Polityczne być albo nie być. Na co może liczyć Szymon Hołownia w wyborach prezydenckich?
Choć Szymon Hołownia w tych wyborach prezydenckich startuje z pozycji marszałka Sejmu, a nie politycznego debiutanta, jego zadanie wydaje się trudniejsze niż w 2020 r. Lider Polski 2050 w swojej kampanii uderza nie tylko w rywali z prawicy – Sławomira Mentzena i Karola Nawrockiego, ale również koalicjantów – Rafała Trzaskowskiego i Magdalenę Biejat. Oto, jakie ma szanse w walce o prezydenturę oraz jak może wyglądać jego przyszłość po wyborach.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak wyglądają kampanijne plany lidera Polski 2050.
- Jak wyglądają notowania Szymona Hołowni.
- Co na temat szans i przyszłości kandydata mają do powiedzenia eksperci.
W połowie marca Szymon Hołownia udał się na bezpłatny urlop od pełnienia funkcji marszałka Sejmu. Wicemarszałek Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego zastępuje go w kierowaniu pracami Sejmu, choć czasem widać aktywność Hołowni w roli marszałka. Jako marszałek brał udział przed tygodniem w konferencji w Buczy, która była poświęcona wojnie w Ukrainie. Od niektórych sejmowych obowiązków, takich jak sprawy immunitetowe, kwestie bezpieczeństwa oraz kierowanie ustaw do prezydenta, wolnego jednak nie bierze.
Choć to on, jako marszałek Sejmu, ogłaszał w styczniu termin wyborów, kampanię rozpoczął jako ostatni z kandydatów czołowych partii politycznych. Zapowiedział, że do Wielkanocy odwiedzi co najmniej 60 miejscowości w 12 województwach. Planuje w tym czasie ponad 100 spotkań.
Priorytety Hołowni
W miniony weekend odwiedził Pomorze. W sobotę rano był w Rumii. Spotkał się tam z osobami w kryzysie bezdomności korzystającymi z prysznica w ramach akcji Boża Przystań. Później, podczas spotkania z sympatykami w Gdyni, Hołownia mówił, że jako prezydent chciałby dbać o poczucie godności każdego obywatela. Tak też głosi jego hasło: „Ludzie są najważniejsi”.
– Chciałbym Polski, w której prezydent dba o godność ludzi. To powinien być ktoś, który rozumie, co dzieje się z życiem człowieka. Dzisiaj są też kandydaci, którzy proponują społeczeństwo bez podatków, społeczności obywatelskiej, darmowych studiów, ochrony zdrowia, w którym rządzi prawo Darwina. Od bezdomności dzieli nas jeden kryzys psychiczny. Znam wiele osób w kryzysie bezdomności. Każda z nich miała wcześniej normalne życie, również bezdomnych księży i bezdomnych parlamentarzystów – mówił Szymon Hołownia. Odwoływał się do niedawnych wypowiedzi kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena o prywatyzacji studiów i opieki zdrowotnej.
Dekada „bezprezydencia”
Kandydat Polski 2050 wielokrotnie podkreślał, że prezydent nie powinien być zastępcą szefa partii (Rafał Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej) i powinien widzieć każdego obywatela, a nie tylko wyborców własnego ugrupowania. Stwierdził, że gdyby Karol Nawrocki został prezydentem, jego głównym celem byłoby utorowanie drogi do wspólnych rządów Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją. Dwie kadencje Andrzeja Dudy nazwał dekadą „bezprezydencia”, doceniając zarazem zaangażowanie obecnego prezydenta w pomoc Ukrainie.
Karola Nawrockiego krytykował również za słowa o ewentualnym siadaniu do rozmów z Władimirem Putinem oraz Sławomira Mentzena za współpracę jego Konfederacji w Parlamencie Europejskim z Alternatywą dla Niemiec (AfD), która chce powrotu do współpracy z Putinem. Wspominał swój niedawny pobyt w Buczy i mówił o cywilnych ofiarach wojny w Ukrainie.
– Chcę zrobić wszystko, by to nigdy nie powtórzyło się w Polsce i nigdzie na świecie. Droga do tego, by to się nie powtórzyło, to nie jest podkulanie ogona przed Putinem, co niektórzy w tej kampanii chcą robić, albo siadanie z nim do stołu do rozmowy. Z mordercą dzieci nie ma żadnej rozmowy – mówił Szymon Hołownia.
Pytania o gospodarkę. Hołownia odpowiada
Uczestnicy spotkania pytali go m.in. o wiek emerytalny. Szymon Hołownia stwierdził, że obecnie nie ma w Polsce przestrzeni do dyskusji o podwyższeniu lub obniżeniu wieku emerytalnego. Ministra rodziny i pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zabiega o prace nad projektem emerytur stażowych „Solidarności”. Zakłada on obniżenie wieku emerytalnego i uzależnienie go od stażu pracy.
Zdaniem Hołowni obecny i kolejny parlament nie są horyzontem czasowym do wprowadzania zmian w wieku emerytalnym. Jak mówił, wieku emerytalnego „nie można zmieniać wbrew ludziom”. Jako prezydent chciały powołać zespół przygotowujący rekomendacje i inicjatywy ustawodawcze dotyczące demografii. Chciałby również zachęcać do dłuższej pracy.
Pytany o podatek katastralny, nazywany również antyspekulacyjnym, stwierdził, że nie jest zwolennikiem nakładania podatku na właścicieli kilku mieszkań, którzy nabywają je dla swoich dzieci. Chciałby jednak walczyć z masowym przejmowaniem nieruchomości przez fundusze inwestycyjne.

Prawa kobiet. Deklaracja Hołowni
Gdy padło pytanie o poprawę sytuacji kobiet, mówił o konieczności likwidacji luki płacowej, walce z przemocą domową. Zarzucił przy tym Mentzenowi przyzwolenie na stosowanie kar cielesnych wobec dzieci. Postulował również większy dostęp do ginekologów na terenach wiejskich oraz dostępu do antykoncepcji.
Zarzucił przy tej okazji koalicjantom blokowanie projektu ustawy Polski 2050. Zakłada on przywrócenie prawa aborcyjnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Projekt uwzględnia również wsparcie psychologiczne, edukację seksualną oraz większy dostęp do antykoncepcji. Komisją ds. zmian w prawie aborcyjnym kieruje posłanka KO Dorota Łoboda, która w marcu w wideocaście „XYZ Polityki” mówiła, że projekt (dotyczący dekryminalizacji pomocy w aborcji) może wyjść z komisji we wrześniu. Po zmianie w Pałacu Prezydenckim. Projekt Polski 2050 jest uznawany przez koalicjantów za niewystarczający.
– Jasno mówię, zacznijmy w końcu wykonywać kroki w dobrym kierunku. W jakim? Takim, który spowoduje mniejsze cierpienie dla kobiet. To jest nasz psi obowiązek. Jeżeli Sejm uchwaliłby ustawę o aborcji do 12. tygodnia, to bym jej nie podpisał. Podpisałbym taką ustawę, gdyby wyszła z referendum, bo to byłaby wola ludzi. Chcę Polski, która nie będzie mówić tylko „nie będziesz szła sama” na aborcję, ale też do psychologa lub na opiekę wytchnieniową. Klasie politycznej opłaca się w każdej kampanii wyciągać aborcję i nią grać – mówił Szymon Hołownia.
Jeżeli Sejm uchwaliłby ustawę o aborcji do 12. tygodnia, to bym jej nie podpisał, ale podpisałbym taką ustawę, gdyby wyszła z referendum, bo to byłaby wola ludzi.
Odniósł się również do deklaracji Rafała Trzaskowskiego, który zapowiadał wspieranie liberalizacji prawa aborcyjnego.
– Dlaczego nie przekonałeś swojego szefa, by uwolnił tę ustawę z komisji? – pytał retorycznie Hołownia.
Hołownia uderza w Lewicę. Co z koalicją?
Kandydat Polski 2050 odniósł się w Gdyni do piątkowego głosowania ws. składki zdrowotnej. Stwierdził, że Lewica głosując przeciwko obniżeniu składki udzieliła wotum nieufności rządowi, który współtworzy.
– Mówienie, że pacjenci będą umierać, to przedwyborcza manipulacja. My nie wydajemy o 6 mld zł mniej na NFZ, tylko o 30 mld zł więcej. Jak słucham wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego z Lewicy, to pytam, co zrobiono z systemem odwoływania wizyt na NFZ. Rocznie odwoływanych jest ponad 1,5 mln wizyt, co generuje koszty liczone na kilkaset milionów złotych – mówił Hołownia.
Czy to oznacza, że po piątkowym głosowaniu koalicja jest zagrożona?
– Każda z partii ma swoje bardzo istotne interesy. W moim przekonaniu od czasu do czasu zdarza się, że nie głosujemy wspólnie, bo nie jesteśmy jedną partią. Jesteśmy różnymi partiami, za którymi stoją różne elektoraty i różne interesy. Czasem taka sytuacja się zdarzy, co nie zmienia faktu, że więcej nas koalicyjnie łączy, niż dzieli. Nie sądzę, by ta sytuacja podważała stabilność koalicji, choć chciałabym, byśmy w tej sprawie głosowali jednoznacznie – odpowiada Joanna Mucha, wiceministra edukacji z Polski 2050.
– Jako Koalicja 15 Października mamy ogromną odpowiedzialność i wiemy, że nie możemy tego zepsuć. To nie jest bezpośrednie zagrożenie dla koalicji, natomiast Lewica złamała podstawową zasadę, jaką jest głosowanie za projektami rządowymi. Składka zdrowotna była postulatem Polski 2050. Zabiegaliśmy o nią, negocjowaliśmy i etapowaliśmy, by była zgoda społeczna. Lewica w trybie kampanijnym bałamuci opinię publiczną zmanipulowanymi argumentami, występując przeciwko rządowi. Otworzyła furtkę dla innych do głosowania przeciwko koalicji. To niebezpieczne, ale uspokajam: mamy poczucie, że współpraca w koalicji jest trudna, ale bardzo potrzebna. Jesteśmy bardzo lojalnym i odpowiedzialnym koalicjantem – deklaruje z kolei Barbara Oliwiecka, posłanka Polski 2050.
Czwarty w sondażach
Przed Szymonem Hołownią trudne zadanie. W sondażach jest dopiero czwarty, a trzej kandydaci mają nad nim sporą przewagę. W sondażu pracowni Opinia24 dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”, którego wyniki opublikowano tuż przed rozpoczęciem marszałkowskiego urlopu, prowadził kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski z 32 proc. poparciem. Drugi był popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki, który miał 19,5 proc. głosów.
Niewiele mniej od Nawrockiego miał zyskujący w kolejnych notowaniach Sławomir Mentzen. Kandydat Konfederacji ma 18,9 proc., którego notowania od grudnia (na przestrzeni czterech sondaży tej pracowni) wzrosły o 8 proc. Szymon Hołownia zanotował 5,7 proc. poparcia. To mniej niż połowa jego wyniku z wyborów prezydenckich w 2020 r. Wtedy zamykał podium pierwszej tury zdobywając 13,87 proc. głosów.
Kolejny w notowaniu za Hołownią był Grzegorz Braun z Konfederacji Korony Polskiej, którego poparło 3 proc. ankietowanych. Dalej byli Magdalena Biejat z Lewicy (1,6 proc.), Krzysztof Stanowski (1,4 proc.), Adrian Zandberg z Razem (1,2 proc.), Marek Jakubiak (0,6 proc.) i Joanna Senyszyn (0,2 proc.). Poparcie ujętych w sondażu Piotra Szumlewicza i Marka Wocha z Bezpartyjnych Samorządowców było w tym badaniu zerowe. 1,5 proc. pytanych zagłosowałoby na innego kandydata, a 14,3 proc. było niezdecydowanych.
W środowym badaniu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu” Trzaskowski miał poparcie na poziomie 35 proc. Na podium byli również Nawrocki – 23 proc. i Mentzen – 19 proc. Hołownia ponownie był czwarty, notując 8 proc. (wynik taki sam, jak w poprzednim badaniu tej pracowni). Za nim był Zandberg z partii Razem, na którego zagłosowałoby 4 proc. ankietowanych. Dalej byli Braun i Biejat – po 3 proc. oraz Bartoszewicz – 1,12 proc., Jakubiak – 1 proc., Maciak – 0,42 proc., Senyszyn – 0,40 proc. i Woch – 0,26 proc.
Walka z Mentzenem
Czy Szymon Hołownia jest skazany na porażkę? Niełatwo będzie mu gonić kandydatów z czołówki. Nie tylko tych wspieranych przez dwie największe partie. Trudno mu ponownie wejść w rolę choćby tego trzeciego kandydata w stawce, którym okazał się pięć lat temu, a przed wymianą kandydata KO miał realne szanse na drugą turę.
Na podium sondaży jest kandydat Konfederacji, który ma coraz większe szanse, by wejść do drugiej tury. Sławomirowi Mentzenowi zdarza się dziennie występować nawet w pięciu miejscowościach. Na jego wiece na otwartym powietrzu przychodzą tłumy. Dotychczas spotkań z Szymonem Hołownią było mniej i widownia również była mniej liczna. Nie skupia się też na wygłaszaniu podobnych przemówień, jak kandydat Konfederacji i jest tam więcej przestrzeni na interakcje z wyborcami.
Na spotkania kandydata Polski 2050 coraz częściej przychodzą zwolennicy Sławomira Mentzena chcąc zadań pytanie. Nie inaczej było w Gdyni. Młody sympatyk Konfederacji zapytał Szymona Hołownię o publiczną wymianę wyzwisk między kandydatami.
– Pan Sławomir Mentzen pasożytuje na marzeniach waszego pokolenia, bo oferuje wam piekło. Świat bez żydów, gejów, bez 800 Plus, bez bezpłatnych studiów. Nie sugeruję, że jest agentem Putina, ale skutki jego polityki będą takie, że Putin upije się kilka razy ze szczęścia. Chciał się bić, to idziemy się bić. Nie ze sobą, a o coś ważnego. Uważam, że jego propozycja jest skrajnie niebezpieczna dla Polski. Polityka nie jest zawsze mizianką. Nigdy nie nazwę go głupkiem, idiotą czy gorszym sortem. Natomiast uważam, że mam prawo oceniać to, co polityk mówi i robi. W mojej ocenie Mentzen chce okraść moje dzieci z ich przyszłości – powiedział Szymon Hołownia.
Mentzen pasożytuje na marzeniach waszego pokolenia, bo oferuje wam piekło.
Rezygnacji nie będzie
Ze Sławomirem Mentzenem chciałby debatować, mając zapewne w pamięci utarczki lidera Konfederacji z posłem Polski 2050 Ryszardem Petru z kampanii parlamentarnej z 2023 r. Wtedy to były lider Nowoczesnej wychodził zwycięsko z tych starć.
Mentzen debatować chciałby jednak z Rafałem Trzaskowskim. Po niedawnym wywiadzie w Kanale Zero apelował o debatę z kandydatem KO na antenie TVN24 jeszcze przed pierwszą turą. Gdy jednak z Mentzenem chciał debatować Hołownia, spotkało się to z kpiącymi reakcjami. Poseł Konfederacji Przemysław Wipler na platformie X porównywał to do wyzwania rzuconego Legii Warszawa przez Gryf Wejherowo.
Poseł Polski 2050 Michał Gramatyka deklarował niedawno w rozmowie z XYZ.pl, że Szymon Hołownia nie wycofa się z wyborów i przed pierwszą turą nie przekaże nikomu poparcia. W mediach pojawiały się nieoficjalne informacje o propozycji, którą miał otrzymać lider Polski 2050: sprawowanie funkcji marszałka Sejmu w zamian za wycofanie się z wyborów.
– Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że niektórzy rozsiewają takie plotki, natomiast nigdy nie było o tym dyskusji. Takie plotki jeszcze bardziej mobilizują Szymona Hołownię i nas wszystkich, by mocniej zabiegać o każdy głos – mówi z kolei Mirosław Suchoń, poseł Polski 2050.
„Szanse na wygraną ma wręcz zerowe”
Na co w tych wyborach prezydenckich może liczyć Szymon Hołownia? Politycy jego partii liczą, że bezpośrednie spotkania z wyborcami pomogą mu odbić się w sondażach. Eksperci nie mają wątpliwości, że lider Polski 2050 nie ma wielkich szans na prezydenturę ani na wejście do drugiej tury wyborów.
– Szanse na wygraną ma wręcz zerowe. W koalicji jest słabszą stroną. Jest dysproporcja sił w stosunku do PSL-u, który ma dobre struktury, większe kadry, doświadczenie polityczne i pozycję w samorządach. Może być niezależnym satelitą PSL-u, ale w ramach jego struktury. Koalicyjny start w kolejnych wyborach może być obecnie bardzo ryzykowny – komentuje dr Mateusz Zaremba, politolog z Uniwersytetu SWPS.
Ekspert wskazuje tym samym na sondaże partyjne, w których Trzecia Droga (tworzona przez Polskę 2050 i PSL) spada coraz częściej pod próg wyborczy. Dla koalicyjnych komitetów wyborczych wynosi nie 5, a 8 proc. Zdaniem politologa, Szymon Hołownia musi się liczyć z osłabieniem swojej politycznej pozycji.
– Może mu grozić marginalizacja jak w przypadku Pawła Kukiza czy Janusza Palikota. Będzie musiał pogodzić się z rolą szeregowego posła, choć o dużej rozpoznawalności. Chyba, że będzie trwał w tej funkcji i przy swoim projekcie politycznym. Albo marginalizacja albo polityczny niebyt – ocenia wykładowca Uniwersytetu SWPS.
Będzie musiał pogodzić się z rolą szeregowego posła, choć o dużej rozpoznawalności.
Werwa i znaczenie Hołowni już się rozpłynęły
Również dr Krzysztof Piekarski, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego, nie widzi dużych szans dla Szymona Hołowni. Aby pozostać w pierwszym politycznym szeregu konieczne może być pozostanie na stanowisku marszałka. Wbrew umowie koalicyjnej.
– Koalicja i tak mocno trzeszczy z powodu nominacji Lewicy. Coraz częściej widać, że są nietrafione i powodują ból głowy utrudniający funkcjonowanie koalicji. Włodzimierz Czarzasty może pożegnać się z myślą o stanowisku marszałka Sejmu. Jeżeli koalicja ma się utrzymać, konieczne może być jednak pozostanie przy rotacji na tym stanowisku. Grupa posłów Lewicy ma znaczenie, jednak jej siła dwa lata temu była w sondażach dwucyfrowa, a teraz? Było, minęło. Również gdyby wybory prezydenckie były rok temu, to Hołownia miałby większe szanse. Jego werwa i znaczenie trochę się rozpłynęły. Jego Polska 2050 nie osiągnęła wielkiego sukcesu, nie zbudowała wielkich struktur – podsumowuje ekspert.
Gdyby wybory prezydenckie były rok temu, to Hołownia miałby większe szanse. Jego werwa i znaczenie trochę się rozpłynęły.
Marszałek rotacyjny
Umowa koalicyjna między KO, Polską 2050, PSL-em i Nową Lewicą zakłada, że w połowie trwającej kadencji Sejmu Włodzimierz Czarzasty zastąpi Szymona Hołownię w roli marszałka. Ze strony polityków PSL pojawiały się głosy, że nie muszą się godzić na wybór Czarzastego na tę funkcję. W połowie marca Piotr Zgorzelski powiedział w Radiu Zet, że zdaniem Szymon Hołowni „umowa koalicyjna to nie Pismo Święte” dodając jednak, że jego zdaniem umowa zostanie dotrzymana.
Włodzimierz Czarzasty ostrzega jednak – jak choćby 10 marca w TVN24 – że zmiana umowy koalicyjnej równałaby się jej zerwaniem. Niezależnie od rotacji na stanowisku marszałka Sejmu, po wyborach prezydenckich spodziewana jest rekonstrukcja rządu.
– Szymon wielokrotnie podkreślał, że wywiąże się z zobowiązania, które podjął – deklaruje Joanna Mucha.
– Żeby zostać marszałkiem Sejmu trzeba mieć 231 głosów. Jak pokazały ostatnie głosowania ws. rządowego projektu o zmianie składki zdrowotnej, nie wszyscy głosowali tak, jak się umawialiśmy. Pytanie, czy znajdą się głosy, które wybiorą nowego marszałka, któremu – zdaje się – bardzo zależy na tym, by to się zadziało – mówi Mirosław Suchoń.

Główne wnioski
- Szymon Hołownia wziął urlop od prowadzenia posiedzeń Sejmu. Do Wielkanocy chce odbyć ponad 100 spotkań odwiedzając kilkanaście województw. Jego hasło to „Ludzie są najważniejsi” i w swojej kampanii podkreśla podmiotowość obywateli.
- Szymon Hołownia niemal w każdym sondażu zajmuje czwarte miejsce. Trzeci w stawce Sławomir Mentzen ma nawet kilkanaście punktów proc. więcej niż marszałek Sejmu. Przed liderem Polski 2050 trudne zadanie. Nie ma tak wysokich szans na drugą turę jak w 2020 r.
- Politolodzy nie mają wątpliwości, że Hołownia jest bez szans na wejście do drugiej tury. Porażka wyborcza może osłabić jego pozycję polityczną oraz zachwiać jego ugrupowaniem, a sam Hołownia może zostać zmarginalizowany tracąc funkcję marszałka Sejmu.