Analizy

Polska gospodarka: powolne ożywienie w trudnych warunkach

Dane za październik pokazują lekką poprawę w polskiej gospodarce, ale na silniejsze przyspieszenie trzeba będzie jeszcze poczekać.

Fot. GettyImages

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak kształtowały się kluczowe zmienne makroekonomiczne w polskiej gospodarce.
  2. Jakie czynniki hamują większe ożywienie rynku.
  3. Kiedy najszybciej można się spodziewać przyspieszenia gospodarki.

W ostatnich dniach GUS opublikował paczkę istotnych danych makroekonomicznych za październik w polskiej gospodarce. Wynika z nich, że trwa powolne ożywienie, choć jest ono nierówne. Poprawia się zwłaszcza sytuacja w przemyśle, nieco wzrosła także sprzedaż detaliczna. Słaba jest natomiast koniunktura w budowlance.

Sprzedaż detaliczna wzrosła w październiku o 1,3 proc. w ujęciu rok do roku. Tym samym można odsunąć obawy o załamanie konsumpcji, które pojawiły się po fatalnym odczycie za wrzesień – spadek rok do roku w opublikowanych danych wyniósł wówczas 3 proc. Z drugiej strony wzrost w październiku był umiarkowany. Gdy spojrzymy na dłuższy okres, to widać, że już od ponad dwóch lat sprzedaż trwa w stagnacji.

Istotne różnice widać między różnymi kategoriami dóbr. W tym roku bardzo dobrze sprzedają się samochody i części, a słabo ubrania oraz meble i sprzęt gospodarstwa domowego.

Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli w firmach zatrudniających powyżej dziewięć osób, wzrosły w październiku o 10,2 proc. rok do roku. Tempo wzrostu bardzo powoli maleje, jednak nadal utrzymuje się na dwucyfrowych poziomach, w dodatku zostało nieco obniżone przez wysoką bazę z zeszłego roku, spowodowaną premiami w górnictwie. W październiku zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 0,5 proc. rok do roku.

Produkcja przemysłowa wzrosła o 4,7 proc. w ujęciu rok do roku, co było największą pozytywną niespodzianką wśród danych opublikowanych w ostatnich dniach. Wyraźne wzrosty widać szczególnie w produkcji pozostałego sprzętu transportowego, produkcji odzieży, elektroniki, a także mebli. Te dane to kolejny sygnał po odczytach wskaźnika koniunktury PMI i danych o eksporcie, że sytuacja w przemyśle sytuacja stopniowo się poprawia. Jednocześnie wciąż spadają ceny towarów przemysłowych – tzw. inflacja producencka (PPI) wyniosła w październiku -5,2 proc. w ujęciu rok do roku.

Produkcja budowalno-montażowa spadła o 9,6 proc., co było dużym rozczarowaniem. Słaba koniunktura była widoczna we wszystkich obszarach, zarówno budowie budynków, jak i budowie dróg oraz w pracach specjalistycznych.

Optyka XYZ

Polska gospodarka przypomina żaglówkę na lekko wzburzonym morzu. Trochę się kołysze, ale jednocześnie posuwa do przodu. Coraz lepiej wygląda szczególnie sytuacja w przemyśle. Widoczne są pierwsze, delikatne symptomy ożywienia. Pozytywne jest też to, że nowe dane o sprzedaży detalicznej jednoznacznie zaprzeczają tezie o załamaniu konsumpcji.

Pojawiają się coraz poważniejsze wątpliwości co do metody "odsezonowania" danych przez GUS, czyli oczyszczania danych z efektów sezonowych, takich jak np. obserwacje nietypowe. Na ten problem zwracają uwagę m.in. ekonomiści banku Credit Agricole. Innymi słowy, nie wiadomo, czy to fale i wiatr tak mocno bujają naszą żaglówką (podwyższona zmienności w gospodarce), czy też szwankują przyrządy pomiarowe (problemy z "odsezonowaniem" danych przez GUS). To powód, by ostrożniej interpretować napływające dane.

Lekkie ożywienie w gospodarce jest widoczne nawet mimo podwyższonej zmienności w danych. Wciąż są jednak liczne czynniki w kraju i zagranicą, które hamują ożywienie. W pierwszej grupie ciążą przede wszystkim wysokie stopy procentowe. Sprawiają one, że konsumenci ograniczają wydatki ze względu na wysokie koszty kredytu. Nie pomaga także ponowny wzrost inflacji, który ogranicza wzrost realnych wynagrodzeń. Dodatkowo gospodarstwa domowe wciąż odbudowują oszczędności nadszarpnięte przez podwyższoną inflację. Częściowo z powodu wysokich stóp cierpi aktywność sektora budowlanego, ponieważ spowodowały one tąpnięcie w popycie na nieruchomości. Inna przyczyna słabości to opóźnienia w realizacji inwestycji publicznych.

Z kolei na rynku zagranicznym głównym problemem pozostaje słaba koniunktura w strefie euro. Szczególnie dwie największe gospodarki, czyli Niemcy i Francja radzą sobie źle. Ostatnie odczyty wskaźników PMI pokazują, że do recesji w przemyśle, może dojść recesja w sektorze usług. To może tłumić polski eksport. Jednak w takiej sytuacji, polska gospodarka i tak radzi sobie całkiem nieźle.

Są szanse, że w najbliższych miesiącach lekkie ożywienie będzie się utrzymywać, choć nie należy się spodziewać fajerwerków. Poważniejsze nastąpi dopiero, kiedy konsumenci zaczną zwiększać swoje wydatki. A to okaże się zapewne dopiero po mocniejszych obniżkach stóp procentowych, czyli prawdopodobnie dopiero w II połowie 2025 r.

Główne wnioski

  1. Dane za październik w polskiej gospodarce pokazują lekkie ożywienie, jednak jest ono nierówne. Wzrost zaliczyła produkcja przemysłowa oraz sprzedaż detaliczna, słaba jest natomiast koniunktura w sektorze budownictwa.
  2. Mocniejsze ożywienie hamują zarówno czynniki krajowe (wysokie stopy procentowe, które powodują, że konsumenci są ostrożni w zwiększaniu wydatków), jak i zagraniczne (słaba koniunktura w strefie euro).
  3. Wyraźna poprawa koniunktury w Polsce nastąpi zapewne wówczas, kiedy spadną stopy procentowe, czyli prawdopodobnie dopiero w II poł. 2025 r.