Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Newsy Świat

Polska przejmuje stery nad Bałtykiem. Przewodnictwo w Radzie Państw Morza Bałtyckiego

Polska objęła 1 lipca roczne przewodnictwo w Radzie Państw Morza Bałtyckiego, przejmując pałeczkę od Estonii. Czy to realna odpowiedzialność w jednym z najważniejszych momentów dla bezpieczeństwa regionu?

Na zdjęciu latarnia morska na niemieckim wybrzeżu Bałtyku
RPMB powstała w 1992 r. jako odpowiedź na nowe wyzwania po zakończeniu zimnej wojny. W jej skład wchodzą obecnie trzy państwa bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia), kraje skandynawskie, Polska, Niemcy (z landami nadbałtyckimi) oraz Komisja Europejska. Fot. Manfred Gottschalk/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie znaczenie ma Rada Państw Morza Bałtyckiego i czym się zajmuje.
  2. Jakie priorytety wyznaczyła sobie Polska na czas swojej prezydencji.
  3. Dlaczego Bałtyk stał się dziś areną strategicznej rywalizacji i współpracy.

W Brukseli, podczas uroczystej ceremonii 23 czerwca, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski odebrał symboliczny dokument przewodnictwa z rąk estońskiego ministra Margusa Tsahkny. Polska już po raz czwarty w historii obejmuje stery w Radzie Państw Morza Bałtyckiego (RPMB). Forum, które od ponad trzech dekad kształtuje współpracę i bezpieczeństwo w regionie.

Jak to się zaczęło?

RPMB powstała w 1992 roku jako odpowiedź na nowe wyzwania po zakończeniu zimnej wojny. W jej skład wchodzą obecnie trzy państwa bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia), kraje skandynawskie, Polska, Niemcy (z landami nadbałtyckimi) oraz Komisja Europejska. Wiosną 2022 roku, po agresji na Ukrainę, w Radzie zawieszono współpracę z Rosją. Niedługo potem rosyjskie władze poinformowały o opuszczeniu tego gremium.

Rada jest jedynym forum dialogu politycznego wysokiego szczebla wszystkich krajów regionu. Jej celem jest wzmacnianie poczucia przynależności do regionu i wzajemnej współpracy. Prezydencja daje Warszawie szansę na realny wpływ na jego przyszłość.

Jak zauważa Marcin Fronia z Polskiej Akademii Nauk, badający procesy budowania bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego, RPMB nigdy nie była organizacją stricte militarną ani nastawioną konfrontacyjnie. Jest elementem wielopoziomowego systemu współpracy. Funkcjonuje obok NATO, UE czy innych formatów regionalnych, jak Rada Nordycka czy współpraca bilateralna.

– W obecnych czasach celem działań Rady jest wypracowane struktur istotnych dla bezpieczeństwa regionu. Chodzi o wymianę informacji o aktach sabotażu i dywersji, deeskalację, koordynację zarządzania kryzysowego w przypadku zagrożenia infrastruktury podwodnej i bezpieczeństwa morskiego, budowanie odporności czy wsparcie w obszarze obrony cywilnej. Im lepsze współdziałanie w regionie, tym skuteczniejsza jest presja na Rosję – tłumaczy ekspert.

A w ostatnich latach Bałtyk stał się nie tylko symbolem współpracy, ale i polem narastającej rywalizacji strategicznej – zauważa think-tank Instytut Nowej Europy. Wojna w Ukrainie, zagrożenia hybrydowe ze strony Rosji czy problem tzw. floty cieni – to tylko niektóre z wyzwań, z którymi musi się mierzyć region. O Bałtyku mówi się, że to wewnętrzne morze NATO. Jednak Rosja może na nim sporo namieszać, czego dowodzą incydenty z uszkodzonymi kablami.

Rada Państw Morza Bałtyckiego – czym jest i jak działa?

RPMB to międzynarodowa organizacja, która skupia się na trzech głównych filarach: budowaniu tożsamości regionalnej, zapewnieniu bezpieczeństwa i stabilności oraz wspieraniu zrównoważonego rozwoju. Jej zadania obejmują m.in. ochronę środowiska, transport, komunikację, rybołówstwo, turystykę, energetykę, kulturę i edukację.

Struktura Rady opiera się na regularnych spotkaniach premierów i ministrów spraw zagranicznych, Komitecie Wyższych Urzędników. Pracują w niej cztery grupy robocze: ds. zrównoważonej gospodarki morskiej, zwalczania handlu ludźmi, współpracy na rzecz dzieci zagrożonych oraz obrony cywilnej. Siedziba Stałego Sekretariatu znajduje się w Sztokholmie.

Marcin Fronia zwraca uwagę na skandynawskiego ducha współpracy i budowania zaufania.

– Region Morza Bałtyckiego należy do obszarów o bardzo wysokiej aktywności. Ogromne znaczenie ma więc w działalności Rady właśnie stworzenie stabilnych warunków dla rozwijana kontaktów, handlu i współpracy transnarodowej, bezpieczeństwa żeglugi i środowiska morskiego. Ważna jest też wymiana innowacji, w których Skandynawowie wiodą prym. Północni członkowie Rady cenią sobie długoterminowe, przewidywalne i stabilne relacje. I to się przekłada na sposób działania Rady, rodzaj wspieranych przez nią projektów i inicjatyw. Z unijną Strategią dla Regionu Morza Bałtyckiego jest on wręcz modelowym przykładem dobrze prosperującego makroregionu – opisuje ekspert.

Do 2022 roku członkiem RPMB była także Rosja. Po agresji na Ukrainę została zawieszona i ostatecznie sama opuściła organizację. Obecnie status obserwatora mają m.in. Ukraina, USA i Wielka Brytania.

Priorytety polskiej prezydencji

Polska prezydencja w RPMB przypada na czas szczególny. Bałtyk stał się jednym z kluczowych punktów strategicznych Europy. Główne cele, które wyznaczyła sobie Warszawa, to:

  • Wzmocnienie bezpieczeństwa regionu, zwłaszcza ochrona infrastruktury krytycznej (np. gazociągów, kabli podmorskich) i przeciwdziałanie zagrożeniom hybrydowym.
  • Kontynuacja walki z rosyjską flotą cieni – tankowcami, które omijają sankcje i transportują rosyjską ropę pod egzotycznymi banderami.
  • Budowanie tożsamości regionalnej i wspieranie zrównoważonego, dobrze prosperującego regionu.
  • Zacieśnienie współpracy z Ukrainą – państwem-obserwatorem, którego bezpieczeństwo jest dziś ściśle powiązane z sytuacją na Bałtyku.

Minister Radosław Sikorski podkreślił, że Polska chce być liderem w intensyfikacji dialogu politycznego i praktycznej współpracy: w zakresie bezpieczeństwa i rozwoju społeczno-gospodarczego.

Bałtyk – morze współpracy i rywalizacji

W ostatnim roku, pod estońskim przewodnictwem, RPMB skupiła się na zagrożeniach hybrydowych i ochronie infrastruktury podwodnej. Podpisano m.in. memorandum o wspólnej ochronie kluczowych instalacji, a także opracowano raport o przyszłości Rady, w którym zalecono wzmocnienie jej roli jako forum strategicznego dialogu o bezpieczeństwie.

Instytut Nowej Europy wskazuje, że Bałtyk to już nie tylko szlak handlowy i ekosystem. Morze stało się także przestrzenią rywalizacji militarnej i gospodarczej. Polska, jako kraj graniczący z Rosją i Białorusią, widzi te zagrożenia szczególnie wyraźnie. Dlatego chce wykorzystać swoją prezydencję do zacieśnienia współpracy w regionie i wzmocnienia odporności na nowe wyzwania. Minister Sikorski zapowiada, że polskim priorytetem będą między innymi kwestie prawne w kontekście działalności rosyjskiej floty cieni.

– Nie wiemy do końca, co te statki transportują, bo możliwe, że nie tylko ropę. Przynoszą jednak Rosji sporo pieniędzy do budżetu, również wojennego. Państwa nadbałtyckie chcą więc opracować przepisy prawne, aby skutecznie kontrolować te jednostki i wyciągać konsekwencje wobec armatorów, ubezpieczycieli, kapitanów statków czy krajów, pod których banderą one pływają. O tym właśnie mówił minister Sikorski – zwraca uwagę Marcin Fronia.

Ekspert podkreśla jednak, że prezydencja to czas, aby pokazać, że jesteśmy graczem zespołowym w regionie. Klimat RPMB to współpraca i granie na stabilność oraz bezpieczeństwo ponadnarodowe dobrze prosperujących gospodarek. To ono stanowi tu wartość dodaną. Sukcesy są w Radzie wypracowane wspólnie. Polskie inicjatywy dotyczące, chociażby uregulowania przepisów prawa morza, aby skuteczniej przeciwdziałać aktywności floty cieni, mają mieć właśnie taki cel. Chodzi o dobro i stabilną przyszłość regionu.

Ważnym elementem jest także wsparcie dla Ukrainy: polityczne i praktyczne. Polska zamierza zwiększyć zaangażowanie Kijowa w działania Rady i budować nową architekturę bezpieczeństwa w regionie.

Polska na czele – szansa i wyzwanie

Objęcie przewodnictwa w RPMB to dla Polski nie tylko prestiż, ale i test skuteczności. Warszawa będzie musiała nie tylko koordynować działania 10 państw i UE, ale też budować kompromisy i pokazać, że jest nastawiona na współpracę i myśli z perspektywy regionu.

RPMB jest dziś jedynym forum, gdzie przy jednym stole zasiadają przedstawiciele wszystkich krajów regionu Bałtyku (bez Rosji). To tu zapadają decyzje o wspólnych projektach, inicjatywach na rzecz ochrony środowiska, bezpieczeństwa energetycznego czy walki z przestępczością transgraniczną. Co ważne – jak wskazuje ekspert – wiele z tych tematów jest potem realizowanych już w ramach projektów bilateralnych. A jest o nie łatwiej, bo partnerzy mają do siebie zaufanie.

Polska prezydencja to także okazja do promocji własnych rozwiązań i doświadczeń – zarówno w zakresie ochrony granic, jak i innowacji czy edukacji morskiej. Wszystko jednak w duchu części regionu, a nie bycia samodzielnym prymusem.

Główne wnioski

  1. Polska prezydencja w RPMB przypada na czas rosnącej strategicznej roli Bałtyku, gdzie bezpieczeństwo regionu staje się kluczowym wyzwaniem w obliczu wojny w Ukrainie i zagrożeń ze strony Rosji.
  2. RPMB, jako jedyne forum dialogu politycznego wszystkich krajów regionu (bez Rosji), zyskuje na znaczeniu. A Polska ma szansę wzmocnić jej pozycję i skuteczność, zwłaszcza w obszarze ochrony infrastruktury krytycznej i walki z flotą cieni.
  3. Prezydencja to także test dla polskiej dyplomacji i administracji. Okaże się, czy uda się przełożyć ambitne plany na konkretne działania, zacieśnić współpracę z Ukrainą oraz zbudować trwałe mechanizmy bezpieczeństwa i rozwoju nad Bałtykiem.