Pogrążony w aferach premier Litwy ustępuje po zaledwie ośmiu miesiącach
W czwartek premier Litwy Gintautas Paluckas ogłosił swoją rezygnację ze stanowiska szefa rządu oraz przewodniczącego Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej. Dymisja ta jest skutkiem narastającej presji politycznej w związku z całą serią afer politycznych i korupcyjnych, które wstrząsały jego gabinetem od chwili objęcia przez niego urzędu w grudniu 2024 roku.
Z tego artykułu dowiesz się…
- W jakich okolicznościach doszło do dymisji premiera Gintautasa Paluckasa.
- Z jakimi konsekwencjami politycznymi w kraju i w regionie wiąże się odejście premiera po zaledwie kilku miesiącach.
- Kto ma największe szanse na zostanie następcą Paluckasa.
Premier zapowiada walkę o dobre imię
Informację o rezygnacji Paluckasa przekazał w czwartek prezydent Litwy Gitanas Nausėda podczas konferencji prasowej. Prezydent potwierdził, że premier zadzwonił do niego rano, by poinformować o swojej decyzji. „Przyjmuję tę decyzję z aprobatą. To jedyny słuszny krok” – powiedział dziennikarzom Nausėda.
W swoim oświadczeniu Paluckas przyznał, że kolejne afery poważnie utrudniały funkcjonowanie rady ministrów. „Obserwując, jak kolejne skandale paraliżują pracę rządu, doszedłem do wniosku, że nie mogę pozwolić, by nasza koalicja i gabinet stali się zakładnikami tych kontrowersji. Dlatego zdecydowałem się na szybką i stanowczą reakcję” – stwierdził ustępujący premier. Pomimo dymisji Paluckas podkreślił swoją niewinność, zapewniając, że „pełnił obowiązki premiera w dobrej wierze i najlepiej, jak potrafił” oraz zadeklarował, że „będzie nadal bronił swojego honoru i dobrego imienia”.
Ultimatum koalicjanta przesądziło o losie premiera
Bezpośrednią przyczyną rezygnacji Paluckasa była rosnąca presja ze strony koalicjantów, w szczególności Związku Demokratów Dla Litwy, kierowanego przez byłego premiera Sauliusa Skvernelisa. W środę Skvernelis wystosował wobec premiera ultimatum, zapowiadając, że jego ugrupowanie opuści koalicję rządzącą, jeśli Paluckas nie poda się do dymisji przed 18 sierpnia. „Jeżeli Paluckas zostanie, my odchodzimy z koalicji” – oświadczył Skvernelis.
Kryzys polityczny osiągnął punkt kulminacyjny w czwartkowy poranek, kiedy litewska Służba ds. Przestępstw Finansowych (FNTT) przeprowadziła zaskakującą akcję w siedzibie spółki Dankora, należącej do szwagierki Paluckasa. Nalot miał miejsce zaledwie kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem dymisji przez premiera.
Bez 14 mandatów partii Dla Litwy socjaldemokraci oraz ich jedyny pozostały koalicjant, populistyczna partia Świt Niemna, dysponowaliby jedynie 71 miejscami w liczącym 141 posłów litewskim Sejmie, co stanowi absolutne minimum konieczne do utrzymania większości parlamentarnej. Chwiejna struktura koalicji dodatkowo osłabiła pozycję Paluckasa, zwłaszcza w obliczu coraz bardziej ofensywnych działań opozycji.
Splot rodzinnych, biznesowych i politycznych koneksji
Rezygnacja premiera Gintautasa Paluckasa była skutkiem serii powiązanych ze sobą afer gospodarczych, z których najpoważniejsze dotyczyły jego rodziny i niejasności w wykorzystaniu środków publicznych. Na pierwszy plan wysunęła się sprawa spółki Dankora, zarządzanej przez szwagierkę Paluckasa, która otrzymała blisko 173 tys. euro unijnej dotacji na rozwój zielonej infrastruktury. Firma zleciła zakup systemów bateryjnych spółce Garnis, jedynej firmie, która wystartowała w przetargu, w której sam Paluckas miał 49 proc. udziałów. Nieprzejrzystość tego układu natychmiast wywołała wątpliwości opinii publicznej co do konfliktu interesów i prawidłowości wykorzystania środków unijnych, zmuszając ostatecznie Dankorę do zwrotu dotacji.
Równolegle prowadzone śledztwa dziennikarskie ujawniły wiele dalszych nieprawidłowości. Firma Garnis, współzałożona przez Paluckasa, otrzymała na początku 2025 roku pożyczkę w wysokości 200 tys. euro z państwowego banku rozwoju. Okoliczności jej udzielenia wzbudziły wątpliwości dotyczące spełnienia kryteriów formalnych oraz bezstronności samego premiera, który brał udział w podejmowaniu decyzji rządowych dotyczących tej instytucji. Dodatkowo reputację Paluckasa obciążyła dość głośna „afera deratyzacyjna”, ciągnąca się za nim od ponad dekady. Sprawa sięga czasów, gdy był on jeszcze dyrektorem w wileńskim ratuszu. Został wówczas skazany na karę finansową za manipulowanie miejskim przetargiem na usługi odszczurzania poprzez przyznanie kontraktu firmie oferującej rażąco zawyżone ceny. Zasądzone odszkodowanie premier wypłacił w całości dopiero niedawno, po interwencji dziennikarzy. Sytuację premiera pogorszyły także ujawnione transakcje dotyczące jego nieruchomości i aktywów firmowych, które rodziły podejrzenia o nieprawidłowości w zarządzaniu kredytami.
Afery te obnażyły poważne słabości litewskiego systemu kontroli konfliktów interesów, wywołały głęboki kryzys koalicyjny, a ostatecznie doprowadziły do zakończenia krótkiej misji premiera Paluckasa. Doniesienia o kontrowersyjnej sieci powiązań szefa rządu nie tylko pozbawiły go stanowiska, lecz także ponownie zainicjowały debatę na temat przejrzystości na najwyższych szczeblach litewskich władz.
Premier drugiego wyboru
Gintautas Paluckas stanął na czele litewskiego rządu w grudniu 2024 roku po zwycięstwie Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (LSDP) w październikowych wyborach parlamentarnych, w których ugrupowanie zdobyło 52 spośród 141 miejsc w Sejmie. LSDP utworzyła koalicję z centrolewicowym Związkiem Demokratów Dla Litwy (14 mandatów) oraz kontrowersyjną, populistyczną partią Świt Niemna (20 mandatów), co zapewniło rządowi większość 86 głosów.
Włączenie do koalicji Świtu Niemna, kierowanego przez Remigijusa Žemaitaitisa, polityka oskarżanego o liczne antysemickie wypowiedzi, wywołało falę krytyki zarówno na Litwie, jak i za granicą. Prezydent Nausėda otwarcie nazwał ten układ koalicyjny „błędem”. Przed litewskim parlamentem dochodziło nawet do wielotysięcznych demonstracji przeciwników obecności tej partii w rządzie.
Paluckas objął stanowisko premiera dopiero po tym, jak Vilija Blinkevičiūtė, przewodnicząca LSDP i główna autorka jej wyborczego sukcesu, odmówiła objęcia funkcji szefowej rządu, powołując się na względy zdrowotne. 45-letni Paluckas był już wcześniej liderem socjaldemokratów w latach 2017–2021, jednak zrezygnował po słabym wyniku partii w wyborach parlamentarnych w 2020 roku.
Rusza polityczna giełda nazwisk
Zgodnie z litewską konstytucją dymisja premiera oznacza automatyczne ustąpienie całego gabinetu. Tymczasowym przewodniczącym LSDP został Mindaugas Sinkevičius, dotychczasowy pierwszy zastępca Paluckasa w partii. Sinkevičius zapowiedział jednak, że sam nie zamierza ubiegać się o stanowisko premiera, a partia jeszcze tego lata wskaże nowego kandydata na szefa rządu.
Wśród potencjalnych następców wymienia się wicemarszałka Sejmu Juozasa Olekasa oraz minister pracy i opieki społecznej Ingę Ruginienė. Olekas, niegdyś także minister obrony i europoseł, zadeklarował gotowość objęcia urzędu, jeśli zajdzie taka konieczność. Przekazanie władzy będzie jednak wymagało renegocjacji całej umowy koalicyjnej, gdyż dotychczasowe porozumienie jednoznacznie wskazywało Paluckasa jako premiera.
Litewski kryzys rządowy zbiegł się w czasie z napiętym okresem, na kilka tygodni przed wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi Rosji i Białorusi. Pomimo niepewności wokół przyszłej obsady stanowisk rządowych dotychczasowy kurs w litewskiej polityce zagranicznej pozostaje niezagrożony, ponieważ prezydent Nausėda, będący główną twarzą tego kraju na arenie międzynarodowej, jest od lat zdecydowanym zwolennikiem wsparcia Ukrainy.
Osiem miesięcy Paluckasa
Rezygnacja Paluckasa to poważny cios dla Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, która niedawno powróciła do władzy po czterech latach spędzonych w opozycji. Socjaldemokraci sięgnęli po władzę, obiecując zmniejszenie nierówności społecznych przez podniesienie wynagrodzeń, walkę z inflacją oraz wdrożenie progresywnego systemu podatkowego. Jednocześnie deklarowali utrzymanie wysokich nakładów na obronność, które wynoszą obecnie około 3 proc. PKB, co plasuje Litwę na szóstym miejscu pod względem wydatków wojskowych per capita w NATO.
Obecny kryzys rządowy stawia pod znakiem zapytania polityczną stabilność Litwy w szczególnym momencie dla bezpieczeństwa naszego regionu. W obliczu trwającej agresji rosyjskiej na Ukrainę oraz strategicznego położenia kraju na wschodniej flance NATO, sprawność działania rządu w Wilnie jest kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa nie tylko samej Litwy, ale także sąsiednich krajów.
Afera z udziałem premiera ujawnia również szersze problemy Litwy z nieprzejrzystą działalnością biznesową polityków oraz niedostatecznym nadzorem nad wykorzystaniem funduszy unijnych. Sprawa Paluckasa pokazuje, jak angażowanie się polityków w niejasne powiązania biznesowe poważnie osłabia działalność instytucji państwowych, zwłaszcza w mniejszych państwach, gdzie granice między biznesem a polityką bywają często zatarte. Odejście Paluckasa zaledwie osiem miesięcy po objęciu stanowiska sprawia, że jego kadencja jest jedną z najkrótszych we współczesnej historii Litwy.
Główne wnioski
- Sprawa Paluckasa ujawnia istotne słabości litewskiej polityki, szczególnie brak transparentności w zakresie działalności gospodarczej prowadzonej przez polityków oraz niedostateczny nadzór nad wydatkowaniem środków unijnych.
- Kryzys rządowy na Litwie zwiększa ryzyko niestabilności w kluczowym momencie dla bezpieczeństwa tego kraju i naszego regionu.
- Dymisja Paluckasa świadczy o zdolności litewskiej opinii publicznej do skutecznego reagowania na przypadki korupcji i nadużyć władzy na najwyższych jej szczeblach.