Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle Newsy

Młodzieżowe słowo roku 2025. Co to znaczy szponcić?

Szponcić – to młodzieżowo słowo roku. Konkurowało m. in. z brainrotem, klasą czy skibidi. Tłumaczymy, co oznacza wyrażenie wybrane przez internautów jako zwycięzca tegorocznej edycji plebiscytu PWN oraz co modne młodzieżowe słowa mówią o kulturze najmłodszych pokoleń Polaków.

Zdjęcie przedstawia galę finałową plebiscytu PWN Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Na zdjęciu w centrum aktor i prezenter medialny Karol Strasburger
Poznaliśmy młodzieżowe słowo roku. PWN ogłosiło wyniki plebiscytu. Fot. materiały prasowe

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie słowa zostały wyróżnione w plebiscycie Młodzieżowe Słowo Roku 2025.
  2. Które ze słów i wyrażeń wygrało w plebiscycie.
  3. Co oznaczają, zdaniem specjalistów PWN, wszystkie słowa z finałowej listy.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Szponcić – to młodzieżowe słowo roku. Zwycięzcę tegorocznej, jubileuszowej edycji wyłoniono w internetowym głosowaniu.

Jak podaje PWN, szponcić oznacza „robić coś nie do końca właściwego i legalnego, igrać z czymś, wygłupiać się, cwaniaczyć" albo „robić coś ciekawego, szalonego, organizować coś, flirtować". Szponcić występowało niegdyś w polskich gwarach miejskich i języku przestępczym. Wtedy oznaczało „kombinować, intrygować, powodować nieporozumienia".

Z kolei rzeczownik szpont odnosi się, w zależności od kontekstu, do „zamieszania, wydarzenia, błędu lub triku".

Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Plebiscyt PWN kończy 10 lat

Plebiscyt PWN ma już dziesięć lat. Propozycję słów zgłaszają internauci, po czym jury wyłania z propozycji finałową listę. Do drugiego etapu przechodzą najczęściej zgłaszane słowa, które są zgodne z regulaminem. Następnie trwa głosowanie, a słowo, które zdobędzie największa liczbę głosów, zostaje Młodzieżowym Słowem Roku.

Poniżej przedstawiamy słowa, które zostały zakwalifikowane do finału przez jury składające się z
prof. Anny Wileczek (z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach), prof. Marka Łazińskiego (z Uniwersytetu Warszawskiego), prof. Ewy Kołodziejek (z Uniwersytetu Szczecińskiego) oraz Bartka Chacińskiego, zastępcę redaktora naczelnego „Polityki”. Jurorów wspierał doradczy zespół młodzieżowy z Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży oraz przedstawiciele PWN.

6 7

Pierwsze wyrażenie na liście to chyba największa zagadka dla wszystkich, którzy maturę mają już dawno za sobą. Jak podaje PWN, 6 7 to „idiom liczbowy o nieustalonym, kontekstowym znaczeniu. W zależności od kontekstu 6 7 może być żartem, sygnałem radości, wyrazem ekscytacji lub tylko podtrzymywać komunikacyjny kontakt". Idiom jest zapisywany także jako: 67, 6-7, six seven lub sześć siedem, a wywodzi się z utworu Skrilla pt. „Doot Doot”.

Popularność zyskał dzięki wielokrotnie edytowanym klipom sportowym, zwłaszcza z udziałem koszykarza LaMelo Balla (o wzroście – w systemie imperialnym – 6 stóp i 7 cali) oraz wiralowym nagraniom chłopca krzyczącego „six-seven” i poruszającego rytmicznie rękami w górę i dół (jeśli ktoś chce zobaczyć to na własne oczy, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę: „mem 6 7 Kid").

Brainrot

Wielki powrót – brainrot był już w finale poprzedniej edycji plebiscytu. Brainrot to określenie specyficznych treści tworzonych przez użytkowników mediów społecznościowych, którzy nieustannie z nich korzystają – oglądanych przez użytkowników, którzy także są do nich permanentnie podłączeni.

Słowo wywodzi się z języka angielskiego, gdzie dosłownie oznacza „gnicie mózgu" W języku młodzieżowym nazywa się tak praktykę generowania i pochłaniania treści o charakterze wyłącznie rozrywkowym, wiralowym, memicznym, niemających określonego znaczenia i celu.

Bro

Kim jest bro? To kolega, ziomek, bliski znajomy – osoba, która jest dla nas prawie jak brat. Słowo jest skrótem od angielskiego „brother”.

FR

FR, czyli naprawdę. To skrót od angielskiego wyrażenia „for real". Jest używane twierdząco lub ironicznie (jak w wyrażeniu „no naprawdę?"), a także w znaczeniu „zgadzam się" – podaje PWN. Czasem występuje w formie „fr fr".

Freaky

Freaky z angielskiego to „dziwaczny, osobliwy, trochę przerażający". Jak wskazują twórcy plebiscytu, określenie jest używane przez młodych ludzi do opisu czegoś dziwnego, ekscentrycznego, groteskowego lub przekraczającego normy estetyczne i społeczne. Może odnosić się do osoby, stylu, zachowania, sytuacji lub treści internetowej, która zaskakuje czymś nietypowym – także w kontekstach erotycznych. W jakich wyrażeniach spotkamy je najczęściej? Np. „trochę freaky”, „freaky vibe” czy „freaky girl”.

Goat

GOAT to osoba najlepsza w jakiejś dziedzinie – ktoś niepokonany, nie do pobicia. Słowo jest skrótem angielskiego wyrażenia "Greatest Of All Time" – czyli mistrz wszech czasów. Jak wskazuje PWN, początkowo występowało w kontekstach sportowych, dziś często jest po prostu określeniem kogoś wyjątkowego, bardzo dobrego w jakiejś dziedzinie.

Żeby starszym użytkownikom języka było jeszcze trudniej, GOAT bywa zapisywane czasem jako G.O.A.T. Występuje także w angielskiej przymiotnikowej formie „goated” (w analogicznym znaczeniu) oraz w polskim zdrobnieniu „goacik”, a nawet wraz z emoji kozy (bo "goat" po angielsku oznacza właśnie kozę).

Klasa

Czyżby wreszcie słowo, którego nie trzeba tłumaczyć osobom, które już skończyły szkołę, a do tego nie spędzają czasu na TikToku? „Klasa" jak podają organizatorzy plebiscytu, to „wyraz aprobaty i pozytywnej oceny". Nowa fala popularności słowa wśród młodzieży wynika z jego częstego występowania w tytule filmików „Klasa czy obciach” zamieszczanych w mediach społecznościowych.

Wartościowanie pozytywne wyrazu klasa nie jest nowe, wywodzi się prawdopodobnie od wyrażenia „pierwsza klasa”. A rzeczownik „klasa” jest używany od połowy XX w. (jako samodzielna wypowiedź lub określenie innego rzeczownika, np. „klasa dziewczyna”), podobnie zresztą jak obciach – wskazuje prof. Marek Łaziński z jury plebiscytu.

Lowkey

Lowkey, czyli „trochę, subtelnie, po cichu, do pewnego stopnia, w sposób stonowany". Wyrażenie jest stosowane do wyrażania powściągliwych, stonowanych opinii. Jak podaje PWN, to zapożyczenie z angielskiego, gdzie oprócz „low-key" istnieje także potoczne „high-key" – czyli „intensywny". Oba połączenia angielskie pochodzą z terminologii fotograficznej i muzycznej.

Okpa

Kolejne ze słów z listy finałowej to po prostu trwałe połączenie międzynarodowego wyrazu aprobaty „OK" oraz polskiego pożegnania „pa". Jest wymawiane jako okpa, okejpa lub okipa, albo z dodatkiem łącznika „to" – okejtopa i okitopa.

Jak komentują językoznawcy, „OK” po raz pierwszy pojawiło się w 1839 r. w gazecie „The Boston Morning Post”, a popularna teoria głosi, że powstanie tego akronimu jest związane z żartobliwym skróceniem błędnie zapisanego wyrażenia „oll korrect” zamiast „all correct” – czyli po angielsku „wszystko w porządku".

Słowo „OK" zyskało ogromną popularność dzięki kampanii wyborczej prezydenta Martina Van Burena w 1840 r., który używał go jako skrótu nazwy miejsca swojego pochodzenia i pseudonimu – „Old Kinderhook”.

Według innej legendy etymologię OK wiąże się z inicjałami Oskara Kellera, niemieckiego imigranta, kontrolera jakości w fabryce sprzed stu lat, który pisał OK na dopuszczonych towarach.

Z kolei polskie pożegnanie „pa" ma prawdopodobnie źródło w języku dziecięcym, w którym najłatwiejsze do wymówienia spółgłoski wargowe pełnią ważną funkcję (jak w słowach papa, mama czy baba).

Skibidi

Zła wiadomość dla wszystkich, którzy nadal nie są w stanie zrozumieć, co to znaczy – słowo skibidi wciąż jest na topie i powróciło w tegorocznej edycji plebiscytu. Przypomnijmy, że – według PWN – „to pozbawiony wyraźnego znaczenia, niemal nonsensowny termin pojawiający się często w związkach z innymi słowami i w zależności od kontekstu sugerujący coś fajnego, dziwnego, złego lub zaskakującego".

Najpopularniejsze użycie to skibidi toilet opisujące serię popularnych filmów o toaletach z ludzkimi głowami. Samo słowo skibidi wywodzi się od tytułu singla zespołu Little Big, a zostało spopularyzowane m.in. przez piosenkę (często wykorzystywaną na TikToku) „Dom dom yes yes" bułgarskiego artysty Biser Kinga (czyli Bisera Draganova).

Slay

Po angielsku slay znaczy dosłownie „niszczyć, gromić". W języku młodzieżowym – zarówno w polskim, jak i angielskim – oznacza „świetnie, znakomicie, doskonale". To „określenie czegoś, co robi wrażenie albo wyrażenie podziwu dla kogoś, kto wyróżnia się atrakcyjnym wyglądem lub jakąś umiejętnością. Czasem bywa też pochwałą sposobu wykonania czegoś" – tłumaczy PWN.

Szacun

Kolejne ze słów plebiscytu oznaczające aprobatę. Szacun to słowo, jak zwraca uwagę prof. Łaziński, popularne od lat 90., które „realizuje wzór pozornego odwrócenia zdrobnienia, tak jak popularna w tych samych latach szczena". Jest skrótem od słowa szacunek, przy czym szacun używany jest wyłącznie w mianowniku jako samodzielna wypowiedź wyrażająca podziw i uznanie.

Tuff

Tuff oznacza „trudny, ciężki" (jak w angielskim „tough"), ale też coraz częściej „atrakcyjny, imponujący, fajny" – szczególnie na TikToku. Słowo występuje w kontekstach modowych (np. „tuff spodnie", „megatufiaste spodnie"), ale nie tylko (np. „giga tuff" o nowej płycie Dawida Podsiadły). Słowo jest używane czasem także ironicznie – zaznacza PWN.

Twin

Twin czyli „osoba, z którą czujemy silną więź i podzielamy upodobania" Może być to idealnie dopasowany partner, a może być to najlepszy przyjaciel lub przyjaciółka. Jest to kolejny w zestawieniu wyraz zapożyczony z języka angielskiego, gdzie oznacza dosłownie „bliźniaka". W języku młodzieżowym może być też żartobliwym synonimem slangowych określeń oznaczających bliskich i najlepszych przyjaciół, takich jak „bestie”, „BFF”, „bro” czy „braciak”.

Szponcić młodzieżowym słowem roku. "Język młodzieży naprawia złe słowa"

Słowa zwycięskie w naszym plebiscycie przeważnie niosły emocje lub wartościowanie pozytywne, jak choćby zeszłoroczna sigma. Nie wiemy, czy takie wartościowanie pozytywne charakteryzuje komunikację młodych, czy tylko nastawienie do językowej zabawy. W każdym razie i w tym roku wygrało słowo, które można odczytać pozytywnie, choć pochodzenie ma nie do końca szlachetne – komentuje wyniki tegorocznego plebiscytu jeden z jurorów, prof. Marek Łaziński.

Wyjaśnia, że rzeczownik szpont oznaczał pierwotnie zatyczkę beczki, ale w slangu więziennym sprzed stu lat także oszustwo lub kradzież.

– Slang młodzieżowy przejął szpont tak jak liczne inne słowa więzienne i przekształcił coś bardzo złego na coś wyjątkowego, niespodziewanego, także pozytywnego w swej wyjątkowości. Podobna zmiana znaczeniowa zaszła w wyrazie sztos, który wygrał nasz pierwszy plebiscyt, ale także wyrazie numer – wszystkie wymienione mają w znaczeniach abstrakcyjnych więzienne pochodzenie. Inne słowo z pierwszej dziesiątki, angielski czasownik slay pierwotnie oznaczał „zabić", i to brutalnie. Znaczenie intensywności pozostało, ale podstawowe wartościowanie się zmieniło. Slay w slangu angielskim i polskim to coś wyjątkowego, zasługującego na uwagę, wspaniałego. Tak działają skojarzenia w języku, nie tylko młodzieżowym – tłumaczy naukowiec.

Podkreśla moc młodzieżowego języka.

Niektórzy będą więc ubolewać, że plebiscyt znów wygrało słowo z dawnej grypsery, inni, ja też, będą się cieszyć, że język młodzieży naprawia złe słowa. Szpont (z końcówką dopełniacza -a lub -u), szponcić, także szponta (pomysł) nie są już słowami z tylko grypsery – komentuje prof. Łaziński.

Zdaniem eksperta

W języku młodzieżowym królują karnawał i estetyka nonsensu

W świecie, w którym wszystko już było, a od informacji i racjonalności wieje nudą, tylko emocje są świeże, odnawialne, „prawdziwe”. Stąd komunikacyjne „wspólnoty sensu” zamieniają się w ludyczne „wspólnoty nonsensu”, bo ekspresja i związana z nią estetyka stała się wystarczającym i bardziej atrakcyjnym spoiwem dla internetowych „rojów”. O wspólnotach roju już pisał Zygmunt Bauman. Mają dość luźną strukturę, a wystarczającym powodem ich powstania jest potrzeba uzewnętrznienia tego, co jest w danym momencie ekscytujące, śmieszne, dziwne, absurdalne czy karykaturalne.

Nic więc dziwnego, że wśród tegorocznych zgłoszeń znalazło się modne określenie freaky „dziwny, dziwaczny, nienaturalny, ekscentryczny, niepokojący, a w niektórych kontekstach nawet lubieżny”, które może być także poręcznym słowem-kluczem do interpretacji fenomenu „6 7", skibidi" czy innych „brainrotów", które zalewają media społecznościowe niczym zeszłoroczny „azbest”.

Ich wspólną cechą jest memiczny początek – pierwotny komunikat, który uległ dekonstrukcji i cyrkularyzacji, stając się autonomicznym sygnałem. Fenomeny takie jak „6 7” (wymawiane zwykle jako six-seven lub sześć siedem) czy „skibidi” to manifestacje cyfrowej karnawalizacji. Ideę karnawału, czasu odwrócenia hierarchii, zawieszenia norm oraz celebracji śmiechu i groteski można przenieść na grunt internetu, gdzie absurdem i dziwacznością (określaną przecież jako freaky) manifestuje się z jednej strony spontaniczny komizm, z drugiej – poczucie przynależności (KMTW „kto ma wiedzieć, ten wie"). Umożliwia to uczestnictwo w nieustannym performansie, dzięki któremu rytm interakcji nie ustaje.

To właśnie „estetyka nonsensu” staje się dziś walutą komunikacyjną młodych: zamiast argumentów – vibe, zamiast narracji – memiczny gest, zamiast racjonalności – wspólne zanurzenie w absurdzie. W tym sensie znaki kodu młodzieżowego nie są już tylko etykietami rzeczywistości (jak np. szpont/szponcić, klasa) lub poręcznymi sygnałami wartościowania (np. fr, slay, lowkey), lecz także narzędziami budowania wspólnoty, która istnieje dzięki powtarzaniu, remiksowaniu i rytualnemu ich odtwarzaniu.

Na koniec skojarzenia dźwiękowe – widać bowiem gołym okiem, że współczesna młodomowa nie tyle opowiada, ile gra, nie tyle informuje, ile rezonuje. Znaki, takie jak "6 7", „freaky”, „tuff” działają jak „sample” w kulturze remiksu: wciągają odbiorców w rytm przetwarzania, przerysowań i dekonstrukcji medialnych schematów. Młodzi nie potrzebują już spójnej narracji, wystarczy im fragment dający wspólne poczucie, że „to jest śmieszne”, „to jest dziwne”, „to jest nasze”.

W efekcie młodzieżowe słowa roku nie są już tylko lingwistycznymi ciekawostkami, ale barometrami kultury, która coraz bardziej ceni ekspresję ponad treść. To właśnie w nich odbija się przekonanie, że w epoce nadmiaru to emocje są jedynymi zasobami, które wciąż mogą być świeże i atrakcyjne.

Główne wnioski

  1. Plebiscyt PWN na Młodzieżowe Słowo Roku 2025 został rozstrzygnięty. Wygrało słowo "szponcić".
  2. Na finałowej liście znalazły się zarówno słowa zapożyczone z języka angielskiego, nawiązania do popularnych memów, jak i słowa już obecne w polszczyźnie, niekiedy w nowych znaczeniach.
  3. Słowa popularne wśród młodzieży wywodzą się z memów, a istotnym czynnikiem decydującym o tym, które zdobędzie popularność jest ich walor ekspresyjny, emocjonalny. "W epoce nadmiaru to emocje są jedynymi zasobami, które wciąż mogą być świeże i atrakcyjne" – komentuje prof. dr hab. Anna Wileczek.