Najwyższa frekwencja w Polsce zwróciła uwagę na Krynicę Morską. Eksperci radzą, jak miasto może wykorzystać tę szansę
Publikacje o Krynicy Morskiej, przedstawiającej nadmorską miejscowość jako zwycięzcę ogólnopolskiej rywalizacji pod względem najwyższej frekwencji wyborczej, osiągnęły wartość ekwiwalentu reklamowego rzędu 20 mln zł. To zresztą nie tylko uwaga samych mediów i influencerów, bo do miejscowości trafiają liczne nagrody od innych gmin. Eksperci podpowiadają, jak tę chwilową popularność przełożyć na długotrwały sukces.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak doszło do tego, że to w Krynicy Morskiej odnotowano najwyższą frekwencję w wyborach prezydenckich.
- Czy miasto wykorzysta swoje pięć minut, które dało mu zainteresowanie mediów i influencerów.
- Jaki pomysł na rozwój miasta i większą partycypację mieszkańców mają eksperci i same władze Krynicy Morskiej.
Krynica Morska. W pierwszej turze wyborów prezydenckich najwyższa frekwencja w kraju została odnotowana właśnie w tej niewielkiej nadmorskiej miejscowości na Mierzei Wiślanej – do urn poszło tam 83,51 proc. uprawnionych. Dwa tygodnie później, podczas drugiej tury, również pobito tam rekord – frekwencja wyniosła 88,38 proc. Tym sukcesem zainteresowały się ogólnopolskie media i influencerzy, którzy zaczęli przyglądać się temu wyjątkowemu miejscu z województwa pomorskiego.
Michał Marszal i Make Life Harder apelują o udział w wyborach
Wszystko zaczęło się 27 maja, kiedy na kilka dni przed drugą turą wyborów influencerzy Michał Marszal i Jakobe Mansztajn, współtwórca Make Life Harder, dysponujący dużym zasięgiem w mediach społecznościowych, opublikowali film. Na nagraniu popularni twórcy internetowi stoją na tle Pałacu Prezydenckiego i apelują o udział w wyborach.
„Zachęcamy do przesyłania nam zdjęć, na których 1 czerwca tłumnie wybieracie głowę państwa. Osoba z najliczniejszą ekipą głosujących otrzyma widoczny na nagraniu wóz strażacki” – napisali na Instagramie.
Marszal i Mansztajn nawiązali do popularnej akcji profrekwencyjnej sprzed lat, gdy rząd Prawa i Sprawiedliwości oferował wozy strażackie gminom, w których najwięcej mieszkańców wzięło udział w głosowaniu.
Akcja błyskawicznie zdobyła popularność. Włączyli się do niej samorządowcy. Włodarze kolejnych miejscowości oferowali nagrody dla gminy z największą frekwencją. Szczecin proponował paprykarz, Kraków – figurkę smoka wawelskiego, a Wrocław – krasnala. Mieszkańcy kolejnych miejscowości wyzywali zaprzyjaźnione miasta na pojedynek o frekwencję, a pisarz Remigiusz Mróz zapowiedział, że zwycięska gmina zostanie opisana w jego kolejnej książce.
I my obiecaliśmy, że odwiedzimy i opiszemy zwycięzcę tego wyścigu.
IMM szacuje medialny efekt akcji
Od 1 maja do 17 czerwca tego roku w prasie, telewizji, serwisach internetowych, podcastach i mediach społecznościowych pojawiło się ponad 8,6 tys. publikacji o Krynicy Morskiej. Ich zasięg to aż 90 mln potencjalnych kontaktów z przekazem. Natomiast ekwiwalent reklamowy (AVE), czyli kwota, którą należałoby zapłacić, gdyby wskazane publikacje były reklamami, wyniósł 33 mln zł. Tak wynika z danych Instytutu Monitorowania Mediów (IMM), który na naszą prośbę sprawdził, jakim zainteresowaniem mediów i internautów cieszyła się Krynica Morska po zwycięstwie w konkursie na miejscowość z największą frekwencją wyborczą.
Blisko 42 proc. tych publikacji (ponad 3,6 tys.) pojawiło się w kontekście wysokiej frekwencji mieszkańców miasta w wyborach. To oznacza, że o Krynicy Morskiej pisano niemal dwukrotnie częściej niż zwykle w tym czasie, właśnie z powodu akcji, która napędziła zainteresowanie wysoką frekwencją wyborczą w tej gminie.
Eksperci z IMM oszacowali zasięg tych publikacji na 65,5 mln potencjalnych kontaktów z przekazem. W przypadku tych materiałów AVE (ekwiwalent reklamowy) wynosi 20 mln zł.
Oznacza to, że statystyczna osoba w wieku od 15. roku życia mogła mieć kontakt z informacją o wygranej Krynicy Morskiej ponad dwa razy.
Monika Ezman z IMM: Klucz do długofalowej promocji miasta
– Medialność miasta w ostatnich tygodniach była bezprecedensowa. Krynica Morska wygenerowała o 32 proc. więcej publikacji niż znacznie większe i popularniejsze Władysławowo oraz blisko trzy razy więcej niż sąsiednia Stegna. Tak duża dysproporcja wskazuje, że temat rekordowej frekwencji wyborczej skutecznie zdominował przekaz medialny, wybijając się ponad standardową narrację o nadmorskich miejscowościach turystycznych – mówi Monika Ezman, dyrektorka Centrum Zarządzania Jakością i Działu Analiz w Instytucie Monitorowania Mediów.
Ekspertka zwraca uwagę, że treści były wzmocnione pozytywnym przekazem obywatelskiego zaangażowania, co stanowi dużą wartość w kontekście budowania marki miasta.
– Dla lokalnych władz to doskonały moment, by przekuć medialną falę w długotrwałe działania wizerunkowe i promocyjne – tłumaczy Monika Ezman z IMM.
Mateusz Zmyślony: Szansa na wydłużenie sezonu
Mateusz Zmyślony, strateg i ekspert w dziedzinie komunikacji społecznej, dziś dyrektor kreatywny międzynarodowego forum ekonomicznego Open Eyes Economy Summit w Krakowie, nie jest zaskoczony wysoką frekwencją w Krynicy Morskiej.
– Urodziłem się w Elblągu. Elbląg i Krynica Morska są jak bliźniaki syjamskie. Od zawsze elity elbląskie inwestowały w nieruchomości w Krynicy Morskiej. Każdy szanujący się elbląski dentysta czy prawnik ma willę lub pensjonat w Krynicy Morskiej – tłumaczy Mateusz Zmyślony.
Ekspert przekonuje, że struktura społeczna Krynicy Morskiej bardziej przypomina Sopot niż inne podobne miejscowości nad polskim morzem.
– Mieszkają tam ludzie z wyższym wykształceniem, bardzo proeuropejscy, świadomi obywatele – mówi Mateusz Zmyślony.
Jednocześnie zauważa, że Krynica Morska jest atrakcyjna dla turystów przede wszystkim podczas dwóch wakacyjnych miesięcy, kiedy miasto wraz z przyjezdnymi liczy kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Jednak zimą jest niemal wymarła. W jego ocenie władze miasta mają właśnie szansę, by to zmienić.
Krynica Morska jak Davos?
– Krynica Morska to miejsce, które skupia mnóstwo bodźców, emocji i pozytywnych skojarzeń. Nie tylko tych związanych z najwyższą frekwencją wyborczą. Jest magicznie położona na Mierzei Wiślanej, połączona statkiem wycieczkowym z Fromborkiem, wpisanym na listę UNESCO. Ludzie jeżdżą też do Piasków, by zobaczyć granicę z Rosją, czyli tzw. koniec Europy. Nową atrakcją jest także przekop mierzei – wylicza ekspert.

Jego zdaniem Krynica Morska stoi przed szansą skonsumowania swojej popularności.
– Na miejscu Krynicy Morskiej starałbym się stać marką premium. Krynica Morska to potencjalne Davos i w tym kierunku skierowałbym wyobraźnię władz samorządowych – uważa dyrektor kreatywny Open Eyes Economy Summit
W jego opinii w infrastrukturze Krynicy Morskiej powinna pojawić się baza noclegowa z prawdziwym centrum biznesowym. Samo miasto natomiast powinno postawić na inicjatywę kulturalną o międzynarodowym znaczeniu.
– To światowa tradycja, że w kurortach organizuje się bardzo ważne wydarzenia kulturalne. To oczywiście bardzo ambitne zadanie, ale z takim kapitałem i zainteresowaniem, które posiada Krynica Morska, to jest szklany sufit, który można spróbować przebić – przekonuje Mateusz Zmyślony.
W jego ocenie obiekt kongresowy dałby szansę na wydłużenie sezonu.
Ekspert przewiduje, że zainteresowanie, którym cieszy się obecnie Krynica Morska, przełoży się na wzrost liczby turystów.
– To nieuchronny proces. Jeśli miejsce staje się sławne, za tym idzie chwała, bogactwo i rośnie zainteresowanie tłumów. To magnes, który przyciąga ludzi i pieniądze. Niewidzialna ręka rynku czyni z takiego miejsca atrakcyjny punkt na mapie – mówi nasz rozmówca.
Grywalizacja? Bardzo dobry pomysł
Dr Joanna Erbel, socjolożka i autorka książki „Wychylone w przyszłość. Jak zmienić świat na lepsze”, chwali organizatorów akcji zachęcającej wyborców do pójścia do urn za wykorzystanie grywalizacji.
– Zaangażowanie społeczne może być formą grywalizacji. Dyskusja o polityce jest trudna. Często słychać wątpliwości, że pojedynczy głos nie ma znaczenia. Grywalizacja to dobra odpowiedź – mówi Joanna Erbel.
Socjolożka zwraca uwagę na konkretny, finansowy wymiar ekwiwalentu reklamowego, jaki Krynica Morska zyskała dzięki temu, że stała się gminą z najwyższą frekwencją w obu turach tegorocznych wyborów prezydenckich.
– Powinniśmy pamiętać, że energia społeczna jest wartością, która ma swój wymiar finansowy. Niestety, w naszej kapitalistycznej gospodarce często o tym zapominamy. Miasto mogłoby odwdzięczyć się swoim mieszkańcom oraz przyjezdnym uwagą i pogłębieniem demokracji. Nie chodzi o stawianie pomnika demokracji czy infrastruktury konferencyjnej, z której korzystać będą przyjezdni przy nikłym udziale mieszkańców. Krynica Morska mogłaby zapłacić ludziom, wsłuchując się w ich potrzeby i dostosowując do nich usługi społeczne – mówi Joanna Erbel.
Prawdziwy pomnik demokracji?
Socjolożka odwołuje się do idei spółdzielczości, która przyświeca PLZ Spółdzielni, której jest członkiem.
– Krynica Morska mogłaby stać się liderem nie tylko demokracji partycypacyjnej, ale także demokracji ekonomicznej. To przykład, że z połączenia kapitału ekonomicznego i społecznego bierze się prawdziwy dobrobyt – mówi dr Joanna Erbel.
Jak mogłoby to wyglądać w praktyce? Joanna Erbel tłumaczy, że z reguły ludzie dysponują albo pieniędzmi, albo wolnym czasem. Tylko bardzo niewielka grupa posiada oba zasoby.
Socjolożka proponuje, by w Krynicy Morskiej powstała spółdzielnia rozwojowa, która mogłaby prowadzić całoroczne, wielofunkcyjne centrum, gdzie znalazłoby się miejsce zarówno na działalność kulturalną, edukacyjną, jak i gastronomiczną. Mogłyby tam powstać także biurka do cichej pracy oraz lokalna księgarnia.
Z jednej strony, przy pomocy miasta, w powstanie spółdzielni mogłyby zainwestować osoby posiadające kapitał finansowy, z drugiej – mieszkańcy dysponujący wolnym czasem, np. emeryci czy osoby, które zdecydowały się porzucić korporacyjny, wielkomiejski pęd. Ich zaangażowanie – jak przekonuje dr Erbel – można konwertować na udziały spółdzielni.
– Powinniśmy tworzyć okazje, by ludzie mogli inwestować różne kapitały, które posiadają – podkreśla socjolożka.
Jej zdaniem wysoka frekwencja wyborcza w Krynicy Morskiej to dobry pretekst, by miasto doceniło, że energia społeczna ma konkretną wartość finansową.
Paprykarz szczeciński, książka Remigiusza Mroza i Smok Wawelski
Stan na dziś wygląda następująco. Remigiusz Mróz już ogłosił, że Krynica Morska znajdzie się w jego książce.
Miasto otrzyma również od Szczecina ponad 88 kg obiecanego paprykarza szczecińskiego. Do Krynicy Morskiej trafi też figurka Piekarczyka, symbol Elbląga. Z jednej strony będzie herb Elbląga, a z drugiej Krynicy Morskiej. Wreszcie Kraków obiecał miniaturkę Smoka Wawelskiego.
Aktywiści z Krynicy Morskiej liczą na weekend w sopockim Grand Hotelu, choć na razie nie wiadomo, kto będzie szczęśliwym zwycięzcą w tym konkursie.
W Łodzi zaplanowano wyświetlanie filmu promocyjnego o Krynicy Morskiej.
Z Wrocławia przyjedzie krasnal – symbol miasta. Stolica Dolnego Śląska rozważa dwa krasnale na dziku, zwierzęciu będącym symbolem Krynicy Morskiej. Jeden stanie we Wrocławiu, drugi dumnie będzie promował miasto nad morzem.
Burmistrzyni Krynicy Morskiej, Sylwia Szczurek, tłumaczy, że wszystkie prezenty trafią do miasta 20 września. Zostaną przyjęte podczas specjalnej uroczystości z okazji Święta Dzika.
Burmistrzyni Krynicy Morskiej sama namawiała do głosowania
Sylwia Szczurek mieszka w Krynicy Morskiej od 30 lat, choć pochodzi spod Elbląga. Nad morze przeprowadziła się za mężem, który jest rodowitym mieszkańcem Krynicy Morskiej.
– Bardzo chciałam, by to Krynica Morska wygrała rywalizację o najwyższą frekwencję w kraju. Walka była zacięta, bo wszyscy włodarze włączyli się w tę rywalizację i namawiali mieszkańców do głosowania – mówi Sylwia Szczurek.
Urzędowi miasta szefuje od 2023 r., wcześniej była radną miasta, a tuż przed objęciem stanowiska pełniła funkcję przewodniczącej Rady Miasta. Dziś wspomina, że jeszcze w dniu wyborów zachęcała do głosowania. Po wizycie w lokalu wyborczym w mediach społecznościowych opublikowała nawet filmik wzywający do oddania głosu.
– Byłam spokojna, wiedziałam, że po obiedzie frekwencja wzrośnie. Ludzie w Krynicy Morskiej głosują po kościele albo po obiedzie – opowiada burmistrzyni.

Sekret wysokiej frekwencji
Sylwia Szczurek jest dumna, że do urn ochoczo ruszyli nie tylko mieszkańcy gminy, ale także turyści. To właśnie im Krynica Morska zawdzięcza tytuł z najwyższą frekwencją w wyborach prezydenckich.
Ale właściwie w czym tkwi sekret wysokiej frekwencji w Krynicy Morskiej?
– Krynica Morska od lat jest w czołówce kurortów nadmorskich. Przyciągamy tłumy. Mamy piękne ścieżki rowerowe, cudowne i szerokie plaże oraz najszybszy dojazd z Warszawy. Nie ma już remontów na naszych drogach, przejazd jest płynny. I zawsze u nas świeci słońce – zachwala Sylwia Szczurek.

Mieszkańcy dobrze wiedzą, że każdy głos ma znaczenie. W 2018 r. o zwycięstwie burmistrza zdecydowała przewaga… 17 głosów. Od tego czasu Krynica Morska święci triumfy w rankingach.
Krynica Morska od lat w czołówce
W wyborach prezydenckich w 2020 r. Krynica Morska zanotowała najwyższą frekwencję spośród gmin liczących do 20 tys. mieszkańców. Wówczas do frekwencji nie wliczano głosów oddanych przy użyciu zaświadczeń. Po ich odjęciu frekwencja na poziomie 74,73 proc. pozwoliła Krynicy sięgnąć po nowy wóz strażacki, który ostatecznie trafił do Ochotniczej Straży Pożarnej.
W wyborach parlamentarnych w 2023 r. i samorządowych w 2024 r. do godziny 12 Krynica Morska miała najwyższą frekwencję, jednak później większa mobilizacja była w innych miejscach.
Za to w eurowyborach w 2024 r. ponownie górą byli mieszkańcy Krynicy Morskiej.
Co dalej? Nowe pomysły na podtrzymanie rekordowej frekwencji
Sylwia Szczurek już myśli, jak w przyszłości utrzymać rekordową frekwencję w zarządzanej przez nią gminie.
– Będę namawiać radnych, by ruszyli do swoich okręgów i zachęcali ludzi do głosowania – nie tylko w wyborach samorządowych, ale także parlamentarnych czy prezydenckich. Chcę, by jeszcze mocniej uświadomili mieszkańców, że każdy głos jest ważny – mówi burmistrzyni.

Planuje także zorganizować frekwencyjną rywalizację w samej Krynicy Morskiej. Chce, by mieszkańcy, podzieleni na ulice, rywalizowali ze sobą o najwyższy udział w głosowaniu. Zwycięzcy mogliby otrzymać 100 tys. zł i zdecydować o ich przeznaczeniu w swojej okolicy. Sylwia Szczurek uważa, że środki te zostaną zainwestowane w plac zabaw lub zieleń.
Burmistrzyni wierzy, że popularność gminy, którą mieszkańcom dała wysoka frekwencja wyborcza, przełoży się na wzrost liczby gości. W jej ocenie będzie to miało pozytywny wpływ na kieszenie mieszkańców.
– Większej reklamy, niż mamy dziś, nie mogliśmy sobie wymarzyć. Mamy teraz pięć minut, musimy je dobrze wykorzystać – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Pięciogwiazdkowy hotel, zero betonozy i spokój
Poprzeczka jest postawiona wysoko. W ubiegłym roku, według słów Sylwii Szczurek, Krynicę Morską odwiedziło 300 tys. turystów w całym sezonie wakacyjnym. Podczas najpopularniejszych weekendów liczba osób w mieście sięgała nawet 40 tys. jednorazowo.
– W Krynicy Morskiej brakuje tylko hotelu z prawdziwego zdarzenia, w pierwszej linii brzegowej, takiego jak Grand Hotel w Sopocie. Pięciogwiazdkowego, na wysokim poziomie, do którego przyjedzie klient z grubym portfelem. Życzę sobie i mieszkańcom, by taki hotel powstał – mówi Sylwia Szczurek.
Burmistrzyni marzy także o alternatywnej drodze dojazdowej do górnej części Krynicy Morskiej, która pozwoliłaby rozładować korki w dolnej części gminy.
– I jeszcze, by mieszkańcy modernizowali swoje posiadłości. By Krynica Morska była miejscowością, gdzie przyjeżdża turysta szukający spokoju i ciszy, otoczony drzewami. Koniec z betonowaniem i stawianiem apartamentowców. I molo nad morzem. Przede wszystkim ważne, żeby nie zepsuć naszej Krynicy Morskiej. Przecież turyści przyjeżdżają do nas, by wypocząć, obcować z przyrodą i mieć święty spokój – uważaSylwia Szczurek.

Główne wnioski
- Krynica Morska nie po raz pierwszy okazała się gminą z największą frekwencją wyborczą. Burmistrzyni Sylwia Szczurek uważa, że na aktywność obywatelską wpływa doświadczenie z 2018 r., kiedy o zwycięstwie w wyborach na burmistrza zdecydowało zaledwie 17 głosów. Swoje do aktywności dokładają także turyści, którzy chętnie wypoczywają w gminie podczas wyborów.
- Zainteresowanie mediów i influencerów Krynicą Morską, która zwyciężyła w konkursie na największą frekwencję wyborczą, wygenerowało publikacje o wartości 20 mln zł. – Dla lokalnych władz to doskonały moment, by przekuć medialną falę w długotrwałe działania wizerunkowe i promocyjne – tłumaczy Monika Ezman z Instytutu Monitorowania Mediów.
- Mateusz Zmyślony, strateg i ekspert w dziedzinie komunikacji społecznej, uważa, że Krynica Morska ma szansę stać się polskim Davos. Socjolożka dr Joanna Erbel przekonuje, że wysoka frekwencja wyborcza to dobry pretekst, by miasto doceniło fakt, że energia społeczna ma konkretną wartość finansową.