Polacy robią rewolucję w światowym IT. Wspólnie z Samem Altmanem stworzą międzynarodowego mObywatela
– Współpracujemy z World Chain – zainicjowanym przez Sama Altmana twórcą internetowego systemu weryfikacji tożsamości, który ma zapewnić bezpieczeństwo danych osób z całego świata i ograniczyć ich dostępność – mówi Tomasz Stańczak, prezes Nethermind. Jest przekonany, że w obecnych realiach – pełnych botów AI i wycieków danych – potrzebny jest nowy sposób gromadzenia informacji.

Fot.: FlowerPower Media

Z tego artykułu dowiesz się…
- Czym jest World Chain, na jakich zasadach działa i kiedy może zostać wprowadzony.
- Dlaczego Nethermind zdecydował się współtworzyć ten system mimo kontrowersji.
- Jaka jest rola polskiej firmy w kształtowaniu World Chain i czym zajmuje się na co dzień.
Większość z nas słyszała kiedyś o technologii blockchain. W przestrzeni publicznej funkcjonuje jednak głównie jako ciekawostka. Mówi się więcej o jej możliwościach niż o rzeczywistej wartości użytkowej. Tymczasem w usługach finansowych i informatycznych jest coraz powszechniej wykorzystywana – często po prostu nie zdajemy sobie sprawy z jej obecności.
Coraz większa popularność technologii blockchain jest możliwa dzięki konsultantom, którzy pomagają wdrażać ją do już istniejących usług i programów. Jednym z takich konsultantów jest założona przez Polaka firma Nethermind, która jednak — poza podstawową działalnością — pracuje nad dodatkowym projektem. Od dwóch lat, wspólnie z Samem Altmanem i jego kręgiem inwestycyjnym, tworzy międzynarodowy system internetowej weryfikacji tożsamości.
Przyszłość jest wśród nas
Tym systemem jest World Chain, który ma stać się uniwersalnym, międzynarodowym narzędziem do bezpiecznej i praktycznej weryfikacji tożsamości obywateli. Działać będzie na zasadzie polskiego mObywatela, lecz w znacznie bardziej zaawansowanej i lepiej zabezpieczonej technologicznie formie. System pomoże odróżnić człowieka od sztucznej inteligencji oraz zadba o bezpieczeństwo danych w internecie.
– Dzięki technologii blockchain firmy i całe państwa będą mogły potwierdzać tożsamość osób. Dla przykładu – w aplikacjach randkowych pojawia się dziś mnóstwo fałszywych kont, a w wielu krajach dochodzi do licznych wyłudzeń na podstawie nieprawdziwych danych. Zwykle w procesie internetowej weryfikacji wymaga się zdjęcia lub nagrania twarzy, które łatwo sfałszować cyfrowo. Czasami oczekuje się wgrania dokumentów tożsamości, a te tym łatwiej spreparować – zauważa Tomasz Stańczak.
Tu z pomocą przychodzą technologie kryptograficzne, które przypisują określone dane i informacje do tęczówki oka. Dane te będą całkowicie anonimowe – połączone ze sobą w łańcuchu bloków na blockchainie, lecz nie powiązane bezpośrednio. Osoba uprawniona do jednej informacji – na przykład wieku – otrzyma dostęp wyłącznie do niej.
– To nie tylko usprawni wiele procesów, ale też zapewni większe bezpieczeństwo. Dziś regularnie musimy pokazywać komuś dowód osobisty, paszport czy dane karty kredytowej. W ten sposób, często bez potrzeby, udostępniamy wiele wrażliwych informacji – i co gorsza – nie wiemy, co się później z nimi dzieje – przekonuje prezes i twórca firmy Nethermind.
Warto wiedzieć
Polscy rewolucjoniści IT z bliska
Nethermind pełni dla World Chain rolę operatora systemów MPC (skrót od Multi Party Computation) – technologii kryptograficznej umożliwiającej wielu stronom wspólne przeprowadzanie obliczeń na danych bez ujawniania ich sobie nawzajem.
Na co dzień Nethermind zajmuje się audytami bezpieczeństwa kontraktów i systemów kryptograficznych. W modelu B2B współpracuje głównie z firmami z branży blockchain. Specjalizuje się w modernizacji systemów wewnętrznych i automatyzacji procesów z wykorzystaniem technologii blockchain.
Biało-czerwona rewolucja w IT
Tomasz Stańczak przytacza przykłady z codziennego życia, w których potrzeba takich rozwiązań jak World Chain wydaje się oczywista. Zwraca uwagę, że zwykle nie mamy pojęcia, gdzie trafia skan paszportu wykonany przez pracownika hotelu czy wypożyczalni samochodów. Nie zastanawiamy się też, co dzieje się z danymi z karty płatniczej, które wpisujemy, by zrealizować transakcję lub założyć konto w aplikacji. Za to często słyszymy o wyciekach danych.
– W tradycyjnych systemach finansowych i informatycznych stosunkowo łatwo jest wykraść dane. Dzięki kryptografii bezpieczeństwo byłoby znacznie większe – szczególnie gdyby wykorzystać tak nowoczesne technologie, jak te rozwijane pilotażowo przez World Chain. Technologia blockchain pozwala na wygenerowanie unikalnego zapisu kryptograficznego z tęczówki oka użytkownika. Taki zapis jest krótki, binarny, ale może dotyczyć bardzo szczegółowych danych. Co ważne – to skrót generowany tylko w jedną stronę. Oznacza to, że można przypisać tęczówkę do zapisu, ale nie odwrotnie. Całość chroni zaawansowana matematyka – tłumaczy Tomasz Stańczak.
Taki zapis – jak wyjaśnia nasz rozmówca – określa się mianem „hasha”. Łączy się go z poszczególnymi, zaszyfrowanymi informacjami. Każdą z nich można odczytać jedynie po uprzedniej weryfikacji i autoryzacji, za pomocą tęczówki.
– Co istotne, każda informacja będzie odrębna. Oznacza to, że jeśli ktoś będzie miał prawo do potwierdzenia np. naszego wieku – nie otrzyma przy tym dostępu do innych danych na nasz temat. Wracając do przykładu wypożyczalni samochodów – udostępnimy tylko niezbędne informacje: wiek, płynność finansową czy ubezpieczenie. Pozostaniemy jednak anonimowi – nasz adres zamieszkania czy pochodzenie nie będą znane osobom, które tych danych nie potrzebują do wykonania konkretnej usługi czy transakcji – zauważa Tomasz Stańczak.
Łyżka dziegciu
Brzmi to wszystko bardzo optymistycznie i sensownie – w końcu po co udostępniać pracownikowi recepcji czy sklepu wszystkie swoje dane, skoro można tylko część. Trzeba jednak pamiętać, że cały pomysł World Chain opiera się na zaufaniu i wiarygodności systemu. Aby był on skuteczny, użytkownicy będą musieli podzielić się z jego twórcami lub operatorami kompletem swoich danych – wraz z potwierdzeniem ich autentyczności.
– Oczywiście warto rozmawiać o tym, jak wiele danych może być gromadzonych w sieci blockchain, która umożliwia identyfikację użytkownika. Teoretycznie ktoś mógłby nielegalnie uzyskać dostęp do większej liczby informacji, jeśli nieświadomie przyznamy mu do tego prawo. Pojawiają się też uzasadnione obawy dotyczące uzależnienia obywateli i państw od takich systemów. To rozsądne i zrozumiałe podejście. Pozostaje liczyć na dobre przepisy, które znajdą złoty środek między wspieraniem rozwoju a ochroną jednostki – przyznaje Tomasz Stańczak.

Fot.: FlowerPower Media
Polska gotowa na blockchain
Co ciekawe Tomasz Stańczak pozytywnie ocenia obowiązujące przepisy dotyczące blockchainu i rozwiązań opartych na tej technologii. Zauważa też pozytywne zmiany, które zaszły w ostatnich miesiącach.
– Dzięki temu, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, rozwój technologii blockchain i powiązanych z nią narzędzi naprawdę przyspieszył. To nie tylko kwestia mniej restrykcyjnych regulacji, ale przede wszystkim – bardziej precyzyjnych. Zaczęto poprawnie definiować konkretne rozwiązania technologiczne oparte na blockchainie, co daje firmom większą pewność działania. To poprawiło wizerunek całej branży i daje nadzieję, że globalne zmiany będą zachodzić szybciej – mówi Tomasz Stańczak.
Kiedy zatem możemy spodziewać się implementacji World Chainu w Europie i Stanach Zjednoczonych? Na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli jednak rozwiązanie tworzone przez Sama Altmana i polskich specjalistów zostanie przyjęte globalnie, Polska mogłaby stosunkowo szybko się do niego dostosować – uchodzi bowiem za kraj technologicznie zaawansowany.
– Bacznie obserwuję zmiany technologiczne na świecie – szczególnie te związane z bezpieczeństwem i sprawnością usług finansowych i informatycznych. Mogę śmiało stwierdzić, że Polska należy do światowej czołówki, jeśli chodzi o rozwój systemów bankowych oraz rozwiązań do weryfikacji tożsamości. Wbrew pozorom, regulacje w UE i w Polsce – choć częściowo hamują rozwój blockchainu – są całkiem dobre, bo precyzyjnie opisują i definiują konkretne byty technologiczne związane z łańcuchem bloków – opowiada Tomasz Stańczak.

Słodko-gorzkie początki
Obecnie do World Chainu wstępnie zarejestrowało się około 25 mln użytkowników. Liczba ta mogłaby być znacznie większa, gdyby nie blokady wprowadzone przez niektóre państwa. Największe zainteresowanie rozwiązaniami służącymi potwierdzaniu tożsamości widać wśród użytkowników z ubogich krajów – przede wszystkim afrykańskich. Istnieje na to konkretne wytłumaczenie.
– W krajach o słabych instytucjach demokratycznych oraz ograniczonym zaufaniu do władz i korporacji ludzie szukają sposobów na anonimowy dostęp do usług cyfrowych, bez ryzyka prześladowań, a także na ochronę swojej tożsamości w sieci. Dla wielu to również sposób na uniknięcie wykluczenia cyfrowego, gdy nie posiadają formalnych dokumentów. Cyfrowy paszport pozwala potwierdzić, że jest się człowiekiem – bez ujawniania danych osobowych – mówi prezes Nethermind.
Niestety, pojawiły się też obawy, że ktoś mógłby nielegalnie skupować cyfrowe tożsamości od tych osób, by następnie przyporządkować je botom opartym na sztucznej inteligencji.
– Jeśli nie uda się zatrzymać tego procederu, pocieszeniem może być jedynie fakt, że liczba prawdziwych ludzi na świecie jest ograniczona. W końcu tożsamości dla botów by się skończyły. Obecnie jednak – gdy identyfikacje dla botów są generowane sztucznie – można tworzyć je w nieskończoność – dodaje Tomasz Stańczak.
Wizerunek jest ważny
Wiele osób zrezygnowało z dobrowolnej rejestracji w World Chain ze względu na konieczność skanowania tęczówki oka. Cały proces budzi skojarzenia z firmami rodem z science fiction – często z elementami horroru. Twórcy systemu weryfikacji tożsamości są tego świadomi.
– Wykorzystanie tęczówki oka było konieczne, ponieważ pozwala na niezwykle precyzyjną identyfikację osoby – dokładniejszą niż odcisk palca. Skan oka jednak wielu osobom źle się kojarzy, dlatego prowadzimy w Nethermind prace nad alternatywą – skanerem dłoni, który będzie wychwytywał wszystkie niepowtarzalne cechy, aż po najmniejszą żyłkę – zapowiada Tomasz Stańczak.
Zdaniem eksperta
Jeszcze daleka droga
Niemniej obecnie pozostaje on ciekawostką o ograniczonej użyteczności. Porównania do pełnoprawnych dokumentów tożsamości są na wyrost. Dlaczego?
Biometryczny skan tęczówki służy wyłącznie potwierdzeniu unikalności osoby, a nie jej identyfikacji z imienia i nazwiska. Podczas onboardingu użytkownik, za pomocą aplikacji World App oraz specjalnego urządzenia zwanego Orbem, skanuje oko. Obraz przekształcany jest w unikalny, zaszyfrowany kod (iris code/hash), tworząc tzw. World ID.
W tym procesie, oprócz skanu tęczówki, zbierane są jedynie metadane i lokalizacja. Nie są gromadzone dane takie jak imię i nazwisko, wiek, płeć, adres zamieszkania, narodowość ani numer dokumentu. Ergo – World ID potwierdza, że jesteś człowiekiem, a nie botem, ale nie spełnia funkcji EUDI Wallet ani nie jest zgodny z eIDAS 2.0.
Aby World ID / World Chain mogły być choć częściowo zgodne z eIDAS 2.0, należałoby:
1. Zintegrować system z krajowymi systemami eID (np. mObywatel, AusweisApp itd.);
2. Uzyskać zatwierdzenie państwa członkowskiego jako elementu portfela EUDI Wallet;
3. Umożliwić opcjonalne powiązanie World ID z formalną tożsamością (np. przez ePUAP, IDnow, podpis kwalifikowany) – z udziałem zaufanego dostawcy tożsamości;
4. Poddać się rygorystycznym audytom prywatności i ochrony danych (RODO, eIDAS, AI Act).
Cieszy jednak fakt, że taka inicjatywa powstaje – i że ma w niej udział polska firma Nethermind. Pełni ona rolę audytora bezpieczeństwa, partnera technologicznego i grantobiorcy, odpowiedzialnego m.in. za warstwę infrastrukturalną AMPC (Anonymized Multi‑Party Computation) – umożliwiającą bezpieczne porównywanie danych biometrycznych bez ich ujawniania.

Główne wnioski
- World Chain to innowacyjny, międzynarodowy system weryfikacji tożsamości oparty na technologii blockchain. Jego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa danych osobowych oraz ograniczenie ryzyka fałszerstw i wyłudzeń w internecie. System wykorzystuje zaawansowane technologie kryptograficzne, w tym unikalne hashe generowane z tęczówki oka, umożliwiające anonimowe i selektywne udostępnianie informacji. To znacząco zwiększa ochronę prywatności użytkowników.
- Dzięki zaawansowanym systemom bankowym i precyzyjnym regulacjom Polska jest dobrze przygotowana do wdrażania rozwiązań opartych na blockchainie, takich jak World Chain. Współpraca polskiej firmy Nethermind z Samem Altmanem świadczy o rosnącej roli Polski w globalnej rewolucji IT. Mimo pewnych ograniczeń regulacyjnych w UE, prawo jest oceniane jako stosunkowo dobre – co sprzyja rozwojowi tej technologii.
- Projekt World Chain mierzy się z wyzwaniami związanymi z zaufaniem użytkowników – zwłaszcza w kontekście skanowania tęczówki oka, które budzi obawy i negatywne skojarzenia. Pojawiło się również ryzyko nadużyć, takich jak nielegalne skupowanie tożsamości. Twórcy systemu pracują jednak nad alternatywami, np. skanerem dłoni, by zwiększyć społeczną akceptację i bezpieczeństwo rozwiązania.