Manchester City i przepisy PSR. Finansowa żonglerka, która podważa zasady?
Manchester City w tym sezonie, pod nieobecność kontuzjowanego zdobywcy Złotej Piłki – Rodriego, nie może ustabilizować formy. Dlatego w zimowym oknie transferowym klub z Etihad wydał fortunę na nowych piłkarzy – więcej niż wszystkie pozostałe kluby Premier League łącznie. Tyle że z tego powodu toczy się przeciwko The Citizens dochodzenie, które może doprowadzić do przełomowej decyzji i zmienić przyszłość angielskiej piłki.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie zasady finansowe obowiązują kluby Premier League i dlaczego Manchester City może swobodnie wydawać pieniądze na transfery.
- Jakie mechanizmy finansowe stosuje Manchester City, aby utrzymać zgodność z PSR i uniknąć kar finansowych.
- Jakie konsekwencje może mieć wyrok w sprawie zarzutów przeciwko Manchesterowi City dla przyszłości angielskiego futbolu.
W Premier League obowiązują Zasady Rentowności i Zrównoważonego Rozwoju [Profitability and Sustainability Rules – PSR – red.], które wyznaczają limity kwot, jakie kluby mogą przeznaczać na wzmocnienia. Te restrykcje sprawiły, że w poprzednim sezonie Nottingham Forest i Everton zostały ukarane ujemnymi punktami za złamanie zasad PSR (ich straty przekroczyły dopuszczalne 105 milionów funtów w okresie trzyletnim).
Zasady Profit and Sustainability Rules (PSR), obowiązujące kluby Premier League, mają na celu zapewnienie finansowej stabilności klubów oraz ograniczenie ryzyka nadmiernego zadłużenia
i niekontrolowanego wzrostu wydatków. Regulacje te są częścią szeroko zakrojonych działań
w zakresie przestrzegania wymagań finansowych, wprowadzonych na poziomie ligowym, by zagwarantować równowagę finansową i uczciwą rywalizację sportową. PSR to mechanizm wzorowany na Financial Fair Play, który obowiązuje angielskie kluby. Zgodnie z PSR kluby mogą wykazać stratę finansową w wysokości do 105 mln funtów w okresie trzyletnim
(rolling three-year period), z uwzględnieniem kilku istotnych wyjątków, które umożliwiają zwiększenie elastyczności finansowej. Ostatni okres, który podlegał kontroli, obejmował lata 2021-2024.
Jeśli chodzi o wyłączenia, które nie są brane pod uwagę przy kalkulacji limitu strat, mowa o takich kwestiach jak:
- wydatki na akademie piłkarskie i rozwój młodzieży,
- inwestycje w infrastrukturę (np. modernizacje stadionów, obiektów treningowych),
- projekty społeczne i inicjatywy na rzecz lokalnych społeczności.
Kupowali na potęgę
Chociaż zimą czołowe kluby Europy zwykle nie dokonują spektakularnych ruchów transferowych, tym razem mistrzowie Anglii przeszli do ofensywy. Omar Marmoush, Vitor Reis, Abdukodir Khusanov, Nico González i Juma Bah – to nowi gracze drużyny Pepa Guardioli.
Najpierw były szkoleniowiec Barcelony i Bayernu Monachium zdecydował się na zakup Marmousha, napastnika, który robił furorę w Eintrachcie Frankfurt. Za Egipcjanina trzeba było zapłacić 75 mln euro, do tego mogą dojść bonusy.
Kataloński trener myśli o zmianie pokoleniowej w linii obrony. Dlatego pozyskał Vitora Reisa
i Abdukodira Khusanova. Reis, który był zawodnikiem brazylijskiego Palmeiras, kosztował
37 mln euro, natomiast Khusanov, uzbecki obrońca Lens, był o 3 mln euro droższy.
Melodią przyszłości ma być także Juma Bah, 18-letni środkowy obrońca z Sierra Leone, który został kupiony z Realu Valladolid za 6 mln euro.
City zapłaciło także 60 mln euro za Nico Gonzáleza, Hiszpana, który w przeszłości grał
w Barcelonie, a ostatnio zachwycał w FC Porto.
Łączna kwota transferów robi wrażenie – 218 mln euro.
Zdaniem eksperta
Kryzys dawno zapowiedziany?
Problemy z prawem
– Premier League postawiła Manchesterowi City 115 zarzutów za naruszenie przepisów finansowych w okresie od 2009 do 2018 r., w tym za sporządzenie nierzetelnych sprawozdań finansowych, fałszowanie przychodów sponsorskich, zatajanie rzeczywistych wynagrodzeń piłkarzy i sztabu trenerskiego, brak współpracy z Premier League w prowadzonym dochodzeniu oraz łamanie zasad finansowego fair play (FFP). Władze Premier League skierowały sprawę do niezależnej komisji z International Dispute Resolution Centre w Londynie, która badała sprawę od września do grudnia 2024 r. Obecnie komisja pracuje nad wydaniem wyroku, a choć oficjalnie nie określono terminu werdyktu, angielskie media spekulują, że może on zapaść na przełomie marca
i kwietnia. Niewątpliwie zarówno klub, jak i kibice z niecierpliwością czekają na decyzję, która może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów Manchesteru City. Za powyższe naruszenia klubowi grożą sankcje takie jak odjęcie punktów, zakaz transferowy, grzywna czy nawet degradacja z Premier League – podkreśla Jan Gospodarczyk, prawnik i ekspert od prawa sportowego.
Można doszukiwać się we wzmożonych ruchach na rynku transferowym różnych scenariuszy zakończenia tej sprawy. Z jednej strony może to świadczyć o tym, że Manchester City obawia się embarga transferowego w przyszłych okienkach, a z drugiej, że klub jest przekonany, iż nie otrzyma żadnej dotkliwej kary, a już na pewno nie degradacji z Premier League.
Klub z Etihad już raz miał spore problemy…
Manchester City był już wcześniej przedmiotem postępowania prowadzonego przez UEFA
w związku z naruszeniem zasad FFP. W 2020 r. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) uchylił decyzję UEFA o wykluczeniu klubu z rozgrywek europejskich z powodu niewystarczających dowodów oraz przedawnienia części zarzutów.
Władze Premier League stosują jednak własne procedury, niezależne od UEFA, co w przyszłości może prowadzić do nowych postępowań, jeśli pojawią się podejrzenia naruszenia PSR.
Podsumowując, wydatki transferowe Manchesteru City, choć znaczące, niekoniecznie muszą oznaczać naruszenie zasad PSR. Klub działa w granicach określonych przepisami, maksymalnie wykorzystując dostępne wyłączenia oraz mechanizmy rachunkowe przewidziane w regulacjach Premier League i międzynarodowych standardach księgowych.
– Nie ma wątpliwości, że wyrok w tej sprawie będzie precedensem i może być przełomowy nie tylko dla Manchesteru City, ale także dla przyszłości angielskiego futbolu. Jeśli The Citizens zostaną dotkliwie ukarani, będzie to ostrzeżenie dla pozostałych klubów Premier League, że należy respektować przepisy finansowe, w tym PSR. Jeśli jednak Manchester City uniknie poważnych konsekwencji, mimo tylu zarzutów, będzie to oznaczać, że przepisy finansowe Premier League są nieskuteczne i stracą na znaczeniu. Wówczas najbogatsze kluby będą mogły swobodnie obchodzić regulacje, a kara dla Evertonu i Nottingham Forest za znacznie mniejsze przewinienia stanie się kontrowersyjnym punktem odniesienia. Dlaczego The Citizens wydają miliony funtów mimo licznych zarzutów? Odpowiedź jest prosta – do tej pory nie zapadł żaden oficjalny wyrok w tej sprawie, a do momentu jego wydania klub może swobodnie działać na rynku transferowym
– podsumowuje Jan Gospodarczyk.
Mini wywiad
Jak klub balansuje na granicy przepisów?
Jaką strukturę przychodów ma Manchester City?
W kontekście Manchesteru City należy zauważyć, że klub jest jednym z najbardziej dochodowych podmiotów piłkarskich na świecie. Według ostatnich raportów finansowych, znaczna część przychodów MC pochodzi z kontraktów sponsorskich, praw telewizyjnych i dnia meczowego. Co więcej, korzystają oni z możliwości oferowanych przez przepisy amortyzacji kosztów transferowych.
Dlaczego te reguły są tak istotne?
Amortyzacja transferów jest kluczowym mechanizmem, ponieważ umożliwia rozłożenie kosztów zakupu zawodnika na cały okres jego kontraktu, zgodnie z międzynarodowymi standardami rachunkowości (IAS 38). Przykładowo, jeśli zawodnik zostaje kupiony za
100 mln funtów i podpisuje 5-letni kontrakt, koszt księgowy wynosi 20 mln funtów rocznie. Tym samym faktyczne obciążenie finansowe klubu jest rozłożone w czasie.
Jaką jeszcze metodę stosuje Manchester City, by poradzić sobie z finansami?
Aktualny mistrz Anglii, podobnie jak inne kluby Premier League, korzysta także z regulacji pozwalających na zaliczanie zysków z transferów (np. sprzedaży zawodników) w całości do bieżącego roku finansowego, co ma bezpośredni wpływ na wynik finansowy klubu.
[W sierpniu 2024 r. MC sprzedał do Atlético Juliána Álvareza za około 75 milionów euro plus 20 milionów euro bonusów – przyp. red.]. Dzięki odpowiedniemu bilansowaniu wydatków i przychodów możliwe jest spełnienie wymogów PSR, nawet pomimo wysokich wydatków transferowych.
To może być zaskakujące dla przeciętnego kibica, że klub wydający krocie na transfery nie łamie przepisów.
Co więcej, Manchester City, przeprowadzając transfery od 1 stycznia 2025 r., wszedł w nowy okres podlegający kontroli, który trwać będzie do 2028 r. Zatem wydatki poniesione przed 1 stycznia 2025 r. nie łączą się z wydatkami poniesionymi w ostatnim oknie transferowym.
Jaka jest specyfika PSR?
Warto zauważyć, że przepisy PSR różnią się od zasad Financial Fair Play (FFP) UEFA, które są bardziej restrykcyjne. W przypadku Premier League kontrola nad finansami klubów jest prowadzona przez niezależny organ ligi, kary mogą obejmować m.in. ograniczenie transferów, kary finansowe, a w skrajnych przypadkach także odjęcie punktów.

Główne wnioski
- Premier League stosuje Zasady Rentowności i Zrównoważonego Rozwoju (PSR), które określają limit dopuszczalnych strat finansowych na poziomie 105 mln funtów w ciągu trzech lat. Manchester City wykorzystuje dostępne wyjątki i mechanizmy amortyzacyjne, co pozwala mu na znaczące wydatki transferowe bez łamania regulacji.
- Klub balansuje finansami, rozkładając koszty transferów w czasie oraz księgując zyski ze sprzedaży zawodników w bieżącym okresie rozliczeniowym. Dzięki temu, mimo ogromnych wydatków, spełnia wymogi PSR i unika sankcji finansowych.
- Wynik dochodzenia Premier League przeciwko Manchesterowi City może stać się precedensem. Jeśli klub uniknie poważnych konsekwencji, podważy to skuteczność zasad PSR, natomiast surowa kara może stać się ostrzeżeniem dla innych klubów i wzmocnić egzekwowanie przepisów.