Polski rynek muzyczny szybuje ku miliardowi
Wartość naszego rynku muzycznego wzrosła w 2024 r. do 850 mln zł. Jeśli nadal będzie się rozwijał w podobnym tempie jak dotychczas, na koniec tego roku przekroczy psychologiczną granicę 1 mld zł. A już w najbliższych tygodniach mamy szansę wyprzedzić Szwajcarię i stać się 17 co do wielkości rynkiem muzycznym na świecie.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak dynamicznie rośnie wartość polskiego rynku muzycznego i kiedy ma szansę przekroczyć wartość 1 mld zł.
- W jakim tempie zwiększa się znaczenie streamingu i który z fizycznych nośników muzyki przeżywa właśnie swój renesans.
- Jaką muzykę – polską czy zagraniczną – grają polskie radiostacje, a jakiej słuchacze poszukują w streamingu.
Przychody naszego rynku muzycznego zwiększyły się w minionym roku o ponad 26 proc. i przekroczyły 850 mln zł – wynika z informacji Związku Producentów Audio Video (ZPAV). Oznacza to, że rodzima branża muzyczna rośnie teraz szybciej niż w ostatnich latach, kiedy jej wartość zwiększała się rok do roku o kilkanaście procent. W porównaniu z globalnym rynkiem ten nasz wręcz pędzi – rozwija się bowiem ponad pięć razy szybciej.
Nasz udział w światowym rynku jest wprawdzie wciąż minimalny, ale stale rośnie. W 2023 r. wynosił 0,6 proc., a w zeszłym – już 0,74 proc. Dało to nam 18 pozycję na świecie. Do wyprzedzającej nas Szwajcarii zabrakło raptem około 4 mln zł.
W drodze do TOP15
– Przy obecnej dynamice sprzedaży już w pierwszej połowie tego roku powinniśmy, wyprzedzając Szwajcarów, przesunąć się na 17. lokatę – mówi Bogusław Pluta, dyrektor zarządzający ZPAV.

Byłby to kolejny tego typu awans, bowiem już w 2023 r. pokonaliśmy Belgię i po raz pierwszy w historii znaleźliśmy się w muzycznym TOP20.
– Naszą ambicją jest jednak wejście do pierwszej piętnastki – dodaje Anna Ceynowa, dyrektorka ds. komunikacji ZPAV.
Jeszcze w 2019 r. wartość sprzedaży muzyki na fizycznych nośnikach była większa niż tej w wersji cyfrowej. Jednak pandemia odwróciła te proporcje. Od 2020 r. tzw. cyfra – w tym przede wszystkim streaming – zwiększa swą przewagę nad CD, winylami itp.
W 2024 r. streaming odpowiadał za ponad cztery piąte wszystkich przychodów, a zaledwie trzy lata wcześniej były to niespełna dwie trzecie całej sprzedaży muzyki w Polsce. Wartość samej tylko cyfrowej sprzedaży w zeszłym roku była większa niż wszystkich przychodów branży muzycznej rok wcześniej.
Fenomen płyty kompaktowej
O ile w ostatnich latach wartość sprzedaży nośników fizycznych z roku na rok się kurczyła, w minionym roku nagle podskoczyła. Za tym dużym – bo ponad dziewięcioprocentowym wzrostem – stoją przede wszystkim płyty CD.
– Spodziewaliśmy się tego, bo od trzech lat obserwowaliśmy taką tendencję na światowych rynkach. Nie będzie to raczej długoterminowe zjawisko, bo globalnie sprzedaż CD w tym roku jest już mniejsza niż w poprzednim. Nasz rynek czeka zapewne jeszcze jeden rok wzrostu sprzedaży muzyki na tych właśnie nośnikach – tłumaczy Anna Ceynowa.
W 2024 r. wartość kupionych w Polsce płyt kompaktowych zwiększyła się o prawie jedną dziesiątą, choć we wcześniejszych latach widać było wyraźnie słabnące zainteresowanie tymi nośnikami. Co ciekawe, na CD sprzedaje się najczęściej polska muzyka – i to przede wszystkim hip-hopowa. Można zatem przypuszczać, że nabywcami takich płyt są głównie młodzi ludzie.
Inaczej jest w przypadku winyli. Najchętniej kupowane „czarne płyty” to albumy wykonawców, którzy dawno już wyrobili sobie pozycję na naszej scenie. W cenie są zatem winyle Kultu, Kazika czy zespołu Myslovitz, a także jeszcze starszych polskich grup muzycznych. Jak wiadomo, takie płyty kilka lat temu wróciły do łask melomanów i ich sprzedaż zaczęła się systematycznie – choć w bardzo różnym tempie – zwiększać. W 2023 r. wzrosła o prawie jedną czwartą, ale w zeszłym – już tylko o 3 proc.
Radio woli obcokrajowców
Polska muzyka dominuje zarówno w przypadku sprzedaży na nośnikach fizycznych, jak i w streamingu. W zestawieniu OLiS, które obejmuje sprzedaż w obu tych formach, w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych albumów tylko jeden to płyta zagranicznego artysty. Natomiast w TOP100 polscy twórcy zajmują aż 68 pozycji.
Warto wiedzieć
Świat rośnie wolniej niż Polska
Globalne przychody ze sprzedaży nagrań muzycznych sięgnęły w 2024 r. 29,6 mld dolarów. Były zatem o 4,8 proc. większe niż rok wcześniej – wynika z danych Międzynarodowej Federacji Przemysłu Muzycznego (IFPI). Największym motorem tego wzrostu był streaming oparty na płatnych subskrypcjach. Tu przychody wzrosły o 9,5 proc., zaś liczba użytkowników takich subskrypcji – o 10,6 proc. i sięgnęła 752 mln osób. W efekcie wartość streamingu po raz pierwszy przekroczyła próg 20 mld dolarów. Odpowiadało to za 69 proc. łącznych przychodów globalnej branży muzycznej.
Z kolei sprzedaż muzyki na nośnikach fizycznych skurczyła się o 3,1 proc. Ta tendencja nie dotyczy jednak segmentu „czarnych płyt”. Sprzedaż winyli zwiększyła się bowiem rok do roku o 4,6 proc. Miniony rok był zresztą już 18 z rzędu, kiedy zainteresowanie tym tradycyjnym nośnikiem muzyki wzrosło.
Z odwrotną sytuacją mamy do czynienia w polskich radiostacjach. Na ich playlistach zdecydowaną przewagę mają utwory zagraniczne. Krajowym muzykom w zeszłorocznym TOP100 przypadło 39 miejsc, a do pierwszej dziesiątki przedarły się cztery rodzime utwory.

Główne wnioski
- Polski rynek muzyczny dynamicznie rośnie. W 2024 r. jego wartość przekroczyła 850 mln zł, a wiele wskazuje na to, że do końca tego roku może osiągnąć 1 mld zł. Polska może wkrótce awansować na 17 miejsce wśród największych rynków muzycznych na świecie.
- Cyfrowa dystrybucja to coraz większy kawałek tortu. Streaming to 99,6 proc. całej cyfrowej sprzedaży muzyki w Polsce. Tzw. cyfra to z kolei ponad 80 proc. przychodów sektora, choć trzy lata temu były to tylko dwie trzecie. W 2024 r. skoczyła też sprzedaż CD.
- Polscy artyści dominują w sprzedaży, ale nie w radiu. Rodzima muzyka, zwłaszcza hip-hop, sprzedaje się u nas znacznie lepiej niż zagraniczna. Chodzi zarówno o dystrybucję cyfrową, jak i tę na fizycznych nośnikach. Jednak w polskich rozgłośniach radiowych nadal przeważają utwory zagraniczne.