Nowi unijni biurokraci o Ukrainie, gospodarce i Trumpie: Świat stoi w płomieniach, więc musimy trzymać się razem
W Brukseli trwa obsadzanie najwyższych stanowisk na przyszłą kadencję Komisji Europejskiej. Układ sił wydaje się korzystny dla Polski: szefową dyplomacji ma zostać antyrosyjska Estonka Kaja Kallas, komisarzem ds. obrony Litwin Andrius Kubilius, zaś polski komisarz Piotr Serafin, któremu przydzielono budżet, ma dobre notowania wśród unijnych polityków chwalących jego przesłuchanie przed Parlamentem Europejskim.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kim są przyszli komisarze UE w kluczowych dla Europy sektorach.
- Jakie stanowisko wobec Rosji ma nowy komisarz ds. obrony UE.
- Czy UE zamierza nadal wspierać UKrainę w wojnie przeciwko Rosji
Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola ogłosiła specjalną sesję plenarną, która odbędzie się 19 listopada z okazji 1000 dni od inwazji Rosji na Ukrainę. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała stworzenie stanowiska komisarza ds. obrony UE, a wśród przyszłych komisarzy widać wyraźne, antyrosyjskie nastawienie.
Część polityków UE, jak były premier Belgii Guy Verhofstadt, apeluje o przekazanie zamrożonych 300 mld euro rosyjskich aktywów na zakup broni dla Ukrainy.
Atak Rosji 24 lutego 2022 r. zmienił podejście unijnych polityków, którzy zaczynają dostrzegać zagrożenie cywilizacyjne ze strony Rosji. Największe kraje UE, jak Francja i Niemcy, lobbują za utworzeniem Unii Obrony (EDU), czemu sprzeciwiają się kraje Europy Wschodniej, preferujące współpracę w ramach NATO i sojusz z USA.
Kaja Kallas, przyszła szefowa unijnej dyplomacji
Podczas przesłuchania w PE kandydatka na szefową unijnej dyplomacji Kaja Kallas, która 1 grudnia ma objąć to stanowisko, podkreśliła, że UE powinna wspierać Ukrainę „tak długo, jak będzie to konieczne”, otwierając jednocześnie kanały dialogu z Donaldem Trumpem i zacieśniając relacje z Chinami. Jej zdaniem wsparcie dla Kijowa musi być poparte „jasną ścieżką przystąpienia Ukrainy do UE”.
Podczas trzygodzinnego przesłuchania była premier Estonii podkreślała, że UE musi wzmocnić swoją pozycję „gracza geopolitycznego”. „Świat stoi w płomieniach, więc musimy trzymać się razem” – stwierdziła Kallas. Estonka zapowiedziała, że chce nawiązać kontakt z prezydentem-elektem Trumpem i jego doradcami w sprawie Ukrainy i innych wyzwań związanych z bezpieczeństwem. „UE i Stany Zjednoczone są silniejsze i bezpieczniejsze, gdy współpracujemy” – zaznaczyła, podkreślając zagrożenie dla „porządku światowego opartego na znanych zasadach”.
Kallas ostrzegła, że „Chiny muszą ponieść wyższe koszty” za wspieranie Moskwy w technologiach niezbędnych do prowadzenia wojny. Argumentowała, że bez chińskiego wsparcia Rosja nie mogłaby kontynuować inwazji z tą samą intensywnością.
Wyraziła również poparcie dla umowy handlowej między UE a blokiem Mercosur, przestrzegając, że w przypadku jej niewdrożenia „Chiny wypełnią tę lukę”. Zapowiedziała również nowe podejście wobec Iranu i poruszenie w gronie ministrów spraw zagranicznych potrzeby opracowania „silniejszego planu” wobec Teheranu, oskarżanego o dostarczanie Rosji rakiet i dronów.
Rosja wyda na obronność więcej niż 27 krajów UE
Były premier Litwy, Andrius Kubilius, i kandydat na nowo utworzone stanowisko komisarza ds. obrony UE, podczas przesłuchania w PE zdecydowanie ostrzegał przed rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji. „W 2025 r. Rosja wyda na obronę więcej niż cała UE-27, a Stany Zjednoczone będą skupiały swoją uwagę na Chinach” – mówił Kubilius, apelując o większe środki na obronność. Postulował wykorzystanie budżetu UE w celu zwiększenia wydatków na obronność, wskazując, że Litwa potrzebuje około 10 mld euro do 2028 r., podczas gdy UE przeznaczyła na ten cel jedynie około 1,5 mld euro. Kubilius podkreślił, że UE i NATO muszą przygotować się na to, że Rosja będzie „testować determinację” obu organizacji do końca dekady, co wymaga ożywienia Europejskiej Unii Obrony. „Jeśli Europa chce pokoju, musi inwestować w obronę i przygotować się na wojnę” – dodał.
Szef NATO Mark Rutte w Paryżu i Warszawie
W kontekście napięć w Europie wzrosła aktywność przywódców państw. Prezydent Francji Emmanuel Macron oraz sekretarz generalny NATO Mark Rutte wezwali w Paryżu do utrzymania zdecydowanego wsparcia wojskowego dla Ukrainy.
„Wsparcie dla Ukrainy zaatakowanej przez Rosję pozostaje absolutnym priorytetem” – podkreślił Macron podczas konferencji prasowej w Pałacu Elizejskim. Dodał, że „niedawne rozmieszczenie wojsk Korei Północnej na froncie to poważna eskalacja”. Macron stanowczo opowiedział się za kontynuacją wsparcia NATO dla Ukrainy, wskazując, że to jedyna droga do ewentualnych negocjacji. „Kiedy nadejdzie czas, decyzje o Ukrainie muszą być podejmowane z udziałem Ukraińców, a decyzje o Europie – z Europejczykami” – zaznaczył.
Podczas gdy Donald Trump regularnie krytykował Europejczyków za to, że nie wydają wystarczających środków na obronność, co jest kosztem dla Stanów Zjednoczonych, prezydent Francji przyznał, że Europa „zbyt długo unikała odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo”. Powtórzył, że budowanie „europejskiego filaru bezpieczeństwa transatlantyckiego” to kluczowy krok, którego słusznie oczekuje administracja amerykańska.
Rutte natomiast zaplanował na środę spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą w Warszawie.
Nowi unijni komisarze
W mijającym tygodniu zakończyły się przesłuchania nowych unijnych komisarzy przed Parlamentem Europejskim, gdzie przyszli wspólnotowi „ministrowie” przedstawili swoje poglądy i plany na nowo obejmowane stanowiska. Problemami dla europosłów okazali się kandydaci tacy jak Węgier Olivér Várhelyi, który aspirował do objęcia stanowiska komisarza ds. zdrowia i musiał przejść drugą turę przesłuchań po nazwaniu eurodeputowanych „idiotami”. Wątpliwości wzbudziła także Belgijka o rzekomych powiązaniach z Kremlem oraz Szwedka, która słabo wypadła podczas przesłuchań.
Hiszpanka Teresa Ribera – kandydatka na komisarza ds. transformacji energetycznej – mierzyła się z krytyką prawicy, która zarzucała jej „lewicową bezradność” rządu Hiszpanii wobec ostatnich powodzi. W odpowiedzi Ribera zasugerowała reformę przepisów o pomocy państwa, aby nadążały za zieloną transformacją, jednak nie podała szczegółów dotyczących długo oczekiwanego porozumienia ws. czystego przemysłu. Unikała również odpowiedzi na pytania o finansowanie rozwoju energetyki jądrowej, co jest kluczowym tematem dla Francji.
Przyszły francuski komisarz ds. przemysłu Stéphane Séjourné – bliski współpracownik prezydenta Macrona – zrobił dobre wrażenie, odpowiadając na pytania o reformę rynków kapitałowych i wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw. Jego zadaniem będzie zwiększenie konkurencyjności UE, by nie stała się „geopolitycznym zaściankiem” w świecie zdominowanym przez USA i Chiny.
Piotr Serafin chce więcej na fundusz spójności
Polski komisarz ds. budżetu Piotr Serafin przygotowuje się do prowadzenia negocjacji budżetowych UE o wartości 1,2 bln euro na lata 2028-2034. Eurodeputowani oraz brukselska administracja dobrze ocenili wiedzę i przygotowanie Serafina.
Serafin zaznaczył, że „mniejsza liczba programów” i mniej rygorystyczne marginesy w unijnych programach finansowania zwiększą elastyczność budżetu, co pozwoli lepiej reagować na zmieniające się wyzwania.
Polak ostrzegł, że środki unijne przeznaczone na obronność w obecnych wieloletnich ramach finansowych są „raczej ograniczone” i „nie wystarczą”. Zaproponował, aby temat ten stał się przedmiotem debaty na forach UE i z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym.
Zapytany o finansowanie migracji, Serafin odmówił podania konkretnych liczb, jednak potwierdził, że migracja będzie kluczowym elementem następnego budżetu UE. Serafin podkreślił również, że wzmocnienie zewnętrznych granic UE jest niezbędne dla zachowania strefy Schengen.
W kwestii większych inwestycji w Prokuraturę Europejską (EPPO), która zajmuje się przeciwdziałaniem przestępczym nadużyciom unijnych środków, Serafin zauważył, że kraje UE mogą wiele zyskać dzięki rozbijaniu przez EPPO zorganizowanych siatek przestępczych.
Pytany o zatrudnianie zewnętrznych firm konsultingowych przy pisaniu raportów dla Komisji Europejskiej, Serafin stwierdził, że nie ma sensu wydawać na nie środków unijnych, skoro Komisja ma zasoby, aby przygotować te dokumenty samodzielnie.
Szczegółowo omówił również wykorzystanie środków UE do wsparcia polityki mieszkaniowej, co jest priorytetem socjalistów. Zapowiedział możliwość podwojenia udziału regionalnego finansowania budownictwa mieszkaniowego, przy czym EBI miałby przeznaczyć na ten cel ponad 1 mld euro.
Pytany o możliwą wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi w obliczu wygranej Donalda Trumpa, Serafin odpowiedział wymijająco: „Nie chcę spekulować na temat wojny, kto będzie w niej brał udział i jakie będą jej konsekwencje”.
Dodał również, że Unijny Fundusz Solidarności jest „całkowicie nieadekwatny” w kontekście współczesnych wyzwań. „Musimy znacznie więcej inwestować w adaptację do zmian klimatycznych” – podkreślił.
Serafin poruszył także kwestię rolowania długu po pandemii Covid-19, które według niego nie jest dobrym rozwiązaniem.
Na przyszły rok Serafin planuje „maksymalną presję” na stolice, aby zaakceptowały ogólnounijne podatki od emisji gazów cieplarnianych i dużych międzynarodowych korporacji, które zasiliłyby bezpośrednio budżet UE, co mogłoby pomóc w spłacie długu po Covid-19. Wyraził również sprzeciw wobec arbitralnego odbierania funduszy unijnych Węgrom ze względu na politykę Viktora Orbana. Zapytany, czy zagwarantuje, że budżet nie zostanie wykorzystany do dyskryminacji politycznej, Serafin stwierdził, że rozporządzenie w sprawie warunkowości ma charakter apolityczny.
Zasada warunkowości irytuje rolników
Włoski kandydat na komisarza ds. spójności, Raffaele Fitto – bliski współpracownik Giorgii Meloni – może objąć stanowisko nadzorujące finansowanie około 400 mld euro przeznaczonych dla najbiedniejszych regionów. Ursula von der Leyen już zasygnalizowała, że chce, by dystrybucja funduszy spójności, w tym dla sektora transportu i rolnictwa, podlegała zasadzie warunkowości. To podejście wywołało niezadowolenie m.in. wśród polskich rolników oraz greckich budowniczych dróg.
Łotysz Valdis Dombrovskis, weteran unijny, zrobił dobre wrażenie jako przyszły komisarz ds. gospodarki i produktywności. Holender Wopke Hoekstra, kandydat na komisarza ds. klimatu, wyraził poparcie dla celu 90 proc. zeroemisyjności do 2040 r. Podkreślił, że zielona transformacja musi być społecznie sprawiedliwa, a Europa gotowa na nadchodzące katastrofy klimatyczne. Mimo to nie wyjaśnił, jak osiągnąć te cele. Opowiedział się również przeciwko odsunięciu w czasie zakazu produkcji samochodów spalinowych i podatku węglowego, mimo że ten ostatni wpływa na wzrost cen paliw i inflację.
Portugalska kandydatka ds. rynków finansowych, Maria Luís Albuquerque, zaznaczyła, że UE powinna kontynuować politykę stabilności finansowej, aby zapobiec kolejnemu kryzysowi gospodarczemu.
Austriak Magnus Brunne, przyszły komisarz ds. wewnętrznych i migracji, zapowiedział wprowadzenie nowej dyrektywy deportacyjnej w 2025 r. po szerokich konsultacjach. Ostrzegł też, że jeśli kraje nie wdrożą Paktu o Migracji i Azylu, rozpocznie „niezbędne postępowanie”, co stanowi istotny temat również dla Polski.
Irlandczyk Michael McGrath, kandydat na komisarza ds. demokracji, sprawiedliwości i praworządności, zobowiązał się do działań wobec krajów podważających praworządność, unikając „podwójnych standardów” i podkreślając pierwszeństwo prawa UE.
Bułgarka Ekaterina Zaharieva, odpowiedzialna za startupy, innowacje i badania, zapowiedziała uproszczenie biurokracji w programie „Horyzont Europa” oraz zachęcenie krajów UE do przeznaczania 3 proc. PKB na badania i innowacje.
Główne wnioski
- Układ sił w nowej Komisji Europejskiej wydaje się korzystny dla Polski: szefową dyplomacji ma zostać antyrosyjska Estonka Kaja Kallas, komisarzem ds. obrony Litwin Andrius Kubilius, zaś polski komisarz Piotr Serafin, któremu przydzielono budżet będzie miał duży wpływ na rozdział środków unijnych w programach spójności.
- Atak Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. zmienił nastawienie unijnych biurokratów do Rosji, którzy zaczęli zdawać sobie sprawę z zagrożenia cywilizacyjnego, jakie niesie ten kraj.
- Nowa szefowa dyplomacji UE Estonka Kaja Kallas zapowiedziała zdecydowanie wsparcie dla UKrainy oraz czytelną ścieżkę przystąpienia Ukrainy do UE.