Migracja z Ukrainy znacząco podnosi wzrost gospodarczy w Polsce. To pomaga w obliczu słabej poprawy produktywności
Migracja z Ukrainy w latach 2021–2023 odpowiadała za blisko jedną trzecią wzrostu PKB w Polsce, stając się kluczowym czynnikiem łagodzącym skutki niedoborów pracy i spowolnienia demograficznego. Jednocześnie jej wpływ na PKB per capita był minimalny, co pokazuje, że wzrost był oparty na liczbie pracujących, a nie na poprawie produktywności.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak duży był wpływ migrantów z Ukrainy na wzrost PKB Polski.
- Dlaczego migracja nie poprawiła PKB per capita.
- Co może się wydarzyć po zakończeniu wojny w Ukrainie.
Trójka ekonomistów z Narodowego Banku Polskiego opublikowała bardzo ciekawe badania rzucające światło na to, jak uchodźcy z Ukrainy wpłynęli na wzrost gospodarczy w Polsce. Najważniejszy wniosek? Migracja znacząco przyczyniła się do wzrostu w Polsce i nieco przysłoniła problem słabej poprawy produktywności gospodarki.
Artykuł zatytułowany „How Much Are Ukrainian Refugees Contributing to the Polish Economy?” (Jak bardzo uchodźcy z Ukrainy przyczyniają się do polskiej gospodarki?) został napisany przez Pawła Strzeleckiego, Jakuba Growca oraz Roberta Wyszyńskiego. Autorzy analizują, jak zmieniła się rola migrantów – w tym uchodźców wojennych – w polskiej gospodarce po 2022 roku. Analizuje także jaką część wzrostu gospodarczego można im przypisać tylko przez kanał wzrostu podaży pracy, a więc zatrudnienia ich w polskiej gospodarce.
W latach 2021–2023 całkowity efektywny wkład pracy w gospodarce rósł średnio o 1,4 proc. rocznie. Z tego aż 1,3 punktu procentowego (czyli 93 proc. całego wzrostu) pochodziło od uchodźców z Ukrainy. Dodatkowe 0,3 punkty procentowe dodała migracja z innych krajów, natomiast powroty wcześniejszych ukraińskich migrantów do ojczyzny obniżyły ten wskaźnik o 0,8 punktu procentowego, niwelując znaczną część napływu.
Dla porównania, w latach 2013–2021 imigranci z Ukrainy odpowiadali za jedynie 0,7 punktu rocznego wzrostu zasobu pracy, co stanowiło 25 proc. ówczesnego wzrostu (który wynosił 2,6 proc. rocznie). Te liczby pokazują, że wojna w Ukrainie wywołała bezprecedensowy wzrost napływu siły roboczej, który w ciągu dwóch lat niemal całkowicie zdominował dynamikę rynku pracy w Polsce.
Wyniki badania pokazują, że w latach 2021–2023 uchodźcy z Ukrainy odpowiadali za 0,8 punktu procentowego wzrostu PKB rocznie. Było to blisko 29 proc. wzrostu gospodarczego Polski. Innymi słowy: bez nich tempo wzrostu spadłoby ze średnio 4 proc. w tym okresie do około 3 proc. rocznie.
Skala jest porównywalna z wpływem funduszy unijnych. Tyle że tym razem nie chodzi o inwestycje, ale o siłę roboczą. To istotna zmiana w strukturze wzrostu. Jeszcze przed pandemią Polska bazowała głównie na rosnących inwestycjach, a w latach przed samą pandemią także rosnącej produktywności. Teraz większą rolę odgrywa liczba pracujących – i właśnie ten „zastrzyk” zapewniła migracja, w tym napływ uchodźców.
Od początku wojny do Polski przyjechało ponad milion uchodźców. Główna różnica względem wcześniejszych fal migracji? Tym razem dominowały kobiety i dzieci – mężczyźni zostali w Ukrainie z powodu mobilizacji. To oznaczało niższą aktywność zawodową, konieczność opieki nad dziećmi, trudności językowe i większe rozproszenie kompetencji.
To wszystko sprawia, że choć skala migracji była duża, potencjał tych osób na rynku pracy nie jest w pełni wykorzystany. Mimo to ich wpływ na PKB okazał się silny. Gdyby udało się zniwelować bariery językowe i strukturalne (np. większy dostęp do opieki nad dziećmi), efekt mógłby być jeszcze większy.
Czy migracja rozwiązuje problem starzejącego się społeczeństwa? Częściowo, ale tylko na chwilę. Imigranci są średnio młodsi niż Polacy, co faktycznie łagodzi problem malejącej podaży pracy. Jak pokazują dane, współczynniki dzietności wśród Ukraińców i Białorusinów są jeszcze niższe niż wśród Polaków. A zatem w dłuższym terminie nie nastąpi efekt odmłodzenia społeczeństwa. To nie jedyny ogranicznik. Niektórzy migranci wracają – zwłaszcza ci, którzy wcześniej osiedlili się w Polsce na dłużej, ale po wybuchu wojny wrócili do Ukrainy. Autorzy szacują, że tylko w 2022 r. wyjechało ok. 200 tys. osób.
Ostatnie lata to słaby wzrost produktywności całkowitej czynników produkcji (określany w ekonomii mianem TFP – total factor productivity). Krótko mówiąc: coraz więcej osób pracuje, ale żadna z nich, przeciętnie, nie wnosi więcej do gospodarki niż wcześniej. To oznacza, że wzrost gospodarczy jest napędzany przez liczbę przepracowanych godzin, a nie efektywność pracy. Długoterminowo to problematyczne. Utrzymanie wysokiego tempa wzrostu wymaga czegoś więcej niż tylko nowych rąk do pracy – potrzebne są inwestycje w technologię, edukację i innowacje.
Zakończenie wojny w Ukrainie może być momentem zwrotnym także dla polskiej gospodarki. W zależności od tego, jak potoczy się odbudowa kraju, możliwe są dwa zupełnie różne scenariusze migracyjne – każdy z innymi konsekwencjami dla rynku pracy, wzrostu gospodarczego i polityki publicznej.
Jeśli Ukraina otrzyma masowe wsparcie finansowe, ruszy odbudowa i powstaną nowe miejsca pracy, można spodziewać się powrotu znacznej części migrantów. W takim przypadku Polska straci część siły roboczej – nawet kilkaset tysięcy osób. To wywoła presję na rynku pracy i może spowolnić wzrost PKB. Może wówczas dojść do odwrócenia tego „zastrzyku" migracyjnego.
Jeśli natomiast dużego programu odbudowy nie będzie, a warunki życia w Ukrainie pozostaną trudne, większość migrantów zostanie w Polsce. Możliwy będzie nawet dalszy, stopniowy napływ Ukraińców. To będzie oznaczało utrzymanie impulsu migracyjnego na wzrost w Polsce.
Główne wnioski
- Podaż pracy: Migracja z Ukrainy po 2022 roku znacząco zwiększyła podaż pracy w Polsce – uchodźcy odpowiadali za aż 93 proc. wzrostu zasobu pracy w latach 2021–2023, co miało kluczowe znaczenie dla rynku pracy, mimo ograniczeń w aktywności zawodowej (m.in. dominacja kobiet, bariery językowe).
- Wpływ na wzrost: Uchodźcy z Ukrainy przyczynili się do około 29 proc. wzrostu PKB Polski w latach 2021–2023 – ich wkład był porównywalny z wpływem funduszy unijnych, lecz opierał się nie na inwestycjach, a na liczbie przepracowanych godzin; jednocześnie słaby wzrost produktywności pozostaje problemem strukturalnym.
- Przyszłość: Dalszy wpływ migracji zależy od sytuacji w Ukrainie – powrót uchodźców po ewentualnej odbudowie kraju może osłabić polski wzrost gospodarczy, natomiast ich pozostanie w Polsce, może utrzymać pozytywny impuls, choć nie rozwiąże długofalowo problemu starzenia się społeczeństwa i niskiej produktywności.