Miliony dolarów wydane na cuda architektury. Ile kluby NBA inwestują w centra treningowe i czy to ma sens
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak duże pieniądze pompowane są w infrastrukturę zapewniającą elitarnym sportowcom idealne warunki do treningu i wypoczynku. Każdego roku kolejne kluby wydają miliony na nowe obiekty, które przypominają miasteczka koszykarskie.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile kosztuje budowa centrum treningowego zespołu z NBA i jakie udogodnienia stworzono tam dla zawodników.
- Dlaczego większość drużyn chce trenować na najnowocześniejszych obiektach.
- Na co zwracają uwagę zawodnicy, kiedy wybierają nowy zespół oraz jak ważne jest dla nich nowe centrum treningowe.
Jest środek tygodnia, godzina dziesiąta rano w słonecznym Orlando na Florydzie. Jestem w samym centrum miasta, a mimo to pusto wokół. Jedyne, co słychać, to szum przejeżdżających samochodów i rozmowy bezdomnych mieszkających w namiotach przy ulicy. Po chwili, gdy zbliżamy się do legendarnej i też opustoszałej starej stacji kolejowej Church Street, zaczyna wybrzmiewać dźwięk odbijanych o parkiet skórzanych piłek.
Wszystko jasne– jesteśmy przy zbudowanym na początku 2023 r. centrum treningowym Orlando Magic. O dziwo, mimo że liczy 12 tys. m kw., to łatwo je przeoczyć, bo jest otoczone piękną, bujną roślinnością. Leży kilkaset metrów od głównej ulicy miasta i KIA Center, hali widowiskowej na której występują “magicy”, ale wydaje się oazą spokoju. Taki był cel rodziny DeVos, właścicieli zespołu, którzy z własnej kieszeni wyłożyli na inwestycję ponad 75 mln dolarów (5 mln na działkę i 70 mln na budowę).
Czy warto było? Tak na pewno uważają fani współczesnej architektury. Budynki zbudowane są tak, by maksymalnie wykorzystać słońce Florydy. Przez wielkie okna wpada naturalne światło, co w połączeniu z żywymi roślinami i drewnianymi elementami wystroju daje niezwykły efekt. Szczególnie gdy z kuchni płyną piękne zapachy. Dla zawodników, trenerów i pracowników zespołu gotują kucharze z renomowanych restauracji różnych zakątków Stanów Zjednoczonych.
Posiłki spożywa się w tzw. atrium. To kilkusetmetrowa otwarta przestrzeń, w której nie tylko jedzą, ale także rozmawiają wszyscy zatrudnieni przez rodzinę DeVos. Jak przekonuje Jeff Weltman, prezydent Orlando Magic ds. operacyjnych, największą wartością zespołu jest wspólnota, dlatego wszyscy – od zawodników po innych pracowników – mają żyć ze sobą w zgodzie i stałym kontakcie.
W 2010 r. Magic zaczęli korzystać z obiektu treningowego znajdującego się wewnątrz Kia Center. Przez pewien czas uznawano go za jeden z najlepszych w lidze, jednak w 2019 r. był już jednym z najsłabszych, bo… miał tylko jeden pełnowymiarowy parkiet treningowy odpowiadający standardom NBA. Niemal wszyscy konkurenci mieli dwa, więc Magic także zbudował dwa w oddanym w 2023 r. AdventHealth Training Center, odzyskując tytuł „najbardziej wypasionego centrum treningowego”. Jednak nie na długo…
Wyścig, ale po co?
Od 2014 r. aż 20 z 30 drużyn występujących w NBA otworzyło nowe centra treningowe. Te, które tego nie zrobiły, zaczęły lub zapowiedziały początek budowy nowych obiektów. Jak wynika z danych udostępnianych przez zespoły, samodzielny obiekt treningowy zbudowany poza halą, na której rozgrywane są mecze, kosztuje zazwyczaj ok. 70 mln dolarów. Nikt jeszcze nie zapłacił 100 mln, ale rekordziści zbliżyli się do tej sumy i potrzeba kilku lat, aby ktoś przekroczył tę granicę.
We wrześniu Houston Rockets, dotychczas trenujący przy hali widowiskowej Toyota Center, otworzyli centrum treningowe Memorial Hermann Training Center. Kilka dni później Los Angeles Clippers, przez lata ćwiczący w przestarzałym obiekcie w Playa Vista w Kalifornii, wprowadzili się do nowego budynku obok Intuit Dome, hali na południu miasta aniołów.
Na tym nie koniec budowlanej rewolucji. Charlotte Hornets w październiku zapowiedzieli, że w przyszłym roku zaczną budowę rekordowo dużego centrum treningowego w pobliżu hali Spectrum Center– ma mieć 14 tys. m kw. i kosztować prawie 100 mln dolarów, z czego 30 mln pokryje urząd miasta. Kilka tygodni później łopaty w ziemię wbili już budowlańcy w Ohio i jak się okazało, to jednak tam zostanie pobity rekord powierzchni przeznaczonej dla koszykarskiego obiektu treningowego – Cleveland Clinic Global Peak Performance Center, czyli, jak przekonuje Koby Altman, prezydent Cleveland Cavaliers ds. operacyjnych – spektakularny obiekt treningowy na świecie będzie mieć 19,5 tys. m kw.
Luksus się przydaje
Najbardziej spostrzegawczy czytelnicy zauważyli jedną rzecz, łączącą nowo zbudowane centra treningowe – w nazwie każdego z nich jest sponsor, którym jest spółka z branży ochrony zdrowia. AdventHealth, Memorial Hermann czy Cleveland Clinic to sieci prywatnych przychodni lekarskich w USA. Ich decyzja o wykupieniu sponsoringu tytularnego nie była przypadkowa, bo każdy z obiektów sportowych jest wyposażony w znakomity sprzęt medyczny. Kiedy zawodnik dozna kontuzji na treningu, nie musi jechać do szpitala, bo rezonans lub rentgen zrobi na miejscu.
Oprócz małych przychodni, restauracji, siłowni czy hal treningowych w każdym z obiektów są też miejsca do odnowy biologicznej i zaawansowanego treningu, z błyskawicznie zmieniającymi temperaturę i głębokość basenami oraz pokojami obniżającymi zawartość tlenu w powietrzu, co służy ponoć rozgrzewce. Są też specjalne tunele, umożliwiające przemieszczanie się zawodników na terenie centrum, bez dyskomfortu „kontaktu” z trudnymi warunkami pogodowymi.
W Cleveland powstanie laboratorium składające się: ze szklanego parkietu wielkości połowy boiska koszykarskiego, kosza rodem z NBA i ścian wykonanych z ekranu LED. Dzięki temu zawodnicy będą mogli przygotować się do meczu wyjazdowego. Jeśli będzie ich czekał mecz np. z Boston Celtics, to parkiet będzie zmieniał kolor na taki, jak w bostońskiej hali TD Garden, a dookoła będą się wyświetlać kibice Celtów. Plus to emitowane dźwięki nagrane podczas spotkań Celtics, aby w pełni oddać realia meczowe.
A może zamiast komfortu ciężka praca?
Ciężko zmierzyć, czy światowej klasy centra treningowe mają wpływ na grę zawodników, bo zbyt dużo czynników wpływa na wyniki sportowe. Na pewno służą zespołom jako argument podczas negocjacji kontraktów, bo jeśli system podatkowy czy pogoda w danym stanie nie przekonają zawodnika, to może przyciągną go luksusowe treningowe obiekty.
Co ciekawe, czasem dowodem kultury organizacyjnej może być… stare i zniszczone centrum treningowe. Miami Heat, o którym pisaliśmy niedawno w kontekście ciężkiej pracy ich zawodników, ma jeden z najstarszych i najbardziej zaniedbanych obiektów w lidze, a mimo to jest atrakcyjnym miejscem treningów. Nie tylko z uwagi na pogodę i niskie podatki na Florydzie, ale też “oldschoolowy” styl pracy – jak za dawnych lat. Żadnych „bajerów”, tylko ciężka praca.
Kiedy Damian Lillard w 2023 r. poprosił o transfer z drużyny Portland Trail Blazers, jako dwa preferowane miejsca wskazał Miami i Milwaukee. W końcu wylądował w Bucks, drużynie z tego drugiego miasta, znanej z najgorszej sali treningowej w lidze, w której jeszcze kilka lata temu w czasie deszczu trzeba było stawiać wiadra na ziemi, bo przeciekał dach. Podobnie mówi się o Denver Nuggets, którzy zapowiedzieli nową inwestycję, ale na razie trenują na Ball Arenie, w warunkach bliskich polskiej drugiej lidze piłkarskiej. To znaczy, że jednak można… a luksus nigdy nie zastąpi charyzmy i talentu.
Sami zawodnicy raczej niechętnie mówią o tym, jak duże znaczenie przy wyborze danego zespołu miało centrum treningowe. Na tak zadane pytanie kiwną głową twierdząco, ale nic więcej, żadnego komentarza. W piramidzie potrzeb znacznie wyżej od komfortu stawiane są kwestie dotyczące sportu (inni zawodnicy, trener i szanse na mistrzostwo), finansów (zarobki i podatki) oraz rodziny (odległość do domu rodzinnego, przedszkola i szkoły).
Główne wnioski
- Koszt budowy nowego centrum treningowego zespołu NBA waha się między 70 a 90 mln dolarów, a budowa trwa zazwyczaj trzy lata.
- Oprócz przychodni, restauracji, siłowni, hal treningowych czy salek do odnowy biologicznej zawodnicy mają do dyspozycji symulator warunków meczowych, a nawet prywatny tunel chroniący przed złymi warunkami pogodowymi.
- Choć koszykarze doceniają nowoczesne obiekty, to wybierając nowego pracodawcę, znacznie większą uwagę przykładają do kwestii sportowych, finansowych i rodzinnych.