Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Sport
Sport to pieniądz Sezon 1 Odc. 25

Najpierw medal olimpijski, teraz żółta koszulka Tour de France. Daria Pikulik chce zostać królową szosy

Medal olimpijski zdobyła na torze, ale największe marzenia wiąże z kolarstwem szosowym. W ubiegłym roku znalazła się w czołowej dwudziestce rankingu najlepszych kolarek świata - jest też jedną z najlepiej zarabiających zawodniczek w stawce. W podcaście „Sport to pieniądz” Daria Pikulik opowiada o kulisach profesjonalnego kolarstwa i o tym, jak wywalczony na igrzyskach medal zmienił jej życie.

Z tego odcinka dowiesz się…

  1. Ile kosztuje sprzęt do profesjonalnego uprawiania kolarstwa.
  2. Czym różni się jazda na torze od jazy na szosie i jak wyglądają przygotowania do obu dyscyplin.
  3. Jak wywalczone w Paryżu srebro zmieniło życie Darii Pikulik.
Obejrzyj lub posłuchaj
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
00:00

– Jak zobaczyłam pierwszy wpływ na konto, kiedy podpisałam kontrakt, to po prostu zamurowało mnie. Po tych 12 latach w końcu zarobiłam porządne pieniądze ze swojej pasji – mówi Daria Pikulik.

Od 2023 roku Polka ściga się w barwach amerykańskiej grupy Human Powered Health, gdzie jest jedną z najlepiej opłacanych zawodniczek na świecie.

– Pojechałam na pierwsze zgrupowanie i zobaczyłam, jak to wygląda, że masz przygotowane jedzenie, że robią ci pranie, że masz buty, kask, ciuchy... Wszystko co chcesz, nawet poduszkę ci przyniosą do pokoju. Ty tylko kręcisz. Twoim zadaniem jest kręcenie na rowerze – opowiada Daria Pikulik.

Z toru na szosę

Swój największy dotąd sukces Daria Pikulik osiągnęła w jeździe na torze. W 2024 roku, w ostatnim dniu igrzysk w Paryżu, wywalczyła srebrny medal olimpijski w konkurencji omnium.

W czasie igrzysk kolarka udzieliła głośnego wywiadu, w którym mówiła, że polscy zawodnicy musieli częściowo sami płacić za zgrupowania. Długo czekali na dostarczenie rowerów, a stroje startowe dostali dzień przed zawodami.

– Widziałam, ile pozytywnych komentarzy dostałam od kolarzy, jak oni mi dziękowali za to, że to powiedziałam, że w końcu otworzyłam może oczy na to, jak to wygląda. I są pozytywne zmiany. Na przykład pojechali na Puchar Świata, zrobili fajne rekordy w drużynach. Widać, że jest jakieś światełko w tunelu – opowiada Daria Pikulik.

Po igrzyskach zdecydowała się zawiesić karierę torową i skupić na ściganiu na szosie.
W poprzednim roku Polka znalazła się w TOP 20 najlepszych kolarek rankingu Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI).

– Szosa to jest królowa, to jest prestiż. Moje marzenie to ubranie koszulki liderki Tour de France chociaż na jeden dzień – mówi Daria Pikulik. Jednocześnie zapowiada, że wróci na tor, by w Los Angeles powalczyć o kolejny medal olimpijski.

Nowy rower co rok

W „Sport to pieniądz” Daria Pikulik opowiada o różnicach między ściganiem na szosie i torze –
w tym o różnych programach treningowych.

– Szosa jest łatwiejsza, mniej stresująca. Oczywiście masz też dłuższe godziny jazdy i musisz się na to przygotować, że jak wyjeżdżasz z domu rano, to nie będzie cię 6-7 godzin. Ale jest spokojniej, możesz się zatrzymać, wypić sobie kawę, porozmawiać z kimś. A tor to jednak jest cierpienie, to jest po prostu cały czas ogień – mówi kolarka.

Są też różnice finansowe – nie tylko jeśli chodzi o zarobki, ale też koszty sprzętu. Polska zawodniczka wylicza, że jej profesjonalny rower, co rok wymieniany przez zespół, kosztuje ok. 77 tys. złotych. Rower do kolarstwa torowego wycenia na ok. 250 tys. złotych.

W sierpniu Darii Pikulik będzie można kibicować na polskich szosach, bowiem planuje wziąć udział w tegorocznym Tour de Pologne.

Partnerem programu jest Totalizator Sportowy, właściciel marki LOTTO