Polskie kino warte miliony. Jak Polski Instytut Sztuki Filmowej wspiera rodzime produkcje
„Nuda… nic się nie dzieje” – mówił o polskim filmie inżynier Mamoń grany przez Zdzisława Maklakiewicza w kultowym „Rejsie” Marka Piwowskiego. Czy rzeczywiście tak jest? Przyglądamy się polskiej kinematografii.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak Polski Instytut Sztuki Filmowej wspiera polskie produkcje filmowe.
- Które polskie filmy zostały docenione w minionym roku w Polsce i na świecie.
- Ile osób obejrzało polskie filmy w 2024 r. i jaka przyszłość czeka polską kinematografię.
Według portalu Filmweb.pl w 2024 r. – biorąc pod uwagę wszystkie gatunki filmowe – premierę miało 312 polskich filmów (ewentualnie we współpracy z innymi krajami). Najgłośniejszymi tytułami były m.in. polsko-amerykańska koprodukcja „Prawdziwy ból” w reżyserii Jesse’go Eisenberga, która zadebiutowała na Sundance Film Festival, zdobywając nagrodę im. Waldo Salta za najlepszy scenariusz. Kieran Culin za swoją rolę w tym filmie otrzymał Oscara oraz Złotego Globa.
Z kolei polsko-duńsko-szwedzka koprodukcja „Dziewczyna z igłą” w reżyserii Magnusa von Horna znalazła się w Konkursie Głównym Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, a następnie była prezentowana na festiwalach w Karlowych Warach oraz w Toronto. Film zdobył nominację do Oscarów i Złotych Globów. Co najważniejsze – otrzymał Orły 2025 (11 statuetek).
Zdaniem Daniela Witowskiego z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF) miniony rok można określić mianem wyjątkowo udanego dla rodzimych produkcji i koprodukcji filmowych.
– Triumfatorem Międzynarodowej Nagrody Emmy został pełnometrażowy polski film dokumentalny „Pianoforte” w reżyserii Jakuba Piątka. Warto zaznaczyć, że jest to pierwsza polska produkcja dokumentalna w historii, nominowana do tego prestiżowego wyróżnienia. Pięć animacji dofinansowanych przez PISF znalazło się w selekcji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy, z czego dwie koprodukcje zostały uhonorowane nagrodami: krótkometrażowa animacja „Joko” w reżyserii Izabeli Plucińskiej oraz średniometrażowa animacja „Lola i pianino hałasów” w reżyserii Augusto Zanovello. Podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Amsterdamie dzieło „Pociągi” w reżyserii Macieja J. Drygasa otrzymało nagrodę za najlepszy film oraz nagrodę za najlepszy montaż, natomiast „Gość” w reżyserii Zuzanny Solakiewicz, Zviki Gregory’ego Portnoya i współreżyserii Michała Bielawskiego triumfował w kategorii najlepsze zdjęcia – wylicza Daniel Witowski, kierownik i p.o. rzecznika prasowego w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej.
Milionowe dofinansowania dla produkcji filmowych
W 2024 r. Polski Instytut Sztuki Filmowej wsparł finansowo 113 filmów. Dofinansowanie obejmowało produkcje filmów fabularnych i filmów fabularnych pełnometrażowych w ramach projektu „Pierwszy Film” (30 filmów), dokumentalnych (43 filmy) oraz animowanych (18 filmów).
– W programie wsparcia finansowego produkcji audiowizualnej – tzw. Zachęt w minionym roku dofinansowaliśmy 42 produkcje: 14 seriali oraz 28 filmów. Dodatkowo wsparliśmy 15 koprodukcji oraz osiem filmów dla młodego widza i widowni familijnej. Po uzyskaniu pozytywnych decyzji w zakresie dofinansowania otrzymały ok. 145 mln zł. Warto pamiętać, że PISF dotuje również inne przedsięwzięcia, m.in. związane z przygotowaniem projektów filmowych – tłumaczy Daniel Witowski z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Jak dodaje, filmem, który uzyskał w ubiegłym roku najwyższe dofinansowanie, jest „Chopin” w reżyserii Michała Kwiecińskiego, którego premiera jest zapowiedziana na październik tego roku. Film otrzymał od PISF-u 9 mln zł.
– Misją Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej jest wspieranie rozwoju rodzimej kinematografii. Zadanie to realizowane jest przede wszystkim poprzez dofinansowania w ramach Programów Operacyjnych. Jedną z najistotniejszych zmian w Programach Operacyjnych na rok 2025 jest wprowadzenie priorytetu „Debiuty”, ukierunkowanego na dofinansowanie produkcji pełnometrażowych filmów fabularnych debiutujących reżyserów i producentów. Mamy świadomość, że edukacja oraz wsparcie młodych twórców filmowych warunkują rozwój naszej kinematografii – wyjaśnia Daniel Witowski.
Potencjał wśród młodych twórców filmowych docenia Karolina Korwin-Piotrowska.
– Młode pokolenie zaskakuje mnie bardzo pozytywnie. Ich podejście do zawodu, kreatywność, odwaga – mówi dziennikarka.
Zapytana o polskie filmy, które ją zachwyciły, a które rozczarowały w ubiegłym roku, odpowiada:
– O złych nie chcę mówić. Mam nadzieję, że giganci streamingowi będą przykładać większą uwagę do scenariuszy i może mniej będą nas zalewać strasznej jakości papką w imię robienia „kontentu” i zarabiania pieniędzy. 2024 to był rok „Białej Odwagi”, „Minghuna”, „Rzeczy niezbędnych”, „Dziewczyny z igłą” – ocenia Karolina Korwin-Piotrowska.
Czy Polacy chodzą do kina na polskie filmy? Zdania na ten temat są podzielone
Według danych Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w minionym roku sprzedano blisko 38 mln biletów kinowych na polskie produkcje. Natomiast w styczniu 2025 r. polskie produkcje przyciągnęły do kin ponad 4 mln widzów, w lutym 2,5 mln.
– Wierzymy, że ten rok przyniesienie kolejne sukcesy rodzimych produkcji, a widzowie jeszcze liczniej odwiedzać będą kina w poszukiwaniu wartościowej i inspirującej rozrywki – mówi Daniel Witowski.
Mniej optymistycznie na wizyty rodaków w kinie i aktualną sytuację w świecie polskiego filmu patrzy Karolina Korwin-Piotrowska.
– Obecna sytuacja na polskim rynku filmowym to walka o przetrwanie. Ludzie nie chodzą do kin tak często jak przed pandemią. To ogromnie wpływa na dochody z dystrybucji kinowej. Liczy się streaming. A tu trwa walka z lobbystami o tantiemy, walka o budżety produkcji. Jest trudno. Są też dobrzy producenci, kreatywni, szukający ciekawych pomysłów. Nad wszystkim wisi bardzo nieciekawa i niejasna sytuacja w PISF-ie, który wpływa na rynek filmowy w Polsce, decydując o finansowaniu produkcji – ocenia dziennikarka.
Jej zdaniem, sporo musi się zmienić, aby Polacy pokochali polskie kino, a sam rynek mógł się rozwijać w dobrym kierunku. Jaka zatem czeka przyszłość polską kinematografię?
– Powinno się walczyć o pieniądze ze streamingów. Trzeba uporządkować bajzel w PISF-ie, skończyć z układami, koteriami, otworzyć się jeszcze bardziej na młodych, na debiuty, na nowe twarze. A jak będzie? Nie jestem wróżką, ale boję się, że będzie więcej komercji złej jakości – podsumowuje Karolina Korwin-Piotrowska.

Główne wnioski
- Polskie produkcje i koprodukcje docenione za granicą. Polskie filmy i koprodukcje zdobyły w minionym roku uznanie na prestiżowych festiwalach, takich jak Sundance, Cannes czy Annecy. Nagrody oraz nominacje do Oscarów i Złotych Globów wskazują na to, że polskie kino jest coraz częściej dostrzegane na arenie międzynarodowej.
- Finansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. PISF przeznaczył w 2024 r. ok. 145 mln zł na dofinansowanie filmów i seriali. Instytut stawia na rozwój projektu „Debiuty”, wspierającego młodych twórców, co może przyczynić się do dalszego wzrostu jakości i innowacyjności polskiego kina.
- Wyzwania polskiego kina. Choć polskie produkcje cieszą się zainteresowaniem, pandemia i rozwój platform streamingowych zmieniły nawyki widzów. Przyszłość rynku filmowego zależy od skutecznego wsparcia dla twórców, reform w PISF-ie oraz pozyskania większego finansowania ze źródeł takich jak platformy streamingowe.