Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport
Sport to pieniądz Sezon 1 Odc. 53

Polka numerem jeden światowego boksu. By walczyć o olimpijski medal musi... zbić kilka kilogramów

W tym roku zdobyła mistrzostwo świata, wygrała dwa turnieje Pucharu Świata i została liderką rankingu najlepszych pięściarek na świecie. - Nie zaczynam dnia od puszczania sobie muzyki z Rocky'ego. Nadal trenuję, bo jest co doskonalić - mówi Agata Kaczmarska w podcaście "Sport to pieniądz". I tłumaczy skąd wzięła się fala sukcesów polskich zawodniczek.

Z tego odcinka dowiesz się…

  1. Do jakiej wagi musi zejść Agata Kaczmarska, aby móc walczyć na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles.
  2. Co zdaniem mistrzyni świata zadecydowało o rozpoczęciu fali sukcesów polskich pięściarek.
  3. Jak zmieniło się zainteresowanie boksem wśród kobiet w Polsce na przestrzeni lat.

Na tegorocznych mistrzostwach świata w Liverpoolu Agata Kaczmarska okazała się najlepsza w kategorii +80 kg. W trakcie turnieju pokonywała rywalki wyższe i znacznie cięższe od siebie.

- Jak jest zawodniczka cięższa, to trzeba uważać na to jedno uderzenie, Nawet taki
niepozorny cios. Może wydawać, że on jest lekki, no ale on swoje waży, bo ta ręka jest cięższa niż u zawodniczki 20 kg lżejszej. Ale jeśli rywalki są cięższe, to są też wolniejsze. Zanim ona wyprowadzi cios, łatwiej mi jest go zauważyć. Ja jestem wtedy dynamiczniejsza i szybsza w tym wszystkim - mówi Agata Kaczmarska.

Obejrzyj lub posłuchaj
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
00:00

Kilka kilogramów od igrzysk

Na olimpijskim turnieju boksu w Los Angeles podział na wagi będzie inny. Zabraknie tam kategorii otwartej dla najcięższych zawodniczek. W najwyższej wadze będą mierzyły się pięściarki ważące nie więcej niż 75 kg. To oznacza, że jeśli Polka marzy o starcie na igrzyskach, musi zbić kilka kilogramów.

- Jestem dosyć niska i że tak powiem mam z czego zrzucić. Już w tym roku wystartowałam w kategorii do 80 kg, czyli tak naprawdę zostało mi niespełna 5 kg do zbicia. Mam już w tym doświadczenie. Ważyłam 106-107 kg, ale potem rozpoczęłam redukcję i finalnie zeszłam
do kategorii 75 kg. Nawet teraz się cieszyłam, że waga mi już okazała 72 kg z kawałkiem - mówi mistrzyni świata.

- Zaczęłam się w końcu sobie podobać, jak zobaczyłam się w tej niższej wadze. I tak chciałam
jeszcze niżej, jeszcze niżej... Aż finalnie ucinałam kalorie taj, że dostałam zaburzeń
hormonalnych, miałam osłabioną tarczycę, zaczęły mi lecieć włosy. Najważniejsze w moim przypadku było, żeby złapać dobrą relację z jedzeniem. Żeby się go nie bać. To, że ktoś jest łakomczuchem, to całe życie będzie łakomczuchem i to po prostu nie zmienia planu gry, tylko po prostu chodzi o zdrowe podejście - opowiada.

Polka nie zamierza poprzestać na starcie na igrzyskach - otwarcie mówi, że jej celem jest złoty medal. Na krążek w tym kolorze polski boks czeka od 1976 roku, gdy po mistrzostwo olimpijskie sięgnął Jerzy Rybicki.

- Jak już zdobędę to złoto olimpijskie, to gdzieś pewnie pojawi się myśl o przejściu na zawodowstwo. Ale czy ja wiem, czy spróbuję? Czy do czterdziestki nie będę ciągnęła w tym boksie olimpijskim? No i może jakaś walka zawodowa w MMA? Ale to tylko takie myśli, odległe marzenia. Póki co w głowie są tylko igrzyska - mówi się Agata Kaczmarska.

Polski boks jest kobietą

Mistrzostwo świata Agaty Kaczmarskiej to dopiero trzeci taki tytuł w historii polskiego boksu. I to biorąc pod uwagę zarówno rywalizację kobiet, jak i mężczyzn. Wcześniej po złote medale MŚ sięgali Henryk Średnicki (1978 rok) i Karolina Michalczuk (2008). Na tegorocznym czempionacie srebrne medale wywalczyły Julia Szeremeta i Aneta Rygielska.

- Wydaje mi się, że kluczowy punkt w rozwoju boksu olimpijskiego w Polsce to srebrny medali Julki Szeremety na igrzyskach w Paryżu. Julka wystrzeliła z formą i po jej sukcesie poczuliśmy taką wiarę, że po prostu można. Zdjęła presję z całego związku, z całego sztabu trenerskiego, z nas zawodniczek, że po prostu trzeba. Poczułyśmy, że wcale trening to nie musi być mocna "tyrka" i można mieć więcej radości z tego wszystkiego. I poszłyśmy za ciosem - tłumaczy Agata Kaczmarska.

Wszystkie medalistki tegorocznych mistrzostw świata są nominowane w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na Najlepszego Sportowca Polski 2025 roku.

- Tutaj pięści muszę schować pod stół, bo to nie jest walka zależna ode mnie. A
szkoda. Myślę, że wtedy sprawy potoczyłyby się inaczej - żartuje mistrzyni świata.

Sukcesy polskich zawodniczek przekładają się także na coraz większe zainteresowanie boksem wśród kobiet. Również tych, które nie myślą o karierze sportowej, a jedynie chcą poboksować rekreacyjnie. Agata Kaczmarska dostrzega, że dziś jej dyscyplinę trenuje znacznie więcej pań niż 13 lat temu, gdy sama pierwszy raz trafiła na trening bokserski.

- Chciałam iść na boks, spróbować sama dla siebie. Ale wstydziłam się, bo zajrzałam na salę, a wśród 20 osób nie było żadnej dziewczyny. No i mówię jak to? Ja sama? No nie. A teraz jak idzie się na zajęcia bokserskie, to sporą część stanowią kobiety. Nawet są organizowane osobne grupy, bo też wiadomo, nie wszystkie kobiety chcą trenować razem z mężczyznami. Boks jest tak wszechstronną dyscypliną, że na podstawie boksu można stworzyć treningi crossfitowe, wytrzymałościowe i aerobowe. To fajna forma aktywności i dużo osób do niej ciągnie - przekonuje Agata Kaczmarska.