Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy

Niemcy i Francja – recesja w przemyśle i kryzys polityczny

Dwie największe europejskie gospodarki mierzą się ze słabą sytuacją gospodarczą i kryzysem politycznym.

Rząd Niemiec pod wodzą kanclerza Olafa Scholza upadł. Przyspieszone wybory odbędą się w lutym 2025 r. (fot. GettyImages)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie były odczyty PMI za grudzień dla Niemiec i Francji.
  2. Z jakimi problemami makroekonomicznymi i politycznymi mierzą się oba państwa.
  3. Jakie czynniki mogą sprawić, że ich sytuacja poprawi się w przyszłym roku.

To nie był dobry rok dla największych gospodarek strefy euro – Niemiec i Francji. Słaba koniunktura, recesja w przemyśle i zaskakująca destabilizacja sceny politycznej, która utrudnia decyzje w zakresie polityki gospodarczej. Do tego wygrana Donalda Trumpa w USA i ryzyko wprowadzenia ceł na europejskie towary oraz rosnące przeświadczenie, że Europa przegrywa wyścig technologiczny z USA i z Chinami.

W 2025 r. szansa na poprawę ich sytuacji jest umiarkowana. Kluczowe wydaje się wyjście z kryzysu politycznego.

Najnowsze dane napływające z niemieckiego i francuskiego przemysłu nie napawają optymizmem. Wstępny odczyt wskaźnika PMI dla przemysłu w Niemczech wyniósł 42,5 pkt. wobec 43 pkt. w listopadzie. Z kolei PMI we Francji spadł do poziomu 41,9 pkt. wobec 43,1 pkt. przed miesiącem. Jest to najniższy poziom wskaźnika od maja 2020 r., czyli pierwszej fali pandemii. W Niemczech recesja cały czas ubija dno, natomiast we Francji pogłębia się.

Przypomnijmy, że PMI to wyprzedzające wskaźniki koniunktury opracowywane na podstawie ankiety przeprowadzanej wśród menedżerów zakupów dużych przedsiębiorstw. Są szeroko wykorzystywane, ze względu na ich wysoką korelację z twardymi danymi z gospodarki, w tym ze wzrostem gospodarczym i produkcją przemysłową. Odczyt na poziomie 50 pkt. jest neutralny, powyżej tej granicy sygnalizuje ekspansję, natomiast poniżej – recesję.

Nieco lepsze sygnały napływają z sektora usług. PMI w Niemczech wyniósł 51 pkt. wobec 49,3 pkt., co oznacza, że wykazuje symptomy ożywienia. We Francji PMI dla usług wyniósł 48,2 pkt., co w porównaniu do listopadowego wyniku oznaczało poprawę, choć nadal są to odczyty recesyjne.

Generalnie koniunktura w dwóch największych gospodarkach pogarsza się. Ankietowane przedsiębiorstwa raportują zwolnienia, we Francji ich poziom jest najwyższy od czterech lat.

Głównym problemem, z jakimi zmagają się firmy, jest słaby popyt wewnętrzny i zagraniczny. Liczba nowych zamówień spada już od kilku miesięcy, zmniejsza się także portfel zamówień. Drugim istotnym problemem jest także niestabilność polityczna, co utrudnia firmom planowanie i ogranicza optymizm co do poprawy sytuacji gospodarczej  w najbliższej przyszłości.

Nieco bardziej optymistyczne są natomiast dane o inflacji – według ostatecznych danych Eurostatu wyniosła ona w listopadzie w całej strefie euro 2,2 proc. w ujęciu rok do roku. W Niemczech wzrost cen wyniósł 2,4 proc., natomiast we Francji 1,7 proc. rok do roku. Inflacja bazowa, czyli po odjęciu cen żywności i energii wyniosła 2,7 proc., co jest nadal lekko podwyższonym odczytem w stosunku do celu inflacyjnego. Podwyższony poziom inflacji widać też w usługach – wzrost cen w ujęciu rok do roku wyniósł w listopadzie 3,9 proc. Od roku oscyluje on wokół tego poziomu, co jest efektem wzrost płac.

W badaniach PMI przedsiębiorstwa w Niemczech raportują także narastająca presję inflacyjną. Jest ona związana głównie z wysokimi jak na taką gospodarkę wzrostami kosztów płac. Wynagrodzenia negocjowane w ramach układów zbiorowych wzrosły w III kw. br. o 8,8 proc. w ujęciu rok do roku wynika z danych Bundesbanku. Z kolei koszty produkcji Francji raportowane przez firmy w badania PMI nie zmieniły się istotnie.

Ważną informacją z ostatnich dni było także obniżenie ratingu Francji przez agencję Moody’s. Ocena kraju spadła z poziomu „Aa3” do „Aa2”, czyli trzy poziomy poniżej maksymalnej oceny. Zostało to uzasadnione obawami, że w związku z kryzysem politycznym państwu nie uda się zmniejszyć deficytu budżetowego w najbliższych miesiącach.

Optyka XYZ

Porównanie kluczowych wskaźników makroekonomicznych sytuacji politycznej w Niemczech i Francji pokazuje, że są one w podobnym położeniu. Przyjrzyjmy się najważniejszym podobieństwom i różnicom.

Wśród podobieństw można wymienić przede wszystkim bardzo słabą sytuację przemysłu – produkcja przemysłowa w listopadzie spadła w obu gospodarkach. Mocniejszy spadek zanotowały Niemcy, tam też bardziej ciążą wysokie ceny energii, aż o jedną trzecią wyższe niż we Francji. Choć najnowsze odczyty PMI sugerują, że bardziej pogarsza się sytuacja we francuskim przemyśle.

Drugim istotnym podobieństwem jest względnie niezła sytuacja usług. Choć koniunktura w tym sektorze w ostatnich miesiącach pogarszała się, to w ostatnim badaniu PMI firmy raportowały poprawę sytuacji. Może to być pierwszy efekt obniżek stóp procentowych w strefie euro.

Trzecim podobieństwem jest podwyższony na tle historycznym wzrost kosztów pracy. W III kw. tego roku w obu gospodarkach przekroczył on 4 proc. Jeśli utrzyma się na tym poziomie w kolejnych kwartałach, to może być czynnikiem, który utrudni powrót inflacji do celu.

Wreszcie podobieństwem jest także kryzys polityczny. Jest spora szansa, że w Niemczech sytuacja zmieni się wraz z przyspieszonymi wyborami w lutym 2025 r. We Francji kluczowe będą rozmowy nowego premiera Francoisa Bayrou, który musi znaleźć większość dla swojego gabinetu w parlamencie, a na to szanse są raczej małe.

Między tymi gospodarkami są także różnice, najważniejsza dotyczy polityki fiskalnej. Niemcy zmagają się z konstytucyjnym limitem zadłużenia, który blokuje zwiększenie wydatków i niskiego obecnie deficytu budżetowego. Z kolei Francja walczy z wysokim deficytem i długiem publicznym.

Wśród różnic można także wymienić notowania na giełdach. DAX, czyli główny indeks giełdowy w Niemczech wzrósł od początku roku o 21 proc., podczas gdy CAC 40 spadł o 2 proc.

Czy jest nadzieja na poprawę sytuacji w tych gospodarkach w 2025 r.? Umiarkowane. Od strony makroekonomicznej na pewno nadzieją są dalsze obniżki stóp i przełożenie się tych już dokonanych na realną gospodarkę.

Paradoksalnie nadzieją jest też to, że sytuacja Niemiec i Francji jest podobna. Kryzys to zawsze szansa na głębsze reformy, więc może to być bodźcem do zgody na rzecz bardziej zdecydowanych rozwiązań na forum UE. Kluczowe jest jednak, żeby oba państwa jak najszybciej wyszły z kryzysu politycznego.

Główne wnioski

  1. Najnowsze, wstępne odczyty wskaźników PMI pokazują, że niemiecki i francuski przemysł są w głębokiej recesji. Lekkie odbicie w grudniu zaliczyły natomiast usługi.
  2. Widać istotne podobieństwa w sytuacji obu gospodarek, zwłaszcza jeśli chodzi o kryzys w przemyśle i kryzys polityczny. Główną różnicą są inne wyzwania w polityce fiskalnej.
  3. Szansa na poprawę sytuacji w przyszłym roku jest umiarkowana. Na pewno w tym kierunku oddziaływać będą obniżki stóp procentowych w strefie euro. Kluczowe dla Niemiec i Francji wydaje się wyjście z kryzysu politycznego.