Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Finanse osobiste

Podatek Belki zostaje, ale będzie wyjątek. Tak rząd chce zachęcić do oszczędzania

Po wielu zapowiedziach rządu uzasadnione były oczekiwania, że resort finansów zmniejszy obciążenia podatkowe przy lokatach czy obligacjach, tak, by zachęcić Polaków do oszczędzania. Innymi słowy – podatek Belki miałby w mniejszym stopniu doskwierać oszczędzającym. Tak też się stanie, ale pod warunkiem, że posiadacze kapitału zdecydują się na Osobiste Konto Inwestycyjne.

Minister Domański o podatku Belki
Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański na konferencji prasowej "Od oszczędności do inwestycji – inwestowanie bez podatku". Fot. PAP/Tomasz Gzell

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie plany związane z podatkiem od zysków kapitałowych ma resort finansów?
  2. W jaki sposób rząd chce nakłonić Polaków do oszczędzania?
  3. Dlaczego nowy pomysł ministra Domańskiego stał się przedmiotem krytyki?

Obecnie zyskiem np. z lokaty trzeba podzielić się ze skarbówką, która inkasuje 19 proc. korzyści. Tak właśnie działa podatek od zysków kapitałowych, czyli podatek Belki, który od lat jest przedmiotem debaty publicznej i politycznych obietnic. Wystarczy zajrzeć do listy „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządu” Koalicji Obywatelskiej. W deklaracji czytamy o zniesieniu podatku Belki dla inwestycji giełdowych i oszczędności do 100 tys. zł. Pojawiały się także pomysły wprowadzenia kwoty wolnej w podatku od zysków kapitałowych, które ostatecznie przeszły bez echa.

Na konieczność zmian podatkowych uwagę zwracał także zespół ds. deregulacji. Eksperci uzasadniali, iż inwestycje kapitałowe obarczone obciążeniami podatkowymi, przegrywają w rankingu opłacalności z inwestowaniem w nieruchomości, co może z kolei prowadzić do wzrostu cen mieszkań. Resort finansów zdecydował się jednak nie zmieniać podatku Belki, lecz wprowadzić instrument, który nie będzie nim objęty.

Podatek Belki zostaje, ale będzie OKI

OKI, czyli Osobiste Konto Inwestycyjne, ma być odpowiedzią na zjadane przez inflację i podatek Belki zyski z inwestycji kapitałowych. Ministerstwo Finansów zaprezentowało zasady, na jakich miałby działać nowy instrument.

Każdy bank czy biuro maklerskie być może w połowie 2026 roku rozszerzy swoją ofertę o OKI. Takie konto pozwoli zainwestować do 100 tys. zł bez podatku Belki, w tym w części oszczędnościowej do 25 tys. zł. Nadwyżka będzie opodatkowana, jednak sama danina nie będzie wyższa niż 0,8- 0,9 proc. wartości inwestycji. Stawka podatku wyliczana będzie cyklicznie przy zastosowaniu stałego wzoru. Do wyliczenia podatku będzie brana pod uwagę stawka podatku Belki i zmienne oprocentowanie – najprawdopodobniej – trzyletnich obligacji skarbowych.

Będzie to zatem instrument nieobarczony 19 proc. podatkiem Belki. Zyskać ma oszczędzający, ale także sama gospodarka. Choć uszczerbek we wpływach z podatku od zysków kapitałowych może sięgnąć nawet 300 mln zł w pierwszym roku obowiązywania OKI, to nowy instrument i tak ma rozruszać gospodarkę. Pieniądze ulokowane w OKI mają bowiem na siebie „pracować”. Środki z części inwestycyjnej mają być ulokowane w akcjach, obligacjach i innych instrumentach finansowych, dopuszczonych do obrotu na rynku regulowanym. Część pieniędzy zasili także fundusze inwestycyjne. Poziom ryzyka – jak przekonuje resort finansów – uzależniony będzie od profilu inwestora, co także przesądzi o ostatecznych zyskach.

Oszczędzajmy jak Szwedzi

OKI będzie dobrowolną metodą oszczędzania, wzorowaną na szwedzkim systemie ISK (Investeringssparkonto). Tam, jak zaznaczał resort, taki system oszczędzania się sprawdza, gdyż dotąd przyciągnął ok. 40 proc. oszczędzających. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Wciąż nie wiemy, jakie będą warunki wypłat gromadzonego kapitału. Zgodnie z deklaracją Ministerstwa Finansów, pieniądze będzie można wypłacić w każdym momencie.

– Dziś mamy podobne rozwiązania, które pozwalają uniknąć podatku Belki. Indywidualne Konto Emerytalne pozwala wypłacić oszczędności bez podatku, ale dopiero w momencie osiągnięcia uprawnień emerytalnych. Nowa propozycja jest zbliżona do IKE, ale jest haczyk w postaci limitu 100 tys. zł. Nie ma tu jednak "czasowości", środki można wypłacić w każdym momencie oszczędzania – komentuje Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy InFaktu.

Jak jednak dodaje, potencjalnych pułapek jest wiele.

„OKI rewolucji nie zrobi”

– Duży zawód. Zapowiadano kwotę wolną od podatku Belki. Gdyby dotrzymano tej obietnicy, każdy mógłby oszczędzać tam, gdzie miałby na to ochotę. Nie musiałby koniecznie decydować się na OKI – mówi Piotr Juszczyk.

Ekspert dodaje też, że nowy instrument nie przewiduje waloryzacji kapitału tak jak w przypadku IKE. Mogłaby to być np. waloryzacja o wskaźnik inflacji lub wzrost wynagrodzeń w gospodarce.

– Polacy najbardziej cenią sobie obligacje i lokaty, to najprostsze rozwiązania. Oszczędzający w OKI będą musieli pilnować, czy nie przekroczą progu 100 tys. złotych. Pomysł resortu finansów może skomplikować system. Moim zdaniem OKI rewolucji nie zrobi. Nie będziemy świadkami masowego odpływu pieniędzy z depozytów do OKI – mówi Piotr Juszczyk.

Pomysł resortu finansów może skomplikować system. Moim zdaniem OKI rewolucji nie zrobi. Nie będziemy świadkami masowego odpływu pieniędzy z depozytów

Innym potencjalnym haczykiem mogą być opłaty, które w przyszłości banki mogą pobierać za obsługę kont. Piotr Juszczyk zwraca uwagę na potrzebę waloryzacji progu, od którego podatek nie będzie naliczany.

– Limity powinny być ustawowo waloryzowane. W przeciwnym razie OKI może stać się narzędziem politycznym w rękach kolejnych rządów – dodaje doradca podatkowy.

Co więcej, przy OKI paradoksalnie możliwy będzie podatek także wtedy, kiedy odnotujemy stratę, a ostateczna wartość aktywów będzie niższa niż 100 tys. zł. Stanie się tak, jeśli do wyliczenia podatku pod uwagę brana będzie średnia wartość inwestycji, która w danym momencie przekroczy wskazany limit. Wówczas zasady funkcjonowania OKI byłyby sprzeczne z wcześniejszą obietnicą KO, która dotyczyła zwolnienia z podatku Belki przy inwestycjach do 100 tys. zł.

Choć w sprawie OKI wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi, faktem jest, iż oszczędzanie popłaca zarówno w skali mikro, jak i makro. Wciąż otwarte pozostaje pytanie, czy 100 mld zł, które w ciągu trzech lat mają zasilić OKI, będą nowymi środkami, czy pieniędzmi, które już dziś krążą w gospodarce. Resort finansów ma nadzieję, że nowe narzędzie będzie bodźcem do inwestycji, a na rynek popłynie nowy strumień pieniędzy.

– Wierzę, że przedstawione zmiany staną się istotnym impulsem do upowszechnienia inwestowania, co przyczyni się do wzrostu innowacyjności i konkurencyjności polskich przedsiębiorstw, a w konsekwencji całej gospodarki – podsumował minister finansów i gospodarki Andrzej Domański. 

Główne wnioski

  1. Resort finansów – mimo wcześniejszych zapowiedzi – nie wprowadzi zmian w podatku Belki
  2. Polacy będą mogli oszczędzać bez podatku, ale tylko w ramach OKI, czyli Osobistych Kont Inwestycyjnych
  3. Będzie jednak limit, powyżej którego trzeba będzie zapłacić podatek. Danina ma jednak nie przekroczyć 1 proc.