Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport
Sport to pieniądz Sezon 1 Odc. 46

Najpierw rekord Polski, potem pogoń za Ewą Swobodą. Pia Skrzyszowska chce być jeszcze szybsza

Jedna setna sekundy dzieli Pię Skrzyszowską od rekordu Polski w biegu na 100 metrów przez płotki. Rekordu, który został ustanowiony 45 lat temu. Atak na ten rekord to jeden z celów najszybszej obecnie polskiej płotkarki na przyszły sezon. Drugi to medal na Halowych Mistrzostwach Świata w Toruniu. Pia Skrzyszowska myśli też o startach na płaskim dystansie, gdzie mogłaby rzucić wyzwanie Ewie Swobodzie.

Z tego odcinka dowiesz się…

  1. Jak Pia Skrzyszowska na chłodno ocenia swój występ na tegorocznych mistrzostwach świata w Tokio.
  2. Czy najszybsza polska płotkarka będzie częściej biegać na 100 metrów na płaskim dystansie, gdzie rywalizowałaby z Ewą Swobodą.
  3. Z jakimi obraźliwymi komentarzami spotkała się po swoim starcie na MŚ.
Obejrzyj lub posłuchaj
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
00:00

Wśród polskich rekordów lekkoatletycznych jest kilka z bardzo długą brodą. Jeden z nich należy do Grażyny Rabsztyn, która w 1980 roku przebiegła 100 metrów przez płotki w 12,36 s. Pia Skrzyszowska, mistrzyni Europy z 2022 roku, w swoim najlepszym biegu w karierze potrzebowała na pokonanie tego dystansu 12,37 s.

- Wierzę, że przyjdzie rok, w którym pokonam tą magiczną barierę. W sumie to nie lubię nazywać tego barierą, bo uważam, że to jest do pokonania. I po swoich możliwościach, po treningach wiem, że jestem w stanie to zrobić. Kiedyś nastąpi ten moment – przekonuje Pia Skrzyszowska. I dodaje, że stać ją na uzyskanie sporo lepszego wyniku.

- Kiedyś myślałam, że fajnie byłoby pobić wynik 12,34, tylko i wyłącznie dlatego, że fajnie wygląda, jak jest 1, 2, 3, 4. To mówię żartobliwie. Wiem już teraz, że jestem w stanie pobić wynik 12,20, a mówiąc trochę szerzej, uważam, że na przestrzeni lat ktoś - chciałabym, żebym to też była ja -da radę pobiec poniżej 12 sekund – mówi.

Kibice czy "kibice"?

Na wrześniowych mistrzostwach świata w Tokio Pia Skrzyszowska zajęła 5. miejsce.

- Od lat już o tym mówiłam, że chciałam być w finale mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich. Indywidualnie jeszcze tego do czasu Tokio nie osiągnęłam, więc będąc w tym finale, już byłam w pewien sposób spełniona. Skończyło się to piątym miejscem, które na ten moment jest dla mnie wielkim sukcesem, spełnieniem moich marzeń. Jest tym, co tak goniłam od lat. Nie mam żadnego niedosytu - mówi Pia Skrzyszowska. Ale nie wszyscy docenili ten wynik.

Iga Świątek pokazała niedawno w swoich social mediach przykładowe komentarze i wiadomości, jakie po swojej porażce dostała od sfrustrowanych kibiców. Często tych, którzy postawili pieniądze na jej wygraną. Pia Skrzyszowska też przekonała się, że nie wszyscy oglądający jej biegi, będą z nią na dobre i na złe.

- Myślę, że kibice oczekują od nas coraz więcej. Jeżeli ja już mam na swoim koncie medale,
dobre wyniki, wygrane, to mają oczekiwania, że mnie tak zawsze. Jednak kariera sportowca nie jest tak łatwa i nie zawsze się wygrywa. Są gorsze momenty i nieraz uzyskiwałam komentarze, że może powinnam już skończyć z tym sportem, zmienić trenera. Nawet piąte miejsce na mistrzostwach świata spotkało się z dużą falą hejtu. Że jak to, cieszymy się z piątego miejsca, jak i tak nie ma medalu. Ale jednak mam tą świadomość, co robię, wiem, na ile mnie stać. Wiem, do czego dążę i to
jest taka moja siła, dzięki której mogę to przetrwać - tłumaczy biegaczka.

Najszybsze płotkarki w historii

Piąte miejsce na MŚ tym bardziej warto docenić, że patrząc na wyniki wszystkich finalistek, był to jeden z najszybszych biegów w historii.

- Zdecydowanie jesteśmy w najlepszych czasach płotkarskich, dlatego też się cieszę, że ja też jestem w tym czubie i to napędza. Napędza mnie to, że też jestem w stanie to zrobić, też chcę znaleźć się na podium, też chcę celować coraz wyżej. Dlatego ta granica jest coraz bardziej przesuwana. I to jest coś takiego, o co chodzi w sporcie - mówi zawodniczka AWF-u Warszawa.

Żeby utrzymać się w czołówce, trzeba cały czas szukać sposobu na urwanie choćby setnej sekundy, mogącej decydować o być albo nie być na podium. Dlatego po zawodach, trener Pii - jej tata, Jarosław Skrzyszowski - skrupulatnie analizuje jej występy.

- Lubię oglądać swoje biegi, kiedy są dobre. Nie będę ukrywać, że tych gorszych biegów nie nagrywam i nie odtwarzam sobie. Wiem, że mój trener jednak to znacznie bardziej analizuje. Nawet dziś już dostałam kolejną analizę mojego biegu z mistrzostw świata od mojego taty, mojego
trenera. On już wie, co robić, żeby na przyszłe sezony było szybciej i gdzie widzi moje rezerwy - zauważa Pia Skrzyszowska.

Szybsza od Ewy Swobody?

Poza starami w biegu przez płotki, Pii Skrzyszowskiej zdarza się biegać także na płaskim dystansie. Regularnie biega w polskiego sztafecie 4x100 metrów. Zdobywała też indywidualnie medal mistrzostw Polski w tej konkurencji. W 2021 roku była najszybsza w kraju.

- W przeszłości biegałam częściej 100 metrów, czy też na Halowych Mistrzostwach Świata biegałam na 60 metrów płaskie. Nieraz w głowie miałam taki pomysł, czy nie poświęcić jakiegoś
roku na skupienie się jedynie na tej szybkości, na bieganiu 100 metrów. Ale uważam, że dopóki nie będę w pełni usatysfakcjonowana z mojego wyniku na 100 metrów przez płotki, to nie. Mam nadzieję, że w jakimś momencie to nastanie i będę mogła sprawdzić się trochę bardziej na
innych dystansach - opowiada zawodniczka.

Na dystansie 100 metrów bez płotków Pia Skrzyszowska już teraz ma jeden z najlepszych wyników w historii polskiego sprintu. Skupienie sią na tym dystansie, mogłoby pozwolić jej na przełamanie granicy 11 sekund. I nawiązanie rywalizacji z najszybszą obecnie Polką - Ewą Swobodą.

- Myślę, że byłoby fajnie, jeżeli bym poświęciła ten rok i mogłabym się z nią zmierzyć, bo nieraz z nią biegałam. Nie wiem, czy ma się obawiać już teraz, bo jeszcze tego nie ogłaszam - mówi Pia Skrzyszowska.