Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Sport

Pazerność rodzica, dramat małego fana koszykówki i sprawa sądowa. W tle koszulka warta tysiące dolarów

Syn dostał podpisaną koszulkę meczową od Victora Wembanyamy, a ojciec sprzedał ją na aukcji za 70 tys. dolarów, po czym pozwał… dom aukcyjny. To jedna z najbardziej kuriozalnych historii ostatnich lat w NBA, w którą zamieszani są kibice, zawodnik, klub, dom aukcyjny i Sąd Najwyższy Hrabstwa Nowy Jork. 

Victor Wembanyama koszulka
Jak wynika z ostatnich danych NBA, dotychczas w sezonie 2024-2025 koszulki z nazwiskiem Victora Wembanyamy są na piątym miejscu pod względem sprzedaży u oficjalnych dystrybutorów produktów ligi.
Fot. Christian Petersen/Getty Images)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. W jaki sposób mały chłopiec z tatą przekonali Victora Wembanyamę do wymiany koszulek.
  2. Za ile ojciec małego fana sprzedał podpisaną koszulkę zawodnika i jak zareagowali na to fani oraz sam zawodnik.
  3. Dlaczego sprawa trafiła do sądu i wywołała aferę, która dopiero się rozkręca.

Akredytacja NBA to dla dziennikarza wielki przywilej. Każdy klub chętnie go ugości, napoi i pożywi, wpuści na wszystkie konferencje, da dostęp do parkietu na dwie godziny przed meczem, umożliwi rozmowę z zawodnikami czy trenerami oraz zapewni wygodne miejsce na czas meczu. 

To miejsce zazwyczaj jest w sektorach, do których dostęp mają tylko majętni fani lub tacy, którzy danego dnia zdecydowali się wydać więcej na bilety, by zobaczyć z bliska swojego ulubionego zawodnika lub zrobić… interes życia. 

Dzięki kilku miesiącom regularnych wizyt na halach NBA nauczyłem się dość dobrze rozróżniać kategorie kibiców. Nie zaskakuje mnie już osoba z plakatem hej zawodniku, jestem twoim wielkim fanem, czy mogę prosić o podpis”, która ma na sobie kilka koszulek z metkami (po zdobyciu podpisu cena każdej z nich wzrasta). 

Pazerność ludzka nie zna granic. Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, iż jest coraz mniej osób, które z czystej sympatii proszą zawodników na meczach NBA o podpis. Plakaty, okrzyki i śpiewy skierowane do zawodników to w obecnych czasach sposób na zarobek – poprzez media społecznościowe (gracz pojawi się na filmiku, to będą kliki i wpływy z reklam) lub sprzedaż przedmiotów kolekcjonerskich (koszykarz podpisze koszulkę, spodenki czy kartę, to będzie kasa z aukcji). 

Tak pragmatyczne podejście do tematu, pozbawione złudzeń, powoduje, że już mało historii związanych z kibicami i zawodnikami mnie zaskakuje. Jednak ta związana z Victorem Wembanyamą, gwiazdorem San Antonio Spurs i małym chłopcem z Nowego Jorku, który jest fanem Wemby’ego”, zrobiła na mnie wrażenie. 

Niewinna wymiana koszulek 

Na hali Barclays Center w Nowym Jorku odbył się 27 grudnia 2024 r. mecz między Brooklyn Nets a San Antonio Spurs. Na trybunach z tatą zasiadł pięcioletni chłopiec w miniaturowej, dziecięcej koszulce Victora Wembanyamy.  

W pewnym momencie chłopiec podniósł plakat z napisem „Victor Wembanyama, czy wymienisz się ze mną koszulkami?” Pytanie odczytał nie tylko adresat, ale także zespół marketingowy jego drużyny – San Antonio Spurs

Po meczu chłopiec został zaproszony na parkiet, gdzie dokonano symbolicznej wymiany koszulek. Mierzący 221 cm wzrostu koszykarz oddał małemu kibicowi swoją koszulkę meczową z podpisem, a w zamian dostał komicznie mały odpowiednik. Zdjęcia całego wydarzenia obiegły świat i chwyciły za serca fanów NBA. Posypały się lajki i komentarze. 

Interes życia 

Kilka tygodni później dom aukcyjny Goldin ogłosił, że wspomniana podpisana koszulka francuskiego koszykarza zostanie wystawiona na aukcję 22 stycznia, z ceną wyjściową 10 tys. dolarów. W ofercie zostały przedstawione zdjęcia z wymiany, by potwierdzić autentyczność koszulki i podpisu. 

W internecie zawrzało. Część fanów uważała, że sprzedaż podarowanej koszulki w tak szybkim tempie jest niekulturalna i pozbawiona smaku oraz sygnalizuje pazerność rodzica. Inni wskazywali, że pieniądze ze sprzedaży mogą się przydać rodzinie pięcioletniego chłopca. 

Do tej pierwszej grupy należał Victor Wembanyama. Udostępnił na platformie “X” informację o tym, że jego podpisana koszulka została wystawiona na sprzedaż i skomentował to płaczącym emotikonem. 

20 lutego 2025 r. ogłoszono, że Victor Wembanyama cierpi na zakrzepy w ramieniu i nie zagra do końca sezonu. Dwa dni później jego koszulka z wymiany z chłopcem została wylicytowana za 73,2 tys. dolarów przez anonimowego szczęśliwca.  

Nie jest to rekordowa kwota, bo w historii aż dziewięć koszulek meczowych zawodnika z podpisem sprzedało się drożej. Najdroższa była jedna z trzech, które nosił, debiutując w NBA. Sprzedała się za 762 tys. dolarów.  

Co wpłynęło na cenę koszulki z wymiany? 

W meczu z Nets Wembanyama nie zaliczył wybitnego występu, a statystyki z meczu mają wpływ na wartość koszulki, w której grał zawodnik. Ponadto fani w internecie zaczęli wywierać presję na kolekcjonerach, by nie kupowali koszulki. Krytykowali ojca chłopca, który wystawił koszulkę na sprzedaż oraz dom aukcyjny, który zgodził się ją wystawić. Nie pomogła też negatywna reakcja Wembanyamy na aukcję. 

Rozkręciła się afera 

Dzień po zakończeniu aukcji Frank Desidieri Sr., ojciec chłopca, który wymienił się koszulkami z Wembanyamą, wystąpił do sądu o tzw. nakaz obronny dla domu aukcyjnego Goldin, by ten nie mógł zamknąć transakcji sprzedaży koszulki.  

W dokumentach sprawy złożonych przez Desdieriego czytamy, że przed aukcją próbował kilkukrotnie wycofać się ze sprzedaży. Miał też zabronić Goldinowi wykorzystywanie zdjęć z wymiany koszulek w ofercie sprzedaży, by chronić tożsamość syna. 

Jak twierdzi Frank Desidieri Sr., aukcja wywołała u jego syna szkody emocjonalne i naraziła go na publiczną krytykę oraz nękanie. Przekonuje, że pięciolatek ma poważne problemy emocjonalne i unika meczów koszykówki. Żyje w przekonaniu, że jego ulubiony zawodnik go nie lubi, po tym, jak sam udostępnił informację o sprzedaży. 

Na koniec nowojorczyk stwierdził, że gdy zobaczył zdjęcia syna na stronie sprzedaży, to zdecydował się wycofać ofertę. Uważa, że transakcja powinna być anulowana, bo w świetle prawa nowojorskiego umowy zawierane z osobami niepełnoletnimi mogą zostać unieważnione według uznania opiekuna prawnego. Przekonuje, że koszulka była chłopca, więc to z nim dom aukcyjny zawiązał umowę. 

Kiedy ogłoszono, że Victor Wembanyama (z prawej) ma problemy z zakrzepami w ramieniu, ceny przedmiotów kolekcjonerskich z jego nazwiskiem spadły. Wielu kolekcjonerów obawia się, że kontuzja okaże się długotrwała i zawodnik nie osiągnie pełni swojego potencjału. Fot. Ronald Cortes/Getty Images)

Awantury ciąg dalszy 

Na odpowiedź Goldina nie trzeba było długo czekać. W pierwszym przesłanym przez firmę dokumencie czytamy, że Desidieri już dwa dni po wymianie koszulek skontaktował się i z własnej nieprzymuszonej woli podpisał umowę sprzedaży. Dom aukcyjny oskarża go o typowy syndrom tzw. żalu sprzedawcy. 

– Wydaje się, że pan Desideri zmienił zdanie, ponieważ był zaniepokojony ceną koszulki. Nagła zmiana jego zdania nastąpiła tuż po ogłoszeniu z poprzedniego dnia, że Victor Wembanyama ma zakrzep krwi w ramieniu i będzie pauzował do końca sezonu – napisał Goldin w dokumentach sądowych. 

To nie koniec oskarżeń. Firma podaje, że Desidieri skontaktował się z pracownikiem obsługującym aukcje i wyraził zaniepokojenie, że cena koszulki może nie przekroczyć 50 tys. dolarów, na które liczył. Do dokumentów sądowych został nawet dołączony zrzut ekranu z rozmowy mejlowej, w której Desidieri wyraża zaniepokojenie o cenę koszulki.

Dalej dom aukcyjny zauważa, że Desidieri wysłał pierwsze żądanie zamknięcia licytacji już w trakcie aukcji. Goldin wskazał też, że nie obowiązuje go prawo nowojorskie, bo jego siedziba mieści się w New Jersey. Wspomniał również, że koszulka z podpisem Wembanyamy została już wysłana do nowego właściciela. 

Co dalej? 

Jak wynika z danych domu aukcyjnego Goldin, nowy właściciel koszulki z podpisem Wembanyamy zapłacił za nią niezwłocznie. Następnie poprosił o niezwłoczną wysyłkę. Nie wiadomo, kim jest majętny kupiec, bo wszystkie dane kupujących na aukcjach są z automatu utajnione.  

Przez chwilę w mediach spekulowano, że być może to sam Wembanyama odkupił koszulkę. To mało prawdopodobne, bo jak podaje Goldin, koszulka została wysłana do stanu Maryland, a Francuz mieszka w Teksasie. 

Sąd Najwyższy Hrabstwa Nowy Jork odmówił nadania tymczasowego tzw. nakazu obronnego na dom aukcyjny Goldin. Sprawa sądowa jednak nadal trwa i pierwsze posiedzenia planowane są już na 12 i 13 marca. 

Moje pytanie brzmi: gdzie jest teraz miniaturowa koszulka, którą od małego fana dostał Wembanyama?

Jako akredytowany dziennikarz NBA co tydzień dostarczam Wam najświeższe wiadomości zza kulis najlepszej koszykarskiej ligi świata. Polecam pozostałe teksty z serii „Rzut za ocean”.

Główne wnioski

  1. Wymiana koszulek i jej konsekwencje: Podczas meczu Brooklyn Nets z San Antonio Spurs, Victor Wembanyama wymienił się koszulkami z młodym fanem. Ten symboliczny gest został szybko zniweczony, gdy ojciec chłopca sprzedał koszulkę na aukcji za 73,2 tys. dolarów, co wywołało falę krytyki wśród fanów.
  2. Prawne komplikacje: Ojciec chłopca próbował zablokować transakcję na drodze sądowej, argumentując, że umowa powinna być unieważniona, ponieważ koszulka była własnością jego syna. Jednak sąd odrzucił tę prośbę, a sprzedaż została sfinalizowana.
  3. Medialny i społeczny oddźwięk: Cała sytuacja wywołała duże zainteresowanie mediów i fanów. Wembanyama wyraził swoje rozczarowanie na platformie X, a sprawa stała się jednym z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w NBA w ostatnim czasie.