Na ulice wyjadą „zweryfikowane taksówki”. Branżowa organizacja PZPA ma pomysł na zwiększenie bezpieczeństwa przewozów
Polski Związek Partnerów Aplikacyjnych, największa w Polsce organizacja zrzeszająca przewoźników taksówkarskich, ruszyła z inicjatywą „zweryfikowanej taksówki”. Na niektórych pojazdach znajdą się specjalne nalepki. Ich kierowcy przejdą dodatkową weryfikację PZPA. Celem jest zwiększenie zaufania do przewozów. Tymczasem liczba taksówek cały czas spada.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak nowa inicjatywa „zweryfikowana taksówka” może zmienić rynek przewozów w Polsce i co tak naprawdę oznacza ten certyfikat dla pasażera oraz kierowcy.
- Dlaczego z polskich ulic znikają tradycyjne taksówki i jaką rolę w tym procesie odgrywają globalne platformy przewozowe oraz coraz wyższe koszty działalności.
- Jakie konkretne działania podejmują Uber, Bolt i FreeNow, aby zwiększyć bezpieczeństwo w swoich aplikacjach i jak reagują na zarzuty dotyczące przestępstw w pojazdach.
O bezpieczeństwie przewozów taksówkarskich mówi się od dawna. Jak wynika z danych opublikowanych w lutym br. przez urząd miasta w Warszawie, w 2024 r. policjanci i strażnicy graniczni wykonali w stolicy 2334 "czynności sprawdzająco-kontrolne". W 666 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości.
Najczęściej polegały one na "naruszeniach przepisów prawa miejscowego", ale były też poważniejsze sytuacje. 52 kierowców zostało zatrzymanych za nielegalny pobyt, 75 wykonywało transport drogowy bez licencji (a 213 nie miało wypisu z licencji w czasie kontroli), 54 nie miało uprawnień do kierowania, 27 miało zatrzymane prawo jazdy, a 25 miało sfałszowany dokument. 19 kierowców było poszukiwanych przez organy ścigania.
Te niechlubne statystyki mają się poprawić. Rok temu (w czerwcu 2024 r.) zmieniły się przepisy. Kierowcy muszą mieć polskie prawo jazdy. Z rynku wymiotło to około kilku tysięcy osób, ale potrzeba zwiększenia zaufania do kierujących pozostała.
– Chcemy, żeby bezpieczeństwo nie było polem walki konkurencyjnej, tylko wspólną misją całej branży – deklaruje Krzysztof Kowalski, prezes PZPA.
To organizacja skupiająca 13 największych partnerów aplikacyjnych w Polsce. Chodzi o firmy, które świadczą przewozy dla platform, takich jak Uber, Bolt czy FreeNow. Pracuje dla nich ponad 40 tys. osób.
Krzysztof Kowalski zapowiada także nową inicjatywę: "zweryfikowaną taksówkę".
O co chodzi w haśle „zweryfikowana taksówka”?
Zgodnie z inicjatywą Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnych do końca tego roku wszystkie pojazdy flotowe należące do stowarzyszonych z PZPA firm będą posiadały znaczek "zweryfikowana taksówka". Ma to gwarantować spełnianie przez pojazd (i kierowcę) "najwyższych standardów bezpieczeństwa".
– Chcemy, aby każdy pasażer miał pełną świadomość, z kim i na jakich zasadach podróżuje – mówi Krzysztof Kowalski.
PZPA przez wyspecjalizowane zespoły prowadził wieloetapowy proces weryfikacji kierowców. Mają oni spełniać wymogi stawiane przez polskie przepisy: wiek – co najmniej 18 lat, ważne polskie prawo jazdy oraz aktualny dokument tożsamości. Wymagane są również badania lekarskie i psychologiczne dla kierowców zawodowych oraz zaświadczenie o niekaralności z kraju pochodzenia, nie starsze niż 30 dni. PZPA sprawdza także, czy kierowca ma identyfikator lub jest zgłoszony do licencji taksówkarskiej właściwego urzędu miasta bądź gminy. Weryfikowany jest także pojazd, którym jeździ.
– Chętnie współpracujemy ze wszystkimi uczestnikami rynku, którzy rozumieją ten cel i podejmujemy działania, które łączą, a nie dzielą. Taką inicjatywą jest właśnie „zweryfikowana taksówka”. To dodatkowy krok w budowaniu zaufania do całej branży. Jednocześnie jest to realne budowanie najwyższych standardów i wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa zarówno pasażerów, jak i kierowców – zapewnia Krzysztof Kowalski.
Branża chce się samoregulować
Krzysztof Kowalski zwraca uwagę, że branża taksówkarska na co dzień funkcjonuje w sposób mocno regulowany.
– Zawód taksówkarza wiąże się z całym szeregiem obowiązków ustawowych, które każdy legalnie działający kierowca i każda flota muszą spełnić. Nasza inicjatywa ma przede wszystkim pokazać pasażerowi i kierowcy w prosty sposób, że dana flota rzetelnie wywiązuje się z wymogów prawa oraz traktuje bezpieczeństwo jako element nadrzędny i wykorzystuje do tego najnowocześniejsze rozwiązania – deklaruje prezes PZPA.
Inicjatywa "zweryfikowana taksówka" jest jednym z elementów samoregulacji. Oprócz tego PZPA rozwija Kodeks Dobrych Praktyk.
– Naszym celem jest, aby wszystkie taksówki w Polsce spełniały wytyczne bezpieczeństwa definiowane przez PZPA – dodaje Krzysztof Kowalski.
Jak deklaruje, zgodnie z szacunkami firmy zrzeszone w PZPA odpowiadają za ponad połowę całego rynku taksówkowego. W segmencie usług realizowanych przez aplikacje mobilne ich udział sięga około 70 proc.
– Należy podkreślić, że zrzeszamy wyłącznie partnerów działających w oparciu o polski kapitał i dbających o najwyższy standard i komfort przejazdu – mówi Krzysztof Kowalski.
Co się dzieje w branży taksówkarskiej
Tymczasem sytuacja w świecie taksówek w Polsce nie jest najlepsza. Jak wynika z danych Dun & Bradstreet Poland udostępnionych naszej redakcji, w I półroczu br. liczba działalności taksówkarskich w Polsce spadła po raz pierwszy od rozpoczęcia badań poniżej 50 tys.
– W ostatnich sześciu miesiącach w Polsce zarejestrowano działalność zaledwie 628 taksówek, wykreślono – 1606. Oznacza to, że w I półroczu 2025 r. z polskich ulic zniknęło blisko 1 tys. taksówek. Ich liczba pierwszy raz spadła poniżej 50 tys. do poziomu 49,7 tys. W porównaniu do końca 2024 r. stanowi to spadek liczby taksówek w Polsce o blisko 2 proc. Twarde dane pokazują, że każdego dnia z polskich ulic znika pięciu taksówkarzy. W ostatnich dziesięciu latach rynek skurczył się o 10 proc. W porównaniu do 2009 r. stanowi to spadek o 30 proc. – mówi Tomasz Starzyk z firmy Dun & Bradstreet Poland.
Jak zaznacza Tomasz Starzyk, nie jest to wielkie zaskoczenie.
– W ostatnich latach, w okresie przed pandemią i w trakcie pandemii COVID, każdego roku z polskich ulic znikało po tysiąc i półtora tysiąca firm taksówkowych – komentuje Tomasz Starzyk.
Dlaczego taksówki znikają z Polski
Problemów jest kilka. Pierwszy i najważniejszy to wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej, w tym podatki, koszty paliwa czy amortyzacji aut.
– Nie bez znaczenia jest również działalność globalnych firm międzynarodowych na aplikację, które świadczą usługi niemal czterokrotnie taniej niż taksówki tradycyjnie, czy firm działających na czarno. Firmy nie są w stanie wytrzymać konkurencji z takimi dumpingowymi cenami. Nie pomagają zmiany w prawie, które w teorii miały chronić branże przed nielegalnymi taksówkami. Z drugiej strony część tradycyjnych taksówkarzy decyduje się na likwidację działalności i przechodzi do globalnych korporacji – dodaje Tomasz Starzyk.
Przedstawiciel Dun & Bradstreet Poland wątpi, by trend ten mógł ulec zmianie.
– Bardziej bym się spodziewał tego, że tak jak w przypadku sklepów stacjonarnych liczba taksówek spadnie do pewnego poziomu, po czym sytuacja się ustabilizuje. Rynek nie znosi próżni. Lukę po tradycyjnych taksówkach wypełnią z dużym prawdopodobieństwem inne formy przewozu osób. Może firmy inaczej działające, odbiegające od standardów, które znamy dzisiaj. To, że spada liczba taksówek, wcale nie oznacza, że spada zapotrzebowanie na przewóz. Przyczyny spadku liczby taksówek są zupełnie inne – komentuje Tomasz Starzyk.
Ważnym wątkiem jest też przyszłość rynku. Obecnie branża nie spodziewa się kolejnych regulacji zmieniających ten rynek. Przy czym na horyzoncie czai się rewolucja technologiczna. W Stanach Zjednoczonych kursują m.in. autonomiczne taksówki Waymo. Niebawem tego typu samochody pojawią się także w Europie.
– Dzisiaj brzmi to jak science fiction, ale czy ktoś dzisiaj postawiłby złotówkę, że za dziesięć lat po polskich ulicach nie będzie tego typu aut? Śmiem wątpić. Oczywiście otwarte pozostaje pytanie o bezpieczeństwo. I tutaj mogą pojawić się kolejne regulacje – dodaje Tomasz Starzyk.
Jak PZPA zadba o samochody
Firmy świadczące usługi przewozów w tego typu projekty jeszcze nie inwestują. Chociaż realizują inwestycje, które mają poprawić stan i jakość floty. Firmy należące do PZPA wdrażają, chociażby systemy GPS oraz monitoring wewnętrzny i zewnętrzny pojazdów. Przykładowo, mają sprawdzać, czy kierowca nie korzysta z telefonu podczas prowadzenia. Codziennie sprawdzana jest także ważność prawa jazdy kierowców. Samo PZPA sprawdza, czy samochód oznaczony jako taksówka z logo PZPA był zarejestrowany w Polsce, ma ważne badania techniczne oraz ubezpieczenie OC w rozszerzonym wariancie dedykowanym taksówkom.
Jak zapewnia PZPA, dzięki integracji z bazą Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, osoby bez aktualnych uprawnień natychmiast tracą możliwość realizacji kursów. Ponadto dodatkowe zabezpieczenie stanowi biometryczna weryfikacja kierowców. Przeprowadzana co najmniej raz na 50 kursów, ale nie rzadziej niż raz w tygodniu.
Wymogi stawiane firmom mogą rodzić pytania o opór kierowców i przewoźników. Zdaniem Krzysztofa Kowalskiego nowe wymogi nie ograniczą liczby klientów.
– Wręcz przeciwnie. Kierowcy sami chcą prowadzić dobre, nowoczesne samochody, wiedząc, że systemy bezpieczeństwa chronią pasażera i ich samych. Dzięki temu zwiększenie wymogów nie ogranicza dostępności usług, a wręcz buduje większe zaufanie i komfort korzystania z taksówek – komentuje Krzysztof Kowalski.
Aplikacje deklarują, że dbają o bezpieczeństwo
Przedstawiciele firm-aplikacji oferujących usługi taksówkarskie od dawna zapewniają, że pracują nad rozwiązaniami zwiększającymi bezpieczeństwo pasażerów. O problemach zrobiło się głośno po reportażach "Gazety Wyborczej". Zgodnie z danymi Komendy Stołecznej Policji w Warszawie, w 2024 r. w Polsce potwierdzono sześć przypadków gwałtów w pojazdach wykorzystywanych do świadczenia usług przewozów przez aplikację. Tyle samo odnotowano w 2023 r. W 2022 r. zgłoszono ich aż 35. Zgodnie z oficjalnymi danymi Komendy Stołecznej Policji tylko nieliczne wiązały się z obcokrajowcami.
Freennow monitoruje kierowców
Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający Freenow by Lyft w Polsce twierdzi, że firma podejmuje szereg działań mających na celu zapewnienie wysokich standardów przejazdów.
– Współpracujemy wyłącznie z kierowcami mającymi stosowne uprawnienia do wykonywania usługi przewozu osób taksówką. Dotyczy to zarówno osób pracujących dla flot, jak i samozatrudnionych – deklaruje Krzysztof Urban.
Jak zapewnia, Freenow stosuje się do przepisów prawa, w tym weryfikuje kierowców, sprawdza zaświadczenie o niekaralności czy posiadanie aktualnego polskiego prawa jazdy.
– 100 proc. naszych kierowców spełnia ten wymóg. Każda osoba jest również regularnie weryfikowana w rejestrze cyfrowym CEPiK. Pozwala to nam się upewnić, że nie została pozbawiona uprawnień do kierowania pojazdem. Na przykład z powodu przekroczenia limitu punktów karnych – dodaje szef Freenow by Lyft na Polskę.
Firma stosuje także jakościowe i ilościowe wskaźniki dotyczące kierowców.
– Około 3 proc. kierowców na naszej platformie jest blokowanych za niskie oceny. To jest częścią naszego zaangażowania w utrzymanie wysokiej jakości usług i bezpieczeństwa pasażerów. Blokowanie kierowców z niską oceną na naszej platformie jest trwałe. Mamy świadomość, że nasze podejście jest najbardziej restrykcyjne na polskim rynku. Jednak w żadnym stopniu nie tolerujemy zachowań, które w jakikolwiek sposób wpływałyby negatywnie na poczucie bezpieczeństwa pasażerów – deklaruje Krzysztof Urban.
W aplikacji dostępna jest opcja udostępniania przejazdu w czasie rzeczywistym bliskiej osobie, z informacjami na temat numeru rejestracyjnego auta i danymi kierowcy.
– Jest to także dowód na to, że w naszej aplikacji pozostaje ślad po każdym przejeździe. Jeśli jest taka potrzeba, możemy poddać każdy przejazd weryfikacji – dodaje Krzysztof Urban.
Bolt inwestuje 100 mln euro
Deklaracje o pełnej zgodności z przepisami składa także platforma Bolt.
– Od początku 2023 r. kierowcy dołączający do platformy Bolt musieli obowiązkowo przedstawić szereg dokumentów do weryfikacji. To na przykład ważny dokument tożsamości, prawo jazdy, zaświadczenie o niekaralności, ważne badania psychologiczne. W efekcie wprowadzonych zmian, na początku 2023 r. zawiesiliśmy dostęp do platformy 8 tys. kierowców, którzy nie dostosowali się do obowiązujących zasad. Ponadto od tego czasu kierowcy są zobligowani do zweryfikowania się osobiście w Punktach Obsługi Kierowców. Od 17 czerwca 2024 r. wszyscy kierowcy, Ci już wcześniej korzystający z aplikacji oraz nowi, współpracujący z platformą Bolt mają ważne polskie prawo jazdy, zweryfikowane zgodnie z wymogami obowiązujących przepisów, w tym również w systemie CEPIK – mówi Paweł Kuncicki, General Manager Bolt w Polsce.
Pod koniec 2024 r. Bolt zapowiedział globalną, trzyletnią inwestycję w wysokości 100 mln euro na rzecz wsparcia kluczowej pracy zespołu ds. bezpieczeństwa i rozwoju funkcji bezpieczeństwa w aplikacji. W ramach tego zobowiązania Bolt wprowadził do aplikacji nowe funkcje. To m.in. czterocyfrowe kody odbioru pasażerów znane tylko kierowcom i osobom, które zamawiały przejazd, możliwość udostępniania zdjęć otoczenia bezpośrednio w aplikacji czy dodanie zaufanych osób do kontaktu. W aplikacji pojawiła się także funkcja niebezpiecznego stylu jazdy.
– Oprócz działań samoregulacyjnych, wdrażania istniejących przepisów i rozwijania funkcji w aplikacji, prowadzimy rozmaite działania edukacyjne – komentuje Martyna Kurkowska, PR Manager Bolt na Polskę.
Zdaniem eksperta
Bolt sugeruje zmiany
Dla ułatwienia procesu kontroli drogowej oraz weryfikacji kierowców warto rozważyć możliwość stworzenia systemu, umożliwiającego przetwarzanie kluczowych danych w formie on-line. Takie rozwiązanie wspierałoby podmioty, takie jak firmy transportowe oraz firmy pośredniczące w przewozach, oraz służby porządkowe jak np. policja, umożliwiając im stały dostęp do aktualnych i potwierdzonych informacji.
Zaimplementowanie powyższych rozwiązań znacznie usprawniłoby proces weryfikacji i kontroli kierowców. Wyeliminowałoby konieczność posługiwania się dokumentami papierowymi oraz zapewniłoby szybki i wygodny dostęp do kluczowych danych w formie cyfrowej.
„Nawet jeden przypadek to zbyt dużo”
Michał Konowrocki, dyrektor zarządzający Uber Polska deklaruje, że firma od lat wdraża funkcje i procesy mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa wszystkich osób korzystających z aplikacji.
– Jako pierwsza aplikacja w Polsce "uruchomiliśmy" proces osobistej weryfikacji kierowców. Każda osoba, która chce dołączyć do platformy Uber i zacząć realizować przejazdy, musi najpierw stawić się osobiście w Centrum Obsługi Kierowcy i potwierdzić oryginalność dokumentów. W czerwcu br. wprowadziliśmy również system automatycznej, codziennej weryfikacji danych kierowców w bazie CEPiK – każdego dnia sprawdzamy czy wszyscy kierowcy posiadają aktualne i ważne uprawnienia do prowadzenia pojazdu – komentuje Michał Konowrocki.
Jak twierdzi, aktualnie liczba narzędzi bezpieczeństwa dostępnych w aplikacji wynosi już 27. Jedną z nowszych funkcji jest też możliwość nagrywania dźwięku podczas przejazdu, dostępna dla pasażerów z poziomu aplikacji.
– W przypadku sytuacji budzących wątpliwości co do ich zgodności z prawem drogowym czy wypadków z udziałem kierowców lub kurierów korzystających z aplikacji Uber, prowadzący pojazd zostaje automatycznie zablokowany na platformie i pozbawiony możliwości korzystania z aplikacji do czasu wyjaśnienia sprawy – deklaruje Michał Konowrocki.
Firma ma także krakowskie Centrum Bezpieczeństwa, dostępne przez całą dobę 365 dni w roku. Uber uruchomił także zespół do współpracy tylko z organami ścigania oraz organami zdrowia publicznego – PSRT.
– Jest to specjalna ścieżka tylko dla funkcjonariuszy służb publicznych, gdzie na wniosek danej jednostki organizacyjnej Uber pomaga w prowadzonym postępowaniu, m.in. przekazując odpowiednie dane. Chociaż incydenty związane z bezpieczeństwem podczas przejazdów z wykorzystaniem aplikacji są niezwykle rzadkie, nawet pojedynczy taki przypadek to wciąż o jeden za dużo. Stąd też praca na rzecz poprawy bezpieczeństwa nigdy się nie kończy – deklaruje szef firmy na Polskę.
Główne wnioski
- Inicjatywa „zweryfikowana taksówka” ma na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa w branży i budowanie zaufania do legalnych przewoźników. Projekt, realizowany przez Polski Związek Partnerów Aplikacyjnych (PZPA), obejmuje szczegółową weryfikację kierowców i pojazdów należących do flot członkowskich. Kierowcy muszą spełniać szereg wymogów formalnych. Takich jak posiadanie ważnego polskiego prawa jazdy, aktualnych badań lekarskich oraz zaświadczenia o niekaralności. Samochody podlegają ocenie pod kątem stanu technicznego i ubezpieczenia. Inicjatywa jest postrzegana jako element samoregulacji rynku, który ma odpowiedzieć na problemy związane z bezpieczeństwem i rosnącą liczbą nieprawidłowości wśród przewoźników.
- Branża taksówkarska w Polsce zmaga się z poważnym kryzysem, wywołanym m.in. przez konkurencję ze strony globalnych platform, wysokie koszty działalności i zmiany prawne. W pierwszym półroczu 2025 r. liczba zarejestrowanych taksówek spadła poniżej 50 tys., co oznacza utratę blisko 1 tys. pojazdów. Trend ten utrzymuje się od lat i wynika zarówno z czynników ekonomicznych, jak i rosnącej dominacji tanich usług aplikacyjnych. Wielu kierowców rezygnuje z tradycyjnej działalności na rzecz współpracy z globalnymi firmami. To prowadzi do dalszego osłabienia lokalnego rynku. Prognozy nie przewidują odwrócenia tego trendu, a raczej jego stabilizację na niższym poziomie.
- Platformy przewozowe, takie jak Uber, Bolt i FreeNow, wprowadzają własne rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo pasażerów. Reagują w ten sposób na medialne doniesienia o przestępstwach i rosnącą presję społeczną. Firmy inwestują w technologie weryfikacji kierowców, monitoring przejazdów i narzędzia prewencyjne. Takie jak biometryczna identyfikacja, systemy ocen użytkowników czy funkcje udostępniania trasy w czasie rzeczywistym. Bolt zapowiedział ponadto wieloletni globalny program inwestycyjny o wartości 100 mln euro.