Planowy restart. Co się wydarzy w Niemczech do czasu przedterminowych wyborów
Po wotum nieufności wobec kanclerza Olafa Scholza pojawiła się szansa na nowe polityczne otwarcie w Niemczech.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Olaf Scholz wybrał wotum nieufności, aby doprowadzić do przedterminowych wyborów.
- Co się wydarzy po wotum nieufności i jak będzie działał rząd do czasu przyspieszonych wyborów.
- Jak reaguje społeczeństwo na działania Olafa Scholza.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zwrócił się wczoraj do Bundestagu o wotum zaufania – a jego celem była przegrana. Nie była to nieudana próba zapewnienia sobie większości parlamentarnej, lecz świadoma decyzja przeprowadzenia przyspieszonych wyborów. Scholz chciał uporządkować sytuację po zakończeniu współpracy trójpartyjnej koalicji SPD, Zielonych i FDP. I przynajmniej to ostatnie mu się udało.
Wynik głosowania był zgodny z oczekiwaniami – większość parlamentarzystów nie udzieliła Scholzowi wotum zaufania. Umożliwia to rozwiązanie Bundestagu, co otwiera drogę do przyspieszonych wyborów. To krok, który ma przede wszystkim uporządkować sytuację polityczną i pozwolić wyborcom wybrać przyszły rząd. Krok, który ma pozwolić odciąć się grubą kreską od uwikłanych w spory rządów tzw. Koalicji sygnalizacji świetlnej (Ampelkoalition), z których wyborcy byli niezadowoleni. Krok, który umożliwi polityczny restart.
Co dalej?
Po wotum nieufności rząd pozostanie u władzy. Prezydent formalnie rozwiąże Bundestag i rozpocznie przygotowania do przyspieszonych wyborów. Termin głosowania ustalono na 23 lutego. Do tego czasu Bundestag i rząd będą mogły działać, choć nie należy się już spodziewać większych inicjatyw politycznych.
Tymczasem w Bundestagu wciąż niewyjaśnione pozostaje kilka kwestii. Friedrich Merz, lider opozycji z CDU, forsuje propozycje dotyczące polityki budżetowej i stabilizacji gospodarczej. CDU chce się pokazać jako partia wychodząca z inicjatywą i nadająca ton kampanii wyborczej.
Zieloni natomiast chcieliby przeforsować ostatnie projekty w obszarze polityki klimatycznej, podczas gdy FDP opowiada się przede wszystkim za ograniczeniem wydatków i przeciwko zadłużaniu budżetu. Choć w najbliższych tygodniach parlament będzie miał ograniczone pole do działania, to nie pozostanie całkowicie bezczynny.
Krytyka Scholza
Krok Olafa Scholza, który świadomie zdecydował się na wniosek o wotum zaufania, jest różnie interpretowany. Zwolennicy postrzegają decyzję jako pragmatyczną – zamiast trwać w trudnej koalicji do końca kadencji , dał wyborcom szansę na zmianę rządu. Krytycy zarzucają jednak Scholzowi, że zareagował zbyt późno, przez co stracił mocną pozycję. Polityczny impas spowodował, że w ostatnich miesiącach nie było widać wyraźnego postępu w kluczowych kwestiach, takich jak kryzys budżetowy, dostawy energii i sytuacja gospodarcza.
Sytuację wykorzystał Friedrich Merz z CDU, który ostro skrytykował poprzedni rząd. Dla niego wotum nieufności jest dowodem na to, że w koalicji sygnalizacji świetlnej od początku było zbyt wiele sprzeczności ideologicznych. Sam Merz startuje obecnie z zamiarem przejęcia przywództwa politycznego jako kandydat na kanclerza. Jego mocną pozycję potwierdzają aktualne sondaże, które pokazują, że CDU/CSU znacznie wyprzedza SPD.
Kampania wyborcza nabiera kształtów
Najbliższe tygodnie przed przyspieszonymi wyborami zdominuje kampania wyborcza. Oznacza to, że partie będą zaostrzały stanowiska. CDU będzie się prezentować jako partia stabilna, będąca alternatywą dla poprzedniego rządu. Friedrich Merz skupi się na zagadnieniach polityki gospodarczej i krytyce dotychczasowej polityki finansowej.
SPD musi odświeżyć swój wizerunek i wyjaśnić, dlaczego powinna nadal pełnić rolę przewodniej siły w rządzie. Olaf Scholz będzie próbował sprzedać swoją decyzję jako odpowiedzialny krok i podkreślać sukcesy swojej dotychczasowej kadencji. Również Zieloni muszą jasno określić swoją rolę w spektrum politycznym. Mają wybór między dotychczasowym koalicjantem a opozycją.
Kluczowy wybór
Niemcy podejmą w lutowych wyborach kluczową decyzję. Gospodarka jest w głębokim kryzysie. Kampanię wyborczą zdominują więc ważne pytania o przyszłość kraju – od stabilności gospodarczej przez ochronę klimatu po sprawiedliwość społeczną.
Zaledwie kilka dni temu niemieckie instytuty gospodarcze – Instytut Ifo, DIW i IfW Kiel – skorygowały w dół prognozy wzrostu na nadchodzący rok. Ostrzegają przed stopniową dezindustrializacją Niemiec w miarę przenoszenia się przedsiębiorstw za granicę lub ograniczania produkcji. Głównymi przyczynami są wysokie koszty energii, rosnące koszty pracy, wysokie podatki od osób prawnych, nadmierna biurokracja i niedobór wykwalifikowanych pracowników w połączeniu z problemami geopolitycznymi.
Jedno jest pewne – kolejny rząd federalny stanie przed poważnymi wyzwaniami. W tym momencie nie wiadomo, kto stanie na czele tego rządu – czy kanclerzem będzie znowu Olaf Scholz, czy też Friedrich Merz poprowadzi CDU na szczyt.
Główne wnioski
- Decyzja Scholza o wotum nieufności otwiera drogę do przedterminowych wyborów. Odbędą się 23 lutego. Do tego czasu Bundestag i rząd będą działać normalnie.
- Friedrich Merz, lider opozycyjnej CDU, wykorzystuje ten czas na przedstawienie swojej partii jako partnera, który proponuje rozwiązania, jest stabilny i wiarygodny. Polityk powalczy o fotel kanclerza.
- W kampanii duże znaczenie będą miały takie kwestie, jak sytuacja gospodarcza, ochrona klimatu i sprawiedliwość społeczna. Kraj jest w trudnej sytuacji. Instytu Ifo, DIW i IfW Kiel skorygowały w dół prognozy wzrostu gospodarczego na 2025 r.