Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Finanse osobiste Technologia

Nowe gwiazdy AI na giełdzie. Już nie tylko „wspaniała siódemka”

Boom na inwestowanie w spółki związane ze sztuczną inteligencją trwa już od trzech lat. W pierwszej fazie najwięcej zyskały technologiczne giganty zaliczane do „wspaniałej siódemki”. Dziś jednak fala entuzjazmu napędza także mniejsze amerykańskie firmy, których działalność jest bezpośrednio powiązana z AI. O wielu z nich polscy inwestorzy jeszcze nie słyszeli, mimo że ich kursy urosły w ostatnich miesiącach kilkaset procent.

giełda, akcje, AI, inwestowanie
Nie wszystkie spółki kluczowe dla rozwoju sztucznej inteligencji są obecne na giełdzie. Inwestorzy najbardziej marzą o debiucie OpenAI, twórcy ChatuGPT. Inna prywatna firma z tej branży, Anthropic, założona przez byłych pracowników OpenAI, również budzi ogromne zainteresowanie. Choć plotki o ich IPO krążą od miesięcy, żadne oficjalne informacje na ten temat nie zostały dotąd potwierdzone. Fot. Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego inwestorzy przestali skupiać się wyłącznie na „wspaniałej siódemce”.
  2. Jakie spółki typowane są jako nowi zwycięzcy boomu na AI.
  3. Czym zajmują się podmioty, których akcje drożały najbardziej.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Wszyscy pamiętamy ten moment, gdy po raz pierwszy udostępniono publicznie ChatGPT. Jego możliwości zszokowały świat, a wielu zaczęło się zastanawiać, jak bardzo sztuczna inteligencja zmieni nasze życie. Inwestorzy błyskawicznie dostrzegli potencjał i rozpoczęli analizę firm, które na tej rewolucji mogą zyskać najwięcej.

Początkowo, z oczywistych względów, postawili na technologicznych gigantów. Uznali, że Microsoft, Alphabet, Apple, Nvidia, Amazon, Meta Platforms i Tesla mają największe szanse, by skonsumować boom na AI – dzięki skali działania, ogromnym zasobom finansowym i ludzkim oraz doświadczeniu w tworzeniu infrastruktury technologicznej.

Mocny początek 

Z początku taktyka oparta na tych założeniach rzeczywiście się sprawdzała. Notowania „wspaniałej siódemki” rosły jak na drożdżach, napędzając cały indeks amerykańskich akcji. Wraz z poprawą wyników i podnoszeniem prognoz szał na te kilka spółek tylko przybierał na sile. Dopiero po kilku kwartałach, gdy inwestorzy lepiej poznali realne możliwości i zastosowania AI, ich podejście zaczęło się stopniowo zmieniać.

Kupowanie „w ciemno” akcji każdego z siedmiu big techów ustępowało miejsca bardziej selektywnym decyzjom inwestycyjnym.

Wraz z coraz bardziej dominującą rolą „wspaniałej siódemki” – która odpowiadała za połowę z 70-procentowego wzrostu indeksu S&P 500 od początku 2023 r. – stratedzy banków inwestycyjnych i zarządzający funduszami zaczęli coraz śmielej zachęcać, by analizować każdą spółkę osobno. Chodziło o zrozumienie jej rzeczywistej roli i potencjału w rewolucji AI, zamiast traktować grupę jako jednorodny blok.

Nowe spojrzenie 

Co ciekawe, z początku doprowadziło to do delikatnego rozłamu wewnątrz samej „wspaniałej siódemki”. Inwestorzy zaczęli dostrzegać, że nie wszystkie spółki mają równe szanse, jeśli chodzi o wykorzystanie sztucznej inteligencji do poprawy wyników. Nvidia, Alphabet, Meta i Microsoft zyskały wyraźną przewagę – ich notowania rosły znacznie szybciej niż kursy Tesli, Amazona czy Apple’a.

W tym roku różnice w zachowaniu kursów są wręcz kolosalne, co jasno pokazuje, że inwestorzy zaczęli nagradzać konkretne rezultaty, a nie tylko obietnice.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

W branży finansowej często wrzuca się spółki do jednego koszyka – to ułatwia opowiadanie o nich inwestorom indywidualnym i budowanie medialnych narracji. Przez chwilę próbowano stworzyć nową grupę – „piękną czwórkę”, w skład której miały wejść dobrze radzące sobie Nvidia, Alphabet, Meta i Microsoft. Jednak określenie „wspaniała siódemka” tak mocno zakorzeniło się w świadomości inwestorów, że żaden rebranding nie miał szans się przebić. Podobny los spotkał próby wykreowania bardziej rozbudowanych zestawień, takich jak „elitarna ósemka”.

Kolejna zmiana 

Wkrótce na rynku zaczęto mówić – tym razem z powodzeniem – o ukrytych okazjach wśród mniej znanych spółek technologicznych. Takich, które w przeciwieństwie do big techów nie traktują AI jako jednego z filarów działalności, lecz jako sam fundament swojego biznesu.

Ta zmiana wyszła na dobre wszystkim. Giganci technologiczni zaczęli być znów oceniani w pełniejszym kontekście – z uwzględnieniem wszystkich obszarów działalności, nie tylko tych związanych z AI. Mniejsze firmy natomiast zyskały należną uwagę, a wielu inwestorom przyniosły spektakularne zyski.

Warto przy tym podkreślić, że określenie „mniejsze” nie oznacza „małe”. Spółki te mają niższą kapitalizację niż „wspaniała siódemka”, ale gdyby były notowane na warszawskiej giełdzie, stałyby się największymi podmiotami w historii GPW.

Mocni gracze 

Jako kluczowe filary boomu na AI – zarówno giełdowego, jak i gospodarczego – inwestorzy dziś postrzegają m.in. Taiwan Semiconductor Manufacturing (TSMC), Broadcom, Super Micro Computer, Arm Holdings oraz ASML Holding. To właśnie one tworzą zaplecze technologiczne dla rewolucji AI, dostarczając procesory, komponenty i infrastrukturę, bez których modele takie jak ChatGPT, Claude czy Gemini w ogóle nie mogłyby działać.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

W branży oprogramowania jest jeszcze jeden podmiot, który w ostatnich kwartałach mocno przyciągał kapitał. Kiedy giganci tacy jak Adobe (spadek o 29 proc. od początku roku) mają trudności z odnalezieniem się w nowych realiach i przekonaniem inwestorów, że sobie w nich poradzą, na niespodziewanego zwycięzcę wyrósł Palantir. Spółka ta działa na wyobraźnię inwestorów jak mało która – w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy jej kurs wzrósł aż o 332 proc.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Jeśli chodzi o produkcję urządzeń i komponentów, które mogą zyskać na powszechnym wykorzystaniu AI, także widać nowych liderów. Przez długi czas inwestorzy koncentrowali się głównie na producentach półprzewodników, takich jak Nvidia czy TSMC. Teraz jednak coraz większą uwagę przyciągają firmy dostarczające inne elementy infrastruktury AI.

Dużym zainteresowaniem cieszy się Arista Networks, producent sprzętu komunikacyjnego, który notuje dynamiczny wzrost przychodów wraz z rozwojem sieci obsługujących przetwarzanie danych AI. W raportach największych inwestorów coraz częściej pojawiają się również Western Digital i Seagate Technologyliderzy w zakresie produkcji nośników danych niezbędnych do obsługi ogromnych zbiorów informacji generowanych przez modele sztucznej inteligencji.

Na radarze rynku znalazły się też Talen i EQT Technologies, czyli spółki zapewniające infrastrukturę energetyczną niezbędną do działania centrów danych AI. Coraz większe zainteresowanie budzi także Vertiv, dostawca infrastruktury krytycznej i usług dla centrów przetwarzania danych, którego rola rośnie wraz z rozwojem generatywnej sztucznej inteligencji.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Każdy sobie 

Czas pokaże, czy ze wspomnianych spółek zostanie utworzona grupa o wdzięcznej nazwie – i jak długo utrzyma się ich popularność. Najważniejsze jednak, że rosnące zainteresowanie nimi nie musi oznaczać spadku popularności „wspaniałej siódemki”. Już teraz widać, że kursy obu grup mogą rosnąć równolegle, a optymizm inwestorów wobec ich perspektyw wcale się nie wyklucza.

Według prognoz analityków, w przyszłym roku wyniki „wspaniałej siódemki” wzrosną średnio o 15 proc. r/r, a przychody o 13 proc. Dla pozostałych komponentów indeksu S&P 500 oczekiwania są skromniejsze – 13 proc. wzrostu wyników i 5,5 proc. przychodów. Oznacza to, że Big Techy nadal będą dominować. I to nie tylko te cztery z siedmiu, których kursy w tym roku radzą sobie najlepiej.

Apple wciąż nie wykorzystał w pełni potencjału szału na AI. Wielu inwestorów wskazuje tymczasem, że to właśnie na jego urządzeniach korzysta się z aplikacji sztucznej inteligencji. Z czasem może to przynieść znaczące efekty finansowe. Amazon natomiast niezmiennie rozwija swoje usługi chmurowe oparte na AI, a kluczowe będzie ich skuteczne spieniężenie. Coraz większe znaczenie dla Tesli mają z kolei roboty humanoidalne i samochody autonomiczne. A są to obszary, w których sztuczna inteligencja odgrywa kluczową rolę.

Wśród mniejszych spółek powiązanych z trendem AI strategowie przewidują ewolucję zainteresowań inwestorów. Coraz częściej w centrum uwagi znajdą się firmy oferujące produkty i usługi wykorzystujące AI, a nie tylko te, które ją rozwijają. Kolejnym etapem może być nurt przedsiębiorstw, które dzięki sztucznej inteligencji znacząco zwiększają efektywność własnego biznesu. Nawet jeśli nie działają w branży technologicznej.

Mając na uwadze, że inwestorzy powinni patrzeć przede wszystkim w przyszłość. Warto uważnie obserwować te zmiany – to właśnie tam może kryć się kolejna fala giełdowych zwycięzców ery AI.

Główne wnioski

  1. Boom inwestycyjny na spółki związane ze sztuczną inteligencją rozpoczął się od gigantów technologicznych z tzw. „wspaniałej siódemki”. Dziś jednak coraz większą uwagę przyciągają mniejsze firmy, dla których AI stanowi fundament działalności.
  2. Inwestorzy stosują bardziej selektywne podejście, analizując indywidualny potencjał spółek w rewolucji AI. To prowadzi do poszukiwania okazji poza dominującymi big techami i do powstawania nowych grup wyróżniających się firm.
  3. Mniejsze spółki powiązane z AI oraz przedsiębiorstwa dostarczające produkty i usługi infrastrukturalne dla AI zyskują na znaczeniu i mogą rosnąć równolegle z największymi graczami. Trend wskazuje na rozszerzenie pola inwestycyjnego oraz potrzebę czujnej obserwacji dynamicznych zmian rynkowych i technologicznych.