Biznes

Polska kompletuje pieniądze na budowę pierwszej elektrowni jądrowej. Jeszcze w grudniu kolejne anonse

Amerykańskie i kanadyjskie instytucje rządowe chcą pożyczyć Polsce pieniądze na pierwszy projekt jądrowy. Polskie Elektrownie Jądrowe prowadzą zaawansowane rozmowy także z innymi instytucjami finansowymi i jeszcze w tym miesiącu mogą podpisać kolejny list intencyjny w tej sprawie. Również w grudniu spodziewają się pierwszych rozstrzygnięć Brukseli.

Elektrownia jądrowa Vogtle w USA
Dwa reaktory AP1000 amerykańskiej firmy Westinghouse zostały niedawno uruchomione w elektrowni jądrowej Vogtle w USA. Takie same reaktory staną w Polsce na Pomorzu. Fot. Georgia Power

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Ile kosztować będzie budowa pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce i w jaki sposób inwestycja zostanie sfinansowana.
  2. Na jakim etapie są rozmowy z Komisją Europejską w sprawie zatwierdzenia pomocy publicznej dla jądrowego projektu.
  3. Jak przebiegają przygotowania do realizacji inwestycji na Pomorzu.

Dopięcie finansowania na realizację pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej stanowi największe wyzwanie determinujące sukces całego projektu. Budowa trzech bloków energetycznych w gminie Choczewo na Pomorzu, wyposażonych w amerykańskie reaktory Westinghouse AP1000, może pochłonąć od 150 do 200 mld zł. Z tej kwoty 60 mld zł pochodzić będzie z budżetu państwa, natomiast brakujące 70 proc. środków Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) zamierzają pożyczyć od instytucji finansowych, głównie zagranicznych.

Około 75 mld zł PEJ planuje pozyskać od amerykańskich instytucji, takich jak Export-Import Bank i agencja International Development Finance Corporation. W poniedziałek, 9 grudnia polska spółka podpisała także list intencyjny z kanadyjską instytucją rządową Export Development Canada (EDC), która zadeklarowała wsparcie projektu kwotą 6 mld zł. Wsparcie finansowe ze strony USA nie jest zaskoczeniem, ponieważ wykonawcą projektu jest konsorcjum amerykańskich firm: Westinghouse i Bechtel. Natomiast zainteresowanie Kanady wynika z tego, że udziały w Westinghouse mają kanadyjskie firmy Brookfield i Cameco. Kanadyjczycy, poprzez zaangażowanie w projekt w Polsce, chcą zapewnić swoim firmom udział w globalnym łańcuchu dostaw dla elektrowni jądrowych.

– Ta umowa finansowa [między PEJ i EDC – red.] nie tylko podkreśla ważną rolę Kanady w pomaganiu Europie w zabezpieczaniu i dywersyfikacji jej przyszłości energetycznej, ale także pomoże przygotować krajowy łańcuch dostaw do obsługi kolejnej elektrowni AP1000 w Ameryce Północnej. Doceniamy bliską współpracę EDC we wspieraniu Westinghouse przy realizacji projektów AP1000, co przełoży się również na korzyści gospodarcze dla Kanady – podkreśla Dan Lipman, prezes Westinghouse Energy Systems.

W sprawie pozyskiwania finansowania dłużnego PEJ nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Spółka prowadzi zaawansowane rozmowy z kolejnymi instytucjami. Z informacji XYZ wynika, że kolejne porozumienie w tej sprawie może zostać ogłoszone do końca tego roku.

Wizualizacja elektrowni jądrowej na Pomorzu. Obiekt składać się będzie z trzech bloków wyposażonych w amerykańskie reaktory Westinghouse AP1000. Źródło: PEJ

Wymagające rozmowy w Brukseli

Struktura finansowania budowy elektrowni jądrowej, oparta na znacznym wsparciu państwa, wymaga zatwierdzenia przez Komisję Europejską. We wrześniu tego roku Polska złożyła do KE wniosek o notyfikację pomocy publicznej. Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) oczekują, że jeszcze w tym roku Komisja wyda decyzję otwierającą postępowanie notyfikacyjne.

– Postępowania dotyczące pomocy publicznej dla energetyki jądrowej są szczególnie wymagające, bo mówimy tu o dużej inwestycji i wielu interesariuszach. Liczymy na to, że w grudniu tego roku wydana zostanie tzw. decyzja otwierająca – podkreśla Łukasz Jagiełłowicz, zastępca dyrektora pionu prawnego w PEJ.

Jak dodaje, zgodnie z utrwaloną praktyką, w sprawach dotyczących energetyki jądrowej procedura akceptacji pomocy publicznej przez KE składa się z dwóch faz. Najpierw mamy postępowanie wstępne kończące się wydaniem decyzji otwierającej, która wskazuje na elementy systemu wsparcia wymagające w ocenie Komisji dodatkowych wyjaśnień i analiz. Analizy te są prowadzone w drugiej fazie postępowania, które jest wieńczone decyzją końcową uznającą pomoc publiczną za zgodną z prawem unijnym. KE w ten sposób wyjaśnia kwestie, co do których ma pytania lub które chciałaby skonsultować z zainteresowanymi podmiotami. Na koniec, w efekcie tych konsultacji i analiz, może zrezygnować z wyrażonych wcześniej wątpliwości lub wskazać zmodyfikowane rozwiązania służące zapewnieniu zgodności udzielanej pomocy z rynkiem wewnętrznym UE. Celem Komisji jest zapewnienie, że pomoc publiczna nie wpłynie negatywnie na odbiorców energii i konkurencję.

Polski projekt zakłada nie tylko państwowy wkład w finansowanie inwestycji i gwarancje na spłatę zadłużenia, ale także wsparcie w fazie operacyjnej elektrowni. Kluczowym mechanizmem jest tzw. dwukierunkowy kontrakt różnicowy, który gwarantuje ustaloną cenę energii dla wytwórcy. Jeśli cena rynkowa będzie niższa, państwo wypłaci producentowi wyrównanie, a gdy cena rynkowa będzie wyższa, elektrownia odda nadwyżkę prądu. Jeśli cena rynkowa będzie niższa od gwarantowanej, to producent otrzyma wyrównanie, natomiast jeśli cena na rynku będzie wyższa, to elektrownia będzie musiała zwrócić nadwyżkę. Taki mechanizm ma z jednej strony zapewnić opłacalność inwestycji, a z drugiej chronić konsumentów. Podobny model zastosowano wcześniej przy projektach morskich farm wiatrowych.

– Komisja Europejska w 2024 r. zatwierdziła już pomoc publiczną dla projektu jądrowego w Czechach. To dla nas dobry znak. W Europie trwa renesans energetyki jądrowej i widać sojusz kilkunastu państw, który wspiera rozwój tego sektora, co także powinno sprzyjać polskiemu projektowi. Finalnej decyzji Komisji oczekujemy w 2025 r. – dodaje Łukasz Jagiełłowicz.

Polski rząd wciąż nie przyjął projektu ustawy przewidującej wsparcie finansowe inwestycji z budżetu państwa. Dokument przygotowany przez poprzedniego pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, Macieja Bando, został chwilowo wstrzymany po jego dymisji. Obecny pełnomocnik, Wojciech Wrochna, wprowadził kosmetyczne poprawki i przekazał projekt do rozpatrzenia przez Radę Ministrów.

Przygotowania już trwają

W gminie Choczewo, gdzie ma powstać elektrownia, trwają już prace przygotowawcze. Wycięto fragment lasu, prowadzone są badania geologiczne, a także budowa infrastruktury towarzyszącej, w tym dróg transportowych i sieci energetycznych niezbędnych do przesyłu energii. Pierwszy tzw. beton jądrowy planuje się wylać w 2028 r. Jeśli harmonogram zostanie dotrzymany, pierwszy blok na Pomorzu rozpocznie działalność w 2035 r., a rok później, po testach, energia popłynie do sieci.

Westinghouse i Bechtel prowadzą obecnie prace nad projektem pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Umowę w tej sprawie PEJ podpisały z amerykańskim konsorcjum we wrześniu 2023 r. Projekt obejmuje kluczowe komponenty elektrowni, takie jak wyspa jądrowa, wyspa turbinowa, instalacje i urządzenia pomocnicze, budynki administracyjne, a także infrastruktura związana z bezpieczeństwem obiektu. Realizację kontraktu zaplanowano na 18 miesięcy, jednak już teraz wiadomo, że konieczne będzie podpisanie umowy przedwstępnej na kolejną fazę projektu. Ma to zapobiec opóźnieniom inwestycji i umożliwić wcześniejsze zamówienie kluczowych elementów, których produkcja i dostawa mogą potrwać nawet kilka lat.

Główne wnioski

  1. Polskie Elektrownie Jądrowe mają listy intencyjne dotyczące pozyskania 81 mld zł kredytów od instytucji rządowych z USA i Kanady na budowę pierwszej elektrowni jądrowej. 60 mld zł nakładów pokryje budżet państwa. Cała inwestycja pochłonąć może nawet 200 mld zł. PEJ finalizują rozmowy z kolejnymi instytucjami finansowymi.
  2. Do realizacji jądrowej inwestycji konieczna jest notyfikacja pomocy publicznej w Komisji Europejskiej. Eksperci PEJ podkreślają, że rozmowy w Brukseli są wymagające, ale spodziewają się decyzji otwierającej postępowanie jeszcze w grudniu.
  3. Prace geologiczne na placu budowy pierwszej elektrowni na Pomorzu już trwają. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wówczas pierwszy z trzech planowanych bloków jądrowych gotowy będzie w 2035 r.