Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Świat

Polski sektor R&D wychodzi poza krajową bańkę. Badania w Polsce zlecą światowe koncerny 

Polscy naukowcy, badacze i innowatorzy zaproponowali usługi R&D ponad 30 globalnym szefom międzynarodowych koncernów, które od lat zarabiają w Polsce na produkcji i sprzedaży. Kilka znanych marek chce się zaangażować we współpracę z polską nauką, ale aż 10 firm zignorowało pomysł.

Ilustracja: ciągła linia rozrysowana w kszłt głowy człowieka z żarówką wewnątrz.
Fot.: Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jaką ofertę złożyły międzynarodowym korporacjom polskie instytucje badawcze.
  2. Które zachodnie koncerny przyjęły propozycję współpracy z polską nauką, a kto z niej nie chce korzystać.
  3. Nad jakimi innowacjami będą pracować polscy badacze dla zachodnich firm już w tym roku.

135 centrów transferu technologii i spółek celowych działających przy polskich uczelniach i instytutach badawczych po raz pierwszy połączyło siły, by wspólnie wystąpić z ofertą współpracy badawczo-rozwojowej skierowaną do europejskich firm. Działają pod szyldem projektu EU Innovate Together, zainicjowanego przez Porozumienie Spółek Celowych (PSC) i Porozumienie Akademickich Centrów Transferu Technologii (PACTT). Przedsięwzięcie ma na celu zainspirowanie największych firm działających w Polsce do pogłębienia współpracy z polską nauką – na poziomie lokalnym, ale także poprzez zaangażowanie central tych firm w Europie Zachodniej.

Cel jest jeden: włączyć polski sektor nauki i badań w działalność badawczo-rozwojową globalnych koncernów tak, by był pełnoprawnym partnerem w tworzeniu innowacji. 

– Chcielibyśmy, aby korporacje przekonały się, że to wspólnie z polskimi badaczami możliwe jest odkrywanie zupełnie nowych kierunków badań i rozwijanie przełomowych innowacji. Połączenie ustrukturyzowanych doświadczeń korporacyjnego R&D [badania i rozwój – red.] z kreatywnością naszych naukowców, z ich myśleniem out-of-the-box, bo poza klasycznymi standardami danej firmy, może przynieść doskonałe efekty – mówi Jakub Jasiczak, prezes Porozumienia Spółek Celowych, inicjator i twarz akcji EU Innovate Together.

To on namówił do współpracy kilka ministerstw, organizacji pracodawców, a przede wszystkim kilkadziesiąt polskich oddziałów międzynarodowych koncernów, żeby chciały zachęcać swoich szefów w centralach za granicą do współpracy z polskim sektorem B+R (ang. R&D).

To trudne zadanie, bo bardzo wiele międzynarodowych firm przyznaje bez wstydu, że produkcja w Polsce tak, bo to się opłaca, ale działalność badawcza, wypracowywanie innowacyjnych rozwiązań, nowych technologii, zastosowań – już nie, takie rzeczy tylko w kraju macierzystym.

Ile koncernów będzie prowadzić badania w Polsce

Już w połowie maja korporacje, które uznały ofertę z Polski za wartą zachodu i złamania stereotypowego podejścia do rozwoju swoich innowacji, zasiądą w Warszawie przy okrągłym stole pod auspicjami Komisji Europejskiej i polskiej prezydencji w UE. Ilu uczestników będzie można tam spotkać?

Zamiast masowego rozsyłania ofert inicjatorzy projektu postawili na bezpośredni kontakt z polskimi menedżerami ponad 30 międzynarodowych korporacji – otrzymali oni spersonalizowane propozycje współpracy z polską nauką. Każda z nich zawierała dopasowane inspiracje i kierunki rozwoju innowacji pokazujące w jaki sposób partnerzy ze świata nauki w Polsce, mogą stać się zewnętrznym centrum badawczo-rozwojowym dla centrali. Zakres możliwości jest niezwykle szeroki – od biotechnologii, medycyny, inżynierii materiałowej, przez cyfrowe technologie, aż po innowacje społeczne i zieloną transformację.

– Chodzi nam o efekt, którym obie strony będą się chciały pochwalić. Nie chodzi o to, żebyśmy dublowali działalność firmy z innego kraju, żeby nam zlecili jakieś tanie podwykonawstwo, na które sami nie chcą tracić czasu. Chodzi o to, żeby zobaczyli i wykorzystali naszą kreatywność i nieszablonowe myślenie – mówi Jakub Jasiczak.

W taki efekt uwierzyły zarządy sześciu koncernów. Niemal od razu i najmocniej w projekt zaangażowały się trzy koncerny dobrze znane w Polsce: Orange, Veolia i ABB. Po rozmowach dołączyły do nich kolejne trzy – GSK, Roche i Kronospan. Z nimi już od kilku tygodni są przygotowywane bardzo konkretne agendy współpracy badawczej.

– Firmy od razu w to weszły, bo ich liderzy rozumieją, jakie korzyści mogą dostać w zamian – mówi Jakub Jasiczak.

Cztery kolejne firmy nadal rozważają swój udział, m.in. RASP i Arjo.

– Polskie oddziały nie poddają się, mówią nam: „musimy jeszcze powalczyć, liczymy na dobry finał” – dodaje szef PSC.

Czy 10 chętnych do współpracy koncernów to jest dobry wynik? Czy udział w projekcie EUInnovateTogether jednej trzeciej zapraszanych każe myśleć o nim w kategoriach sukcesu czy porażki?

– Jestem zadowolony. To jest bardzo dobry wynik, jak na konieczność wykazania się odwagą przez lokalne struktury, żeby lobbować w centrali za decyzją, która zmienia dotychczasowy utarty model działania koncernu. To wymagało od polskich menadżerów wyjścia ze strefy komfortu. To próg, którego wiele firm jednak nie chciało przekroczyć – mówi Jakub Jasiczak.

Firmy, które nie chcą współpracy

Sześć z 30 zapraszanych do współpracy z polską nauką koncernów dało odpowiedź odmowną. Zainteresowane nie były: Velux, Danfoss, Rockwool, BASF, Nordea i Ericsson. Zdaniem organizatorów – niemieckie firmy wiedząc o grożącym ich gospodarce kryzysie – powstrzymują się od wszelkich działań, które nie są niezbędne.

– W czasie recesji działalność R&D jest traktowana jak projekty „nice to have”, na które nie ma wtedy klimatu. Firmy odpowiadają: wróćcie w lepszych czasach, za rok, dwa. Od nich przynajmniej dostaliśmy konkretną informację zwrotną. Sporo firm w ogóle nie zareagowało, nie odpowiedziały w żaden sposób: Novartis, Nestle, L’Oréal, Danone, Nokia, Electrolux, IKEA, Scania, STMicroelectronics, SEB, Airbus, Siemens. Mówię o nich, bo wciąż mam nadzieję, że to ich jeszcze może zachęcić do działania – podkreśla Jakub Jasiczak.

Zwraca uwagę na przykład dobrze znanej w Polsce grupy Danone.

– Prezes polskiego oddziału Danone mówi w wywiadzie, że chce, by Polska w większym stopniu wpływała na przyszłość całej grupy, ale ewidentnie tylko jako baza produkcyjna. Bo na ofertę wspólnego z polską nauką rozwoju innowacji dla firmy nawet nie odpisali – mówi Jakub Jasiczak.

Poproszona o komentarz rzeczniczka Danone w Polsce odpowiada:

„Osobiście jestem w kontakcie z panem Jakubem [Jasiczakiem – red.] i osobiście również dzieliłam się jego propozycją z naszym działem badań i rozwoju, o czym Pana Jakuba informowałam. Pan Jakub zaproponował nam współpracę i odpowiedziałam, że w razie pozytywnej decyzji odpowiedniego działu będziemy się z panem Jakubem kontaktować” – napisała Martyna Węgrzyn, rzeczniczka prasowa Danone.

Wsparcie dyplomatyczne

Propozycje współpracy dla firm dostało również 10 ambasad krajów, które w Polsce są największymi inwestorami zagranicznymi. Większość była życzliwa, jak to ujmuje Jakub Jasiczak – szczególnie ze Szwajcarii, Danii, Niemiec. Odpowiedziały także ambasady z Wielkiej Brytanii, Holandii, Włoch, Finlandii i Szwecji. Podobnie, jak przy rozmowach z firmami, były i takie, które w ogóle nie zareagowały – z Norwegii i Hiszpanii.

– Ambasada duńska była bardzo życzliwa, wspierała kontakt i starała się udrożnić rozmowy. Także lokalne zespoły w Polsce wykazywały autentyczne zainteresowanie współpracą z nauką. Z różnych sygnałów, jakie otrzymaliśmy, wynika jednak, że w wielu przypadkach strategie centralne firm z Danii wciąż skupiają się w Polsce głównie na działalności produkcyjnej, a temat prowadzenia projektów badawczo-rozwojowych we współpracy z uczelniami pozostaje na razie poza zakresem ich uwagi – mówi Jakub Jasiczak.

Wspólne ponadgraniczne skalowanie rozwiązań firm i polskiej nauki to szansa na podnoszenie konkurencyjności całego europejskiego rynku, na czym przecież bardzo Unii zależy. Niestety, jak mówi Jakub Jasiczak, przykład duński i wiele innych pokazują, że w Europie rosną niekorzystne trendy. Pandemia, wojna w Ukrainie, pozrywane łańcuchy dostaw, kryzys energetyczny sprawiły, że nawet w branżach i firmach, które realizowały R&D w Polsce, jak w motoryzacji czy żywności, zapadają decyzje, by tę działalność przenieść do kraju macierzystego.

– Nawet jeżeli firma nie miała formalnych struktur, to zawsze był mechanizm, w którym pracownicy fabryk mogli zgłaszać innowacyjne pomysły i one były rozpatrywane. To się skończyło.  Obawiam się, że przestawianie gospodarki na tryb wojenny i wojna celna jeszcze bardziej pozamykają nas w tych krajowych kokonach przynajmniej na dekadę – uważa szef PSC.

Jego zdaniem potrzebujemy – nie tylko w Polsce, ale u nas najbardziej – dyplomacji nowego rodzaju. Kiedyś mówiło się o dyplomacji gospodarczej, dziś potrzebujemy jeszcze bardziej ukierunkowanych działań i tzw. Science Diplomacy. Ludzie z rządu, MSZ, organizacje wspierające zagranicznych inwestorów w Polsce powinny się skoncentrować na promowaniu za granicą polskiej nauki jako nowej cennej gałęzi gospodarki, w którą warto wchodzić.

– Zarówno zagraniczne placówki MSZ, ambasady, zagraniczne biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu muszą umieć budować wizerunek polskiej nauki. Do centrali korporacji to nie ja powinienem się przebijać oddolnie jako przewodniczący PSC. To powinien być ktoś w ambasadzie w każdym kraju, kto mówi: „chcielibyśmy zorganizować spotkanie z polską nauką o możliwościach współpracy”. Tak to robią zachodnie kraje i efekty tego widać np. w pozyskiwaniu grantów w unijnych programach typu Horyzont Europa – przekonuje Jakub Jasiczak.

Okrągły stół z okrągłymi pomysłami

Spotkanie przy okrągłym stole w maju nie rozpoczyna międzynarodowej współpracy z polską nauką – raczej już się nią chwali. Od czterech miesięcy kilka firm opracowuje agendy dla konkretnych projektów naukowo-badawczych. W jednych przypadkach to naukowcy proponują, jak znaleźć rozwiązania zgodne z potrzebami i strategią danej firmy. Tak wygląda współpraca na przykład z Veolią. W innych, jak w przypadku Orange, to firma słucha inspiracji rozwojowych i pomysłów badaczy.

– Rolą konferencji 13 maja jest pokazanie w Europie, że polska nauka, a nawet szerzej nauka regionu CEE, może się bardziej przydać europejskim korporacjom w tworzeniu innowacji. To ma przekonać firmy, których jeszcze z nami nie będzie, z jakiegoś kraju albo sektora, że ich sąsiedzi lub konkurencji już się zaangażowali, więc może jednak warto łączyć siły z centrami rozwoju innowacji i technologii w Polsce – mówi organizator.

Projekty, nad którymi już trwają prace to na przykład innowacje bazujące na AI w branży leków, podobnie w obszarze logistyki, a także produkcji, budownictwa,  finansów. Niektóre z nich mają być gotowe jeszcze w tym roku.

– Możemy też tworzyć ciekawe innowacje fizyczne, techniczne, nie tylko w obszarze AI, jak udoskonalanie technologii produkcji, materiałów, rozwiązania dla konkretnych odbiorców, np. dla policji, wojska. W Ministerstwie Obrony Narodowej położyliśmy na stole dokument, w którym pokazaliśmy, że otwiera się cały sektor cywilnych innowacji proobronnych, np. systemy kamuflażu przed dronami – opowiada Jakub Jasiczak.

135 możliwości w jednym pakiecie

Kto w zasadzie jest dla zachodnich koncernów partnerem po polskiej stronie, skoro oferta dotyczy aż 135 podmiotów? Tym partnerem są służby transferu technologii całej polskiej nauki – reprezentują wszystkie uczelnie badawcze, 68 instytutów Polskiej Akademii Nauk i 22 instytuty Sieci Badawczej Łukasiewicz. Zagraniczna firma nie musi wiedzieć, co robi dana instytucja badawcza w Polsce, w czym się specjalizuje, nie będzie wysyłać 135 maili z propozycją. To Porozumienie Spółek Celowych i PACT będą pośrednikami, pomagającymi w doborze odpowiednich badaczy i instytucji.

– Firma formułuje wyzwanie, my przekuwamy to wyzwanie firmy na taki język, który będzie zrozumiały dla naukowców. Nie musimy szukać i rekrutować naukowców, bo my wiemy, co i kto potrafi, w czym się specjalizują zespoły. A decyzja ostateczna z kim i jak – zależy oczywiście do zleceniodawcy – podsumowuje Jakub Jasiczak.

Główne wnioski

  1. Inicjatywa EU Innovate Together to projekt realizowany przez Porozumienie Spółek Celowych i Porozumienie Akademickich Centrów Transferu Technologii (PACTT), który ma na celu zwiększenie współpracy polskiego sektora B+R i międzynarodowych koncernów działających w Polsce. 135 polskich jednostek transferu technologii z uczelni i instytucji badawczych zaoferowało swoje usługi ponad 30 globalnym firmom, by wspólnie tworzyć innowacje.
  2. Współpracę z polską nauką podjęły już firmy takie jak Orange, Veolia, ABB, GSK, Kronospan i Roche, a pięć kolejnych ją rozważa. Odmówiły zaś Velux, Danfoss, Rockwool, BASF, Nordea i Ericsson. Firmy Novartis, Danone czy IKEA nie odpowiedziały na ofertę, przekazują organizatorzy.
  3. Jakub Jasiczak, prezes PSC i inicjator projektu, uważa wynik (10 chętnych koncernów) za sukces, podkreślając odwagę polskich menedżerów w lobbowaniu za zmianą modelu działania firm, które zwykle działalność R&D powierzają badaczom w krajach macierzystych. Wskazuje na potrzebę rozwijania „Science Diplomacy” do promowania polskiej nauki za granicą. Jego zdaniem rośnie ryzyko, że kryzysy globalne mogą zamknąć kraje w lokalnych kokonach nawet na dekadę.