Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Świat

Niemiecki silnik padł. Przyczyny i skutki problemów branży motoryzacyjnej

Niemiecki przemysł samochodowy nie jest już powodem do dumy, stał się dla niemieckiej gospodarki problemem. Co to oznacza dla kraju? 

Fabryka Forda
źródło: Rober Solsona/Europa Press via Getty Images)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego niemiecki przemysł motoryzacyjny, kiedyś sztandarowa branża niemieckiej gospodarki jest w kryzysie.
  2. Jak mocno kryzys w branży motoryzacyjnej wpływa na dostawców i średnie przedsiębiorstwa, a także całą niemiecką gospodarkę.
  3. Jakie są scenariusze transformacji branży od inwestycji w elektromobilność i cyfryzację po decyzje polityczne, które mają zapewnić resortowi wsparcie.

Przez lata był dla świata wzorem do naśladowania, symbolem precyzji i innowacyjności. Dziś niemiecki przemysł samochodowy wpadł w tarapaty, pogrążając największą gospodarkę Europy. Serce niemieckiej gospodarki znajduje się pod presją transformacji, a jej przyszłość jest niepewna. Jak do tego doszło po latach dynamicznie rosnącego eksportu i rozwijania technologii o światowej renomie? Powodów jest wiele kryzys energetyczny, przejście na alternatywne napędy, niedobór półprzewodników i szybko zmieniający się globalny popyt, które odciskają piętno na koncernach motoryzacyjnych. Do tego dochodzi zaostrzający się konflikt handlowy USA i Chin. Efekty? Ostrzeżenia producentów, że nie osiągną zapowiadanych wyników finansowych, bankructwa dostawców i ponure nastroje panujące w firmach, którym spadają zamówienia. Uważane za przyszłość samochody elektryczne cieszą się coraz większym zainteresowaniem, ale niemiecki przemysł pozostaje pod względem technologii w tyle za chińską konkurencją, której produkty są tańsze i bardziej innowacyjne. 

Ze szczytu na dno

To prawdziwy krach. Jeszcze kilka lat temu niemiecki przemysł motoryzacyjny był flagowym okrętem gospodarki. Wzrost zapewniała idąca w miliardy sprzedaż, globalny sukces i solidny rynek pracy. Ten sukces sprawił jednak, że firmy stały się ospałe i mało innowacyjne. Kiedy Tesla, BYD i inni szybko weszli w nowy trend, niemieckie firmy motoryzacyjne wciąż były uzależnione od silników spalinowych. Punktem zwrotnym stał się skandal z zaniżaniem emisji w silnikach diesla, który zachwiał reputacją branży. 

Zmienili się też konsumenci nagle stali się świadomi zmian klimatycznych i nagle zaczęli stawiać na digitalizację urządzeń. Niemieccy producenci, którzy od dawna polegali na starych sprawdzonych technologiach, zbyt późno dostrzegli te zmiany. W wyjątkowo złej sytuacji jest dziś Volkswagen przeciążona biurokracją firma nie umiała dostosować się do dynamicznie zmieniającej się sytuacji na rynku.

Koncentracja na pojazdach premium sprawia, że masowy rynek, zwłaszcza pojazdów elektrycznych, coraz szybciej ucieka niemieckim producentom. Kolejnym błędem jest zaniedbanie cyfryzacji. Oprogramowanie, które decyduje o przewadze konkurencyjnej, często już nie jest niemieckie, tylko amerykańskie lub azjatyckie. Brak innowacji wpływa też bezpośrednio na dostawców, którzy tradycyjnie byli silnie zakorzenieni w Niemczech. Wiele mniejszych firm specjalizujących się w produkcji części do silników spalinowych walczy dziś o przetrwanie. Pracę mogą stracić miliony ludzi. Przemysł, który był kluczową branżą niemieckiej gospodarki jej silnikiem zaczął się zacinać.  

Konsekwencje dla niemieckiej gospodarki

Niemiecki przemysł motoryzacyjny wytwarza bezpośrednio i pośrednio ok. 5 proc. PKB i zatrudnia ponad 800 tys. osób. Kryzys dotyka więc całej gospodarki. Dostawcy, spedytorzy, sprzedawcy detaliczni i usługodawcy również odczuwają jego skutki. Regiony uzależnione od produkcji samochodów, jak Badenia-Wirtembergia, Bawaria i Dolna Saksonia stoją w obliczu gospodarczego upadku. Zamknięcie fabryk, skrócony czas pracy i bankructwa mogą zagrozić społecznej stabilności. Szczególnie w sektorze średnich przedsiębiorstw, które skupiły się na produkcji wyspecjalizowanych części, ryzyko pozostania w tyle jest ogromne. W końcu w elektrycznych samochodach potrzeba znacznie mniej części…

Mimo wszystko perspektywy niemieckiego przemysłu samochodowego nie są całkowicie negatywne. W scenariuszu pesymistycznym Niemcy tracą rolę światowego lidera na rzecz Chin i USA, a jednocześnie spada krajowa produkcja, redukowane są miejsca pracy, a kraj jest mniej atrakcyjnym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej. Istnieje jednak bardziej optymistyczny wariant przemysł wymyśla się na nowo. Oznacza to ogromne inwestycje w badania i rozwój, silniejszą współpracę z firmami technologicznymi i konsekwentne dążenie do zrównoważonego rozwoju. Eksperci uważają, że szanse mają tu szczególnie BMW i Mercedes-Benz. Decydującym czynnikiem będzie sukces ich pojazdów elektrycznych na globalnym rynku. Niemieccy producenci muszą nie tylko nadrobić zaległości technologiczne, ale także stworzyć opłacalne modele na rynek masowy. 

Polityka kuleje

Zarówno zarządy firm, jak też politycy znajdują się obecnie pod ogromną presją. Od menedżerów wymaga się odważniejszego inwestowania, eliminowania problemów biurokratycznych i unowocześnienia kultury korporacyjnej. Wielu pracowników po 50. roku życia musi nauczyć się myśleć cyfrowo. Nie wystarczy już tylko sprzedawać produkty, firmy muszą tworzyć platformy dla rozwiązań mobilnych. 

Równie ważną rolę odgrywa polityka musi wspierać zmiany przez zachęty dla innowacji, dotacje na badania i poprawę infrastruktury. Polityka handlowa i bezpieczeństwo energetyczne mają kluczowe znaczenie dla poprawy otoczenia dla przemysłu. Proces transformacji mogłyby przyspieszyć rządowe dofinansowanie rozbudowy infrastruktury ładowania oraz wsparcie dla fabryk akumulatorów. Jednocześnie należy zachować równowagę, by średnie firmy i dostawcy nie pozostawali w tyle. O ile firmy Mercedes-Benz i Porsche są wciąż stosunkowo stabilne, Volkswagen zmaga się z wieloma wyzwaniami. Kiedyś największy producent samochodów na świecie znajduje się pod presją ze względu na wysokie koszty inwestycji w elektromobilność i słabą sprzedaż w Chinach. Nawet mniejsi producenci, jak Opel i Ford Deutschland, są w Niemczech na krawędzi i wprowadzają drastyczne oszczędności. 

Nie wszystko jest jeszcze stracone dzięki transformacji branża może na nowo stać się innowacyjna i zająć pozycję pioniera zrównoważonej elektromobilności. Czas jednak ucieka, a okienko transferowe wkrótce się zamknie. 

Główne wnioski

  1. Niemiecka branża motoryzacyjna znalazła się pod ogromną presją ze względu na czynniki zewnętrzne (np. globalna konkurencja, kryzys klimatyczny) i niepowodzenia wewnętrzne (np. brak cyfryzacji, uzależnienie od silników spalinowych), co ma ogromny wpływ na całą gospodarkę narodową.
  2. Zdecydowane przekształcenie – ze szczególnym uwzględnieniem elektromobilności, cyfryzacji i zrównoważonych modeli biznesowych – jest niezbędne w Niemczech do zapewnienia konkurencyjności i zapewnienia miejsc pracy w perspektywie długoterminowej.
  3. Kryzys wymaga połączenia odważnego zarządzania, polityki promującej innowacje i zrównoważonych strategii, aby uratować niemiecki przemysł samochodowy i jego kluczową rolę w gospodarce.