Maroko na krawędzi kryzysu. Kiedy kraj wróci na ścieżkę wzrostu?
Marokańska gospodarka znalazła się w punkcie zwrotnym. Po latach prosperity wzrost został zahamowany, a społeczeństwo odczuwa spadek poziomu życia. Strajk generalny to sygnał, że narastające niezadowolenie może doprowadzić do głębszych zmian. Czy kraj wróci na ścieżkę rozwoju, a polscy eksporterzy zyskają nowe możliwości już w 2026 r.?


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie są przyczyny strajku generalnego w Maroku.
- Jak wygląda bilans ekonomiczny 25 lat panowania króla Mohameda VI.
- Jakie scenariusze czekają marokańską gospodarkę i co mogą oznaczać dla polskich firm.
Dwudniowy strajk generalny w Maroku został zorganizowany przez pięć największych związków zawodowych w kraju i był pierwszym tego typu protestem od dekady.
Według związkowców w demonstracjach wzięło udział 80 proc. wszystkich pracowników edukacji, służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości oraz personelu fabryk samochodów. Jednak rząd przedstawia zupełnie inne liczby – według oficjalnych danych w strajku uczestniczyło jedynie
32 proc. pracowników sektora publicznego i 1,4 proc. zatrudnionych w sektorze prywatnym.
Nawet jeśli za bardziej wiarygodne uznać dane rządowe, to i tak wskazują one na znaczący poziom niezadowolenia społecznego, który rośnie od 2022 r.
Dlaczego Marokańczycy strajkują?
Bezpośrednią przyczyną strajku generalnego w Maroku było podniesienie wieku emerytalnego do 65 lat oraz wprowadzenie nowej ustawy regulującej prawo do strajku. Według rządu nowe przepisy są zgodne z międzynarodowymi standardami, jednak zdaniem związkowców nie gwarantują one dostatecznej ochrony praw strajkujących. Co więcej, aż jedna szósta tekstu ustawy dotyczy sankcji wobec uczestników protestów – od kar finansowych, przez zwolnienia z pracy, po pozbawienie wolności. Związkowcy określili nową ustawę mianem „wolnościobójstwa”, łącząc słowa „wolność” i „ludobójstwo” – co jasno pokazuje, jak radykalnie oceniają jej zapisy.
Powody niezadowolenia społecznego sięgają jednak znacznie głębiej. Marokańczycy protestują nie tylko przeciwko nowym regulacjom, ale przede wszystkim przeciwko drastycznemu spadkowi poziomu życia w ostatnich latach. W latach 2022-2023 inflacja wynosiła 6 proc. rocznie, co znacząco podniosło koszty energii oraz podstawowych produktów spożywczych. Ceny mięsa
w grudniu 2024 r. skoczyły z 85 do 135 marokańskich dirhamów (MAD) za kilogram. Przy obecnym kursie (135 MAD = 54 zł) stanowi to duże obciążenie dla większości gospodarstw domowych, zwłaszcza że minimalne wynagrodzenie wynosi zaledwie 2970 MAD (ok. 1200 zł). Jednocześnie
w latach 2023-2024 stopa bezrobocia wzrosła z 9,11 proc. do 13,3 proc., a wśród osób poniżej
30. roku życia osiągnęła aż 37 proc.
W społeczeństwie narasta również gniew na tle politycznym. W 2020 r. Maroko, wbrew opinii większości obywateli, nawiązało relacje dyplomatyczne z Izraelem w ramach tzw. umów Abrahamowych. Choć początkowo udało się przekierować niezadowolenie na rządzącą wówczas Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (islamistyczne ugrupowanie przegrało wybory w 2021 r., uzyskując zaledwie 4 proc. głosów), sytuacja zmieniła się pod koniec 2023 r., gdy wybuchła wojna w Strefie Gazy. Pojawienie się w Maroku izraelskich turystów oraz plany inwestycji miały uspokoić nastroje, jednak społeczne niezadowolenie z proizraelskiego kursu władz ponownie narosło. Dodatkowo zarówno rząd, jak i król Mohamed VI nie przyjęli jednoznacznie propalestyńskiego stanowiska, co jeszcze bardziej spotęgowało napięcia w kraju.
Panowanie Mohameda VI: 20 lat sukcesów, pięć lat kryzysu
Od momentu objęcia tronu w 1999 r. Maroko przez dwie dekady rozwijało się dynamicznie.
W latach 1999-2019 PKB kraju rosło średnio o 4,2 proc. rocznie, nie doświadczając ani jednej recesji czy stagnacji. Inflacja utrzymywała się na niskim poziomie – zwykle ok. 1 proc., nigdy nie przekraczając 4 proc. Bezrobocie pozostawało stabilne (9 proc.), a wynagrodzenia systematycznie rosły – płaca minimalna niemal się podwoiła (z 1659 MAD w 1999 r. do 2699 MAD w 2019 r.).
Kraj przyciągnął zagraniczne inwestycje o wartości 35,5 mld dolarów, w tym fabryki samochodów zlokalizowane w strefie ekonomicznej w Tangerze. Turystyka generowała rocznie 8-10 mld dolarów, a eksport wzrósł z 10,5 mld dolarów do 44 mld dolarów w 2019 r.
Maroko utrzymywało deficyt budżetowy na poziomie 3,5 proc. PKB, a dług publiczny na poziomie 60 proc. PKB. Inwestycje w autostrady, kolej dużych prędkości, tramwaje i nowoczesny transport publiczny sprawiły, że infrastruktura kraju zaczęła dorównywać standardom europejskim.
Marokańska gospodarka załamała się w 2020 r. i do dziś nie wróciła do dawnej dynamiki. Restrykcje wprowadzone podczas pandemii doprowadziły do upadku wielu małych firm
i działalności nieformalnych. PKB skurczyło się o 7 proc., dochody z turystyki spadły o 50 proc.,
a eksport zmniejszył się o 15 proc.
Zanim doszło do ożywienia, kolejne globalne wydarzenia uderzyły w gospodarkę. Pod koniec
2021 r. Algieria wstrzymała eksport gazu do Maroka gazociągiem Maghreb-Europa, co znacząco podniosło koszty energii. W lutym 2022 r. wybuchła wojna w Ukrainie, co wpłynęło na wzrost cen surowców i pogłębiło inflację. Miało to swoje skutki.
Warto wiedzieć
Ratowanie gospodarki i wzrost zadłużenia
Aby złagodzić skutki inflacji, rząd przeznaczył miliardy euro na subsydia:
- 1 mld euro na wsparcie rolnictwa.
- 200 mln euro na transport drogowy.
- 2,8 mld euro na dopłaty do gazu, mąki i cukru.
To zwiększyło deficyt budżetowy do 5,3 proc. PKB w 2022 r., a dług publiczny wzrósł do
70 proc. PKB.
Jednak w ciągu dwóch lat udało się zmniejszyć deficyt do 3,9 proc. PKB, a zadłużenie obniżyć do
60 proc. PKB, głównie dzięki globalnemu wzrostowi cen fosfatów, których Maroko jest czołowym eksporterem. Pomimo poprawy wskaźników stabilizacja finansów publicznych nadal wymaga dalszych oszczędności. Z tego powodu rząd zdecydował się na podwyższenie wieku emerytalnego do 65 lat, co stało się jedną z głównych przyczyn obecnego strajku generalnego.
Świetlana przyszłość czy bunt społeczny?
Według prognoz Banku Światowego, w latach 2025-2029 PKB Maroka wzrośnie łącznie o około 30 proc., co daje realną szansę na poprawę poziomu życia obywateli i stabilizację sytuacji społeczno-politycznej. Prognozy te nie uwzględniają jednak trudnych do przewidzenia zdarzeń, takich jak pandemia czy wojna w Ukrainie, które w ostatnich latach mocno wpłynęły na globalną gospodarkę.
Mimo obecnego kryzysu gospodarka Maroka – w przeciwieństwie do Egiptu – nie uległa całkowitej destabilizacji. Powrót na ścieżkę wzrostu jest możliwy, ale rząd musi skupić się na rozwiązaniu kluczowych problemów społecznych, czyli niskich dochodach dużej części społeczeństwa, ograniczonym dostępie do edukacji oraz niedofinansowanej służbie zdrowia. Jeśli problemy te zostaną zignorowane, może dojść do poważnego buntu społecznego przeciwko władzy.
Trzy możliwe scenariusze
Rząd i król mają trzy sposoby rozwiązania zaistniałej sytuacji. Po pierwsze, rząd może obrać strategię przeczekania i odwracania uwagi społeczeństwa od problemów aż do momentu poprawy koniunktury gospodarczej. Jednym z możliwych narzędzi jest mobilizacja społeczeństwa wokół wroga zewnętrznego – takiego jak Algieria. Już teraz w marokańskich mediach pojawiają się sugestie o zagrożeniu ze strony sąsiada. W listopadzie szef marokańskiego MSZ Nacer Bourrita stwierdził, że Algieria przygotowuje się do wojny przeciwko Maroku.
Drugim scenariuszem jest zaostrzenie polityki wobec związkowców i potencjalnych demonstrantów. Takie rozwiązanie mogłoby skutecznie stłumić protesty, ale kosztem reputacji kraju na arenie międzynarodowej. Maroko już teraz mierzy się z kryzysem wizerunkowym
– zwłaszcza po aferze korupcyjnej w Parlamencie Europejskim. W grudniu 2022 r. belgijska policja aresztowała kilku ważnych eurodeputowanych, którzy przyjmowali duże sumy gotówki od marokańskich dyplomatów.
Trzeci scenariusz zakłada dymisję rządu Aziza Akhannoucha i powołanie nowego gabinetu, który wprowadziłby symboliczne reformy socjalne, np. tymczasowe świadczenia pieniężne dla najuboższych. Taka strategia wpisuje się w model marokańskiego systemu politycznego, gdzie rozdrobniony parlament i słabe rządy stanowią bufor ochronny dla króla. Władca pełni rolę mediatora i gwaranta stabilności – za wszelkie sukcesy przypisuje się zasługi jemu, a porażki obciąża rząd.
Maroko a polskie firmy
Dla polskich przedsiębiorstw kluczowe jest, by gospodarka Maroka wróciła do stabilności, a siła nabywcza mieszkańców wzrosła. Polsko-marokańska wymiana handlowa w 2024 r. wyniosła
865 mln euro polskiego eksportu oraz 996 mln euro marokańskiego importu.
W 2024 r. swoją fabrykę w Maroku otworzyła firma Polmlek, a na tamtejszym rynku z sukcesem działają takie firmy jak Wielton, Orlen Oil czy Dr Irena Eris. Dalsza poprawa sytuacji ekonomicznej w Maroku mogłaby otworzyć nowe możliwości dla polskiego eksportu i wzmocnić relacje gospodarcze obu krajów.

Główne wnioski
- Zmiany w prawie o strajkach oraz podniesienie wieku emerytalnego do 65 lat stały się bezpośrednimi przyczynami strajku generalnego w Maroku. Jednak głównym źródłem społecznego niezadowolenia jest spadek poziomu życia Marokańczyków, który trwa nieprzerwanie od 2020 r.
- Pierwsze 20 lat panowania Mohameda VI przyniosło okres dynamicznego rozwoju gospodarczego. Jednak od pięciu lat Maroko nie jest w stanie powrócić na ścieżkę wzrostu, a kraj boryka się z kryzysem ekonomicznym i społecznym.
- Jeśli nie dojdzie do społecznego buntu destabilizującego system polityczny ani do niespodziewanych globalnych wstrząsów, gospodarka Maroka powinna wejść w okres koniunktury w 2026 r., który potrwa co najmniej do 2029 r.. Stworzy to szansę na wzrost polskiego eksportu oraz zacieśnienie relacji gospodarczych między Polską a Marokiem.