Od impulsu do igrzysk. Trzy filary sportu powszechnego w Polsce
– Dobrym punktem startu i katalizatorem zmiany są odpowiednie wzorce, a tymi wzorcami jesteśmy my jako dorośli – podkreśla Eduardo Donnelly, były dyrektor operacyjny Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Paryżu. Zwraca uwagę, że przyszłość polskiej aktywności fizycznej zaczyna się od codziennych wyborów każdego z nas. Ta myśl pozostaje jednym z najważniejszych punktów odniesienia w dyskusji o kierunku rozwoju sportu dla mas.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Z jakimi realnymi wyzwaniami mierzy się dziś aktywność fizyczna w Polsce.
- Jakie znaczenie może mieć ogólnonarodowy impuls do ruchu i dlaczego sama infrastruktura nie wystarczy do zmiany nawyków.
- W jaki sposób idea igrzysk olimpijskich w 2040 r. może stać się trwałym motorem zmiany systemowej, a nie jedynie celem sportowym.
Polski sport stoi dziś na progu największej od lat zmiany. Nie chodzi już wyłącznie o medale, obiekty czy pojedyncze programy. W grę wchodzi głęboka, systemowa przebudowa tego, jak społeczeństwo myśli o ruchu. Eduardo Donnelly, były dyrektor operacyjny Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Paryżu, podkreśla, że żaden program nie zadziała, jeśli zabraknie wzorców. Tymi wzorcami muszą być przede wszystkim dorośli, którzy codziennym zachowaniem pokazują, że aktywność jest naturalną częścią życia. To właśnie trzy wspomniane filary — ogólnonarodowy impuls, jasny długoterminowy cel oraz silna rola ludzi pracujących najbliżej uczestników sportu — wyznaczają kierunek długotrwałej zmiany.
Polska potrzebuje nowego impulsu do masowej aktywności
Polska stoi dziś przed koniecznością odwrócenia trendu malejącej aktywności fizycznej, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Dane przedstawione w ramach prac nad Strategią Rozwoju Sportu są alarmujące. Aż 77 proc. dorosłych Polaków nie ćwiczy regularnie. 94 proc. dzieci w wieku 7-14 lat nie posiada podstawowych kompetencji ruchowych. Jak podkreśla minister sportu i turystyki Jakub Rutnicki, brak ruchu to nie tylko problem zdrowotny, ale także poważne obciążenie ekonomiczne, które OECD szacuje na 169 mln euro rocznie.
Infrastruktura sportowa jest na coraz wyższym poziomie. Jesteśmy dwudziestą gospodarką świata, ale teraz potrzebujemy właśnie tego powrotu, tej wielkiej mody na ruch.
– Infrastruktura sportowa jest na coraz wyższym poziomie. Jesteśmy dwudziestą gospodarką świata, ale teraz potrzebujemy właśnie powrotu tej wielkiej mody na ruch. (…) Z naszej strony musimy robić więcej, żebyście mieli poczucie, że oprócz pasji i miłości do sportu idzie za tym też systemowe wsparcie – podkreślał Jakub Rutnicki w swoim wystąpieniu podczas Kongresu Sportu Powszechnego.
Zdaniem ministra odbudowanie codziennych nawyków i zwiększenie zaangażowania dorosłych jest dziś jednym z kluczowych wyzwań. Ten przykład musi iść też z góry, a dzieci uczą się przede wszystkim poprzez obserwację. Zwraca również uwagę na rolę rodziców w procesie budowania aktywności najmłodszych. Wskazuje, że zmiana nie może polegać wyłącznie na odwożeniu dziecka na zajęcia.
Ważnym elementem zapowiadanych działań jest rozwój programu „Aktywna Szkoła”, lokalnych pilotaży aktywizacyjnych oraz reforma nauczania WF w klasach I-III. Tak, aby najmłodsze dzieci były prowadzone przez wykwalifikowanych nauczycieli wychowania fizycznego. Minister Rutnicki podkreślił, że to właśnie początek edukacji sportowej jest kluczowy dla późniejszych nawyków. Wskazał też, że rola rodziców i opiekunów jest niezbędna do skutecznego wdrożenia strategii, nad którą pracuje ministerstwo.
– Jeżeli rodzic przyprowadza dziecko na trening, nie powinien spędzać tego czasu na scrollowaniu telefonu czy siedzeniu w samochodzie. Tu chodzi o tę zmianę. Te rzeczy się dzieją, bo chcemy, żeby Orliki także stawały się rodzinnymi strefami aktywności – dodał minister.
Modernizacja infrastruktury sportowej – ponad 1 tys. modernizowanych Orlików i ponad 200 nowych – pozostaje ważnym fundamentem. Jednak minister zaznacza, że nie jest to warunek wystarczający. Infrastruktura musi żyć dzięki lokalnym społecznościom. Dlatego potrzebny jest silny, ogólnonarodowy impuls do aktywności, oparty na współdziałaniu państwa, szkół, rodzin i środowisk lokalnych. Taki model ma stać się podstawą nadchodzącej zmiany w sporcie powszechnym.

Igrzyska 2040 jako katalizator zmian
Polscy eksperci zajmujący się rozwojem sportu podkreślają, że marzenie o igrzyskach olimpijskich nie powinno być traktowane jako punkt końcowy. Musi ono stać się motorem systemowej zmiany. Jak zauważa Robert Korzeniowski – lekkoatleta, trener i doradca ds. Strategii Rozwoju Sportu 2040 – „igrzyska to nie jest cel sam w sobie, tylko droga, która powoduje, że się rozwijamy”.
Igrzyska to nie jest cel sam w sobie, tylko droga, która powoduje, że się rozwijamy.
W jego ocenie Polska musi wyciągać inspiracje z najlepszych światowych wzorców, ale nie kopiować ich bezrefleksyjnie. Wskazuje przykłady państw, które osiągnęły wysoki poziom aktywności społeczeństwa lub zbudowały silne systemy sportu dzięki konsekwentnym, wieloletnim działaniom. Jako wzór usportowienia wymienia Słowenię, gdzie prestiż uprawiania sportu i zajęć WF w szkole jest niebywale wysoki. Czechy są przykładem państwa stawiającego na dostępność infrastruktury. Z kolei Wielka Brytania pojawia się w kontekście reformy systemu sportu przeprowadzonej przed igrzyskami w Londynie. Objęła ona nie tylko sport powszechny, ale również wyczynowy. Australia natomiast pozostaje dla niego symbolem społeczeństwa, które traktuje aktywność jako naturalny element codzienności.
– Australijczycy regularnie odnoszą sukcesy w sporcie, ale to nie o medale chodzi. Jeżeli lądujemy tam porannym samolotem, to na obrzeżach miast i w parkach widzimy po prostu tłumy. Między piątą a szóstą rano wszyscy trenują – wszyscy. I to nie są wyczynowi sportowcy – mówił Robert Korzeniowski podczas panelu.
W podobnym duchu wypowiadał się Apoloniusz Tajner, Honorowy Prezes Polskiego Związku Narciarskiego i wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego w latach 2017-2023.
Uważam, że cel, którym są igrzyska olimpijskie w Polsce w 2040 r. lub 2044 r., to piękna perspektywa dla polskiego sportu.
– Cel, którym są igrzyska olimpijskie w Polsce w 2040 r. lub 2044 r., to piękna perspektywa dla polskiego sportu. Robert mówił, że medale są mniej ważne – są efektem drogi, którą się przechodzi. A w tę drogę można zaangażować całe społeczeństwo, zwłaszcza dzieci i młodzież – podkreśla Apoloniusz Tajner.
Infrastruktura to fundament, ale bez ludzi i systemu nie zadziała
Innym wymiarem myślenia o rozwoju sportu jest stan infrastruktury. Sama w sobie nie tworzy ona jeszcze sprawnego systemu. Polska inwestuje co prawda w liczne obiekty – modernizowane są Orliki, powstają nowe hale, boiska i miejsca rekreacji – jednak bez kompetentnych ludzi nawet najlepsza infrastruktura pozostanie niewykorzystana.
Możemy wybudować skocznię, ale jeśli nie będzie tam trenera, to pozostanie jedynie pomnikiem, a nie obiektem, który wspiera rozwój zawodnika.
– Możemy wybudować skocznię, ale jeśli nie będzie tam trenera, to pozostanie jedynie pomnikiem, a nie obiektem, który wspiera rozwój zawodnika – mówił Apoloniusz Tajner.
Rzeczywiste braki polskiego sportu tkwią nie tylko w liczbie obiektów, ale też w kadrach, stabilnym finansowaniu klubów i czytelnych ścieżkach rozwoju trenerskiego.
– Budując system sportu, musimy zadbać o specjalistów – nauczycieli WF i trenerów – którzy niosą ze sobą wartości. To nie mogą być osoby, które zostają w zawodzie dlatego, że „nie wyszło im” w innej sferze życia, lecz dlatego, że mają uczestnikom sportu coś ważnego do zaproponowania – mówił Robert Korzeniowski.

Główne wnioski
- Polska stoi przed koniecznością odbudowania podstawowych nawyków ruchowych społeczeństwa, a zwłaszcza dzieci i młodzieży, bo bez tego nie powstanie trwały system sportu powszechnego.
- Igrzysk 2040 r. nie powinniśmy traktować jako cel sam w sobie, lecz jako okazję do uporządkowania całego systemu i zbudowania długoterminowej strategii wzmacniającej aktywność społeczeństwa.
- Ogólnonarodowy impuls do ruchu jest konieczny, aby odwrócić obecne trendy i musi opierać się na współpracy państwa, lokalnych społeczności i rodzin.
Artykuł powstał na zlecenie Fundacji Orły Sportu.

