szpitali, więc każdy zyskuje. Cieszę się, gdy rośnie np. PZU, bo rynek jest dość pojemny, a konkurencja zdrowa – tłumaczy Anna Rulkiewicz.
Liczy, że wejście w ubezpieczenia na bazie polskiej licencji będzie przełomem na rynku i impulsem dla innych firm do pójścia w podobnym kierunku.
– Zaczynamy cywilizować polski rynek ochrony zdrowia. Dzięki szpitalnym polisom pacjent zyskuje wybór, by za kwotę mniej więcej 200 zł miesięcznie ubezpieczyć się od ryzyka wydania nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych za pojedynczy zabieg – mówi menedżerka.
Warto jednak przypomnieć, że działania LuxMedu krytykują prezesi towarzystw ubezpieczeniowych. Były już prezes PZU Andrzej Klesyk mówił w kwietniowym wywiadzie w XYZ, że „Medicover i Lux Med grają w pewnym sensie jak firmy ubezpieczeniowe, które jednak nie podlegają prawu ubezpieczeniowemu. Nie muszą zatem tworzyć rezerw i utrzymywać wymogów kapitałowych, co zaburza konkurencję”. Wspominał o tym też w lipcowym wywiadzie prezes Ergo Hestii, Artur Borowiński.

Inwestycje w obecne i nowe szpitale
Lux Med chce działać na terenie całego kraju, więc będzie bazować nie tylko na własnej infrastrukturze. Poza swoimi 16 szpitalami ma ok. 150 partnerów w tym segmencie. Z kolei w obszarze ambulatoryjnym ma większy zasięg ze względu na ponad 300 własnych przychodni, ale też będzie korzystać z oferty przeszło 3 tys. podwykonawców.
– Będziemy systematycznie zwiększać liczbę własnych i, w zależności od rozwoju rynku, partnerskich szpitali. W pierwszym przypadku ciągle jesteśmy gotowi do kolejnych przejęć, a tam, gdzie to niemożliwe, a będzie potrzeba – do budowy nowego obiektu od zera. W długim terminie chcemy też mieć dwa flagowe, wieloprofilowe szpitale w dużych miastach – zapowiada Anna Rulkiewicz.
Zapewnia, że dotychczasowa infrastruktura szpitalna firmy to tylko punkt wyjścia. Niektóre szpitale będzie stopniowo rozbudowywać np. w kupionym szpitalu ortopedycznym w Krakowie otwarto placówkę laryngologii i na tym się nie skończy. To na tyle duże miasto, że chce się w nim jeszcze bardziej rozwinąć, a planuje też pojawić się w innych dużych miejscowościach – białych plam jest jeszcze sporo. W kwietniu do grupy dołączył łódzki szpital Medical Magnus Clinic.
Równoległa sprzedaż polis szpitalnych i rozbudowa infrastruktury do obsłużenia pacjentów może nasuwać pewną analogię osobom znającym realia polskiego rynku fitness. Mianowicie Medicover, który także wyrósł z opieki medycznej, postanowił przed laty rozwinąć ofertę sportową. Okazało się jednak, że sam program sportowy nie wystarczy – z powodu działań konkurencji ograniczających wstęp musiał zapewnić klubowiczom dostęp do własnych siłowni. Motywacja Lux Medu w zakresie szpitali była inna.
– Stworzyliśmy własną infrastrukturę szpitalną nie dlatego, by się uniezależnić. To była konieczność, by móc rozwijać ofertę szpitalnych polis. Nie moglibyśmy zrobić tego w zakładanej skali, opierając się na dostępnych placówkach prywatnych. Rynek szpitalnych polis nie rozwinął się dotąd w naszym kraju, bo nie miał ku temu warunków. Podjęliśmy duże ryzyko, decydując się na bardzo duże inwestycje. Nasze roczne wydatki inwestycyjne to ok. 400 mln zł. Obejmują nie tylko infrastrukturę medyczną, ale też np. IT – wyjaśnia Anna Rulkiewicz.
800 tys. ubezpieczonych i dwucyfrowa dynamika
Firma dynamicznie się rozwija na rynku szpitalnych polis. Przychody z umów ubezpieczeniowych wzrosły w 2024 r. z 177,1 mln zł do 300,1 mln zł, a wynik tej działalności (uwzględniający koszty) z 1,9 mln zł do 32,2 mln zł. Tzw. składka przypisana brutto urosła w ubiegłym roku o 73 proc. do 280 mln zł, a tegorocznym celem jest ok. 50-procentowa dynamika.
– Mamy już ok. 800 tys. indywidualnych polis zdrowotnych – o różnym charakterze – z czego w samym segmencie szpitalnym 170 tys., a do końca roku planujemy mieć ich już 200 tys. Na razie ograniczamy sprzedaż do kanału B2B. Na ten pakiet decydują się firmy głównie w największych miastach. W butikowych kancelariach czy firmach konsultingowych benefit zyskują nieraz wszyscy pracownicy, ale w dużych organizacjach najczęściej kadra zarządzająca, w tym menedżerowie średniego szczebla. Obserwujemy, że u części klientów pakiet jest z czasem rozszerzany na szerszą grupę pracowników – najczęściej, gdy dojdzie do nieszczęśliwego zdarzenia i pracodawca przekonuje się, że to działa. Pracownik nie musi miesiącami czekać na zabieg, rehabilitację itd., tylko szybko wraca do pracy. Firmy zaczynają dostrzegać, że to swego rodzaju inwestycja – mówi Anna Rulkiewicz.
Za największe wyzwanie w realizacji ambitnych planów uznaje dostęp do personelu medycznego. Dużych obaw jednak nie ma.
– Już pojawiają się pierwsze rezydentury z uczelni, które zaczęły kształcić lekarzy w ostatnich latach, a problem migracji specjalistów medycyny świeżo po studiach to już przeszłość. Sytuacja zarobkowa już od poziomu rezydentów diametralnie się w Polsce zmieniła, więc nie mają już po co wyjeżdżać – to samo dotyczy też m.in. pielęgniarek. Nasze zapotrzebowanie na personel medyczny znacznie wzrośnie za kilka lat, więc wierzymy, że do tego czasu będziemy mieli już dostęp do szerszej kadry. Uwzględniając nawet to, że co roku sporo lekarzy przechodzi na emeryturę – podsumowuje szefowa Lux Medu.
Zdaniem eksperta
Korzyści dla rynku, pacjentów i całej gospodarki
Od lat obserwujemy, jak ta firma konsekwentnie i skutecznie inwestuje w rozwój – rozbudowuje sieć szpitali i przychodni, otwiera innego rodzaju placówki i systematycznie zwiększa dostęp do nowoczesnej opieki medycznej. Teraz, posiadając licencję KNF i działając pod polskim nadzorem, firma wchodzi w kolejny etap rozwoju. To istotny krok naprzód, potwierdzający jasno zdefiniowaną strategię i determinację dalszego rozwoju. Jednocześnie jest to dowód gotowości do odpowiedzialnego budowania trwałej obecności w Polsce. Symbolicznym i praktycznym uzupełnieniem tej wizji jest również otwarcie własnej uczelni medycznej [Wyższa Szkoła Nauk Medycznych w Warszawie zainauguruje działalność w tym roku – red.], co traktuję jako ważny element wzmacniania fundamentów systemu i przygotowania odpowiednich kadr na przyszłość.
Cieszy nas również wymiar gospodarczy tego procesu – fakt, że kolejne duże grupy decydują się płacić podatki w Polsce, realnie wspierając rozwój krajowej gospodarki. Repolonizacja oraz płacenie podatków w Polsce jest nie do przecenienia. Ma kluczowe znaczenie, ponieważ oznacza nie tylko większą stabilność, ale i bezpośredni wpływ na tempo rozwoju całego kraju. Z satysfakcją obserwuję, że kolejna silna grupa podejmuje decyzję o tak zdecydowanym zaangażowaniu w Polsce i wnosi realny wkład w budowę jej potencjału.
Jako grupa MAK od wielu lat współpracujemy z Lux Medem i należymy do jego największych partnerów, ale bardzo cenimy współpracę również z Medicoverem i PZU Życie, które także konsekwentnie angażują się w rozwój rynku i realnie podnoszą jakość opieki dla pacjentów. Dzięki temu mamy możliwość z bliska obserwować, jak dynamicznie rośnie prywatna służba zdrowia w Polsce, a jednocześnie aktywnie wspierać ten proces. To pozytywny sygnał również w kontekście konkurencji – zarówno Medicover, jak i PZU Zdrowie stoją dziś przed szansą wejścia w nową fazę rozwoju i przyspieszenia działań. Największym beneficjentem tych zmian będą pacjenci, którzy mogą liczyć na krótsze terminy, lepsze warunki leczenia, szerszą dostępność usług oraz systematyczną rozbudowę infrastruktury szpitalnej i ambulatoryjnej.
Główne wnioski
- Przełom
Lux Med miał od 2012 r., gdy jego właścicielem był jeszcze fundusz private equity MidEuropa, szwedzką licencję ubezpieczeniową. Przez lata praktyki utwierdził się w przekonaniu, że ubezpieczenia to dobry kierunek rozwoju, więc zamierza przyspieszyć. Dużo łatwiej pod względem operacyjnym będzie to możliwe, pracując z lokalnym nadzorem, dlatego zgoda KNF-u to dla niego przełomowe wydarzenie. Spółka Lux Med Ubezpieczenia Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji planuje rozpocząć działalność na początku 2026 r. - Oferta
Flagowym produktem firmy będą ubezpieczenia szpitalne. Ma już ok. 800 tys. indywidualnych polis zdrowotnych – o różnym charakterze – z czego w samym segmencie szpitalnym 170 tys., a do końca roku planuje mieć ich już 200 tys. Na razie ogranicza sprzedaż do kanału B2B, czyli firm. Tzw. składka przypisana brutto urosła w ubiegłym roku o 73 proc. do 280 mln zł, a tegoroczny cel to ok. 50-procentowa dynamika. Lux Med nie zamierza jednak poprzestać na szpitalnych polisach. Może oferować m.in. ubezpieczenia kosztów leczenia w podróży czy inne zdrowotne, a także prowadzić działalność reasekuracyjną. - Inwestycje
Firma stworzyła własną infrastrukturę szpitalną nie po to, by się uniezależnić. Podkreśla, że to była konieczność, aby móc rozwijać ofertę szpitalnych polis. Nie mogłaby zrobić tego w zakładanej skali, opierając się na dostępnych placówkach prywatnych. Chce działać na terenie całego kraju, więc będzie bazować nie tylko na własnej infrastrukturze – poza swoimi 16 szpitalami ma ok. 150 partnerów w tym segmencie. Zamierza rozbudowywać obecne szpitale, przejmować kolejne, a w razie potrzeby nawet budować je od zera.

