Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport
Sport to pieniądz Sezon 1 Odc. 43

Polskie zapasy chcą wyjść z cienia MMA. W planach reaktywacja ligi i organizowanie gal

Choć zapasy są uważane za najstarszy sport walki na świecie, obecnie znacznie popularniejsze i bardziej medialne są judo, kickboxing, a przede wszystkim MMA. Polscy zapaśnicy nie zamierzają jednak składać broni i przekonują, że mają czym przyciągnąć kibiców, sponsorów i telewizje. A to mają być pierwsze kroki, by na igrzyskach olimpijskich polscy zawodnicy znów skutecznie walczyli o medale.

Z tego odcinka dowiesz się…

  1. Jaki pomysł na popularyzację zapasów ma nowy prezes Polskiego Związku Zapaśniczego.
  2. Dlaczego trenowanie zapasów może przydać się każdemu młodemu sportowcowi, niezależnie od uprawianej przez niego dyscypliny.
  3. Jak mogłaby wyglądać reaktywowana w Polsce liga zapasów i gale zapaśniczych mistrzostw Polski.
Obejrzyj lub posłuchaj
Wideocast
Powiększ video
Wideocast
Powiększ audio
00:00

Lekkoatletyka, boks, podnoszenie ciężarów – tylko w tych trzech dyscyplinach polscy sportowcy wywalczyli więcej medali olimpijskich niż w zapasach. Ale chociaż 27 krążków to w tabeli wszech czasów bardzo dobry wynik, w ostatnich latach osiągnięcia polskich zapaśników na igrzyskach nie były już tak spektakularne.

Z Paryża kadra zapaśnicza wróciła bez medalu. Ostatnimi "złotymi" igrzyskami była dla Polski Atlanta. W 1996 roku tytuły mistrzów olimpijskich wywalczyli Włodzimierz Zawadzki, Ryszard Wolny i Andrzej Wroński.

- W Paryżu mieliśmy dwa piąte miejsca. Naprawdę jest to bardzo dobry wynik. Zdobycie medalu w zapasach jest w tej chwili bardzo ciężkie. Już sama droga kwalifikacji do igrzysk, przy zmniejszającej się liczbie uczestników, jest bardzo ciężka - tłumaczy w nowym odcinku podcastu "Sport to pieniądz" prezes Polskiego Związku Zapaśniczego Karol Łebkowski.

Prezes PZZ wskazuje, że do tradycyjnie silnych w zapasach krajów kaukaskich czy Iranu, dołączyli także Japończycy i Amerykanie, gdzie działa silna liga studencka. Te słowa potwierdza klasyfikacja medalowa tegorocznych mistrzostw świata. Wygrali ją Japończycy przed Irańczykami. Trzecie miejsca zajęły Stany Zjednoczone.

Polska wróciła z mistrzostw z jednym medalem - brązowym, wywalczonym przez Roberta Barana.

Wrócić do telewizji i świadomości kibiców

W ostatnich latach popularność zapasów spadła. Zostały wyparte przede wszystkim przez MMA, które zyskało ogromne zainteresowanie telewizji i sponsorów.

– Może gdzieś ten okres był przespany, a przede wszystkim to, że nie mamy ligi. Czyli tego, że konkretnym czasie walki będą transmitowane o określonej porze. Myślę, że to nam uciekło – mówi Karol Łebkowski.

W Polskim Związku Zapaśniczym trwają prace nad tym, by reaktywować ligę zapaśniczą, która w pierwszym okresie miałaby objąć przede wszystkim zmagania młodych zawodników.

- W młodszych grupach wiekowych mamy dużo zawodników, dużo rywalizacji. Natomiast kiedy kończą wiek juniora, wielu nie widzi dalszego sensu zostawania w tym sporcie. Wydaje mi się, że gdy zaproponujemy dla tej grupy wiekowej rozgrywki i ta liga będzie rosła razem z nimi, to możemy tych zawodników zatrzymać przy naszej dyscyplinie – mówi Karol Łebkowski.

W promocji zapasów ma też pomóc zmiana formatu rozgrywania turniejów.

– W zawodach krajowych, zwłaszcza o tytuł mistrza Polski, chcemy robić w ten sposób, że rano
są walki eliminacyjne, a w sesji wieczornej, sobotniej będziemy robili gale. Czyli będzie dziesięć walk finałowych. Uważamy, że to łatwiej będzie sprzedać i trafić do ludzi - mówi Karol Łebkowski.

Nie ma MMA bez zapasów

Poprawa widoczności to jedno, ale zapasy chcą też promować się jako ogólnorozwojowa dyscyplina, dająca bazę do uprawiania innych sportów.

– W MMA, które ostatnio zdobywa dużą popularność, podstawą są zapasy. Moim zdaniem nie ma tam zawodników, którzy przez te zapasy nie przeszli w jakimś stopniu. Niech każdy przejdzie przez to szkolenie zapaśnicze, a później wybiera sobie dyscyplinę, jaką sobie chce. Ale to co dostanie, jak zostanie ukształtowany przez zapasy, to jest nieosiągalne w innych dyscyplinach – przekonuje Karol Łebkowski.

Jako były sędzia międzynarodowy i dyrektor szkoły podstawowej, Karol Łebkowski sam prowadził treningi zapaśnicze dla uczniów - właśnie w swojej szkole.

– Zapasy można trenować w każdym z 16 województw. Staramy się, żeby sprzęt trafiał też do tych małych ośrodków. Wydaje mi się, że tak to powinno wyglądać: jest narybek w małych ośrodkach , później przekazywany do innego ośrodka. A w wieku seniora ląduje w jakimś dużym klubie, gdzie rozwija się jako zawodnik – mówi Karol Łebkowski.