Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Społeczeństwo

Polskę czekają potężne ulewy. Jak szykują się służby?

W Polsce wystąpią intensywne opady, możliwe są podtopienia, a nawet powodzie. Przyniesie je niż genueński, który po okresie upałów zwiastuje załamanie pogody. Do działań przygotowuje się straż pożarna, a także wojsko.

PSP i wojsko przygotowują się na możliwe podtopienia i zalania
Straż Pożarna mobilizuje się na nawałnice. Fot. Komenda Głowna PSP/Twitter

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie działania podjęła Straż Pożarna i Wojsko Polskie, przygotowując się do ewentualnych działań antykryzysowych związanych z sytuacją pogodową.
  2. Czy rząd wyciągnął wnioski z ubiegłorocznej powodzi na południu Polski.
  3. Jakie przeznaczy siły i środki na walkę z żywiołem.

Straż pożarna i wojsko przygotowują się do działań przeciwpowodziowych. Wiąże się to z możliwością wystąpienia bardzo gwałtownych opadów deszczu i innych zjawisk pogodowych, które mogą łatwo przejść w niebezpieczne zdarzenia kryzysowe, np. powodzie.

Dlatego też rząd, choć powoli, zabrał się do działania. Jak przekazał XYZ.pl rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, podwyższona została gotowość w Państwowej Straży Pożarnej (PSP).

"Na podstawie ostrzeżeń wydanych przez IMGW Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej wydał obligatoryjne podniesienie gotowości operacyjnej PSP i KSRG [Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy – red.]. Tam, gdzie IMGW wydał drugi stopień ostrzeżenia, podniesienie gotowości operacyjnej dla jednostek PSP i KSRG pozostawiono w gestii Komendantów Wojewódzkich PSP. W województwach centralnych Komendant Główny PSP polecił koncentrację sił" – czytamy w odpowiedzi MSWiA.

Co zostało "ruszone"? Straż się koncentruje, wojsko szykuje maszyny inżynieryjne

Można mieć wrażenie, że rząd wyciągnął wnioski z ubiegłorocznej powodzi. Dlatego też podniesiono gotowość, a siły PSP zaczęły być przenoszone w miejsce tymczasowego stacjonowania, w tym przypadku – do Sieradza. Będą z niego kierowane do najbardziej zagrożonych rejonów. Do działań wyznaczono m.in. specjalne kompanie PSP.

To jednostki wyposażone w m.in. pompy, łodzie, zapory przeciwpowodziowe, quady z przyczepkami i sprzęt podręczny. Ten sprzęt może być najbardziej przydatny w działaniach związanych z usuwaniem skutków potencjalnej powodzi. Są także pojazdy SHERP. To wszędołazy – mogą poruszać się po wodzie, błocie, lodzie czy terenie bagiennym. Jeśli dojdzie do podtopień i zalań, mogą być bardzo potrzebne do poruszania się w trudnym terenie.

Dobrze działania ocenia były komendant główny PSP Andrzej Bartkowiak. W rozmowie z XYZ.pl wskazuje, że służby podejmują działania przed zdarzeniem, a nie po tym, jak ono wystąpi. Decyzje dotyczą też sprzętu, który rok temu stał w bazach, zamiast czekać na wyjazd na miejsce zdarzeń.

Gen. Bartkowiak: Rok temu też było na czas. Później się posypało

– Przypomnę, że w 2024 r. pierwsza dyspozycja też była uczyniona na czas. Później się posypało, bo po pierwszych decyzjach zabrakło kolejnych. Dzisiaj ruszono kompanie przeciwpowodziowe z Pomorza i Pomorza Zachodniego. Rok temu stały w bazach. Zadysponowano też zasoby z Wielkopolski [wyznaczono im zadania – red.]. Warto zaznaczyć, że dziś odbyła się także odprawa z wojewodami, czego rok temu nie było – wskazuje były komendant główny.

Dodaje, że w miejsca ewentualnych działań powinny trafić także łodzie płaskodenne i rękawy przeciwpowodziowe do podwyższenia wałów. W jego ocenie korzystne jest, iż do akcji kierowani są doświadczeni ludzie. Przypomina, że na południu nie wszystkie wały przeciwpowodziowe zostały naprawione po ubiegłorocznym żywiole.

Uważa, że warto byłoby powołać koordynatorów Ochotniczych Straży Pożarnych, które również można wykorzystać do działań. Jego zdaniem przydałby się przynajmniej jeden koordynator na województwo.

– Tak czy inaczej, coś się wydarzyło. Od poniedziałku próbuję wywierać presję na Straży i okazuje się, że ta presja ma sens. Gdyby coś znowu nie zadziałało, tak jak rok temu, moglibyśmy mówić, że państwo nie wyciąga wniosków – podsumowuje gen. Bartkowiak.

Na południu Polski już we wtorek wieczorem sytuacja była groźna. W niektórych miejscach, jak na poniższym nagraniu, udostępnionym przez serwis strażacki Remiza.pl, woda zaczęła się wdzierać na tereny zamieszkane.

Wojsko też się szykuje. WOT i wojska inżynieryjne w gotowości

W gotowości jest również wojsko. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że z uwagi na alerty pogodowe, w kolejnych województwach wzywani do działania mogą być żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Operują już zresztą, pomagając wzmacniać wały przeciwpowodziowe np. w Czechowicach-Dziedzicach.

Do życia powoływane są Wojskowe Zgrupowania Zadaniowe. Funkcjonują już co najmniej dwa: WZZ Podkarpacie i WZZ Dolny Śląsk. Do działań wyznaczani są saperzy i wojska inżynieryjne, wyposażone m.in. w PTS-y, czyli wojskowe amfibie.

Nie zmienia to faktu, że zgodnie z prognozami meteorologicznymi południe Polski czekają prawdopodobnie ciężkie dni. Być może jednak, w odróżnieniu od sytuacji z 2024 r., państwo zadziała na czas – przed potencjalnym zagrożeniem, a nie w jego trakcie lub po fakcie.

Donald Tusk: Najważniejsze jest podjęcie działań wyprzedzających

W środę o godz. 8.00 w siedzibie MSWiA premier Donald Tusk wziął udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego w związku z sytuacją pogodową w Polsce. Podziękował służbom za wyprzedzającą reakcję, obiecał dalsze spotkania i niezbędną koordynację.

– Najważniejsze jest podjęcie działań wyprzedzających, żeby uprzedzić potencjalne dramaty – podkreślił premier.

Wśród tych działań wymienił ewakuację obozów harcerskich na terenach leśnych zagrożonych największymi opadami.

– Ta noc nie obfitowała w dramatyczne wydarzenia, ale musimy być gotowi na każdą ewentualność – powiedział Tusk.

Obecny na spotkaniu sztabu przedstawiciel IMGW podkreślił, że najwyższy poziom opadów, powyżej 90 mm w ciągu ostatnich 12 godzin, odntowano do tej pory na jednej stacji, a sytuacja meteorologiczna powinna się poprawiać. Opady powinny być coraz mniejsze, jutro mają się przesunąć na wschód, a w piątek oczekiwana jest dalsza poprawa sytuacji.

– Prognozy nie brzmią alarmistycznie, ale rok temu na dobę przed najgorszymi wydarzeniami też prognozy nie były alarmistyczne, więc nie możemy sobie pozwolić na odprężenia służb – dodał premier.

Obecny na odprawie był także minister infrastruktury, Dariusz Klimczak, który zapowiedział zabezpieczenie kluczowych dróg, przepraw i mostów. Przekazał, że w nocy z wtorku na środę obyło się bez incydentów. Poinformował także o zabezpieczeniu rezerwowych źródeł zasilania dla systemu transportu PKP. Minister podał informację, iż w gotowości są zespoły reagowania kryzysowego na kolei. Klimczak "zameldował" również o pełnym nadzorze nad sytuacją w transporcie lotniczym.

Na posiedzeniu sztabu obecni byli także wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak. Odebrali meldunki o działaniach od policji, straży pożarnej i wojska. Meldunki o podjętych działaniach przekazali także dowódcy wojskowi: Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Marek Sokołowski i Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. brygady Krzysztof Stańczyk. Przekazali premierowi i ministrom informacje o wydzielonych siłach i środkach, m.in. przygotowanych do działania śmigłowcach. Gotowość do użycia śmigłowca wskazał także szef policji, nadinsp. Marek Boroń. Meldunki złożyli również wojewodowie, przekazując dane o opadach, sytuacji ogólnej w ich województwach (wraz z sytuacją w zbiornikach retencyjnych) i podjętych przez służby interwencjach.

Główne wnioski

  1. Sytuacja pogodowa w kraju sprzyja występowaniu podtopień. Istnieje też ryzyko powodzi, dlatego w Straży Pożarnej i wojsku podwyższono gotowość.
  2. Siły PSP koncentrują się w Sieradzu, powołano także wojskowe zgrupowania zadaniowe, składające się m.in. z pododdziałów inżynieryjnych i saperskich.
  3. Zdaniem byłego Komendanta Głównego PSP gen. brygadiera Andrzeja Bartkowiaka państwo zareagowało na czas. Inaczej było rok temu.