Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy Biznes

Makroekonomiczne fundamenty Spotify. 5 lekcji dla Polski z rozwoju największego europejskiego startupu

Rozwinięta infrastruktura internetowa, szeroki dostęp do kapitału podwyższonego ryzyka oraz specjalizacja branżowa gospodarki. To wybrane czynniki, które pomogły szwedzkiemu Spotify stać się spółką wycenianą na prawie 100 mld dolarów. Analizujemy, czego polska gospodarka może nauczyć się z tego sukcesu.

Daniel Ek, współzałożyciel i CEO Spotify (fot. GettyImages)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie czynniki gospodarcze i decyzje polityczne sprawiły, że Spotify miał odpowiednie warunki do rozwoju.
  2. Dlaczego Szwedzi zdominowali branżę streamingu muzyki.
  3. Czego Polska może nauczyć się z historii rozwoju Spotify.

Na początku grudnia ub.r. wycena Spotify na giełdzie przekroczyła po raz pierwszy 100 mld dolarów. Szwedzka firma, założona w 2006 r., posiadająca platformę do streamingu muzyki jest tym samym najcenniejszym europejskim startupem. Tak możemy zdefiniować spółki technologiczne, które powstały w ciągu ostatnich 30 lat.

Pod względem rynkowej kapitalizacji w sektorze technologicznym w Europie przebijają ją tylko czterej giganci: SAP (producent oprogramowania), ASML (producent komponentów do półprzewodników), Arm Holdings (spółka projektująca półprzewodniki) oraz Schneider Electric (produkty i rozwiązania z zakresu energetyki).

Wycena Spotify wciąż mocno odbiega natomiast od największych amerykańskich spółek. Na ponad trzyipółkrotnie więcej jest wyceniany Netflix, czyli odpowiednik spółki w branży filmowej.

Intuicja podpowiadała jednak, że warto przyjrzeć się historii powstania i rozwoju Spotify. Jak to się stało, że europejski startup skutecznie rzucił wyzwanie Apple, które uważało, że przyszłością muzyki nie jest streaming, tylko sprzedaż pojedynczych utworów w formie cyfrowej (przez iTunes)? Na czym polegała technologiczna i biznesowa przewaga Spotify? Dlaczego taki startup powstał akurat w Szwecji, a nie w większych gospodarkach jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania, czy Holandia?

W poszukiwaniu odpowiedzi o przyczyny spektakularnego sukcesu spółki sięgnąłem po książkę „Tajemnica Spotify” autorstwa dwóch szwedzkich dziennikarzy Svena Carlssona i Jonasa Leijonhufvuda (wydaną w Polsce przez wydawnictwo Poradnia K w 2019 r.). Na jej podstawie powstał także fabularyzowany serial dokumentalny, dostępny na Netflixie.

Historia Spotify ma swoje zwroty i ciekawe momenty. Sama książka napisana jest w sposób lekki, bez lania wody i opisuje rozwój firmy trzeźwym okiem. Choć skłamałbym, pisząc, że wciąga jak dobry thriller. Ogromnym plusem jest jednak uwzględnienie szerszego krajobrazu tej historii, czyli aspektów gospodarczych i politycznych, które to umożliwiły. Spośród nich wybrałem pięć wniosków, które pomogą zrozumieć, co powinniśmy zrobić, żeby w Polsce powstały startupy pokroju Spotify.

1. Infrastruktura, głupcze

Spotify nie powstałoby bez szybkiego rozwoju infrastruktury cyfrowej. Autorzy książki wymienią przede wszystkim rozbudowę infrastruktury do szerokopasmowego internetu. Według danych Banku Światowego, w 2005 r. liczba umów na stałe łącze szerokopasmowe wynosiła 28 na 100 mieszkańców Szwecji. W USA było to wówczas 17, a na świecie średnia wynosiła 3,7. A wcześniej, w latach 1998-2001 szwedzki rząd przeprowadził program komputeryzacji gospodarstw domowych, w ramach którego zakupiono 850 tys. komputerów. Biorąc pod uwagę, że w Szwecji było ok. 4 mln gospodarstw, oznaczało to, że mniej więcej co piąte otrzymało od rządu komputer.

Szwedzi pod względem infrastruktury cyfrowej byli lata przed wszystkimi, co przyczyniło się do rozwoju portali do pirackiego dzielenia plików. Wszystkie trzy największe portale tego typu na świecie w okolicy 2005 r. były szwedzkie (Kazaa, The Pirate Bay oraz μTorrent). I to na bazie technologii i umiejętności założyciela ostatniego z nich powstała technologia streamingu zastosowana przez Spotify.

Polska pod względem infrastruktury zrobiła skok przez ostatnie dwie dekady, choć wciąż jest duże pole do poprawy. W obszarze infrastruktury telekomunikacyjnej można choćby spojrzeć na pokrycie siecią 5G. W Polsce jest nią objętych 72 proc. gospodarstw domowych, o prawie 17 pp. mniej niż średnia dla UE. W Danii i Holandii wynosi 100 proc., podobną wartość ma w Niemczech, czy nawet we Włoszech i Grecji. A wyzwanie dotyczące poprawy infrastruktury nie dotyczy tylko kwestii cyfrowych, równie ważne są inwestycje w infrastrukturę transportową, czy badawczą.

2. Dostęp do kapitału wysokiego ryzyka jest nie do przecenienia

Rozwój Spotify wymagał gigantycznych nakładów finansowych, łącznie inwestycje w spółkę wyniosły ponad 2 mld dolarów – wynika z danych Tracxn. Spółka została założona przez Daniela Eka oraz Martina Lorenztona. Drugi ze wspólników wyłożył pierwsze środki na jej działalność, a miał z czego, bo wcześniej założył i wprowadził na giełdę spółkę Tradedoubler, która była wyceniona na ponad 1 miliard dolarów. W kolejnych latach Spotify czerpał garściami z finansowania kapitałem podwyższonego ryzyka (venture capital), najpierw szwedzkich funduszy, a później globalnych. I choć Szwecja już wówczas miała rozwinięty sektor venture capital, to spółka miała problemy z finansowaniem.

W tym obszarze Polska ma bardzo duży dystans do nadrobienia – inwestycje typu venture capital były równe zaledwie 0,01 proc. PKB. Byliśmy pod tym względem blisko końca stawki wśród państw OECD. Dla porównania Szwecja miała siedmiokrotnie większe inwestycje w stosunku do wielkości gospodarki, a USA i Kanada ponad dwudziestokrotnie większe.

3. Rozwój technologii wymaga programistów i inżynierów

To stwierdzenie może brzmieć jak truizm, ale warto je sobie dobrze uświadomić. Spotify to przede wszystkim spółka technologiczna, jej pierwotna przewaga konkurencyjna polegała na stworzeniu technologii do natychmiastowego odtwarzania muzyki, bez konieczności oczekiwania na załadowanie się piosenek. Następnie jej rozwój polegał w dużej mierze na wprowadzaniu kolejnych technologicznych rozwiązań. Kluczową rolę odegrały w tym umiejętności szwedzkich programistów.

W Polsce odsetek absolwentów kończących studia na kierunkach informatycznych jest niski. W 2022 r. wynosił 4,3 proc. wśród wszystkich absolwentów uczelni wyższych, przy średniej dla UE wynoszącej 4,5 proc. Większość unijnych państw kształciła jednak znacznie więcej informatyków i programistów. W Niemczech odsetek wynosił 5,5 proc., w Szwecji, Finlandii, czy Rumunii 6,8 proc., a w Estonii prawie 10 proc.

4. Specjalizacje branżowe gospodarki mają znaczenie

Szwecja w pewnym momencie zupełnie zdominowała streaming muzyki. Poza Spotify Szwedzi byli współtwórcami innych kluczowych serwisów z branży: Tidala, Apple Music oraz Soundcloud. To pokazuje dobre wykorzystanie silnej pozycji w przemyśle muzycznym – wielu znanych muzyków (Abba, Roxettte, czy Avicii), producentów i menedżerów pochodzi ze Szwecji. Przedstawiciele kraju najwięcej razy w historii wygrywali w konkursie Eurowizji (obok Irlandii). Ta specjalizacja branżowa w połączeniu z technologią pozwoliła na rozwój Spotify i streamingu muzyki.

A jak wykorzystać polskie specjalizacje branżowe? Dobrym przykładem może być startup Tylko. Spółka jest producentem mebli oferującym możliwość ich zaprojektowania w bardzo wielu wariantach i z wieloma detalami, a następnie zamówienia przez stronę internetową. Startup łączy więc tradycyjnie mocną pozycję Polski w przemyśle meblarskim z technologią. Myślę, że takie połączenia mogą być dobrym kierunkiem rozwoju dla polskiej gospodarki.

5. Rynek wewnętrzny może być dobrym poligonem doświadczalnym

W debacie dotyczącej przyczyn braku dużej liczby wysoko wycenianych startupów w Polsce często pojawia się argument „klątwy średniego rynku”. Polega to na tym, że nasza gospodarka jest na tyle duża, że większość startupów zaczyna swoją działalność na koncentrowaniu się na niej. Jest jednak na tyle mała w globalnym ujęciu, że nie są w stanie wypracować na niej odpowiedniej skali. W efekcie zdobywają polski rynek, kiedy konkurenci podbijają największe rynki na świecie, na czele z USA. I tym sposobem zatrzymuje się rozwój polskich startupów.

Przykład Spotify dowodzi jednak czegoś przeciwnego: rynek wewnętrzny może być dobrym przyczółkiem do globalnej ekspansji. Spółka zaczynała od rodzimego rynku i innych państw Skandynawii, testując na nich swoje rozwiązania i zdobywając pierwszą bazę klientów. Już 2011 r. aż 46 proc. Szwedów poniżej 25. roku życia używało Spotify. Dzięki temu spółka mogła wejść z dopracowanym produktem na największe rynki, w tym USA. Jeśli plany rozwoju od początku są globalne, to początkowa koncentracja na krajowym rynku niekoniecznie jest złym pomysłem.

Główne wnioski

  1. Rozwój Spotify nie byłby możliwy bez szybkiego rozwoju internetu szerokopasmowego w Szwecji już na początku lat 2000., a także programowi komputeryzacji gospodarstw domowych. Kluczową rolę odegrał także dostęp do kapitału podwyższonego ryzyka oraz wysokiej podaży programistów.
  2. Jedną z przyczyn sukcesu Spotify było połączenie tradycyjnie silnej pozycji Szwecji w przemyśle muzycznym z technologią. Szwedzi brali też udział w budowie innych serwisów streamingowych, w tym Tidala, Apple Music oraz Soundcloud.
  3. Aby w Polsce mogły powstawać startupy pokroju Spotify, potrzebny jest szybki rozwój infrastruktury, większy dostęp do kapitału podwyższonego ryzyka, zwiększenie liczby kształconych inżynierów i programistów, a także umiejętne wykorzystywanie specjalizacji branżowych oraz rynku wewnętrznego.