Nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Nie wszyscy są równo traktowani?
Na Europejskim Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie w studiu XYZ odbyła się dyskusja na temat nadchodzących zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. W rozmowie udział wzięli Michał Kobosko, poseł do Parlamentu Europejskiego, oraz Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. Tematem przewodnim była konieczność regulacji rynku alkoholowego, w szczególności dyskusja nad nowymi przepisami dotyczącymi tzw. „małpek” oraz faworyzowania producentów piwa.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie są kluczowe argumenty za równością branż alkoholowych.
- Jakie wyzwania legislacyjne i społeczne pojawiają się w związku z dostępnością alkoholu.
- Czego oczekują przedsiębiorcy od ustawodawców w kontekście zapowiadanych zmian w ustawie.
Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, wskazał, że debata wokół „małpek”, wywołana przy okazji projektowanej nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości, niestety nie jest oparta na twardych danych. Według niego, decyzje legislacyjne powinny wynikać z analizy skutków regulacji, a nie jedynie emocjonalnych przekazów.
– Mówimy o 16 milionach puszek piwa dziennie, podczas gdy sprzedaż małpek to jedynie 1,4 miliona. Zatem, jeśli rozmawiamy o problemie alkoholizmu, musimy uwzględnić pełen obraz, a nie tylko jeden wybrany aspekt – zaznaczył Pączka.
– Nie możemy zrzucać odpowiedzialności za alkoholizm jedynie na branżę spirytusową, zapominając o sektorze piwnym, który również ma ogromny wpływ na zdrowie publiczne – dodał.
To wywołało żywą dyskusję na temat preferencyjnego traktowania producentów piwa, którzy mogą reklamować swoje produkty, co według Pączki, przyczynia się do problemu alkoholizmu, szczególnie wśród młodzieży.
Na rynku jest pewne uprzywilejowanie jednej z branż; oczekujemy od państwa równych zasad gry.
Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich
Kobosko: „Alkohol jest alkoholem i prawo powinno być równe dla producentów różnych trunków”
Z kolei Michał Kobosko, poseł do Parlamentu Europejskiego, podkreślił, że Polska jest krajem, w którym alkohol jest dostępny niemal wszędzie i przez całą dobę.
– Normą europejską są jednak pewne ograniczenia w dostępie do alkoholu. U nas, poza nielicznymi wyjątkami wprowadzonej nocnej prohibicji, dostępność alkoholu pozostaje niemal nieograniczona – stwierdził europoseł.
Kobosko wskazał, że problem alkoholizmu jest złożony i wymaga skutecznych działań legislacyjnych, które uwzględnią zarówno potrzeby społeczne, jak i gospodarcze. Jak zauważył, dostępność alkoholu w Polsce jest zbyt szeroka, co przyczynia się do wzrostu problemów zdrowotnych i społecznych związanych z jego nadużywaniem.
Potrzeba dialogu i równych zasad gry
Dyskusja nad nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości poruszyła również kwestię równowagi między interesami przedsiębiorców a zdrowiem publicznym. Michał Kobosko zaznaczył, że konieczne jest ucywilizowanie rynku, wprowadzając przepisy, które nie będą preferowały żadnej z branż alkoholowych.
– Żaden alkohol nie jest zdrowy, niezależnie od tego, czy mówimy o piwie, czy wódce. Żadna branża nie powinna być preferowana i traktowana w sposób uprzywilejowany – podkreślił europoseł.
Oczekiwania przedsiębiorców, jak zauważył Arkadiusz Pączka, skupiają się na stabilności przepisów i przewidywalności polityki podatkowej, w tym akcyzy.
Pączka zwrócił uwagę na potrzebę dialogu społecznego i oparcia nowych regulacji na danych oraz analizie skutków regulacji. Podkreślił również, że przedsiębiorcy oczekują równego traktowania różnych branż alkoholowych.
Za dużo emocji, za mało danych
Temat nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości wzbudza wiele emocji, zarówno wśród polityków, jak i przedsiębiorców. Kluczowym wyzwaniem pozostaje znalezienie równowagi między ochroną zdrowia publicznego a interesami gospodarki. Oczekiwane zmiany legislacyjne muszą uwzględniać zarówno dane dotyczące problemu alkoholizmu, jak i skutki dla rynku pracy oraz budżetu państwa.
Podsumowując, Arkadiusz Pączka zaznaczył, że młodzież sięga po napoje niskoprocentowe, które są tańsze i które mogą się reklamować, bo branża piwna ma możliwość reklamy, do tego jest inny sposób naliczania akcyzy, co sprawia, że zachodzi swego rodzaju preferencja.
– Na rynku jest pewne uprzywilejowanie jednej z branż; oczekujemy od państwa równych zasad gry – podkreślił wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Z kolei zdaniem Michała Koboski, jeśli przestrzeń do prowadzenia biznesu jest nierówna, to należy doprowadzić do jej zrównania. Jak podsumował europoseł, słabsze alkohole są dużo bardziej dostępne i dużo tańsze, a piwa bezalkoholowe są reklamą głównego produktu – alkoholowego, dlatego nie można tworzyć tego rodzaju uprzywilejowania.
Przyszłe regulacje, jak podkreślili rozmówcy XYZ, powinny opierać się na faktach, a nie emocjach. Jakiekolwiek działania bez odpowiednich analiz mogą prowadzić do nieprzewidzianych skutków, co może zaszkodzić zarówno społeczeństwu, jak i przedsiębiorcom.
Partnerem publikacji jest Federacja Przedsiębiorców Polskich