Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Finanse osobiste

Na GPW ruszyły dywidendowe żniwa. Miliardy złotych popłyną do akcjonariuszy

W minionym roku spółki z warszawskiej giełdy chętnie dzieliły się zyskiem, co wzbudziło oczekiwania inwestorów na równie obfity sezon dywidendowy w tym roku. Pierwsze deklaracje już się pojawiły, przynosząc zarówno pozytywne niespodzianki, jak i pewne rozczarowania. To jednak dopiero początek.

dywidendy na GPW
W dywidendowych rekomendacjach zarządów spółek można znaleźć nie tylko potencjalną kwotę wypłaty zysku, ale też dzień wypłaty dywidendy oraz datę, do której należy kupić akcje, aby mieć prawo do dywidendy. Fot. Karol Serewis/SOPA Images/LightRocket via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. W jakich spółkach GPW zarządy już zarekomendowały wypłatę dywidendy.
  2. Na rekomendacje z których podmiotów inwestorzy nadal czekają.
  3. Jak analitycy oceniają początek tegorocznego sezonu dywidendowego.

Ubiegły rok na polskiej giełdzie był rekordowy pod wieloma względami. Niespotykana była nominalna wartość dywidend, która łącznie wyniosła ponad 42 mld zł. Równie imponująca okazała się liczba podmiotów wypłacających zyski – na głównym parkiecie, gdzie notowane są 410 spółki, aż 168 firm ogłosiło dywidendę. Na podobny krok zdecydowało się 46 podmiotów z NewConnect, czyli tzw. małej giełdy.

Nic więc dziwnego, że na początku tegorocznego sezonu dywidendowego oczekiwania inwestorów były niezwykle wygórowane. Szybko jednak zostały one nieco przytemperowane przez wybranych deweloperów i niektóre banki, które zapowiedziały dywidendy mniej hojne niż w rekordowym 2024 r.

Nie oznacza to jednak, że obecne propozycje są nieatrakcyjne. Na tle każdego innego roku niż rekordowy 2024 r. wypadają naprawdę dobrze. Warto też podkreślić, że instytucje dopiero rozpoczynają sezon dywidendowy – wiele z nich może jeszcze pozytywnie zaskoczyć akcjonariuszy. Sprawdziliśmy, które spółki już ogłosiły dywidendę oraz wyróżniliśmy te, które dopiero złożą swoje deklaracje dywidendowe.

Stabilność banków przede wszystkim, dywidendy potem  

Podczas sezonu wynikowego banki szybko publikują raporty, a w trakcie sezonu dywidendowego niezwłocznie przedstawiają swoje deklaracje. Wielu inwestorów dopiero uświadamia sobie, że zbliża się czas wypłaty dywidend, podczas gdy niemal wszystkie banki notowane na GPW ogłosiły już wysokość dywidendy na akcję oraz przewidywaną stopę dywidendy. W przypadku pozostałych banków znana jest maksymalna wysokość potencjalnej wypłaty. Każdego roku Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) ustala maksymalny procent zysku za poprzedni rok, który dany bank może wypłacić.

Sezon dywidendowy w sektorze bankowym zaczął się obiecująco. Zarząd Alior Banku zarekomendował przeznaczenie na dywidendę 50 proc. zeszłorocznego zysku (wynoszącego 615 mln zł), co stanowi dwukrotnie większy udział niż rok temu (25 proc.). Warto zaznaczyć, że dokładnie tyle – połowę zysku – pozwolił Aliorowi wypłacić KNF. To istotna zmiana, ponieważ w przeszłości bank ten w ogóle nie wypłacał dywidendy.

Podobną ewolucję przeszedł BNP Paribas Polska, który również kiedyś nie wypłacał dywidendy. Teraz, zgodnie z rekomendacją zarządu, ma to zrobić po raz drugi z rzędu. Do akcjonariuszy trafi 7,86 zł na akcję, co stanowi 50 proc. zysku za miniony rok, wynoszącego 2,32 mld zł. Choć kwota jest imponująca, mogła być jeszcze wyższa – 75 proc. zysku.

Według decyzji KNF 75 proc. zysku mogą wypłacić także: ING Bank Śląski, Bank Pekao, Citi Handlowy, PKO BP oraz mBank. ING Bank Śląski, którego charakterystycznym symbolem jest lew, zamierza skorzystać z tej możliwości. Zarząd banku zarekomendował wypłatę 3,27 mld zł z zeszłorocznego zysku wynoszącego 4,37 mld zł, co daje 25,18 zł na akcję.

Zlekceważone wytyczne?

Zalecenia KNF-u zignorowały jednak zarówno Bank Pekao, jak i mBank. Zarząd Banku Pekao, kojarzonego z czerwonym żubrem, zdecydował o wypłacie 50 proc. zysku za 2024 r., wynoszącego 6,42 mld zł. Do akcjonariuszy trafi więc 3,21 mld zł, czyli 12,6 zł na akcję. Tymczasem mBank, podobnie jak Bank Millennium, ponownie nie wypłaci żadnej dywidendy.

– Bank Pekao wypłaci tylko połowę zysku, ponieważ czeka na decyzję w sprawie potencjalnej fuzji z Aliorem. Generalnie odczuwam lekki niedosyt, jeśli chodzi o dywidendy banków za 2025 r. W ubiegłym roku mieliśmy wiele pozytywnych niespodzianek – część banków sięgnęła po niepodzielone zyski z wcześniejszych lat, a niektóre wypłaciły dywidendy po raz pierwszy w historii – mówi Kamil Stolarski, analityk BM Santander Banku.

Niepewna sytuacja dotyczy Citi Handlowego. Bank ten ma możliwość wypłaty 75 proc. zysku, jednak wciąż nie ogłosił swojej decyzji. Gdyby zarząd zdecydował się na maksymalną dywidendę, do akcjonariuszy trafiłoby około 1,32 mld zł, czyli 10 zł na akcję. Inwestorzy niecierpliwie czekają na tę informację, podobnie jak na decyzję PKO BP. Największy bank w Polsce mógłby wypłacić 75 proc. zysku, co oznaczałoby 6,98 mld zł, czyli około 5,5 zł na akcję.

– Citi Handlowy zawiódł oczekiwania, mimo że jeszcze nie przedstawił rekomendacji. Liczono na więcej niż 75 proc., ale KNF ograniczyła maksymalną wypłatę do tego poziomu. Bank jest obciążony dwoma odpisami na działalność detaliczną – zwraca uwagę Kamil Stolarski.

Analitycy obserwujacy GPW w optymistycznym scenariuszu dla Citi Handlowego i PKO BP zakładają wypłatę dywidendy zgodną z zaleceniem KNF. Po cichu liczą na podobne „fajerwerki”, jakie widzieliśmy w przypadku Santander Banku. Zarząd tej instytucji zarekomendował nie tylko wypłatę 75 proc. ubiegłorocznego zysku (około 3,9 mld zł), ale również 840 mln zł z kapitału dywidendowego. Rekomendacja została już pozytywnie zaopiniowana przez radę nadzorczą.

Jest nadzieja na zmianę podejścia

– Nadal mam cichą nadzieję, że w tym roku część banków zdecyduje się na powiększenie dywidendy o kapitał z lat poprzednich, podobnie jak zrobił to Santander Bank. Zakładam również, że w kolejnych latach dywidendy będą wyższe. Mniejsze rezerwy na kredyty frankowe poprawią zyski, co przełoży się na większe wypłaty dla akcjonariuszy – przekonuje analityk BM Santander Banku.

W tym roku sektor finansowy przyciągnie uwagę również dywidendami PZU i XTB. Największy polski ubezpieczyciel, PZU, w zeszłym roku wypłacił 4,34 zł na akcję. Analitycy przewidują, że w tym roku może być jeszcze hojniejszy. Podobnie jak XTB, właściciel popularnej platformy inwestycyjnej, który w zeszłym roku przeznaczył na dywidendę 5,02 zł na akcję. Jeśli w tym roku wypłaci 75 proc. ubiegłorocznego zysku, zgodnie z zaleceniem KNF, dywidenda może wynieść nawet 5,47 zł na akcję.

Czas na deweloperów 

Deweloperzy to, zaraz po bankach, najbardziej rozchwytywana przez łowców dywidend grupa spółek. W ostatnich dwóch latach, po uporaniu się z zadłużeniem wynikającym z pandemii, dali się poznać jako podmioty hojnie dzielące się zyskami z akcjonariuszami.

Pierwszym deweloperem, który w tym roku przedstawił rekomendację dywidendy, był Dom Development. Zarząd spółki zaproponował wypłatę 335,4 mln zł na dywidendę, co oznacza 13 zł na akcję. Zaliczka w wysokości 6 zł na akcję została już wypłacona, więc po akceptacji rady nadzorczej pozostałaby do wypłaty kwota 7 zł na akcję.

Zdaniem Krzysztofa Pado, analityka DM BDM, oczekiwania były nieco wyższe. Dom Development, jako jeden z największych deweloperów notowanych na GPW, w zeszłym roku osiągnął rekordowy zysk netto sięgający 569 mln zł oraz oddał najwyższą w historii liczbę lokali.

– Warto podkreślić, że spółka planuje znaczące zakupy gruntów w 2025 r., wyższe niż w roku ubiegłym. Teraz uwaga rynku skupia się na innych deweloperach. Najprawdopodobniej wyższą dywidendę niż Dom Development mogą wypłacić tacy deweloperzy, jak Develia, Atal i Murapol. Trzeba jednak pamiętać, że obecna sytuacja na rynku mieszkaniowym jest trudna, co wymaga zwiększonego zaangażowania kapitału obrotowego – mówi Krzysztof Pado.

Rok 2024 był dobry dla wielu deweloperów. Develia wypłaciła wtedy 0,5 zł na akcję, podczas gdy Atal zaoferował znacznie więcej – 6 zł na akcję. Prognozy na 2025 r. wskazują, że kwoty te będą podobne. Większą dywidendę niż rok wcześniej zapowiedział Murapol – w grudniu wypłacił już zaliczkę na poczet dywidendy za 2024 r. w wysokości 2,94 zł na akcję, co było znacznym wzrostem w porównaniu do dywidendy za 2023 r., wynoszącej jedynie 1,97 zł.

Wśród deweloperów wypłacających dywidendy wyróżniają się także inne spółki. Marvipol w zeszłym roku zaoferował 1,06 zł na akcję, a Echo Investment od kilku lat regularnie wypłaca 0,22 zł na akcję. Na tegoroczne decyzje tych zarządów inwestorzy jeszcze czekają. Wiadomo już natomiast, że Archicom planuje wypłacić 1,41 zł na akcję.

Inne spółki godne uwagi 

Nie samymi bankami i deweloperami żyją łowcy dywidend. Na warszawskiej giełdzie w wielu innych sektorach znajdują się spółki, które regularnie dzielą się zyskiem z akcjonariuszami.

W ostatnim czasie uwagę inwestorów przyciągnął polski sektor gamingowy, zwłaszcza po ogłoszeniu rekomendacji zarządu TS Games. Producent gier mobilnych w ubiegłym roku nie wypłacił dywidendy. Tym razem zamierza przeznaczyć na nią rekordowe 15,73 zł na akcję. Oznacza to wypłatę całego zeszłorocznego zysku w wysokości 72 mln zł. Ale to nie wszystko. W grę wchodzą dodatkowo zyski zatrzymane z lat ubiegłych o wartości ponad 27 mln zł. Wniosek zarządu został już pozytywnie zaopiniowany przez radę nadzorczą.

Inwestorzy liczą na równie dobre wieści od CD Projektu. Największe polskie studio przez trzy lata z rzędu wypłacało jedynie 1 zł na akcję. Można więc oczekiwać większej kwoty w tym roku. Nowa polityka dywidendowa, ogłoszona w styczniu, zakłada przeznaczenie 25 proc. zysku na wypłatę dywidendy. Skonsolidowany zysk za ubiegły rok wyniósł 78 mln zł, co daje nadzieję na wyższą wypłatę niż w poprzednich latach.

W sektorze energetycznym inwestorzy z nadzieją patrzą na Orlen i Grupę Kęty. Zgodnie z nową polityką dywidendową Orlen ma wypłacić co najmniej 4,5 zł na akcję. Analitycy sugerują, że może to być nawet więcej – o kilkadziesiąt groszy. W przypadku Grupy Kęty prognozowana dywidenda może być nieco niższa niż przed rokiem. Wówczas wyniosła 55,4 zł na akcję, ale nadal pozostanie na wysokim poziomie.

W branży odzieżowej tradycyjnie uwagę przyciąga LPP. Spółka wypłaciła już w ubiegłym roku zaliczkę na poczet dywidendy w wysokości 330 zł na akcję. Teraz zarząd zarekomendował wypłatę drugiej transzy w takiej samej kwocie. Łącznie akcjonariusze otrzymają 660 zł na akcję, co daje ponad 1,2 mld zł. Apetyt inwestorów LPP został więc w pełni zaspokojony.

W przeciwieństwie do zadowolonych akcjonariuszy LPP, posiadacze akcji Orange Polska nadal liczą na poprawę. Telekom rok temu wrócił do wypłaty dywidendy po dłuższej przerwie, przeznaczając na nią 0,48 zł na akcję. W tym roku analitycy sugerują, że kwota może być wyższa, co z pewnością ucieszyłoby inwestorów.

Główne wnioski

  1. Wbrew oczekiwaniom inwestorów. Po rekordowym sezonie dywidendowym w 2024 r. oczekiwania inwestorów są wysokie, jednak niektóre spółki – zwłaszcza banki i deweloperzy – ogłaszają niższe wypłaty niż przed rokiem. Może to oznaczać, że tegoroczny sezon nie dorówna poprzedniemu pod względem obfitości, ale wciąż będzie atrakcyjny w porównaniu do wcześniejszych lat.
  2. Różnice w strategiach spółek. Poszczególne spółki przyjmują odmienne podejście do wypłat dywidend. Przykładowo, Alior Bank zdecydował się na zwiększenie wypłat, rekomendując 50 proc. zysku, podczas gdy mBank po raz kolejny nie wypłaci dywidendy. Wśród deweloperów uwagę przyciąga Dom Development, który zapowiedział dywidendę niższą od oczekiwań, mimo rekordowego zysku za ubiegły rok. Z drugiej strony, w sektorze gamingowym TS Games planuje rekordową wypłatę – aż 15,73 zł na akcję, co obejmuje zarówno ubiegłoroczny zysk, jak i kapitał z lat poprzednich.
  3. Potencjał dla przyszłych wypłat. Analitycy pozostają optymistyczni w kwestii przyszłych dywidend, szczególnie w sektorze bankowym. Liczą na wzrost wypłat w kolejnych latach, zwłaszcza w miarę zmniejszania rezerw na kredyty frankowe, co powinno przełożyć się na poprawę wyników finansowych i wyższe dywidendy.