Nest Bank chce podwoić biznes w pięć lat
Mija dziesięć lat, odkąd brytyjski fundusz AnaCap zainwestował w Nest Bank. Obecne wyniki biznesowe mogą dawać podstawy do wycofania się z inwestycji. Nest zaraportował właśnie rekordowy zysk netto, rozpędza biznes leasingowy, uporał się z wysokim odsetkiem niespłacanych na czas kredytów, ma też unikatowego w skali sektora asystenta AI. Prezes Piotr Kowynia zapowiada podwojenie skali biznesu w pięć lat i 1,5 mld zł finansowania leasingiem w tym roku.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak w 2024 r. poradził sobie Nest Bank i jakie ma plany na ten rok.
- Na których produktach i usługach się najbardziej koncentruje i dlaczego.
- Dlaczego Nest Bank nie stawia jeszcze na poszerzenie oferty ubezpieczeniowo-inwestycyjnej.
Pod koniec kwietnia minie dziesięć lat odkąd brytyjski fundusz private equity AnaCap Financial Partners przejął FM Bank PBP, niewielkiego kredytodawcę specjalizującego się w obsłudze mikro i małych przedsiębiorstw. Półtora roku później już pod nową nazwą Nest Bank ówczesny zarząd zapowiadał znaczący wzrost skali biznesu, otwartość na akwizycje mniejszych graczy i regularne otwieranie nowych oddziałów.
Z dzisiejszej perspektywy wiemy, że udało się zrealizować tylko pierwszy z punktów, a AnaCap musiał pogodzić się z regularnymi stratami na podstawowej działalności banku, które Nest księgował do 2020 r. włącznie. Wygląda na to, że bank wreszcie wychodzi na prostą, bo 2024 r. był dla niego nie tylko czwartym z kolei zyskownym rokiem, ale przede wszystkim pierwszym, kiedy bank miał 15-proc. rentowność, porównywalną z większymi konkurentami.
Nest Bank goni Pocztowego i ma rekordowy zysk
W minionym roku aktywa Nest Banku urosły o 21 proc. do 8,9 mld zł. Są niemal trzykrotnie wyższe niż w 2015 r., kiedy bank zmieniał właściciela (3,2 mld zł). Instytucja nadal plasuje się w drugiej dziesiątce sektora, ale dzięki wysokiej dynamice coraz bardziej zbliża się do Banku Pocztowego, kontrolowanego przez Pocztę Polską i PKO BP. Traci do niego 1,1 mld zł aktywów.
Równocześnie bank zaraportował 102 mln zł zysku netto, czyli 16-krotność tego, co rok wcześniej (6,4 mln zł), kiedy to podjął decyzję o utworzeniu odpisu na aktywa z tytułu odroczonego podatku dochodowego. To najwyższy wynik w historii banku. Rentowność kapitałów własnych (ROE) w całym roku sięgnęła 15 proc. Na poziomie grupy kapitałowej zysk jest niższy i sięga 75 mln zł, jednak to przede wszystkim efekt inwestycji w spółkę leasingową.
Skąd taka poprawa? Pomógł wynik z odsetek, który urósł o 11 mln zł, czyli 2 proc. Kluczowe było jednak rozwiązanie 37 mln zł rezerw na oczekiwane straty kredytowe. Rok wcześniej bank zawiązał 97 mln zł takich rezerw. Przyczyniła się do tego bezpieczniejsza niż przed laty polityka kredytowa i sprzedaż opóźnionych w spłacie kredytów do zewnętrznych podmiotów.
– Można powiedzieć, że jesteśmy już w miejscu, w którym możemy żyć w środowisku niższych stóp procentowych. Solidnie się do tego przygotowaliśmy. Mamy nie tylko pokaźny portfel obligacji skarbowych ze stałą stopą procentową, ale też zwiększamy bazę kredytową. W 2024 r. sprzedaliśmy kredyty firmowe o wartości 912 mln zł. To niemal 38 proc. więcej niż rok wcześniej – ujawnia Piotr Kowynia, który od listopada 2021 r. stoi na czele Nest Banku.
Chce przyciągać ponad 1 mld depozytów rocznie
W ofercie Nest Banku na próżno szukać kredytów dla dużych firm, nie wspominając o kredytach dla klientów detalicznych – te bank wycofał na początku 2020 r. Bank skupia się na segmencie mikro i małych firm, w których marża kredytowa sięgała ok. 4 proc. Wpływają na to dwa czynniki. Po pierwsze kredyty dla mikro i małych przedsiębiorstw wiążą się z dużym ryzykiem. Są więc wyżej oprocentowane niż kredyty dla dużych firm. Po drugie mimo niedużej skali biznesu bank ma dość niski koszt finansowania (aż 41 proc. depozytów klientów leżało na rachunkach bieżących). Jest on porównywalny z większymi graczami – to średnio 2,3 proc., uwzględniając oprocentowanie depozytów terminowych i bieżących.
– Planujemy rosnąć o ponad 1 mld zł depozytów rocznie, z tendencją wzrostową [obecnie portfel depozytów detalicznych sięga 8 mld zł – red.]. Nie chcemy znacząco przyspieszać, bo wtedy musielibyśmy zapomnieć o niskim koszcie finansowania. Doszłoby do "kanibalizacji" bazy depozytowej. Korzystniejsze oferty dla nowych klientów, spowodowałyby, że pozyskany wcześniej klient też chciałby lepszą ofertę – zaznacza Piotr Kowynia.
Bank obsługuje obecnie 330 tys. klientów detalicznych i prawie 90 tys. mikroprzedsiębiorstw. Tych pierwszych zyskuje w tempie 1-2 tys. miesięcznie. Twierdzi, że odbywa się to głównie przez korzystną ofertę dla nowych klientów (konto oszczędnościowe do 7,1 proc., lokata 7,6 proc.). Prezes podkreśla, że dzięki stałej ofercie konta osobistego i firmowego za zero (brak opłat za posiadanie konta i karty) bank ma wielu aktywnych klientów. To jedna z różnic względem dawnego Idea Banku, który też finansował mikrofirmy i zbierał depozyty od klientów detalicznych. Idea Bank jednak nie promował zbyt aktywnie rachunku za zero, który skłaniałby klientów do przelewania tam wynagrodzenia i np. opłacania zakupów.
Nest Bank uruchomi kredyty inwestycyjne
Bank ma na razie korzystną relację kredytów do depozytów – wynosi 41 proc. (w sektorze: 70-80 proc.), co pozwala mu na bezpieczne zwiększanie akcji kredytowej w razie zwiększenia wzrostu popytu na finansowanie. Nasz rozmówca twierdzi, że jego głównym celem będzie podwojenie skali banku w ciągu pięciu lat. To by oznaczało, że aktywa Nestu urosłyby nawet do 18 mld zł. To nieco mniej, niż posiada obecnie jedenasty w sektorze BOŚ Bank (22,7 mld zł).
Na początku roku wprowadził do oferty kredyty na stałą stopę procentową. W poszczególnych miesiącach przewyższają one 30 proc. łącznej sprzedaży kredytów w banku. W najbliższych miesiącach bank zamierza uruchomić jeszcze kredyty inwestycyjne z gwarancją Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Potencjał widzi głównie w segmencie małych firm.
– Zainwestowaliśmy w nowych sprzedawców i analityków kredytowych. Chcemy, by już w 2025 r. kredyty dla małych przedsiębiorstw odpowiadały za ponad 20 proc. sprzedaży – podkreśla Piotr Kowynia.
Wskazuje, że przez ostatnie lata stara się zmienić podejście do kredytowania i ryzyka z nim związanego. Dawniej Nest Bank był dość liberalny w kredytowaniu, co zaowocowało wysokim odsetkiem kredytów opóźnionych w spłacie.
– Teraz mówimy klientom, że jeśli dostaną kredyt w Nest Banku, to u konkurencji też go dostaną, ale u nas mogą dostać niższą marżę. Taką filozofię sprzedajemy na rynku i dzięki temu przyciągamy dobrych klientów, którzy dbają o finanse przedsiębiorstw i nie chcą przepłacać za finansowanie u konkurencji. Staramy się, by udział niespłacanych na czas kredytów w nowej sprzedaży był maksymalnie na poziomie 5-proc. – wskazuje Piotr Kowynia.
Rozpędzi się w leasingu maszyn i urządzeń
Grupa Nest rozpędza się w ofercie leasingowej. W lipcu 2024 r. rozpoczęła działalność spółka Nest Lease. Specjalizuje się w finansowaniu transportu ciężkiego, który stanowi ponad 40 proc. jej portfela. Chodzi o samochody ciężarowe powyżej 3,5 tony, ciągniki siodłowe, naczepy i przyczepy. Za pozostałe 60 proc. odpowiada segment pojazdów o masie do 3,5 tony, który na rynku leasingu stanowi prawie 60 proc. finansowania. W Nest Leasing odpowiada tylko za 25 proc. sprzedaży. W pierwszym półroczu działalności spółka sfinansowała przedmioty o łącznej wartości 239,5 mln zł.
– Miesięczna sprzedaż leasingu dogania już sprzedaż kredytów. W całym roku chcemy urosnąć o 1,5 mld zł. To ambitny plan, ale z perspektywy całego rynku nadal będzie poniżej radaru dużych graczy. Chcemy zachować przy tym bezpieczny profil działalności, dlatego nie stawiamy sobie nadmiernych celów sprzedażowych – podkreśla Piotr Kowynia.
Spółka otworzyła w Polsce 13 oddziałów leasingowych, w których pracuje 78 sprzedawców. Nest Lease współpracuje ponadto z 200 pośrednikami, od małych jednoosobowych przedsiębiorców do sieciowych firm działających na terenie całej Polski. Ta liczba cały czas rośnie.
– Widzimy odbicie gospodarcze – rynek małych przedsiębiorców coraz odważniej podchodzi do rozwoju biznesu. Zamierzamy im w tym pomóc – wskazuje Piotr Kowynia.
Będzie dalej inwestować w rozwój AI
W kwietniu 2024 r. Nest Bank wdrożył N!Asystenta, wirtualnego AI agenta dla klientów, który jest dostępny w aplikacji mobilnej banku. Rozwiązanie wykorzystuje model GPT-4o (wydany w maju 2024 r.). Jest on wzbogacony o publicznie dostępne dokumenty banku – regulaminy, tabele opłat i prowizji, informacje o produktach. Jest też połączony z innymi usługami banku, dzięki czemu udziela odpowiedzi dotyczących rozwiązań, z których dany klient już korzysta.
Asystent jest cały czas na etapie pilotażu, ale dostęp do niego może mieć każdy, kto zaakceptuje regulamin usługi. N!Asystent jest stopniowo rozszerzany. Od 2024 r. z jego pomocą można zlecić przelew, znaleźć wniosek lub funkcję w aplikacji czy porozmawiać o swoich przychodach i wydatkach, co asystent może przedstawić w formie wykresu. Od lutego 2025 r. asystent pozwala też na opłacanie faktur na podstawie zdjęcia lub pliku PDF.
Bank pracuje nad tym, żeby przez asystenta klient mógł złożyć większość wniosków i dyspozycji. Założenie jest takie, że klient powie, o jaki wniosek chodzi, a N!Asystent zapyta go o wszystkie niezbędne dane i po autoryzacji przez klienta wyśle wniosek do obsługi. Bank zakłada, że zdecydowana większość wniosków będzie obsłużona automatycznie – bez udziału człowieka.
Nad rozwojem AI w banku pracuje kilkadziesiąt osób. Bank postrzega asystenta jako jedną z jego głównych przewag konkurencyjnych. GenAI pozwala mu nie tylko ograniczać koszty, ale też poprawiać jakość obsługi klientów. W jaki sposób? Klient nie musi czekać na odpowiedzi, a asystent ma szczegółowy i natychmiastowy wgląd w dane na temat poszczególnych klientów. Bank stosuje bankowość konwersacyjną, co oznacza, że rozmowa z asystentem jest możliwa także w formie głosowej. Ta forma stanie się w przyszłości dominującym kanałem komunikacji z bankiem.
Nie chce się ścigać na liczbę funkcji w aplikacji
Celem inwestycji w technologie jest stworzenie banku łatwego do skalowania, korzystającego z chmury obliczeniowej Microsoft Azure. Bank liczy, że dzięki temu wraz ze zwiększaniem wielkości aktywów nie będzie konieczności zatrudniania nowych osób. Obecnie bank ma 890 pracowników.
– Obniżanie kosztów przez wykorzystanie technologii przy jednoczesnym wzroście skali biznesu daje nam dobre pole do budowania rentowności. Dzięki temu jesteśmy w stanie samodzielnie skompensować spadek stóp procentowych nawet o 2 pkt. proc. Jestem spokojny o kolejne lata – podkreśla Piotr Kowynia.
Bank rośnie metodą krok po kroku. Ma wprawdzie w ofercie fundusze Ipopemy i Skarbiec TFI, oferuje też ubezpieczenia z funduszem kapitałowym Vienna Life. W odróżnieniu od większych banków to jednak dość skromna oferta.

– Wolimy skoncentrować się na kredytach, leasingu i depozytach i robić to dobrze. Nie chcemy, by nadzór kierownictwa banku był rozproszony na zbyt wiele obszarów, co ograniczyłoby jego jakość. Pracujemy obecnie nad projektem związanym z ubezpieczeniami, ale jeszcze nie zdradzę szczegółów – mówi prezes Nest Banku.
W drugim półroczu bank planuje wdrożenia profilu zaufanego, a także płatności powtarzalnych BLIK. W obu przypadkach wprowadza usługę, która staje się standardem na rynku. Profil zaufany udostępnia 15 banków i dwie grupy banków spółdzielczych (SGB i BPS), więc Nest nadrabia dystans do konkurencji. Lepiej wypada w obszarze płatności powtarzalnych BLIK. Będzie bowiem piątym bankiem, który wprowadzi je do swojej oferty (po PKO BP, SGB, Santanderze i Millennium).

Nest obserwuje, jakie jest zainteresowanie wdrażanymi usługami. Nie zawsze się jednak udaje. W przeszłości miał w swojej ofercie płacenie za bilety komunikacji miejskiej i płacenie za postój w strefach płatnego parkowania. W 2020 r. wycofał jednak usługę, bo klienci rzadko jej używali.
AnaCap prędzej czy później zechce sprzedać bank
Zbliżające się dziesięciolecie zakupu Nest Banku przez AnaCap stawia pytanie o możliwość sprzedaży akcji w Nest Banku. Tym bardziej że to dość długi horyzont inwestycyjny jak na fundusz private equity.
Piotr Kowynia ma świadomość, że prędzej czy później do tego dojdzie, ale niechętnie komentuje ten proces. Jasno zaznacza, że obecnie zarząd nie spotyka się z żadnym potencjalnie zainteresowanym nowym inwestorem. Nie ukrywa jednak, że dobre wyniki Nest Banku mogą cieszyć AnaCap i dawać podstawę biznesową do zrealizowania zysków z inwestycji.
Zdaniem eksperta
Od strat do rentowności
W kontekście długiego, ale jednak ograniczonego horyzontu inwestycyjnego typowego dla private equity, wyjście z inwestycji jest nieuniknione. Moment na to jest też całkiem dobry – wyniki są najlepsze w historii, a do tego ryzyko kredytowe jest dobrze zarządzane. Trzeba też wziąć pod uwagę oczekiwany spadek stóp procentowych, brak dużych sukcesów w zakresie pozyskiwania udziałów rynkowych – przy rosnącej konkurencji ze strony innych banków w segmencie przedsiębiorstw (np. Millennium, czy Alior).
Transakcja nie będzie bezprecedensowa – banki o podobnym profilu sprzedawane przez fundusze PE były już przedmiotem transakcji, choćby dekadę temu Meritum Bank zakupiony przez Alior Bank od Innova. Prawdopodobnie zainteresowany przejęciem Nest Banku będzie podmiot mniejszy, który chce konsolidacji sektora.
Główne wnioski
- Nest Bank po latach słabszych wyników zaraportował w 2024 r. rekordowy zysk netto, a jego rentowność wreszcie nie jest powodem do wstydu na tle konkurencji. Zdaniem prezesa Piotra Kowyni, bank jest gotowy do obniżek stóp procentowych nawet o 2 pkt. proc. Pomoże mu w tym wzrost skali oraz ograniczanie kosztów.
- Nest przyspiesza w leasingu – miesięczna sprzedaż tego produktu dogania już sprzedaż kredytów. Celem na 2025 r. jest finansowanie na 1,5 mld zł. Ma mu w tym pomóc odbicie gospodarcze, które zachęca przedsiębiorców, by odważniej podchodzili do rozwoju swojego biznesu. Ten sam czynnik powinien też wpływać na wzrost zainteresowania kredytami. Nest Bank chce w najbliższych miesiącach wprowadzić do oferty kredyty inwestycyjne z gwarancją BGK.
- Bank planuje zwiększać portfel depozytów o ponad 1 mld zł rocznie. Nie chce przesadzić, bo wtedy spadłby jego średni koszt finansowania, który nie odstaje od innych średniej wielkości banków. Obecnie przyciąga po 1-2 tys. klientów detalicznych miesięcznie.


