Nocna prohibicja w kolejnych polskich miastach. Zakaz sprzedaży alkoholu różni społeczeństwo
W pierwszy weekend sierpnia zakaz sprzedaży alkoholu nocą zaczął obowiązywać w Szczecinie. Jesienią nocna prohibicja wejdzie w życie w Łodzi. Jak to często bywa w przypadku zakazów, mają one swoich zwolenników i przeciwników.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego władze Łodzi zdecydowały się na wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu nocą.
- Jakie są efekty nocnej prohibicji w Krakowie.
- Dlaczego tego typu działaniom i zakazom przeciwny jest handel.
Szczecin jest kolejnym miastem, które tego lata wprowadziło zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w punktach handlowych. Nieco wcześniej na podobny krok zdecydowały się władze Słupska, a we wrześniu nocna prohibicja obejmie Łódź.
– Ta decyzja to nie administracyjny przepis wydany zza biurka, a głos łodzian, których codziennie spotykam na ulicach. Mówili jasno: chcemy spokojniejszych nocy, ciszy pod naszymi oknami, bezpieczeństwa dla naszych dzieci i czystych ulic o poranku. Ponad pół tysiąca osób podpisało się pod projektem uchwały, a w konsultacjach społecznych wzięło udział ponad 8 tys. łodzian (64 proc. z nich powiedziało tak dla nocnego zakazu sprzedaży alkoholu). To dowód, że umiemy razem decydować o tym, jak chcemy żyć w naszym mieście. Łódź, podobnie jak Kraków, Poznań, Gdańsk czy Wrocław, stawia na bezpieczeństwo, zdrowie i szacunek dla mieszkańców. Miasto to nie tylko ulice i budynki – to przede wszystkim ludzie, ich komfort i poczucie, że władze naprawdę ich słuchają – powiedziała nam Hanna Zdanowska, prezydent Miasta Łodzi.
Nie prohibicja, a regulacja
Najczęstszymi argumentami wskazywanymi przez łodzian, którzy wzięli udział w konsultacjach społecznych na temat zakazu sprzedaży alkoholu nocą, było zwiększenie bezpieczeństwa i ograniczenie nocnych zakłóceń porządku, ochrona zdrowia mieszkańców, zapewnienie ciszy nocnej, zmniejszenie liczby interwencji służb porządkowych oraz poprawa czystości w przestrzeni publicznej.
– Rada Miasta Łodzi skorzystała ze swojego uprawnienia do uregulowania czasu, kiedy sprzedaż alkoholu jest dozwolona, zatem to nie prohibicja, a regulacja. Podjęta uchwała dotyczy wszystkich punktów sprzedaży detalicznej w wybranych siedmiu łódzkich osiedlach, z wyłączeniem lokali gastronomicznych, co jest tutaj bardzo istotne. Ważne, że obywatele, a tym wypadku mieszkańcy Łodzi, mieli możliwość wyrażenia swojej opinii i wpływu na ważną decyzję dotyczącą sprawy publicznej. To jeden z sygnałów i kierunkowskaz do zakorzeniania obywatelskich postaw. Obywatele nie mają zatem nic przeciwko konsumentowi pijącemu wino przy restauracyjnym stoliku, ale nie chcą już konsumenta „walącego winiacza z gwinta” w bramie po sąsiedzku – mówi Krzysztof Apostolidis, łodzianin i lokalny patriota oraz prezes firmy Partner Center, będącej dystrybutorem alkoholi.
Czy jednak zakaz nie sprawi, że Łódź stanie się mniej atrakcyjna dla turystów, których liczne grupy można spotkać na ul. Piotrowskiej w weekend w godzinach nocnych?
Łódź na tym zyska, czy straci?
– Jestem przekonany, że bez pijanych, hałasujących w nocy „turystów” miasto i jego mieszkańcy tylko zyskają. Miarą turystycznej atrakcyjności miasta nie jest i nie powinna być możliwość zakupu alkoholu w godzinach nocnych. Wizerunek miasta, które warto odwiedzić, tworzą przede wszystkim jego gościnni i otwarci na przybyszów gospodarze, a także różnorodna oferta restauracyjna, czyste ulice, wygodna komunikacja, wydarzenia sportowe i kulturalne, zabytki i dorobek miasta. Ważne są także tradycje kulinarne, to z ich powodu niektóre miasta są odwiedzane częściej od innych – podkreśla Krzysztof Apostolidis.
Dodaje, że na turystycznej mapie Łodzi znajduje się wiele wartych odwiedzenia lokali gastronomicznych mogących pochwalić się bogatą ofertą typowych dla Łodzi dań, podobnie jak interesującą kartą win czy kraftowych wódek.
– Miasto powinno zatem zyskać na nowych regulacjach, a o stratach nie powinno być mowy – mówi Krzysztof Apostolidis.
Dopytuję naszego rozmówce, jak patrzy na powyższy zakaz jako przedsiębiorca działający na co dzień w branży alkoholowej.
– To nie klienci chcący się desperacko zaopatrzyć w alkohol pomiędzy godz. 22 a szóstą rano w punktach handlowych budują wartościowy wizerunek miast i to nie do nich kierujemy naszą ofertę. Reprezentowana przeze mnie spółka ze spokojem patrzy zatem w przyszłość i nowe regulacje – odpowiada prezes firmy Partner Center.
Zakaz sprzedaży alkoholu w Łodzi poza lokalami gastronomicznymi od godz. 22 do szóstej rano obejmie siedem dzielnic: Katedralna, Śródmieście Wschód, Stary Widzew, Stare Polesie, Górniak, Bałuty-Doły i Bałuty Centrum.
Dobry przykład Krakowa
Kraków przez wiele lat uchodził za miasto, które warto odwiedzać w weekendy w poszukiwaniu imprezowych przygód. Przed brexitem bardzo chętnie przyjeżdżali tutaj Brytyjczycy, których zabawa z alkoholem często miała negatywne skutki dla miasta. Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji – konsekwencji alkoholowych wybryków nie tylko zagranicznych turystów, ale też mieszkańców Krakowa i przyjezdnych z innych regionów Polski władze miasta dwa lata temu zdecydowały się na wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych. Jak oceniają ten ruch z perspektywy czasu?
– Przyjęcie przez Radę Miasta Krakowa uchwały o ograniczeniu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w sklepach spowodowało, że władze miasta, funkcjonariusze policji i straży miejskiej oraz pracownicy Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie odnotowali wymierne rezultaty. Nastąpił bardzo znaczący spadek interwencji policji i straży miejskiej w godzinach obowiązywania uchwały o ograniczeniu sprzedaży. Przykładowo w drugiej połowie 2024 r. (lipiec 2024 r. a grudzień 2024 r.) ilość interwencji policji związanych ze spożywaniem alkoholu spadła o 56,9 proc. w porównaniu do analogicznego okresu, kiedy uchwała jeszcze nie obowiązywała (lipiec 2022 r. a grudzień 2022 r.) – wylicza Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Kraków.
Uspokoiło się
Jak dodaje, nocna prohibicja w Krakowie spowodowała, że na ulicach w godzinach obowiązywania zakazu sprzedaży alkoholu panuje większy spokój.
– Liczba zgłoszeń związanych ze spożywaniem alkoholu przyjętych przez straż miejską była mniejsza o 21 proc. w drugiej połowie 2024 r. (lipiec 2024 r. a grudzień 2024 r.) w porównaniu do analogicznego okresu, kiedy uchwała jeszcze nie obowiązywała (lipiec 2022 r. a grudzień 2022 r.). Liczba wykroczeń związanych ze spożywaniem alkoholu ujawnionych przez straż miejską była natomiast mniejsza o 51,4 proc. W tym czasie (lipiec 2024 r. a grudzień 2024 r.) nastąpił niewielki spadek liczby osób nietrzeźwych kierowanych do działu opieki MCPU w Krakowie: łącznie spadek stanowił 2,6 proc. w porównaniu do analogicznego okresu, kiedy uchwała jeszcze nie obowiązywała (lipiec 2022 r. a grudzień 2022 r.). Znacząco natomiast zmalała, bo o 32,2 proc., liczba przypadków zastosowania przymusu bezpośredniego w dziale opieki nad osobami nietrzeźwymi w MCPU w Krakowie – zaznacza Tomasz Popiołek.
Obecnie zakaz sprzedaży alkoholu w innych punktach niż lokale gastronomiczne obowiązuje na terenie całego Krakowa od północy do godz. 5.30.
Nie wszystkich cieszy nocna prohibicja
Wprowadzane zakazy ograniczające sprzedaż alkoholu w kolejnych polskich miastach jednak nie wszystkich cieszą i nie mówimy tutaj o konsumentach, a o przedstawicielach środowiska handlowego.
– W pierwszej kolejności trzeba w najostrzejszych słowach skrytykować tryb przyjmowania tej ustawy jeszcze w 2015 czy 2016 r., kiedy to przyjmowano ją w trybie poselskim. Jako Polska Izba Handlu od lat apelujemy, aby nie przyjmować ustaw gospodarczych w trybie poselskim, ponieważ to jest kneblowanie ust stronie społecznej. Wówczas nie ma normalnego trybu konsultacji ustawy, co jest to bardzo nie fair wobec strony społecznej – ocenia Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.
Jak dodaje, kolejną kłodą rzucaną handlowi pod nogi są godziny wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu np. od godz. 22, gdzie część sklepów jest czynna do godz. 23 lub do 24.
– To jest naprawdę kłopot organizacyjny dla handlu, który musi wyłączyć jedną z kategorii ze sprzedaży w określonych godzinach. Źle się dzieje, że samorządy wprowadzają to ograniczenie na godzinę przed zamknięciem większości sklepów. A wystarczyłoby po prostu przejść się po mieście i sprawdzić, do której godziny czynna jest większość sklepów i tak to synchronizować – zwraca uwagę Maciej Ptaszyński.
Jego zdaniem ograniczenie sprzedaży alkoholu nocą w kolejnych miastach może doprowadzić do rozwoju szarej strefy alkoholowej.
– Każde ograniczanie dostępności legalnych towarów to jest ukłon w stronę szarej strefy. Trzeba to sobie bardzo wyraźnie powiedzieć, że ilekroć uderzamy w sprzedaż legalnych towarów, prowokujemy tworzenie szarej strefy – dodaje prezes Polskiej Izby Handlu.
Skarg brak
Zapytaliśmy władze Krakowa, czy przez prawie dwa lata, od kiedy obowiązuje nocny zakaz sprzedaży alkoholu, miasto odnotowało skargi na nocną prohibicję ze strony sklepikarzy.
– Do Urzędu Miasta Krakowa nie wpływają skargi na uchwałę od mieszkańców. Nikt nie zaskarżył też uchwały do sądu administracyjnego. Odnotowano spadek wartości sprzedaży alkoholu wykazanej przez przedsiębiorców posiadających zezwolenia detaliczne (do spożycia poza miejscem sprzedaży) w roku 2024 r. w stosunku do roku poprzedniego. Spadek wartości sprzedaży detalicznej alkoholu wyniósł 3,6 proc., przy wzroście wartości sprzedaży gastronomicznej (do spożycia w miejscu sprzedaży) o 7,93 proc. Przy uwzględnieniu wartości sprzedaży wykazanej przez przedsiębiorców posiadających zezwolenia kateringowe odnotowano łącznie wzrost wartości sprzedaży alkoholu w Krakowie o 0,54 proc. rok do roku – odpowiada Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych w Urzędzie Miasta Kraków.
Nie spadły też dochody gminy.
– Pomimo spadku wartości sprzedaży alkoholu wykazanej przez przedsiębiorców posiadających zezwolenia detaliczne (do spożycia poza miejscem sprzedaży) łączne dochody Gminy Miejskiej Kraków z tytułu opłat za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż alkoholu wzrosły w tym czasie o 6,94 proc. (dochody osiągnięte w 2024 r. w stosunku do 2023 r.) – dodaje urzędnik.
Już 180 gmin
Według wyliczeń PAP w latach 2018-2024 zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych wprowadziło ok. 180 gmin w Polsce, z czego w 30 miejscowościach zakaz obejmował część gminy lub miasta. Przykładowo w Gdańsku mamy ograniczenie na terenie Śródmieścia w godz. od 23 do szóstej rano, a we Wrocławiu na terenie wybranych dziewięciu osiedli. Z kolei wspomniany Kraków, Sopot czy Zakopane zdecydowało się na nocną prohibicję na terenie całego miasta. W przypadku Sopotu od godz. drugiej do szóstej rano, w Krakowie od północy do wpół do szóstej rano, a w Zakopanem od 23 do szóstej rano.
Na razie na żadne zakazy związane ze sprzedażą alkoholu nocą nie zdecydowały się władze Warszawy, chociaż wielu mieszkańców się tego domaga. Zapytaliśmy urzędników, na jakim etapie są obecnie pracy dotyczącej nocnej prohibicji w stolicy.
Warszawa czeka
– Rada m.st. Warszawy proceduje dwa projekty uchwał dotyczące ograniczenia godzin nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach na terenie Warszawy. Pierwszy: projekt uchwały złożony przez prezydenta Warszawy dotyczący ograniczenia w godzinach od 23 do szóstej rano. I drugi: projekt uchwały złożony przez grupę radnych ograniczający w godzinach od 22 do szóstej. Oba projekty dotyczą ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu na terenie całego miasta – usłyszeliśmy w biurze prasowym urzędu.
10 lipca 2025 r., na XXIII sesji Rada m.st. Warszawy podjęła uchwały w sprawie wystąpienia do rad dzielnic o zaopiniowanie powyższych projektów uchwał.
– Obowiązek takiego opiniowania wynika z przepisów ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (art. 12 ust. 5 ustawy). Czas procedowania uchwał zależy od posiedzeń rad dzielnic i rady. Na ogół rady zbierają się raz w miesiącu – poinformowało biuro prasowe.
Zapytaliśmy urząd także kiedy ewentualnie gotowa ustawa mogłaby wejść w życie. Jednak na to pytanie nie dostaliśmy odpowiedzi, również prezydent miasta Rafał Trzaskowski na naszą prośbę o komentarz, nie odpowiedział. W związku z tym pozostaje nam razem z mieszkańcami czekać na kolejne kroki związane z nocną prohibicją w stolicy.
Główne wnioski
- Zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w sklepach zyskuje poparcie społeczne w kolejnych polskich miastach. Przykład Krakowa, który ponad dwa lata temu zdecydował się na nocną prohibicję, pokazuje wymierne przykłady, jak choćby spadek liczby interwencji służb, mniej wykroczeń związanych z nadużywaniem alkoholu, a co za tym idzie większe bezpieczeństwo i porządek w mieście.
- Nocna prohibicja ma także swoich przeciwników, wśród których znajdują się przedstawiciele sektora handlowego. Ich zdaniem zakazy wprowadzane są często w sposób nieprzemyślany i nieskoordynowany z codzienną działalnością sklepów, a także prowadzą do rozwoju szarej strefy.
- Według wyliczeń PAP w latach 2018-2024 zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych wprowadziło ok. 180 gmin w Polsce, z czego w 30 miejscowościach zakaz obejmował część gminy lub miasta. Na nocną prohibicję zdecydowały się m.in. takie miasta jak Bydgoszcz, Gdańsk, Kielce, Kraków, Poznań, Wrocław, Rzeszów czy Sopot. W ostatnim czasie do tego grona dołączyły Słupsk, Szczecin i Łódź. Na nocną prohibicję ciągle nie zdecydowała się Warszawa.


