Sprawdź relację:
Dzieje się!
Świat

Oto dlaczego Rosja może mieć gigantyczny problem z amerykańskimi cłami

PKB Rosji w lutym 2025 r. wzrosło o 0,8 proc. rok do roku, po tym, jak w styczniu zwiększyło się o 3 proc. To najgorsze dane od marca 2023 r. Jeszcze bardziej może Rosjan niepokoić lecąca na łeb na szyję cena ropy naftowej. Ropa idzie w dół, gdy świat obawia się potencjalnie mrożących gospodarkę skutków wywołanej przez Donalda Trumpa wojny handlowej. Rosji te cła nie dotyczą, ale tylko bezpośrednio. Pośrednio mogą mieć dla rosyjskiej gospodarki niszczycielską siłę.

Dla rosyjskiego budżetu cena ropy już jest zbyt niska. Fot. Kremlin Press Office / Handout /Anadolu via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego Rosja może znaleźć się wśród największych przegranych ewentualnej wojny handlowej.
  2. Jaki wpływ na rosyjski budżet ma spadająca cena ropy naftowej.
  3. Z jakimi problemami Rosja musi się zmierzyć już teraz, jakie mogą być skutki pogłębienia się kryzysu.

PKB Rosji w lutym 2025 r. wzrosło o 0,8 proc. rok do roku, po 3 proc. w styczniu. Tempo wzrostu produkcji przemysłowej spadło do 0,2 proc. r/r po 2 proc. odnotowanych miesiąc wcześniej. Gwałtownie załamała się m.in. sprzedaż samochodów.

Luty był w tym roku krótszy o jeden dzień, ale – jak zauważa Reuters – spowolnienie w Rosji i tak jest wyraźnie widoczne.

Wśród problemów rosyjskiej gospodarki, które wymieniają analitycy Raiffeisenbanku w kontekście najnowszych danych o PKB, są wyjątkowo wysokie stopy procentowe (w ten sposób rosyjski bank centralny próbuje sobie radzić z inflacją, która uporczywie przekracza 10 proc.), brak rąk do pracy i spadek możliwości produkcyjnych (poza szeroko rozumianym przemysłem wojennym) oraz presja, jaką na rosyjską gospodarkę wywierają zachodnie sankcje.

Donald Trump ominął Rosję, wprowadzając cła, jednak potencjalny kryzys jej nie ominie

Najgorsze jednak jest dopiero przed Rosjanami. Pogrążyć ich może euforycznie wręcz wcześniej powitana w Rosji prezydentura Donalda Trumpa.

Ogłoszone w środę 2 kwietnia przez Donalda Trumpa cła na produkty z 56 krajów świata Rosji wprawdzie bezpośrednio nie dotyczą. Ma to być – według różnych wersji przekazywanych przez administrację Trumpa – albo gestem dobrej woli w tzw. negocjacjach pokojowych, albo wynikać z faktu, że USA nie mają praktycznie wymiany handlowej z tym krajem (chociaż – jak zauważył „The Wall Street Journal” – wynosi ona 3,5 mld dolarów rocznie, czyli więcej, niż np. z Iranem czy z Syrią, które się znalazły na liście oclonych krajów).

Rosjanie mogą mieć jednak gigantyczny problem w związku z mrożącym efektem, jaki cła wywołały na światowych rynkach surowców, na których drastycznie spadła m.in. cena ropy naftowej.

Rosyjska ropa znacznie poniżej granicy ceny, która pozwala spiąć budżet

Obecnie ropa brent spadła już do poziomu poniżej 60 dolarów (ponad 20 proc. spadku w tydzień), a notowana z dyskontem do niej rosyjska ropa Urals znalazła się na poziomie 50 dolarów za baryłkę (spadek o 15 proc. od marca).

To aż 10 dolarów poniżej narzuconej przez zachodnie sankcje maksymalnej granicy dopuszczalnej ceny, po której można kupować rosyjską ropę.

Jeszcze niedawno kraje zachodnie miały problemy, żeby egzekwować ten limit, gdy średnia cena ropy brent w 2024 r., ostatnim pełnym roku prezydentury Joego Bidena, wyniosła 81 dolarów. Teraz sytuacja się diametralnie odwróciła.

Do problemu przyznają się sami Rosjanie.

Jeszcze pod koniec ubiegłego miesiąca, czyli przed załamaniem się cen, rosyjski resort finansów powiadomił, że liczy się ze spadkiem ceny ropy Urals w średnim terminie do ok. 60 dolarów za baryłkę. Jak oszacował, taki spadek zwiększy deficyt budżetowy Moskwy o ok. 1 proc. PKB (ok. 20 mld dolarów).

Warto wiedzieć

Cena ropy jest kluczowa dla rosyjskiej gospodarki i jej budżetu

Według danych przytaczanych przez „The Moscow Times” około 30 proc. dochodów budżetowych Rosji pochodzi z dochodów z ropy naftowej i gazu. O znaczeniu ropy świadczy fakt, że w budżecie podaje się cenę ropy, poniżej której wystąpią problemy z jego realizacją. Dla budżetu na 2025 r. tą granicą ma być cena 69,7 dolarów za baryłkę.

Według obliczeń ekspertów wpływy z podatków od rosyjskich firm naftowych już w pierwszych miesiącach 2025 r. spadły w stosunku do poprzedniego roku o ok. 15 proc. Był to zarówno efekt spadku popytu, jak i dodatkowych sankcji wprowadzonych przez poprzedniego prezydenta USA Joego Bidena.

Centralny Bank Rosji alarmuje, rzecznik Kremla twierdzi, że reakcja rynku jest „zbyt emocjonalna”

W lutym Centralny Bank Federacji Rosyjskiej opublikował raport, w którym ostrzegł przed groźbą długotrwałego okresu niskich cen ropy, przypominającego sytuację z lat 80. i 90. ubiegłego wieku, kiedy po ponad dekadzie drogiej ropy nastąpił osiemnastoletni okres niskich cen.

Niska cena ropy jest wymieniana jako jedna z przyczyn upadku ZSRR, po którym w latach dziewięćdziesiątych w trakcie azjatyckiego kryzysu finansowego nastąpiło bankructwo Rosji. Gdy rosyjską gospodarkę udało się reanimować dzięki pomocy z zewnątrz, ekonomiści przestrzegali Rosję przed błędem polegającym na uzależnieniu gospodarki od wydobycia surowców. Rosyjska gospodarka pozostaje jednak typowo surowcową, co wyjątkowo naraża ją na wstrząsy związane z zewnętrznymi szokami.

W ten wtorek rosyjski bank centralny powtórzył obawy, że spadające ceny ropy mogą stać się problemem dla bezpieczeństwa rosyjskiego budżetu.

Jak stwierdziła cytowana przez „The Moscow Times”szefowa Centralnego Banku Rosji Elwira Nabiullina, wojny handlowe „zwykle prowadzą do spadku globalnego handlu i być może także spadku popytu na nasze zasoby energetyczne”.

– Ryzyko istnieje – powiedziała Elwira Nabiullina, dodając, że „zawsze przygotowujemy się na takie ryzyko”.

Dwa dni wcześniej temat poruszył cytowany przez rosyjską agencję Interfax rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który stwierdził w kontekście wyprzedaży na rynkach finansowych i spadków cen ropy, że „bardzo uważnie monitorujemy tę reakcję, którą obecnie można scharakteryzować jako wyjątkowo burzliwą, napiętą i zbyt emocjonalną”.

Globalna wyprzedaż aktywów nie ominęła rosyjskiej giełdy i rubla

Te emocje nie ominęły rosyjskiego parkietu.

Rosyjska giełda, która z entuzjazmem weszła w 2025 r., od połowy marca gwałtownie traci. Główny rosyjski indeks MOEX spadł w tym okresie o blisko 20 proc.

W ostatnim tygodniu odwrócił się też wcześniejszy trend umocnienia rubla do dolara. W 2025 r. rosyjska waluta podnosiła się z rekordowo niskich poziomów powyżej 110 rubli za jednego dolara. Obecnie oficjalny kurs to 86 rubli za dolara, choć jeszcze pod koniec marca za dolara płacono nieco ponad 81 rubli.

Eksperci podkreślają jednak, że choć problemy budżetowe mogą pokrzyżować Rosjanom plany podboju Ukrainy, to kompletne załamanie się ofensywy nie jest przesądzone. Rosja może jeszcze sięgnąć po rezerwy i w dalszym stopniu kanibalizować inne obszary gospodarki, byle utrzymać swoją machinę wojenną.

Rosja dużo wytrzyma, ale w oficjalnym przekazie pojawiła się krytyka Trumpa

AFP zauważa, że Fundusz Narodowego Dobrobytu Federacji Rosyjskiej dysponuje jeszcze ok. 138 mld dolarów. 39 mld dolarów jest na tyle płynne, że można po nie sięgnąć od razu.

Putinowska administracja, wcześniej unikająca komentarzy krytycznych w stosunku do Donalda Trumpa, tym razem najwyraźniej jednak nie wytrzymała.

Rzeczniczka Kremla Marija Zacharowa w wypowiedzi emitowanej w środę w państwowej telewizji oświadczyła, że wprowadzenie ceł „pokazuje, że Waszyngton już nie uważa, że dotyczą go międzynarodowe normy prawne”.

– Każdy szok dla światowej gospodarki, grożący spowolnieniem wzrostu i spadkiem ogólnej konsumpcji, ma negatywny wpływ na wiele różnych globalnych procesów. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że dotyczy dwóch największych światowych gospodarek [USA i Chin – przyp. red.] – powiedziała cytowana przez AFP Marija Zacharowa.

Główne wnioski

  1. Rosyjska gospodarka już na początku roku okazywała silne oznaki spowolnienia.
  2. Załamanie cen ropy, do którego doszło po wprowadzeniu amerykańskich ceł, może to spowolnienie tylko pogłębić, bo cena ropy jest kluczowa dla rosyjskiej gospodarki i budżetu.
  3. Nawet w przypadku poważnego kryzysu Rosja ma jednak możliwości prowadzenia dalszych działań wojennych w Ukrainie, przynajmniej w okrojonym zakresie.